Na blasze
Okazuje się, że grille są już passé. Teraz w modzie są potrawy „à la plancha”. Słowo jest hiszpańskie, a oznacza blachę. Niektórzy sądzą, że chodzi po prostu o potrawy z patelni. Oczywiście można te potrawy przyrządzić również na patelni. Ale prawdziwa plancha to coś więcej. Na początku to był po prostu kawał blachy, który w podróży (podobno w czasie pielgrzymek do Santiago de Compostella) nagrzewało się nad ogniem i piekło na tym, co się dało.
Zalety pieczenia na planchy w porównaniu z grillem są takie, że pieczone produkty nie mają kontaktu z dymem (a więc i zawartymi w nim rakotwórczymi substancjami) i że można na planchy piec produkty marynowane i dodawać pod koniec marynatę, dzięki czemu powstaje sos.
Przypominam sobie, że miałam już we wczesnym dzieciństwie kontakt z takim ustrojstwem. To był początek lat siedemdziesiątych. Podczas wyjazdu do Bułgarii mój ojciec Piotr znalazł na plaży kawał zardzewiałej blachy, a potem robił furorę wśród znajomych, smażąc na niej wyłowione z morza mule. Nie wiedział, że wyprzedza modę.
Dziś to już nie jest zwykły kawał blachy, ma powierzchnię zapobiegającą przywieraniu potraw, powinna też być masywna. Po rozmowach z kilkoma Francuzami i sprawdzeniu, że we Francji i Hiszpanii dania przyrządzone w ten sposób są proponowane w większości restauracji, popełniłam szaleństwo. Choć unikam gromadzenia gadżetów, kupiłam planchę na kuchenkę indukcyjną. Czy się sprawdzi i czy lepiej mieć planchę niż patelnię grillową, będę wiedziała, kiedy otrzymam paczkę i wypróbuję to cudo.
Komentarze
dzień dobry …
widziałam w sklepach takie specjalne patelnie na grilla … pewnie blachy mutują … 😉
ewo zwiedzanie w drodze bardzo racjonalne a i przyjemne .. 🙂
W swoich programach kulinarnych Karol Okrasa często gotuje na świeżym powietrzu właśnie na blasze opartej na cegłach lub kamieniach nad ogniem. Przy czym jest to blacha zwykła/ tak mi się wydaje/, więc mięso lub ryby układane są na papierze do pieczenia. Zawsze żałuję, że nie czuję zapachu ogniska i tych potraw. Niby można by stosować ten sposób w zwykłym ogródku czy na działce, ale jakoś wolę szybsze metody w domowej kuchni.
Dzień dobry 🙂
kawa
Irku, kiedy braknie tobie kubkow do kawy, to tu –> http://cdn4.spiegel.de/images/image-1117563-galleryV9-qxjc-1117563.jpg na ” portalu swiadomosci ”, stojacym na glownej ulicy mexico city zawieszonych jest w instalacji co okolo 1500 🙂
zalet pieczenia na plancha jest znacznie wiecej 🙄
to ze nie smierdzi dymem, jest argumentem tak mocnym, ze warto taka zabawke posiadac 🙂
pieczenie odbywa sie w temperaturach wysokich, w granicach 300 – 350 stopni C. przy tej temperaturze plyny nie odparowywuja, lecz w formie perelek tancza na rozgrzanej plaszczyznie.
znakomite z plancha sa gambasy, male kalamary i plastry cukinii czy platy papryki.
ale osobiscie wole kraby w takiej –> https://get.google.com/albumarchive/118399121099696213754/album/AF1QipNS2zcEjag2ZoFe0QfhgUKVA2Pv-byP4-jp1RWK/AF1QipPNJSJ7Mk2Je4oAS1wAnwfr-7ek4c8DJCP6lll7 postaci i otoczeniu 🙂
pod koniec weekendu nasi sasiedzi rozstrzygac beda o wlasnej przyszlosci 🙄
zycze im z calego serca powodzenia 🙂
cenie ich miedzy innymi za to, ze potrafia i pic, i potem sie nie bic 🙂 , bo po co toto, po jakiego grzyba 😛
ze tez napoleon nie potrafil tego docenic 🙄
W niedzielę na rynku kupiłem nową nigdy nie używaną 28 cm żeliwną patelnię niemieckiej firmy WMF.
WMF pewnie ze względu na koszty takich patelni już nie produkuje.
Patelnia jest bardzo ciężka i solidna. Teraz nie pozostaje nic innego jak zrobienie pieca rakietowego opalanego drewnem i zapraszanie gości na grilowane z patelni : https://wildstoves.co.uk/wp-content/uploads/2015/12/IMG_3789.jpg
dla chętnych …
jutro Marsz Wolności … start o godzinie 13.00 na Placu Bankowym …
Innym sposobem i miejscem przyrzadzania jedzenia na dworzu jest garnek,ognisko i plaza. Producenci programu prowadzonego przez Martha Stewart przylecieli na pikna wyspe Whidbey Island, aby odwiedzic Penn Cove mussel farm. Ta farma to ponad 40 specjalnych konstrukcji zanurzonych w wodzie. Malze rosna na specjalnych linach.
Na video pokazuje koncowa czesc programu gdzie pracownik Penn Cove przyrzadza na plazy malze. Przepis jest prosty: roztopic maslo, wrzucic pokrojony czosnek i bazylie. Wlac butelke wina i “voila” jak mowi chef. 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=s2ABf0-0Agk&feature=youtu.be&t=238
Misiu,
taką patelnię za niewielkie $ kupiłam sobie dobre ponad 30 lat temu, kiedy jeszcze byłam młoda, silna i nie miałam posiekanej skalpelem dłoni. Używałam niedługo, właśnie ze względu na wagę. To była (jest jeszcze gdzieś w garażu) duża patelnia, a żeliwo conajmniej na pół centymetra grube. To dla atlety, a nie kobiety!
No właśnie – to są zbyt ciężkie naczynia.
A garnek żeliwny zawieszony nad ogniskiem używany był podczas zjazdu u Danuśki – tego pierwszego/ na drugim nie byłam/. Ale służył tylko do odgrzania potrawki z indyka z kasztanami. Nie mam teraz czasu na poszukanie odpowiedniego zdjęcia. Przybył starszy wnuczek, ale wybył z dziadkiem do lasu, żeby strzelać z łuku. ” Dziadek, jak chcesz, to nauczę cię strzelać z łuku”. Nie brak mu pewności siebie. Chyba nie zrobią sobie krzywdy.
Swego czasu letnie gotowanie odbywało się na ogródku, bo grill to recz poręczna i wiele na nim można zrobić jednocześnie.
Zamiast „plancha”używałam płytkiej formy do wypiekania placków i też było dobrze. Na grillowanie ryb najlepiej nadają się surowe deski cedrowe, moczone w wodzie przez dobę. Niekoniecznie muszą to być ryby, ale te dechy najbardziej pasowały mi do ryb.
Krystyna,
a odpowiedni sprzęt w postaci łuków i strzał chłopcy ze sobą wzięli? 😉
O, tych deskach cedrowych pisała niedawno Orca, u nas raczej niedostępne 🙁
Za patelnię zapłaciłem cztery razy mniej od ceny wywoławczej na ebayu
http://www.ebay.de/itm/WMF-Bistro-Gusseisen-Pfanne-28-cm-schwer-/302301721814?hash=item46629634d6:g:slwAAOSw44BYbTCK
Powoli zaczynam obrastać w garnki i patelnie WMF. Inne idą na spacer i trafiaja w dobre ręce 🙂
Moje szybkowary sa używane prawie codziennie, Trochę musiałem się nauczyć szybkiego gotowania. Mięsa jednak wychodzą najlepsze z garnków żeliwnych gotowane w niskiej temperaturze i dość długo. Sa potrawy których szybko zrobić się nie da.
Gdybym mogla przekazac wam te deski cedrowe bardzo chetnie bym to zrobila.
Salsa,
Dzisiaj jest Cinco de Mayo 🙂
Wczoraj, 4 maja (May 4), bylo swieto filmu „Star Wars”. Zyczylismy sobie „May the Fourth be with you”!
„May the Fourth be with you” to gra slow. Oryginal z filmu: „May the force be with you”. Zamiast „force” jest slowo „fourth” czwarty. Caly zwrot i zyczenia zwiazane z wczorajszym swietem: May the Fourth be with you.
Tak wiec z opoznieniem „May the Fourth be with you”, a z dzisiejszym swietem Happy Cinco the Mayo. 🙂
Alicja,
oczywiście, że młody posiada łuk i strzały nabyte niedawno podczas wycieczki do zamku krzyżackiego w Gniewie. 🙂
Orco u nas też świętują … 🙂
http://szamankowa.blogspot.com/2017/05/star-wars-party.html
Jolinek,
May the force be with them!
dzień dobry …
Marek to teraz po remoncie, malowaniu chałupy i zakupie nowej patelni planujesz pewnie parapetówę blogową …. 😉
dzień się zapowiada ciepły …
cichal możesz zrobić z ulubionym alkoholem … 🙂
http://taste–me.blogspot.com/2017/05/sliwki-w-czekoladzie-z-marcepanem.html
Dzień dobry 🙂
kawa
takie sajgonki planuję zrobić .. papier ryżowy mam .. podoba mi się sposób na smażenie bo nie trzeba dużo oleju …
http://zasmakujkuchni.blox.pl/2017/05/Sajgonki-z-poledwiczkami-i-warzywami.html
hallo Miś Kurpiowski 🙄 –> piec rakietowy opalany drewnem 🙂
jak juz zakonczysz prace projektowe, i jak przezyjesz pierwsze proby prototypu to koniecznie daj znac. jestem na powaznie zainteresowany taka turystyczna rakieta odpalana ekologicznie 🙂
przygotowuje sie do spedzania znacznej czesci roku w klimatach odmiennych do polnocno europejskiego i takie ustrojstwo pozwoliloby zmiejszyc kontakt z cywilizacja. po oceanie dryfuja caly czas resztki naturalnych materialow, ktore znakomicie nadaja sie jako paliwo do twojej rakiety.
w przypadku kiedy prace konstruktorskie i doswiadczalne przesuwaly sie w czasie, to moze wiesz jak sie toto fachowo nazywa i gdzie jest do pozyskania 🙄
danke im voraus
trzeba się cieszyć dzisiaj z pogody bo …
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2017-05-05/przymrozki-i-snieg-nadchodzi-fala-ochlodzenia/
idę pomaszerować … 🙂
Też się szykuję do marszu, oczywiście 🙂
Apetyczne te sajgonki, jeszcze nie próbowałam papieru ryżowego w mojej kuchni…
Ech, szykowałam się na marsz, ale mam niespodziewanego gościa.
wróciłam … i cieszę się, że tylu pozytywnie myślących ludzi było na marszu … pogoda dopisała ale wróciłam padnięta od tej dobrej pogody ..
Barbaro ja się przymierzam, planuję i może ten przepis mnie zmobilizuje ..
Dzisiaj są urodziny Agnieszki Żabiobłotnej oraz dzień Memłona!
Kiedy żre cię chandra dzika,
gdy się czujesz całkiem marnie,
gdy sens życia ci umyka –
Memłon zawsze cię przygarnie.
Gdy procentów nadużyjesz,
jest ci źle, albo i gorzej,
nie mów mi, że się zabijesz –
Memłon serce ci otworzy!
Kiedy czujesz, żeś niechybnie
sroce wypadł spod ogona,
a mózg ci się zmienił w grzybnię –
pędź natychmiast do Memłona.
Kiedy rzuci się kochanka
(lub kochanek), nie skacz w morze,
ale od samego ranka
do Memłona leć, niebożę.
Jeśli dorwą cię bandyci,
obrabują do koszuli
i nakopią ci do rzyci –
Memłon zawsze cię przytuli!
Memłon nigdy nie zawodzi,
Memłon nam ratuje życie,
Memłon smutki twe osłodzi
i nie zdradzi cię o świcie.
Memłon jest jak anioł-stróż
i to nie jest żadna ściema –
Memłon rządzi! Wiecie już?
Bez Memłona życia nie ma!!!
(Nisia – Monika Szwaja)
Po deszczowym Luksemburgu przyszedł czas na Trapistów: http://www.eryniawtrasie.eu/22274
Trapiści kojarzą mi się przede wszystkim z doskonałym piwem oraz z serami 😉
Alicjo,
Potwierdzam, Orval zdecydowanie przypadła nam do gustu.
przypadł, znaczy…
Lata temu kupiliśmy komplet żeliwnych garnków i patelni. Podobnie jak Alicja nie dałam rady – za ciężkie, na wyjazdy też. Oddaliśmy w dobre i potrzebujące ręce. Tym bardziej, że na nasze wypady wystarczy sprzęt lekki i poręczny.
Co innego długie wyprawy w głąb lądu. Wówczas podobne do zakupinego przez Misia patelnie i garnki wielce są przydatne:
http://www.alamy.com/stock-photo-camp-breakfast-outback-australia-6931165.html
a nie masz Echidno wielblada by toto dzwigal na wyjazdy? 🙄
dzisiejszy posilek byl jak zwykle 🙂 lekki, nie latwy ale za to przyjemny.
tzn. szparagi + https://get.google.com/albumarchive/118399121099696213754/album/AF1QipMbYULAsx78AnxGKdMKWQLCFq9WCNqQ4PNg69tn/AF1QipOPrtuZOUTxPDbR5g7HNwFyqMUZe0ILiTTbGBsf + weisswein
Może by tak wypić toast za Memłona?
Szaraku,
to jest dobre jedzenie, ale wymaga pracy – kalorie, które pochłoniesz, stracisz przy walce ze skorupą 😉
wielbłąd się echidny boi
echidna go nie oswoi
zatem rada czy nie rada
garnki oddać jej wypada
co też już i uczyniła
bo uczynna jest i miła
Jolinku, rozglądałam się, ale tym razem nie dane nam było wpaść na siebie. Bardzo podobne są moje wrażenia i podobnie jak Ty wyczerpana wróciłam kompletnie. Burza kręci się gdzieś w pobliżu i nie daje za wygraną. Posiliłam się kalafiorem, pierwszym w sezonie, jakoś ciężkie patelnie czy inne blachy przy tej pogodzie, nieee, chętnie za to np. truskawki…
jesli –> wielbłąd się echidny boi, 🙄
to co o strachu przed echidna moze powiedziec szarak 🙄
🙁
Sto lat temu, czyli ok.30, zamarzyły mi się żeliwne, piękne przy tym garnki francuskiej firmy Le Creuset.
Dałam sobie spokój, gdy spojrzałam na ceny 😯
A są to garnki na pokolenia.
Teraz już nie kupię, bo coraz mniej potrzebne mi są takie rzeczy – coraz mniej też gotuję.
Poza tym od tamtego czasu cena garów stosownie poszybowała w górę.
W sumie piękny zbiorowy prezent dla Młodego małżeństwa (zakładając, że ktoś z nich albo oboje gotują!).
Zainspirowany przez Jolinka nastawiłem rzodkiewki małosolne 🙂
Irku pięknie wyglądają te rzodkiewki … 🙂
Barbaro było dziś już od początku dużo ludzi a ja od razu wyszłam do przodu bo w tłumie mnie przytłaczało ..
ta burza u nas się czai już od 4 godzin …
Jolinek51 🙄
zawsze mozna znalezc wlos w zupie,
i depresyjnie na wszystko patrzec,
mozna na wszystko i wszystkich caly czas marudzic
tylko po jakiego …ja?
Po moje garnki zapisali się spadkobiercy 🙂
Le creuset nie posiadam ale mam dwa szwajcarskiej firmy Von Roll, który przestał je produkować lata temu. Są tak solidne, że starczą na kilkadziesiąt lat. Mają inny rodzaj wykończenia warstwy wewnętrznej , która wygląda na niezniszczalną. W le creuset emalia w środku z czasem się rysuje i robi się żólta. W moich śladow intensywnego użytkowania nie widać. Dzisiaj zakończyłem sezon zup z dyni . Z sąsiadką ugotowaliśmy ostatnią dynię hokkaido z mojego ogródka. Przez osiem miesięcy leżała na kuchennym parapecie i dalej wyglądała jak przed chwilą przyniesiona z ogrodu. Sklepowe po miesiącu były do wyrzucenia. Pozostałe pestki wysiałem w ogrodzie. Mam nadzieję , że będzie zbiór jesienią.
Sad zaczyna kwitnąć. Największym drzewkiem jest śliwa poświęcona Pyrze, w ciągu roku urosla drugie tyle i ma 3,5 metra wysokości.
dzień dobry …
poranek po burzy pachnie prawdziwą wiosną … 🙂 … ziołowe inspiracje na niedzielny poranek …
http://wrzosowa.blogspot.com/2017/05/ogrodek-zioowy-w-kuchni.html
Dzień dobry z Ursynowa 🙂 Gościnne kanapy oraz pokoje są często bardzo przyjemne, ale najlepiej śpi się we własnym łóżku!
Jolinku-bardzo sympatyczne te ziołowe inspiracje w niedzielny poranek.
Ewo-dzięki na kolejne ciekawe opowieści i piękne zdjęcia.
Irku-małosolne rzodkiewki prezentują się świetnie!
Dzisiaj w miarę wolnego czasu zabiorę się za robotę nad swoim fotoreportażem. Póki co w krótkich żołnierskich słowach o najciekawszych odkryciach podczas minionego tygodnia:
-odkrycie kulinarne to pounty-brzmi z angielska, ale jest pasztetem rodem z regionu Cantal. Do drobno pokrojonych resztek różnych mięs dodajemy zieleninę oraz suszone śliwki:http://www.hotel-r.net/im/hotel/gr/pounti.jpg
Właściwie każda gospodyni ma swój przepis na to danie, ale śliwki są obowiązkowe!
-odkrycie architektoniczne-największa we Francji katedra zbudowana z czerwonej cegły: http://navtur.pl/place/show/2235,albi Robi ogromne wrażenie zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz.
-odkrycie przyrodnicze-owerniackie łąki pokryte dywanami dziko rosnących żonkili.
O tych żonkilach Osobisty Wędkarz opowiadał mi już wiele razy, ale jakoś nigdy dotąd nie udało nam się być we właściwym czasie i we właściwym miejscu. Żonkile są niewielkie, ale jest ich tysiące i pięknie prezentują się w wiosennym słońcu.
….są ich tysiące
Pogodę mieliśmy w kratkę-deszcz, mgły, słońce. Temperatury od porannych +4 stopni w Owernii i Pirenejach do 20 stopni w ostatni piątek w Saint Etienne oraz podczas krótkiego wypadu do Langwedocji.
Danuśka przybyła … 🙂 … tyle będzie do oglądania …
a dziś trzymamy kciuki za Francję ..
Dzień dobry 🙂
kawa
Danuśko,
to tak jak u nas: od +3 do +15, zdjęcia często robione spod kaptura 😉
dla lubiących stare filmy z Colombo teraz na TVN7 lecą 3 odcinki podrząd … ja uwielbiam te z 70 lat ..
Ewo-wspomniałaś w swoich opowieściach o architektonicznym ładzie we francuskich miasteczkach, zresztą dotyczy to też wielu innych krajów Europy. Bardzo chwalebna jest myśl, by w danym regionie przestrzegać zasad obowiązujących często od wieków. Po prostu i zwyczajnie do budowy domów wykorzystuje się surowce dostępne w okolicy.
W Owernii są to skały wulkaniczne, w regionie Tuluzy czerwona cegła, w Sabaudii drewno itd…Tak właśnie buduje się tam domy szanując tradycje oraz obowiązujące przepisy. A na dokładkę mamy niebieskie, zielone albo czerwone okiennice i nikt nie oburza się, że”wolność Tomku w swoim domku”. Na sławkowej Ile d”Yeux są jedynie białe domy i niebieskie okiennice, co pamiętam doskonale i bardzo mi się ta idea podobała, bo była w sam raz do pary z oceanem i granitowymi skałami dookoła.
Irku-bardzo proszę, abyś sprawozdał, jak smakowały te małosolne rzodkiewki.
Wszystko wskazuje na to, że pomysł jest godzien naśladowania.
Za chwilę na obiad przychodzą Młodzi. Po tygodniu francuskiego rozpasania mam w piekarniku dietetycznego kurczaka w pomarańczach i risotto z suszonymi morelami 🙂
Irek serwuje nam dziś zieloną mielona kawę. Dostałam kiedyś paczkę takiej kawy , zaparzyłam kilka razy, ale w ogóle mi nie smakowała. Stoi nadal w szafce i chyba podsypię nią jakiś krzaczek w ogródku.
Byłam dziś w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Z góry zaplanowałam, że dziś obejrzę ekspozycję pobieżnie, a następnym razem skupię się na szczegółach. Pomysł architektoniczny wspaniały, wystawa też arcyciekawa – robi wielkie wrażenie. Jednorazowe zwiedzanie to za mało.
Bilety kupować najlepiej przez internet.
Danuśka,
masz kolejny powód do odwiedzenia Trójmiasta.
A wieczorem idę na spektakl ” Kursk” wystawiany pod pokładem Daru Pomorza.
Krystyno, teraz też już wiem, że nie da się obejrzeć całej ekspozycji jednorazowo i wszystkim proponuję za pierwszym razem przejść ją pobieżnie. Za dużo na raz, a po drodze mało miejsc, gdzie można odpocząć. Głowa pęka z nadmiaru informacji, nogi i krzyż odmawiają posłuszeństwa po 4 godzinach, a do końca jeszcze sporo do obejrzenia. Wystawa piękna, ale olbrzymia. Do zwiedzania na kilka razy. Dobrze, że bilety mają przystępną cenę.
Nie zapomnę nigdy smaku i zapachu placków ziemniaczanych pieczonych na blasze kuchni węglowej pieczonych przez moją Babcię jakieś 60 lat temu. Oczywiście placki były po upieczeniu posmarowane masłem. Pycha! Ale niestety było – minęło.
Krycha,
byłam tylko 2 i pół godziny, więc stosunkowo krótko, ale jak na pierwszy raz wystarczająco.
Po francuskiej stronie:
http://www.eryniawtrasie.eu/22333
taka zupa może być dobra …
http://mojekucharzenie-bozena-1968.blogspot.com/2017/05/zupa-z-modej-kapusty-z-rabarbarem.html
ewo takie spacery po uliczkach francuskich miasteczek to dla mnie lek na całe zło … 🙂
Danuśka to risotto z suszonymi morelami mnie zaciekawiło … zrobiłaś z głowy czy masz przepis? …
pięknie Polacy pobiegli … Bartek Olszewski najlepszy wśród biegaczy na WingsForLifeWorldRun, …wśród kobiet zwycięstwo Dominiki Stelmach …
Kwiatki z mojej rabatki, nadal pada 🙁
http://alicja.dyns.cx/news/IMG_1437.JPG
Skoro była mowa o garach żeliwnych, to trapiści mieli całkiem niezgorsze 😉
Alicjo nic nie widać …
pesto z ogórków (może być ciekawy smak) … i szparagi …
https://www.zenwkuchni.com/single-post/2017/05/03/Szparagi-z-og%25C3%25B3rkowym-pesto-na-pure-kalafiorowo-ziemniaczanym
hura … udało się Francji i Europie …. 🙂
Jolinku,
Jerzor zrobił bezprzewodowe, bo wydzwaniał. Wysłałam na zakupy i zmieniłam kabelki, powinno działać.
Meteo na najbliższy tydzień planuje zimno i deszcz, a nawet śnieg tu i tam. A poza tym nas podtapia, psiakość.
Alicjo to czuj się jak w Polsce … pogoda tak samo zaplanowana …
jeszcze nie działa ..
Dał nam Macron przykład jak zwyciężać mamy…
Czas najwyższy pogonić solidarnościowych dziadków i wysłać na nizasłużoną emeruturę.
Vive la France!!! Vive l’Europe!!!
Alicji,
Wszak trapiści, poza piwem, warzyli również strawę 😉
Jolinku 🙂
Ewo,
ja jestem piwoszka między innymi grzechami i wszędzie gdzie jestem, próbuję lokalnego piwa. W Belgii, która słynie z dobrego piwa (Stella Artois to nie to) piłam wyłącznie piwa trapistów, chyba z 8 różnych, i się „załapałam”. U nas to piwo jest nieludzko drogie.
Jedzenie było dobre, ale nie trapistów 🙂
Fakt,
belgijska kuchnia jest zacna 🙂
Jolinku, Misiu-razem z Alainem bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, tym niemniej Macron nie jest wymarzonym kandydatem na prezydenta 🙁
Krystyno-podczas mojej ostatniej wizyty w Gdyni widziałam jedynie jeszcze nie otwarty dla publiczności budynek tego muzeum. Podczas kolejnej podróży do Trójmiasta na pewno odwiedzę to miejsce, ale za rok, czy dwa to może być zupełnie inne muzeum….
Jolinku-risotto z suszonymi morelami było całkowicie improwizowane i zrobiłam je tak:
-wrzuciłam ryż na patelnię z rozgrzaną oliwą i przez chwilę ów ryż z lekka „naoliwiłam”
-poddusiłam przez około 15 minut na tejże patelni, dodając kolejne szklanki wody,
-dodałam suszone morele pokrojone w drobne paski oraz kiełki sojowe(były w lodówce)
-całość gotowałam jeszcze przez kilka minut na niewielkim ogniu, dodając porządną łyżkę masła.
Wyznam, iż Młodym smakowało bardzo, nie mam już ani grama tego risotta.
dzień dobry …
Danuśka wybory we Francji to nadzieja dla nas wszystkich … 🙂 … a to risotto wypróbuję … kiełki i morele mam …
Dzień dobry 🙂
kawa
Irku, Dziekuje za francuska kawe. Wczoraj po obejrzeniu wynikow i wysluchaniu pierwszych komentarzy zmienilam kanal aby delektowac sie po raz kolejny filmem ” Festyn Babette „.
nie wiem kiedy w innych miastach ale w Warszawie 13 maja można oddać puszki, papier, plastyk itd. i dostać roślinki .. poniżej link z adresami dla poszczególnych dzielnic ..
https://czysta.um.warszawa.pl/czysta/-/blogs/warszawskie-dni-recyklingu-juz-13-maja-
Zacna belgijska kuchnia, którą we Francji też bardzo kochają 🙂
http://1.bp.blogspot.com/-VMwx2jqvWpU/Uv0deu1c1EI/AAAAAAAAERo/6Jr0Tg1nLC0/s1600/Moule-frites-.jpg
Jolinku-mamy za ursynowskim oknem już sporej wielkości wierzbę. W czasach gimnazjalnych Latorośl otrzymała malutkie drzewko w zamian za makulaturę. Niewielka sadzonka przyjęła się znakomicie i cieszy dzisiaj swym okazałym widokiem nasze oraz sąsiedzkie oko.
Elapa, nie słyszałam o tym filmie, znam „Ucztę Bebette” czy to ten sam film?
Malgosiu – to ten sam film. Nie znalam tytulu polskiego.
Aha, przy okazji potwierdzam, że od Lotaryngii po Pireneje plancha w modzie i myślę, że to dobrze, bo pozwala na smażenie bez tłuszczu. Mieliśmy nawet jeden rodzinny obiad zaplanowany właśnie w ten sposób, ale pogoda pokrzyżowała plany gospodarzy. Plancha stała w ogrodzie gotowa do działania, a pokrojone na kawałki i zamarynowane biusty kurczacze czekały z wytęsknieniem na swą godzinę. Niestety do ogrodu wyjść się nie dało z powodu deszczu i wiatru zatem mięso wylądowało na patelni i ….też było smaczne 🙂
Może Stanisław zajrzy do nas dzisiaj? 🙂
Stanisławie – wszystkiego najlepszego!!!
https://www.youtube.com/watch?v=8N0whJFIYec
„gazeta.pl” codziennie podaje kto w danym dniu obchodzi imieniny. I są to tak dziwne imiona, że nie sądzę by dużo osób w Polce je nosiło. Zapomniano natomiast o naszych tradycyjnych zwykłych imionach. Na przykład dzisiaj imieniny według w/w portalu obchodzą: Heladiusz, Dezyderia i Amat. Zapomniano o Stanisławie.
Stanisław udziela się teraz często w Bobikowie, ale kto wie może dzisiaj do nas zbłądzi?
Zatem wszystkiego najlepszego dla naszego Kolegi!
Dla chętnych wiosenna wędrówka po francuskich rubieżach. Przy okazji wyjaśnię, że te dwie dziewczynki na początku reportażu to wnuczki Osobistego Wędkarza. Zwracam też nieśmiało Waszą uwagę na dwa zdjęcia pod koniec mojej układanki-tabliczki na francuskich grobach. Dla nas to intrygujący i ciekawy zwyczaj: rodzina funduje zmarłym tabliczki z różnymi, najczęściej pożegnalnymi sentencjami, ale nie tylko. Często owe tablice opowiadają o ulubionych zajęciach zmarłego np. gra w bule albo zbieranie grzybów, bywają też nawiązaniem do jego zawodu. Zdjęcia robiłam na cmentarzu w Saint Etienne, mieście o górniczych tradycjach zatem na grobach znalazłam wiele tabliczek z postaciami górników. Wśród tej braci górniczej byli liczni Polacy i na tamtejszym cmentarzu jest całkiem sporo polskich nazwisk. W mieście mieszka do dzisiaj wielu Francuzów o polskich korzeniach, a kopalnie to już dawno zamknięty rozdział. Dziadek Alaina, ten od strony mamy, też był górnikiem.
https://get.google.com/albumarchive/109990791430941218162/album/AF1QipOfJWd8nV_zTi0Sf3thH5xUbOm1Z3QdD–0RJEu?source=pwa
Danuśka dziewczynki to już prawie panienki … Alan łowił w tej zimnicy? … wyjazd bardzo intensywny … a my przy okazji zobaczyliśmy strony nieznane ..
przez zła pogodę w maju nie ma naszych wczesnych truskawek .. 🙁
może ktoś chce wesprzeć akcję … kilka dni temu całą Polskę obiegła informacja o podpalonej pasiece na wrocławskim Strachocinie …. 30 kwietnia ktoś wlał łatwopalną substancje do uli i podpalił ….
https://pomagam.pl/pasieka
Jolinku-nie łowił, bo nie zabrał wędek. Chwilami żałował, bo były dni z ładną pogodą, a strumyki szumiały nęcąco 😉
Najbardziej podobały mi się imponujące budowle.
Ceramika nie do pogardzenia, krajobrazy także.
No i tulipany, które rosną także u mnie, ale jeszcze nie zakwitły 🙁
U nas nadal zimnica. Pozdrowienia dla Wędkarza 🙂
echidna skoro rosną u Ciebie w ogródku granaty to może likier zrobisz …
http://nalewki.asiscrapki.com.pl/2017/05/likier-z-granatow/
Danuska a do tego klasztoru na górze to jest winda? …
Oj.Pomyliłam żonkile z tulipanami 🙁
Ale rozwija się rozmaryn.
Danuśka, pobyłaś sobie w innym świecie, bardzo urokliwym. Właśnie, a jak do tego klasztoru? Bardziej jednak te urokliwe uliczki, szyldy, zieleń…
Jolinku-windy niestety nie ma 🙁 Jest tylko 268 schodów wykutych w wulkanicznej skale.
Alicjo-pozdrowienia przekazane 🙂
Danuśka, piękna podróż, chętnie bym tam pojechała znów. Czy może pamiętasz gdzie (miasto) były te śluzy na Kanale du Midi?
284 stopnie w paryskim Łuku Triumfalnym, wyjść to nie taki wysiłek, ale zejść to męka. Owszem, jest winda, ale z niej korzystają mocno starsi albo osoby niepełnosprawne.
Beziers?
Bardzo przyjemnie się wirtualnie spacerowało po Owernii i okolicach…trzeba tam pojechać 🙂
Danusiu – piękna wycieczka, śliczne miasteczka, pole żonkili, całe pole – w naszym ogrodzie w tym roku tylko jeden będzie kwitł, więc podziwiam; dziewczynki urocze. 🙂 No i to pyszne jedzenie.
Partnerskim miastem Saint – Etienne w Polsce są Katowice.
https://www.youtube.com/watch?v=ByvkIRwofTQ
Asiu-dziękuję za piękną muzyczną dedykację 🙂
Małgosiu-te śluzy są w pobliżu Beziers, to dziewięć sławnych Ecluses de Fonserannes,
Są jedną z największych atrakcji turystycznych Langwedocji i zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa Unesco.
Alicjo-Beziers to winiarska stolica Langwedocji, tu garść informacji o tym regionie:
http://ofrancji.com/tag/co-warto-zobaczyc-w-langwedocji/
W czasach, kiedy Latorośl miała 8-11 lat lubiliśmy jeździć w te okolice na nadmorskie wakacje.