To jest pora gdy warto jeść czosnek
Chodzę zachrypnięty i z lekko bolącym gardłem. To wynik ganiania po dworze bez szalika i w cienkiej kurtce. Na uwagi, że to nie ta pora roku odburkuję, że w samochodzie jest ciepło. Ale poza autem już nie. I należy o tym pamiętać. A jakie jest lekarstwo na upór i głupotę? To samo co i na przeziębienie: czosnek!
Sięgnąłem więc do komputerowego archiwum i wyciągnąłem wykład, który niegdyś wygłosiła prof. Wanda Karwowska ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Mam nadzieję, że autorytet uczonej noszącej przed nazwiskiem jeszcze literki dr hab. pomoże i blogowiczów z kapiącymi nosami będzie mniej. A i ja wykuruję się.
„Czosnek od kilku tysięcy lat cieszy się sławą jako przyprawa i środek leczniczy.
W swoim składzie chemicznym czosnek zawiera lotne związki siarkowe i bakteriobójcze, olejki eteryczne, błonnik, cukry, organiczne związki siarki, takie jak alliina i skordynina A i B. Rozpadowi enzymatycznemu alliiny do allicyny, jaki następuje po przekrojeniu lub rozgnieceniu czosnku, zawdzięcza on swój intensywny i charakterystyczny zapach. Ponadto czosnek zawiera flawonoidy, flawony i witaminy z grupy B, związki śluzowe i sole mineralne, a wśród nich związki selenu, wapnia, fosforu, żelaza i magnezu oraz niewielkie ilości uranu. Liście czosnku zawierają prowitaminę A, witaminy B1, PP i C.
Czosnek jest rośliną o wszechstronnym działaniu. Działa jako silny przeciwutleniacz chroniąc organizm przed działaniem wolnych rodników. Wykazuje także działanie naturalnego antybiotyku niszczącego bakterie chorobotwórcze w układzie pokarmowym i oddechowym. Wspomaga metabolizm tłuszczów, obniżając poziom cholesterolu we krwi. Obecność zawartych w nim związków siarki mobilizuje krwinki białe do obrony organizmu przed czynnikami zakaźnymi. Spożywanie świeżego czosnku skutecznie obniża stężenie cukru we krwi, (jego stosowanie może być niebezpieczne dla ludzi ze skłonnością do hipoglikemii). Podwyższa proporcje ,,dobrego” cholesterolu HDL w stosunku do ,,złego” LDL, obniża poziom trójglicerydów, ochraniając tętnice i serce. Ma działanie żółciotwórcze, żółciopędne, rozkurczowe, przeciwpasożytnicze, przeciwmiażdżycowe, regulujące trawienie obniżające ciśnienie krwi, immunoochronne oraz w określonym zakresie antynowotworowe. Może być wykorzystany w leczeniu przewlekłych nieżytów żołądka z niedokwaśnością soku żołądkowego oraz w stanach upośledzonego wytwarzania żółci. Czosnek niszczy pasożyty przewodu pokarmowego, a stosowany do lewatyw może być używany do walki z owsikami u dzieci, dezynfekuje także drogi moczowe i niszczy bakterie oporne na antybiotyki. Związki czynne czosnku znoszą bóle głowy i ułatwiają zasypianie. Stosowany zewnętrznie może być pomocny w leczeniu trudno gojących się ran, ropni, czyraków.
Czosnek jest stosowany w różnych postaciach, jako świeży, suszony, liofilizowany, sproszkowany lub kapsułkowany. Najbardziej aktywny jest świeży rozdrobniony. Poddany obróbce termicznej traci swoje właściwości bakteriobójcze, zachowuje jednak aktywność przeciwgrzybiczą i działa jako antyutleniacz, przeciwdziałający arteriosklerozie, starzeniu się i nowotworom.
Stosując czosnek profilaktycznie należy codziennie spożywać jeden jego duży ząbek przegryzając zieloną natką pietruszki w celu eliminacji nieprzyjemnego zapachu. Świeże ząbki czosnku ściera się, kroi lub miażdży, spożywa z dodatkiem mleka, miodu lub cytryny. Dla zniwelowania ostrego zapachu czosnku botanik angielski Culpeper proponował żucie kminku i zielonej fasoli. Współczesne – równie skuteczne – metody są dwie. Jedna – bardziej drastyczna – to wypicie kilku kieliszków czerwonego wina. Druga polega na zjedzeniu świeżej natki pietruszki lub listków mięty, tymianku, czy selera.
O ile ktoś nie lubi gryzącego smaku czosnku, to może łykać olejowy wyciąg czosnku – 1 kapsułkę codziennie, wieczorem przed snem. Polecana dawka jednorazowa dla dzieci to 350 mg, dla dorosłych – 500 mg. W celach leczniczych u osób dorosłych należy stosować dawkę 1000-5000 mg/dobę.
Przeciwwskazaniem do stosowania świeżego czosnku są ostre nieżyty żołądka i jelit, skłonność do niskiego ciśnienia krwi oraz okres karmienia piersią.
Miazga czosnkowa
1- 3 ząbki świeżego czosnku utrzeć na miazgę, dodać natkę pietruszki lub selera, łyżkę masła i wymieszać. Smarować pieczywo.
Napar
2-4 ząbki czosnku posiekać na drobno, zalać szklanką gorącego mleka. Pić codziennie przed snem przez 3-4 tygodnie w przewlekłych schorzeniach dróg oddechowych lub stosować jako kurację wzmacniającą.
Nalewka czosnkowa
35 dag świeżego obranego czosnku rozetrzeć i zmieszać z 200 ml czystego spirytusu. Szczelnie zamknąć i pozostawić w ciemnym chłodnym miejscu, ale nie w lodówce, na okres 10 dni. Następnie masę przecedzić, przelać do ciemnego naczynia szklanego i pozostawić w ciemnym miejscu jeszcze na 4 dni. Po tym czasie nalewka jest gotowa do użytku. Należy przyjmować po 25 kropli 3 x dziennie z 50 ml naturalnego kefiru lub jogurtu. W celu zneutralizowania nieprzyjemnego zapachu czosnku należy zjeść natkę pietruszki, jabłko, skórkę z cytryny lub pomarańczy.
UWAGA! – kurację należy przeprowadzać nie częściej niż raz w roku.
No to teraz życzę wszystkim zdrowej jesieni!
Fot. P. Adamczewski
Komentarze
Czosnek generalnie bardzo lubię, ale moim ulubionym daniem są krążki pokrojonego czosnku na chlebie razowym grubo posmarowanym masłem. Rzecz do zjedzenia w piątek przy wolnym weekendzie. 😉 , najlepiej go spędzić wtedy w samotni.
Dzien dobry!
Milego dnia wszystkiim.
yyc!
Dziekuje za zyczenia ,,milej drogi,, przed wyjazdem.
Powrotna jazda byla juz na bialo.
Cala Austria posypana bialym puchem.
Temp. -2°.
Przed wiedenskim ratuszem juz B. Narodzeniowy jarmark.
Pogoda sloneczna , ludziska maja uciechy moc , jak co roku.
Punch , zapachy korzenne , muzyka ,smiechy dzieciakow.
Dzień dobry.
Słonecznie, temperatura (teoretycznie) dodatnia, a zimno, jak w Arktyce. To wiatr, dosyć silny, lodowaty, przenikający do gnatów. Od rana dzisiaj rozweselające lektury – w „Na temat” felieton Krystyny Mazurówny, w papierowej „Polityce” red Mizera powtarza po prawicowcach Norwegii, że agresorzy pewnością wybiorą poniedziałek jako dzień inwazji. A wszystko dlatego, że armia norweska (8,8 tys wojska) w porozumieniu z Zielonymi wprowadza poniedziałek jako dzień bezmięsny, zielono-warzywny.. Może by im przypomnieć, że był już kraj z bezmięsnymi poniedziałkami (i wódką od 13.00) i jak to się smutnie skończyło…Na obiad dzisiaj sznycel wieprzowy z szynki w papryce duszonej do ryżu zasmażanego.
Dzien dobry,
Prawdziwy razowiec podpiczony na blasze kaflowego pieca, natarty zabkiem czosnku (z dwoch stron) :).
Nawet PODPIECZONY ten razowiec …
Jem czosnek codziennie w sosie vinaigrette i czesto przy innych daniach. Nie czuje z ust Francuzow zapachu czosnku a jadaja rownie czesto jak ja.
Nowy-dziękuję bardzo 😀
Czosnkujemy co się da,kiedy się da i gdzie się da 🙂 Wprawdzie naszej kuchni nie zdobią czosnkowe warkocze: http://www.warkoczeczosnkowe.republika.pl/
ale praktycznie codziennie używamy czosnku świeżego,smażonego,tudzież granulowanego.Chciałoby się rzec,że czosnkiem nadrabiamy brak cebuli 😉
Dopiero wczoraj wieczorem sprzątnęłam pelargonie z balkonu (w nocy mieliśmy -4oC).Sezon kwiatowo-balkonowy przedłużył nam się zatem w tym roku prawie do Andrzejków 🙂
Kupiłam wczoraj skorzonerę,będziemy dzisiaj obiadowo eksperymentować.Nigdy do tej pory nie gotowałam sama tej jarzyny,chociaż zdarzyło mi się już kiedyś kupić ją w puszce,ale wtedy jest już gotowa do użycia.
Jedna z ulubionych (zamkniętych) kolacji – sterta grzanek na talerzu i obok ząbek czosnku; każdy sobie naciera grzankę. W razie zaziębienia albo innej cholery – chleb grubo smarowany masłem i na to posiekany albo przeciśnięty ząbek albo i dwa czosnku,posolone i nakryte drugą kromką (żeby w język nie szczypało) Trzecią wersją jest jajko z sosem czosnkowym (kubeczek naturalnego jogurtu, 3-4 ząbki czosnku, sól, pieprz)
Już kiedyś o tym pisałam: nie można bezkarnie, codziennie, bo będzie woniało, jak Bułgaria. Po śmierci mojego ślubnego, który w ostatnich dwóch latach życia uwierzył w czosnek, jako w panaceum, musieliśmy wyrzucić wszystko – łącznie z tapczanem i zasłonami z okien w jego pokoju.
Się porobiło,rogale marcińskie mamy teraz nawet w osiedlowym sklepie.
Poznań coraz bliżej Warszawy 🙂
Czosnek dla zdrowia,rogale dla przyjemności,niech żyją !!!
Najlepszy sposób na niwelowanie zapachu czosnku to żucie kilku ziaren kardanonu.
Na gardło – herbata imbirowo-cytrynowa z dodatkiem miodu.
Za oknami nieciekawie, jestem spakowana, ale mam jeszcze ponad 3 godziny do wyjścia z hotelu. Ponieważ pogoda senna, utnę sobie komarka.
Po tych wiedenskich ,,sznyclach, kajzerkach,jajkach na miekko,kawie.,,
Na obiad dzisiaj : placki kartoflane ,kefir ,bez czosnku.
Zabieramy sie do roboty.
Della!
Wsokich i spokojnych lotow.
Wracajcie radosni .
No to hasta luego z Buenos Aires.
Nie pada 🙂
Czosnek – jak najbardziej. Ząbek z chlebem raz lub dwa w tygodniu, a jesienią i zimą codziennie mały kieliszek ” winka ” czosnkowego. Przygotowuję je od wielu lat. Rozgniatam około 20 ząbków czosnku/ bardzo duży liczę jako dwa lub trzy/, dodaję sok z czterech cytryn i zalewam 1 litrem letniej przegotowanej wody. Niektórzy dodają łyżkę lub dwie miodu. Po 48 godzinach zlewam napój do butelek lub słoików i przechowuję w lodówce. Pijemy to winko przed obiadem lub kolacją. Jest mniej wonne niż surowy czosnek.
Czas też przygotować zakwas buraczany do picia. W ubiegłym sezonie bardzo mi smakował. Jest trochę przy tym pracy, ale warto potrudzić się.
Podzielam entuzjazm dotyczący czosnku. Stosujemy go, oboje z żoną, w dużych ilościach w przygotowywaniu ryb oraz mięsa jako dań smażonych.
Sam jestem zwolennikiem czosnku marynowanego. Smaczny a bez zapachu uciążliwego dla otoczenia. Ostatnio „odkryliśmy” oliwki nadziewane także czosnkiem. Smakowo lepsze są coprawda z pestkami lub migdałami, ale I tak godne polecenia.
Nawet mi chłód tak nie dokucza, jak krótki dzień, który w 3/4 składa się z wieczora. Ja się nie bawię! I tak jeszcze cały miesiąc. Coś musi być dziwnego w tej jesieni, bo co i rusz nawiedzają nas różni ludzie nawiedzeni poczuciem misji apostolskiej. Do systematycznych wizyt Świadków Jehowy przywykłam. Ostatnio dwa razy byli apostołowie mormonów i raz pani, która usiłowała mnie namówić na życie wieczne nie wiem nawet w ramach jakiego kościoła. W samoobronie wypracowałam sobie schemat postępowania, który nie zawodzi: 1. nie zapraszam do mieszkania (bo wtedy godzina z głowy).; 2. bardzo grzecznie i z uśmiechem mówię, że nie interesują mnie w najmniejszym stopniu zagadnienia religijne , ale życzę powodzenia w ich pracy. Z reguły wystarcza do pożegnania się z misjonarkami/rzami. W ostateczności mówię z lekkim naciskiem, że wiele lat zajmowałam się zawodowo historią religii i już mam dosyć. (tu mordka) Patrzą wtedy na mnie z odrobiną zgrozy i zrozumienia, czasem tylko słyszę, że nie wiadomo co komu pisane. Podejrzeweam, że to wszystko przez długie wieczory.
Dla obchodzących HAPPY THANKSGIVING DAY 🙂
Irku – dzięki za przypomnienie. Policzmy „naszych” obchodzących : Cichalowie, Yurek, Orca, Wanda TX, Yota ni wiem, czy kogoś nie zgubiłam. No i życzenia dla tych, którzy jutro zapalą chanukowe świece: Ktokolwiek obchodzi swoje święto, może być pewien serdecznych życzeń.
Musi Pyro, że te długie wieczory tak nas ustawiają.
Czosnek owszem, wiadomo jak zdrowy jest lecz – jak mi się wydaje, że o tym POLITYCE parę lat temu czytałem – jak ma rozwinąć całe swoje dobrodziejstwa, to należy go brać w dużych dawkach, właściwie wchłaniać. Skrajne skutki tego opisała Pyra. Ja nie zapomnę gościa na przystanku autobusowym, który główkę czosnku traktował jak jabłko wypluwając przed siebie raz po raz, jakieś łuski. To było dość dawno temu, lat ze 20. Dziś już takie rzeczy mnie zbytnio nie dziwią.
Byłem dziś na kunsultacji u ortopedy. To co usłyszałem to właściwie masakra. Moja łękotka jest ciężko uszkodzona, a długotrwały brak osłony kolana spowodował artrozę czwartego stopnia, na czterostopniowej skali. Operacja kolana jest nie tylko wskazana, ale i zalecona w możliwie bliskim czasie.
Tyle na razie.
Pepe – naprawią Cię i będziesz, jak młody Bóg. Nie wiem czy jeszcze w Niemczech produkują kapsułki Activ – wyciąg z czosnku i kiełków pszenicy. One są znakomite do zbijania „złego” cholesterolu i mają ogromną zaletę: rozpuszczają się dopiero w jelicie cienkim, więc żadnych zapachów w pocie ludzkim (bo to jest największa uciążliwość dla otoczenia). Ja je kilka lat kupowałam dla Jarka z doskonałym skutkiem, póki nie przeszedł na żywy czosnek.
pepegor!
Moja bliska osoba ma zrobione dwa klana z tej samej przyczyny.
Chodzi i to dobrze . Czego i Tobie zycze.
Dobry rocznik , jak mowisz. 47
Dziękujemy za życzenia, chociaż nie obserwujemy nadmiernie, bo geneza święta dwuznaczna…vide Orca parę dni wcześniej.
Chociaż Chanuka to nie moje święto, ale wyjęłam z biblioteczki naprawdę doskonałą książkę Basi Adamczewskiej „Kuchnia żydowska wg Rebeki Wolff” i może jutro zrobię choćby latkies – w Poznaniu zwane plinzami?
Kochani, dziękuję i zrobię to jakoś lecz, renomowana tu klinika dała mi pierwszy tydzień lutego jako termin najbliższy. Może i wezmę zwłaszcza, że najpierw należało by zrzucić przynajmniej z 10 kilo! A tu najgorszy dla mnie pod tym względem czas. Teraz jednak koniec o chorobach, bo tak tu kiedyś się godziliśmy.
Inna sprawa że, naprawdę niepokoję się o nemo. Tak piękny temat, tyle tez do podważenia, a jej tu niema.
Weź się nemo i wskakuj tu, bo lubię nawet jak przywalasz
Pepegorze-życzę Twemu kolanu sukcesu a la Cichal 🙂
Tym co dzisiaj świętują udanego świętowania !
U nas też święto,święto skorzonery 😉
Osobisty Wędkarz spędził dzisiaj pół dnia w kuchni (przynajmniej tak zeznawał)
obierając,gotując i zapiekając pod beszamelem rzeczone warzywko.
Rezultat bardzo smakowity,ale przysiągł,że nigdy więcej żadnego obierania tych niecnych korzeni.Podobno łatwo nie jest.A ja niewinnie,jak gdyby nigdy nic,przyszłam na gotowe 🙂
Danuśka – nabrałam się raz w życiu na ów wężymord, czarny szparag czy jak jeszcze się mówi. Narobiłam się jak Wedkarz Twój Osobisty, a potem każdy w domu porozgarniał na talerzu, zjadł ziemniaki z masłem i bułeczką (przynależne skorzonerze) i tyle. Mnie też nie smakowało, bo słodkawe. A kiedyś było to w Polsce popularne warzywo.
Ja się już zaraz pod kołderkę schowam, Kiepsko dzisiaj egzystuję.
Dobrej nocy
W tym roku zydowskie święto Chanukah zbiega się z amerykańskim Thanksgiving. Następne ma się zdarzyć podobno za 70 000 lat. Pożyjemy, zobaczymy…
W tym roku powstało nawet nowe określenie – „Thanksgivukkah”
Oczywiście Chanukah trwa 8 dni, a Thanksgiving tylko jeden dzień, tym niemniej pierwszy dzień żydowskiego święta świateł przypada w czwartek.
Gdybym coś pomylił to bardzo proszę Ozzy lub Kota o sprostowanie.
A teraz możemy posłuchać, jeśli ktoś chce
http://www.youtube.com/watch?v=pl55YT7j5GU&list=PLbpi6ZahtOH5a-TjtNsz8kIY2FBP2Y0zE&index=1&feature=inp-em-w13-01
🙂
Nie mam niestety „Kuchni żydowskiej” pióra Pani Basi, ale odkąd pracuję gdzie pracuję stałem się wielbicielem żydowskich potraw, w tym najlepszym, bo oryginalnym wydaniu. Po prostu „cymes” – jak się określało w moim domu wszystko co dobrze smakowało. I cymes też jest „cymes”!
I często, ze względu na podobieństwo z naszą kuchnią, zastanawiam się czyje to wpływy – polskie czy żydowskie, ale wydaje mi się dużo więcej tych żydowskich przejętych przez naszą tradycję kulinarną. Chociażby strucla z makiem – nigdy nie jadłem lepszej niż kupionej w żydowskim sklepie w miejscowości Middltown NY zamieszkanej głównie przez Żydów. Po prostu lepszej zrobić nie można!
Nie chcę zanudzać.
Dobranoc.
Wszystkim obchodzącym jedno lub dwa święta naraz – wiele radości!
Pepegor,
rzecz w tym , że to nie Nemo „przywalała”, to Jej przywalano. Nie przypominam sobie, by nazwała czyjeś wypowiedzi „chamstwem”, by była wulgarna lub wyjątkowo złośliwa.
Jak powiedziała Pyra, nasz kilim wyblakł jakoś, według mnie wyblakł niemal do granic bladości. Nie ma tych, których bardzo lubię – nie ma Nemo, Placka, Asi, Stanisłąwa, Kota, inni pojawiają się rzadko (Haneczka). Kto ma wprowadzać barwną nić do tego blogowego kilimu – barwa tych, którzy zostali nadal nie może stworzyć tęczy jaka była.
Nie chcę wywoływać następnej dyskusji, chciałbym by pwróciło to co było.
Przepraszam, pominąłem Jolinka, Krysiade, basię, Żabę I może jeszcze kogoś, kogo mi brakuje….
Dobranoc 🙂
Oto nędzne resztki do niedawna świetnej galerii jaką mogliśmy ogladać o każdej porze dnia I nocy.
https://picasaweb.google.com/nemo.galeria
Zastąpiły ją życzenia „radosnego powrotu” (może też ważne, nie wiem).
Bez żadnych podtekstów, to bardzo smutny utwór
http://www.youtube.com/watch?v=-dlwVKm8ArQ