Cały dzień we dwoje

A kto to powiedział, że uroczyste kolacje muszą być podawane tylko z okazji jakiegoś święta. Zwykły czwartek też przecież jest pięknym dniem. Zwłaszcza jeśli ma się pod bokiem kogoś, komu chce się zrobić przyjemność. I w dodatku ten ktoś to doceni.
Zresztą nie trzeba czekać na kolację. Można przyjemności kulinarne zacząć już od śniadania. W dodatku takie śniadanie da nam siły na cały dzień.  No to ruszamy do kuchni.

Jajko w szklance  wg. Piotra

1 jajko (na osobę), sól, pieprz, oliwa extra vergine

1.Jajko ugotować na miękko ( 3,5 – 4 min.).
2.Ściąć czubek i wlać jajko do szklanki.
3.Posolić, doprawić pieprzem, polać łyżką najlepszej oliwy i lekko rozbełtać.
4.Podawać ze świeżym pieczywem.

Ani się człowiek obejrzał a tu już zbliża się zmrok. Pora szykować kolację, którą można też nazwać  późnym obiadem. Tyle tylko, że wcześniej należało się do tego wieczornego kucharzenia odpowiednio przygotować. Z zakupami nie ma teraz specjalnych kłopotów, bo pataty oraz imbir (o marchewce nie wspomnę, bo na pewno leży w lodówce) są w każdym dobrym sklepie. Podobnie z ośmiornicą. W działach rybnych można wybierać i przebierać wśród mniejszych czy większych głowonogów. I wybrać należy taką, która wydaje się porcją dwuosobową. Choć prawdę mówiąc nie ma zmartwienia gdy parę nóg spośród tych ośmiu zostanie. Można następnego dnia pokroić je i na zimno podać w sałacie. Nic się nie zmarnuje.

Ośmiornica pieczona w białym winie

Ośmiornica 75 – 95 dag, 1 kg kartofli, duża cebula, 5 ząbków czosnku, rozmaryn, 10 łyżek oliwy extra vergine, kieliszek białego wytrawnego wina, sól, pieprz lub papryczka peperoncino, natka pietruszki
1.Umytą i sprawioną ośmiornicę posolić i ułożyć w brytfannie z oliwą. Obłożyć pokrojoną w ćwiartki cebulą i obranymi,  umytymi kartoflami, posypać roztartym rozmarynem, przykryć folią aluminiową i piec w piekarniku rozgrzanym do 180 st. C przez 60 minut. 
2.Po tym czasie odkryć, polać winem posypać świeżo zmielonym pieprzem lub pokruszoną papryczką oraz wyciśniętym czosnkiem. Piec jeszcze kwadrans.
3.Po wyjęciu ośmiornicę pokroić, posypać posiekaną natką i podawać z białym winem.

Gdy ośmiornica wylądowała już w piekarniku można zabrać się za gotowanie zupy. Nie jest to proces skomplikowany ani męczący. Trochę trudu tylko wymaga starcie imbiru. A przy tej czynności ładny zapach wynagradza wysiłek.


Zupa-krem z patatów z imbirem
4 bardzo duże czerwone pataty, 1 duża marchewka, starty imbir około 5 cm  i jeszcze 4 plastry do gotowania, sól, pieprz, śmietana
1.Wszystko ugotować  razem i zmiksować  (bez 4 plastrów imbiru).
2.Dodać na koniec  dużą  łyżkę masła,  sól i pieprz  do smaku  oraz śmietanę  wg uznania.

Najbardziej pracochłonny jest tort. Przewidujący mistrz kuchni winien go przygotować poprzedniego dnia. Dobrze to zrobi i cukiernikowi i tortowi. Spędzi on bowiem kilkanaście godzin w lodówce i dzięki temu będzie jeszcze pyszniejszy.

Tort Marcello
25 dag kupnych biszkoptów, 3 całe jajka, 3 żółtka, 1 kostka masła, 7 łyżek cukru, 3 łyżki kakao, 1/2 tabliczki gorzkiej czekolady, 3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej, 2 łyżki mleka skondensowanego lub śmietanki, 1 kieliszek koniaku lub winiaku czy innego mocnego alkoholu, łuskane orzechy włoskie, bita śmietana.
1. Na parze ubić jajka z 4 łyżkami cukru.
2. Masło utrzeć z 2 łyżkami cukru i 3 żółtkami.
3. Obydwie masy połączyć, dodając 3 łyżki kakao i czekoladę rozpuszczoną w małej ilości ciepłej przegotowanej wody.
4. Przygotować mocną kawę (3 – 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej w 1 szklance wrzątku), dodać mleko skondensowane lub śmietankę i koniak, ostudzić.
5. Na spód tortownicy włożyć 1/3 masy, a następnie układać biszkopty uprzednio umoczone na moment w kawie, znów 1/3 masy i biszkopty i znów pozostałą resztę masy.
6. Posypać orzechami i ułożyć zgrabnie bitą śmietanę. Można śmietanę posypać jeszcze wiórkami czekoladowymi.
7. Tortownicę wstawić do lodówki. Tort podawać zimny. Tort nie jest zbyt słodki i dodatek bitej śmietany ma mu dodać słodyczy. Jeżeli unika się nadmiernego słodzenia, można pozostawić tort bez śmietany.

Taka kolacja wzmaga uczucia. I nie tylko z tego powodu, że wszystkie dania zawierają tzw. afrodyzjaki ale głównie dlatego, iż zrobiona była i podana z prawdziwą miłością. Moim zdaniem (popartym wieloletnim doświadczeniem) najwspanialszym afrodyzjakiem jest ta druga osoba, dla której robimy te wszystkie zabiegi w kuchni i przy stole!

Fot. P. Adamczewski