Gałka, która podbiła świat
Jak rośnie i jak się ją zbiera, podglądałem na Cejlonie, oficjalnie dziś zwanym Sri Lanką. Przywiozłem zresztą stamtąd spory zapas tych aromatycznych kulek i – mało u nas znanego i wykorzystywanego – kwiatu muszkatołowego. Dziś czytam „Wyprawy po przyprawy” – relację z podróży do egzotycznych krain, z których pochodzą najwspanialsze aromaty nadające potrawom cudowny smak, i znów chciałbym podążyć drogą, którą już przebyłem, a dziś prowadzi nią czytelników Stevie Parle i jego towarzyszka Emma Grazette. Zapisem ich wyprawy jest i świetna książka, i cykl programów telewizyjnych emitowanych przez Channel 4 a w Polsce Kuchnia+.
Czytam więc z przyjemnością, odnawiając wspomnienia słowa Steviego:
Gałka muszkatołowa jest jedną z najbardziej uniwersalnych przypraw i można ją dodać w zasadzie do wszystkiego. Trudno mi wymienić potrawę, która nie zyskałaby po dodaniu szczypty gałki. Podgrzana traci część urzekającego aromatu, ale nawet w wysokiej temperaturze nadal zachowuje korzenny, wyrazisty smak, choć trzeba tylko pamiętać, że jeśli chcemy uzyskać maksimum efektu w postaci idealnego „gałkowego” aromatu, powinniśmy posypać potrawę świeżo startą gałką już po przyrządzeniu.
Wybraliśmy się na Grenadę, by dowiedzieć się więcej. To cudowne miejsce, pulsujące życiem, mieszkańcy świetnie wiedzą, jak się bawić i jak jeść, a gałka muszkatołowa pomaga im w jednym i drugim. Posypują nią poncz rumowy i dodają do zupy z koźlęciny, zwanej Mannish waters, która – jak wszyscy tu wierzą – zwiększa męskie libido. Innymi słowy, Grenadyjczycy bardzo poważnie traktują gałkę muszkatołową – na tyle poważnie, że nawet umieścili ją na swojej fladze narodowej.
Dla mnie gałka muszkatołowa to najbardziej angielska z przypraw – używana jest przecież do sosu chlebowego, kalafiora zapiekanego z serem, szpinaku ze śmietaną i szarlotki – a pochodzi z bardzo egzotycznych i pięknych zakątków.
Jeśli zastanawiacie się, jaka jest różnica między gałką a kwiatem muszkatołowym, to gałka jest nasieniem drzewa Myristica fragrans, natomiast kwiat to koronkowa osnówka nasienia. Zarówno gałka, jak i kwiat mają podobny charakter, choć gałka jest trochę słodsza, a kwiat ma delikatniejszy aromat. Gałkę cechują właściwości łagodzące i w sposób naturalny łączy się ona z produktami mlecznymi; większość przepisów przedstawionych w tym rozdziale jest wysokokaloryczna, tak jak bywają potrawy przyrządzane zimą.
Grenada nas nie rozczarowała – dodaje towarzysząca mu Emma. – To, co najbardziej fascynuje mnie w gałce muszkatołowej, to potencjał, jaki w sobie kryje, ważny dla przyszłości medycyny. Zawiera ponad 14 aktywnych związków chemicznych – działania wielu z nich nauka nie potrafi jeszcze zrozumieć, a właściwości tych, które już zbadano, są zadziwiające. Gdy przez dwa tygodnie cierpiałam z powodu bólu kręgosłupa nadwyrężonego noszeniem plecaka, terapia gałką muszkatołową błyskawicznie uśmierzyła moje dolegliwości.
Jeszcze nie raz sięgnę po relacje tej pary. Ich opowieść jest bowiem pouczająca, a także rozwijająca kulinarne umiejętności czytelników.
Komentarze
niestety ale nie mam odruchu używania gałki … ciągle zapominam, że mam i pasuje do tylu potraw ….
jeszcze wszystkim Tatusiom nich się darzy … 🙂 ….
Z gałką trzeba uważać, działa jak narkotyk.
Legalny narkotyk, dostępny w sklepie.
o nie wiedziałam … ciekawe bo nigdy narkotyków nie używałam .. papierosy i alkohol mi wystarczą … ile trzeba tej gałki?
Używam i gałki i kwiatu – tyle, że rzadko i niewiele. Gałka jest przyprawą dość agresywną i potrafi zdominować smak potrawy, więc tylko odrobina. Stosuję do pasztetów, farszów mięsnych, wina grzanego, kompotu z gruszek, zapiekanek i do pierników. To już wszystko. Ciekawe, jak gałka leczyła bóle kręgosłupa, bo może bym znowu zaczęła chodzić?
Dzisiaj ro bię bałagan z patelni w smakach pacyficznych. Trochę gałki się przyda.
Echidna i Wanda TX to dzisiejsze solenizantki – życzenia do Australii i do Teksasu ślę serdeczne i uśmiechnięte. Toast wieczorkiem, a apel wiecznie ten sam – odzywajcie się częściej, Dziewczyny.
Wszystkim Solenizantkom i Solenizantom, byłym, aktualnym i przyszłym – wszystkiego najlepszego.
Ja gałki namiętnie używam do sosu beszamelowego, bo go uwielbiam. Robię i rybę, i szpinak, i kalafiora, i ziemniaki z brokułami, i pieczarki, i kurczaka, i klopsy.
Żeby była jasność Pyro, ja mam zapisane w kalendarzu in extenso: „Torlinie – ostatni weekend sierpnia, Żabie Błota, Zajączkowo pod Połczynem Zdr. – od czwartku do niedzieli (sobota obowiązkowa, reszta jak komu wygodnie)”.
Tak, Torlinie. Czekamy.
Pyro,
podobno leczniczo na reumatyzm działa olejek muszkatołowy. Być może, że i w domu da się sporządzić jakieś smarowidło z utartą gałką.
Gałki – ucieranej na bieżąco – używam do pasztetu i do ciasta na pizzę. Przy innych okazjach zapominam o niej zupełnie. Nie polecam kupować gałki już utartej.
Krystyno, pomyślałam i stuknęłam się w ten głupi łeb – wszelkie mazidła mogą rozgrzewać naciągnięte mięśnie, działać łagodząco i przeciwbólowo, ale nie polepią połamanych kości. Tyle, że miło pomyśleć.
może się przyda na wakacje pod gruszą …. lub cichalowi na łodzi ….
http://samiraka.blox.pl/2014/06/Szybki-awaryjny-chleb-kempingowy-z-patelni.html
Krystyno tak się zapytam choć nie wypada na forum prywatnych spraw omawiać … otrzymałaś ode mnie odpwiedż na swoje zapytanie mailowe bo nie mam potwierdzenia i mnie to męczy ….
Małgorzata Braunek – smutno mi … moje pokolenie i tak dbała o siebie … 🙁
Jolinku,
tak, otrzymałam. Stosuję te zioła.
Jak widać, wegetarianizm i weganizm nie każdemu zapewnią długie, zdrowe życie, co oczywiście nie jest argumentem przeciwko takiemu odżywianiu. Mimo wszystko warto dbać o siebie na różne sposoby.
Smutna wiadomosc. Czytalam kiedys wywiad z nia, gdzie mowila o wieloletniej praktyce
medytacji. Nigdy nie probowalam medytowac, nie wiem, czy latwo jest odizolowac sie od tego co nas otacza i nie myslec o niczym. Czy ktos z Was to praktykuje?
Danusko, witaj 🙂
Dodaje galke muszkatolowa do szpinaku, zapiekanki ziemniaczanej pod sam koniec smazenia czy pieczenia ale tylko troche bo latwo przedawkowac.
Echidno, wszystkiego najlepszego 🙂
Echidno chyba jeszcze nie śpisz? Więc całujemy Cię świątecznie!
Dzien dobry,
Echidno, WandoTX, najlepszego!
Danusko,
Jak milo Cie czytac :).
Wandom, wszystkiego najlepszego!
Jolinku, czy znasz to nagranie? Nie wiedzialam, ze pani Tyszkiewicz ma tak duze poczucie humoru 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=uJwMM5Za79o
Wszystkim Wandom – 100 LAT!!!!
Wandom – wszystkiego najlepszego!
https://www.youtube.com/watch?v=HxMUzv5erBc
Wszystkiego najlepszego naszemu zwierzątku z Down Under, Echidnie oraz WandzieTX z Teksasu – NAJLEPSZEGO, dziewczyny 🙂
Wszystkim, którzy mnie składali życzenia, raz jeszcze dziękuję.
Z gałką to ja ostrożnie, w zasadzie tylko do pasztetu, bo jest to przyprawa, która najmniej ze wszystkich przypraw do mnie przemawia, chociaż używam jej w ilościach śladowych.
Dzisiaj będzie powtórka z rozrywki obiadowo, bo tych mielonych usmażyłam wczoraj w ilościach, z 1.3kg mięsa 🙄
Wczoraj był piękny, słoneczny dzień i lekki wiaterek, a dzisiaj przymglona sauna, nie ma czym oddychać. Tropik!
Pyro,
ja na Zjazd jak zawsze, ale że wybieramy się z Jerzorem, to prawdopodobnie będziemy „doskakiwać”. Sobota obowiązkowa? A co się specjalnego szykuje?
Alicjo – nic szczególnego; po prostu w sobotę są wszyscy, w piątek – czwartek się zjeżdżają kto może, a niedziela to śniadanie i rozjazdy. I wiesz co? Jerzora lubię pasjami ale nie na zjazdach w Błotach, Jego rower i wyskakiwanie do Tereski i Mariana działa destrukcyjnie. Żeby, zaraza, wytrzymał więcej niż 3 godziny w jednym miejscu, to nie!
Alicja – c.d. – zresztą niech wyskakuje, ale niech Ciebie zostawi. W końcu na tak długi staż małżeński 1,5 dnia bez żony wytrzyma.
Jak to dobrze, że NASZE Wandy nie są nad Wisłą, bo nie daj Boże, któraś by Niemca nie chciała…
Ahoj Wandy! Żyjcie zdrowo i z humorem, bo to dwa składniki szczęścia!
Jolinku, dziękuję za przepis. Robię dość podobny tylko nie na kwaśnym, bo skąd by takie na oceanie wziąć. Dotąd piekłem w piekarniku, ale pomysł z patelnią – ciekawy.
A propos gałki, sypię gdzie mogę con amore. Lubimy. Mamy słuszny zapasik zrobiony na karaibskiej wyspie, chyba St. Lucii.
Pyro,
wychodzi na to, że Zjazd będzie 28-30 08. No i może już ktoś w czwartek się pojawi.
Moje plany dopiero w powijakach, ale jak już jadę do Polski, to na Zjeździe chciałabym być, więc pod tym względem będę kombinować. Jak wyjdzie – zobaczymy.
Mnie w sumie pasuje spanie u Tereski Pomorskiej, bo to rzut beretem od Żabich, a nagadać też się musimy. Na pewno nie będziemy u nich dłużej niż 3, najwyżej 4 dni, bo nie przyjedziemy na długo, a tu jeszcze zostaje Poznań – i przede wszystkim Dolny Śląsk.
Danuśka z Alainem też nocują w Toporzyku zazwyczaj – Danuśka będziecie, mam nadzieję? Panowie by sobie poparlali 😉
Cichalu,
dodajesz gałki do chleba? Ja kiedyś przegałkowałam i dlatego mnie tak odrzuciło 🙄
Schrzaniłam, a raczej przegałkowałam pasztet 😯
A pasztet robi się zawsze w większej ilości. Nikomu nie przeszkadzało i zjedliśmy, ale gałka zdominowała smak.
p.s. Cichal,
napisałam do Kpt. Marka, ale cisza, już 5 dni. Trochę zaczynam się martwić.
Wszystkim Wandom, a zwłaszcza tej z Melburne i tej z Texasu, moc serdecznych życzeń!
Gałka gałką,
zerknijcie na te akwarelki.
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/51,107881,16124476.html?i=7
Ewa też maluje ciekawe akwarelki (jak Ona mówi – water color) ale czy się przebije…?
Cichalu – to zależy nie tyle od jej talentu i techniki ile od przypadku i talentu jej menedżera. To już taka fucha najwyższego ryzyka.
Wandom wszystkim ( nie wiedziałam, że Echidna Wandą też 🙂 ) Alicji spóźnione i Alinie także składam najserdeczniejsze życzenia. Mam nadzieję, że nie pominęłam nikogo.
Ja gałkę oprócz powyżej wymienionych – ( bez pasztetu, bo nie robiłam) lubię bardzo do puree ziemniaczanego i moje najbardziej ulubione – ciasto drożdżowe bez gałki jest nieważne 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=a14VMnXKmsI
Wandy niech żyją nam !!!
Alino,Jolly Rogers 😀
Wiadoma gałka do pasztetu i do sosu beszamelowego obowiązkowa.
A poza tym,jak nam się przypomni 🙂
Na sławkowej,zaczarowanej wyspie gotowaliśmy bez gałki muszkatałowej,bo ona do ryb
to tak nie za bardzo 😉 Wyspiarski fotoreportażyk poniżej.Zdjęcia z parady kwiatowo-tanecznej są autorstwa Organizatora Wyprawy i mam nadzieję,że Sławek mi wspaniałomyślnie wybaczy,iż je blogowo wykorzystałam:
https://plus.google.com/photos/104147222229171236311/albums/6028239950312988017?sort=1
Planuję jeszcze małe fotograficzne sprawozdanko z kilku dni,jakie po zakończeniu przygody towarzysko-wyspiarsko-wędkarskiej spędziliśmy w Bretanii.
Zatem ciąg dalszy kiedyś jeszcze nastąpi.
Alicjo-wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują,że będziemy 😀
Danuśka – jakiego tańca uczyli tubylcy Alana? Prócz znajomych ( i lubianych) osób, ogromnie podoba mi się to białe ptaszysko nad ruiną fortyfikacji. Oto właściwa warta i straż! To były piękne wakacje, chociaż myślę, że nadal pachniecie rybami.
Przypomne o gałce muszkatołowej dodanej do kubka kawy. W Starbucks na stoliczku, gdzie jest cukier, serwetki i inne drobiazgi sa rowniez male sloiczki z mielona galka muszkatolowa, mielonym cynamonem i mielonymi ziarnami kakaowymi. Do kubka kawy mozna dodac kazdego po troche jesli ktos ma na to ochote.
Dla wytrwałych ilustracje Jerzora z Rapa Nui.
Picasa nadal protestuje.
http://bartniki.noip.me/news/Rapa_nui-J/
Orca, dziękuję za przypomnienie dziś do kawy dodam. 🙂
Alicja i Danuśka – świetne zdjęcia, choć w picasie łatwiej się ogląda 🙂