Czas myśleć o zimie
Ani się obejrzałem, a tu już jesień w całej pełni.
Na brzozach prawie nie ma liści, bo wszystkie leżą na moich trawnikach. Trawniki też są tylko z nazwy, bo to, co sobą przedstawiają, to raczej azjatycki step wypalony słońcem. Dynie i kabaczki niemal krzyczą, żeby je szybko zbierać i schować w chłodnej piwniczce. Winogrona u sąsiadów domagają się zebrania i słodycz wprost z nich kapie. Słowem – pełnia jesieni i pora pomyśleć o zimie.
Po części jesteśmy do niej już przygotowani. Policzyłem słoiki konfitur i jest ich grubo ponad sto: morelowe, wiśniowe, malinowe, jeżynowe (parę mieszanych: malinowo-jeżynowych), morelowe (moje ulubione, czyli kwaśne), galaretka z czerwonych porzeczek. Powinno wystarczyć do przyszłego roku.
O grzybach już tu rozmawialiśmy i z przyjemnością znalazłem głos optymisty-specjalisty, który twierdzi, że taka piekielna susza dobrze wpływa na grzybnię, której teraz wystarczy kilka solidnych dni deszczowych, by „moje prywatne” prawdziwki i kozaki wynurzyły się ze ściółki. Oby miał rację.
Marynaty nigdy nie były naszą specjalnością, a brak marynowanych grzybków, ogóreczków czy innych jarzyn nadrabiamy zimą, stosując handel wymienny, bo wśród przyjaciół mamy miłośników marynowania grzybków w occie. Oni zaś są miłośnikami naszych konfitur.
W zamrażarce też czeka na zimowe pieczyste kilka kawałków koźlęcia, ze dwie łopatki sarnie i solidny udziec z dzika. Kilka gorących przyjęć będzie można więc wydać. Spiżarnia przypomina tę z opisów słynnych pań Norkowskiej, Potockiej czy Disslowej.
Komentarze
dzień dobry …
o nie … jest lato …
ja w tym roku tylko paprykę wekuję i mrożę owoce … muszę wyjeść zapasy … no i jak grzyby będą to przyjemnością się zabiorę do roboty …
Gospodarz już straszy nas zimą,a przed nami jeszcze babie lato oraz polska,złota jesień. Bardzo lubię ten okres,kiedy noce już wprawdzie chłodne,ale dni nadal piękne,a nad morzem czy nad jeziorami już pusto i spokojnie. https://www.youtube.com/watch?v=tQb4eWCAq8c
Na deszcze oczywiście nadal czekamy,ale jesteśmy pewni,że 5 i 6 września pogoda będzie
prawdziwie letnia 🙂
Wody moge wam podrzucic. Od wczoraj leje i wieje na okraglo. Jak wspomnial Gospodarz i u mnie zrobila sie jesien. Wrzesien jest zazwyczaj sloneczny.
Dziezkuje za zyczenia Mlodej Parze. Impreza byla udana i co najwazniejsze pogoda byla wysmienita.
Dziekuje
Ryba wróciiła ze swoich warsztatów szklarskich, przywożąc niemal ukończone elementy do żyrandola w swoim salonie. Te 9 dni pracy po 12 godzin dziennie, to nie cały czas potrzebny – ona z przerwami, pracuje nad tą lampą już od kilku miesięcy, a zabrakło jeszcze 2 dni. Osobiście nie miałabym cierpliwości na takie dłubanie. Inna rzecz, że ja bym nie wybrała mnóstwa drobniutkich, kolorowych elementów, które przypominają haft, nie szkło.
Elapa – nie myśl, że tak tanio się wyłgasz. Sprawozdanie proszę: co na sobie, co na stole.
Etap, wszystkiego najlepszego dla Młodej Pary!
Beatles lubiłam i lubię, może nie tylko ja? A tu wciąż aktywny i sympatyczny P. McCartney, zobaczycie nawet Meryl Streep, miedzy innymi znanymi twarzami
https://m.youtube.com/watch?v=5CfLUmVso30
A jednak cos w tym jest…
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/marihuana-zabija-komorki-rakowe-jest-oficjalne-oswiadczenie/1pmhsf
Ostatnie dni wakacji: http://www.audiovis.nac.gov.pl/obraz/104399/9ae868d31955b298ed812b1880ab4837/
Oglądałam mistrzostwa w Pekinie, a potem blok informacyjno – reklamowy w kampanii referendalnej. Boziu, Boziu – ci to dopiero traktują nas jak idiotów albo analfabetów A może i sami tak myślą i wierzą? No, w takim razie z pewnością nie są figurami na kolejną zmianę.
Pyro-i dlatego żadnej kampanii referendalnej oglądać nie będę.Zajmę się robieniem zapasów na zimę 🙂 Wymyśliłam,że warto byłoby zrobić sos z żółtych pomidorów i
czytam sobie teraz różne przepisy.A może ktoś z Was ma doświadczenia w tej żółto-pomidorowej materii?Ostatnio próbowałam u kogoś sos z zielonych pomidorów i też był znakomity.
Sama nie robiłam, ale jadłam rodzaj chutneyu robionego z brzoskwiń, żółtej papryki i źółtych pomidorów. Bardzo dobry, ostry aromastyczny. Robiła go i przysłała mama koleżanki Bliźniaczek z Riazania.
Oj, pomyłka – to nie był Riazań, tylko Rostow n/Donem, czyli przedpola Kaukazu.
I znowu apel nieobecnych = zaginęli: Nemo, Nowy, Placek, Pepegor, Krzychu. Haneczki i Eski w ogóle nie przywołuję, widać wyrosły z blogu.
Pyro-pomysł z dodatkiem brzoskwiń i żółtej papryki bardzo mi się podoba,dzięki!
Ja nie robię żadnych przygotowań do zimy. Wprowadzam się do Misia 🙂
On ma tyle wszystkiego, że dwie osoby więcej nie zaszkodzi.
Misiu,
pytanie – czy masz pancerny garaż na rower?Musi być mocarnie zabezpieczony, rozumiesz… 😉
Ja już właściwie nie gotuję, parę dni do wyjazdu, nie opłaca się wypełniać lodówki.
Pytanie do Wrocławiaków i okołowrocławiaków – otóż 13 września jest Maraton Wrocławski, na którym zamierzamy być, kibicując naszemu wspaniałemu maratończykowi Bohdanowi z Kincardine.
Pewnie wspominałam, że jest taki koleś, co to dwa razy w roku maratony zalicza albo i więcej. Wielkim niepowodzeniem zakończyła się próba nepalska – maraton się nie odbył z powodu trzęsienia ziemi na krótko przed maratonem z bodaj Bazy – w dół (o ile się nie mylę).
Jakoś tak się złożyło, że cała nasza (prawie) ekipa austriacko (wyjazd z Polski) – kanadyjska będzie we Wrocławiu i robimy spotkanie. Ktokolwiek z Was (yurek? ktoś jeszcze?) chciałby z nami wypić piwo, niech trzyma kontakt ze mną via mail, a numer komóry podam już będąc w Polsce.
Nie rozumiem dlaczego miejscowości przez długi czas noszące obok nazwy własnej, również człon lokalizacyjny, nagle z tego członu lokalizacyjnego koniecznie chcą zrezygnować. A bywa, że tak samo nazywa się kilka miejscowości i co wtedy?
Gorzów już nie chce być Wielkopolski, a poprzednio jakieś miasteczko kujawskie też z tego lokalizatora zrezygnowało. A jest przecież środa Wlkp i Środa Śląska, Lwówek też dwoch lokalizacji, Ostrów też tu i na Mazowszu, Głogów też w dwóch miejscach. Nawet Łódź długo była Kaliska, aż się wyemancypowała. Naprawdę nie rozumiem takich ambicji, bo one w niczym nie pomagają mieszkańcom.
Mam wiadomosc dla Asi i dla MalgosiW,
Asia,
Sliwki od pana Rudolfa juz sa dojrzale. Zrobilam pierwszy garnek dzemu. Wlasciwie zaczelam robic pierwszy garnek dzemu. Przez moja nieuwage dzem zaczal sie gotowac, a zapach spalenizny rozszedl sie po calym domu. Wyrzucilam ten dzem razem z garnkiem.
Kupilam nowy garnek i mam nowa dostawe sliwek. Tym razem bede uwazala.
MalgosiaW,
W tym roku, podobnie jak rok temu robie sos jablkowy wedlug Twojego przepisu. Kiedys napisalas o greckiej metodzie pieczenia razem jablek, sliwek i gruszek. W tym roku zrobilam duzo sosu jablkowego (applesauce) Twoja metoda. Duzo, jak na moje statystyki, a nie na srednia blogowa. To dla uhonorowania papierowek zjedzonych przez wiadomo kogo.
Wszystko obywa sie bez cukru.
Dla Pyrci i dla ozzy
Ry Cooder wykonuje Paris, Texas
https://www.youtube.com/watch?v=X6ymVaq3Fqk
Dziękuję Orca. Czy Ty się urodziłaś u nas, czy już po tamtej stronie kałuży?
Pyra,
Jako prawdziwa orka urodzilam sie w kaluzy.
Kochana jesteś.
https://search.yahoo.com/yhs/search;_ylt=A0LEVvLdJN5VnGAACLknnIlQ;_ylc=X1MDMTM1MTE5NTY4NwRfcgMyBGZyA3locy1tb3ppbGxhLTAwMgRncHJpZANkMURKeHd4YlRQcUxpeDlMdzRFWkFBBG5fcnNsdAMwBG5fc3VnZwM0BG9yaWdpbgNzZWFyY2gueWFob28uY29tBHBvcwMzBHBxc3RyA2xvcyBnYXJlZGVuaWFzBHBxc3RybAMxNARxc3RybAMyMQRxdWVyeQNsb3MgZ2FyZGVuaWFzIHBhcmEgdGkEdF9zdG1wAzE0NDA2MjE5Njg-?p=los+gardenias+para+ti&fr2=sa-gp-search&hspart=mozilla&hsimp=yhs-002
Alicja – wszystkie wersje gardenii?
@Orca,
dziekuje.
Miezly road movie „Paris, Texas” (rez. Wid Wenders) z Nastassja Kinsky i charakterystycznym aktorem Harrym Deanem Stantonem znanym z wielu wspanialych rol drugoplanowych a soundtrack Ry Coodera sam mowi za siebie.
PS
wczytuje sie w powiesc mego ulubionego Francuza (jakiz oryginal!) Michela Houellebecqa „Soumission” (Flammarion, 2015), znakomitego eseisty, poety, laureata
nagrody Goncourtow za powiesc „La carte et le territoire”. Ta powiesc-dystopia, komentowana byla zarowno przez prez.Hollande i szefowa Narodowego Frontu Marine Le Pen, to obraz Francji AD 2022 na krawedzi katastrofy i ktorej prezydente, zostaje…muzulmanin.
To konfrontacja fundamentalizmu muzulmanskiego z bezwyznaniowa Europa i jej upadkiem wartosci a wiec wladza , struktura pozadan, erotyka, sztuka, liberalizm, humanizm i turystyka (!). Wizjonerstwo Houellebecqa niesamowite a jego prowokacje
prozatorskie pelne intuicji poetyckiej, komicznych efektow i fatalistycznej melancholii.
Trailer z filmu „Porwanie Michela Houellebecqa”
https://www.youtube.com/watch?v=fFXLoekinpI
Przyznaje, ze nie znam Michela Houellebecqa, ale chetnie przeczytam. Widze, ze Amazon ma jego ksiazki.
Ja teraz czytam juz po raz drugi Lost Moon. Ksiazke napisali Jim Lovell i Jeffrey Kluger. Jim Lovell byl komandorem Apollo 13. Ksiazka bardzo dobrze opisuje umiejetnosc rozwiazywania problemow w sytuacji, ktora wydaje sie byc bez wyjscia. Na podstawie tej ksiazki powstal scenariusz filmu Apollo 13.
Orca, nie znasz MH, OK, ale ile masz lat? Jeśli tyle co ja, to nie musisz… 🙂
Teraz poważnie. Wiem, że jesteś o wiele młodsza. Spróbuj.
Cichal,
Gdzie te czasy kiedy wystarczylo przyjac zaproszenie do stolu? Po jakims czasie zaczely sie egzaminy. YYC kiedys dla zartu napisal dluga liste pytan egzaminacyjnych. Wszystkie pytania zaczynaly sie od kiedy, gdzie, ile, jak i jeszcze raz kiedy, gdzie, ile, jak. Tego egzaminu nie zdam, ale chetnie podziele sie muzyka, roznymi wycieczkami i probami w kuchni.
Pyro,
dla mnie Ibrahim Ferrer.