Gęsi wcale nie za wodą
Obiecywałem wrócić do gęsich pogwarek i ważnych informacji więc słowa dotrzymuję. Dziś podaję listę restauracji w całej Polsce, które zgłosiły akces do akcji „Gęsina na św. Marcina”. W tych lokalach można zamówić i zjeść najróżniejsze dania przyrządzone z polskich gęsi wywodzących się ze stada odtworzonego w Instytucie w Kołudzie Wielkiej. To najpyszniejsza gęś Europy czyli biała owsiana. Kto nie wierzy niech się uda pod wskazane adresy i zje kolację gęsią. Wtedy pogadamy. Oto adresy:
OFICJALNA LISTA RESTAURACJI 2010
1. „Romantyczna” w Hotelu SPA dr Ireny Eris, szef kuchni Bartosz Budnik – Wysoka Wieś (Wzgórza Dylewskie – Ostróda)
2. „Ancora”, szef kuchni Adam Chrząstowski – Kraków
3. „Copernicus”, szef kuchni Marcin Filipkiewicz – Kraków
4. „Hotel Stary”, szef Krzysztof Żurek – Kraków
5. „Restauracja Szósty Zmysł” w Hotelu SPA dr Ireny Eris, szef kuchni Janusz Myjak – Krynica
6. „Bulaj”, szef kuchni Artur Moroz – Sopot
7. „Kozi Gród”, szef kuchni Przemysław Formela – Kozi Gród pod Gdańskiem
8. „Dom Wigierski” – w Domu Pracy Twórczej, szef kuchni Michał Grnyo – Wigry (Suwałki)
9. „Karczma Warmińska”, Petr Uhlir, Gietrzwałd k. Olsztyna
10. „Restauracja w Zamku Ryn”, szef kuchni Krzysztof Mazurek, Ryn
11. „Piotrkowska 97”, szef kuchni Urszula Czyżak – Łódź
12. „Restauracja Likus Concept Store”, szef kuchni Arkadiusz Janczarek – Warszawa
13. Opasły Tom, szef kuchni Agata Wojda – Warszawa
14. Piąta Ćwiartka, szef kuchni Marzena Hajn – Warszawa (Zamek Królewski)
15. „Cuatro Caminos”, szef kuchni Dariusz Opasek – Warszawa
16. „Papaya”, szef kuchni Supattra Seeda – Warszawa
17. „Ristorante Cristallo”, szef kuchni Ryszard Warnke – Katowice
18. „Stara Piekarnia”, szef kuchni Damian Lazar – Pszczyna
19. „Hotel Bulwar”, Rafał Jurkiewicz – Toruń
20. „Stara Apteka”, szef kuchni Izabela Kujawa – Inowrocław
21. „Weranda”, szef kuchni Michał Skrzypczak – Bydgoszcz
22. „Młyn” w Hotelu Młyn, szef kuchni Urszula Robaczyńska – Włocławek
23. „Mistrz i Małgorzata”, szef kuchni Arieta Żynel – Białystok
24. „Na Kuncu Korytarza”, szef kuchni Dariusz Majewski – Szczecin (Zamek Książąt Pomorskich)
25. „Dworek Tradycja” – szef kuchni Grażyna Zaremba-Szuba, Łobez (Zachodniopomorskie)
26. „Hotel Platinum Palace”, szef kuchni Grzegorz Labuda – Wrocław
27. „Monopol” w Hotelu Monopol, szef kuchni Dariusz Barański – Wrocław
28. „Hotel Crocus”, szef kuchni Sebastian Krauzowicz – Zakopane
29. „Hugo Restaurant”, szef kuchni Krzysztof Rabek – Poznań
30. „Zagroda Bamberska”, szef kuchni Roman Kosmalski – Poznań
*
A tu menu uroczystego przyjęcia w samej ojczyźnie polskiej gęsi. W dodatku menu przygotowane ?przez wybitnego szefa kuchni z Sopotu. Kto mieszka z dala od morza niech sobie chociaż poczyta.
Menu uroczystej kolacji wydanej przez Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego z okazji Narodowego Święta Niepodległości
11 listopada 2010 roku
Półgęsek, szynka kujawska z kością, biała kiełbasa
Prosecco Baladin – białe wino włoskie, musujące
Gęsia wątróbka wdana z sałatą ze świeżych ziół z dressingiem z miodu gryczanego
Orvieto Classico Amabile – białe wino włoskie
*
Królewski rosół z gęsi serwowany z ravioli
*
Marynowana w nalewce dereniowej z grzybami gąskami
Montepulciano d’Abruzzo czerwone wino włoskie
Duet pieczonych gęsi kołudzkiej i rypińskiej w sosie porzeczkowym
Nalewka z czarnej porzeczki Mistrza Hieronima
*
Rolada z powidłami śliwkowymi z Doliny Dolnej Wisły 15-Ietnia polska wódka Starka
Autorskie menu przygotował Artur Moroz, szef restauracji Bulaj w Sopocie, na bazie Gęsi Białej Kołudzkiej oraz Gęsi Rypińskiej, a także produktów pochodzących z województwa kujawsko-pomorskiego, umieszczonych na Liście Produktów Regionalnych i Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Okazuje się, że gęsi są wcale nie za wodą czyli za Odrą ale tuż, tuż.
Zanim zostanie uruchomione telefoniczne centrum zamówień, o którym już informowałem, podaję adres gęsiej strony. Wiele tam interesujących informacji. I tam właśnie pojawią się numery gęsich telefonów.
Komentarze
Od tylu gąsek człowiekowi może się w głowie zakręcić. Rylko czy może jak się jest citecznym wujkiem i ciotecznym dziadkiem jednocześnie?
O matko z córko!
http://kulikowski.aminus3.com/image/2010-10-25.html
A nie mówiłem?
T i O…
może się przyda też do gęsi …
http://prowincjalnawioska.blox.pl/2010/10/Hiszpanska-papryka-wedzona.html
Dzien dobry,
Mialam zamiar pojsc do „Piatej Cwiartki”. Jest na liscie wiec pojde tam tym chetniej 🙂
kod: 3d3d, czy to coś znaczy? 🙄
Doczytałam trochę weekendowych wpisów. Zdjęcia przepiękne.
Nowy, Nemo,
kusicie strasznie. O ile w okolice Nemo nie tak trudno wyskoczyć, to już do Nowego dużo trudniej.
Nisiu,
bardzo dużo kwiatów letnich w Twoim jesiennym ogrodzie 😯
U nas mróz skosił już bezpowrotnie nasturcje, begonie, hortensje, które w Twoim ogrodzie mają się całkiem dobrze.
Alicjo,
jestem zdumiona tym co piszesz o kanadyjskiej opiece społecznej. Bardzo mi przykro z powodu tego, co razem z Frankiem przeżywacie. Trzymaj się. Cieszę się, że zupa bananowa znalazła uznanie w Twoich oczach (?). Robi się szybko i ma się ten magnez a nie jest słodko-mdłe. 😆
Jeśli spożyję 30 gęsich kolacji, nie tylko uwierzę, ale i udowodnię, że polska gęś jest najlepsza na całym świecie i uzyskam tytuł honorowego ambasadora polskiego drobiu. Na uroczystości z tym związane najlepiej nadaje się wrocławski Monopol. A może by tak marszałkiem zostać ? Nie, za dużo odpowiedzialności. Biję się się z myślami, mierzę siły na zamiary.
Ciekawostka dla miłośników zdrowego trybu życia – w czasach gdy Rosja była największym eksporterem gęsiny w Europie te dumne ptaki wędrowały na targ piechotą, a targ nie był za rogiem, ale hen, daleko , gdzie ptica nie…a zatem musiały wdepnąć w smołę i piasek. Byłbym idealnym managerem wydziału gęsiego obuwia, człowiekiem poważanym w miasteczku, nie to co teraz.
A capello – Śmiej się, śmiej, i przezywaj, a ja nawet nie wiem który to wpis 🙂
Lekko majaczę, ale oglądam tyle zdjęć, że nie wiem, czy liściem złótawym jestem, czy płotką, ale z pewnością czymś wdzięcznym 🙂
Śpij Opiekunie.
tak sobie jeszcze pomyślałam, że ta papryka w puszkach np. cały zestaw smakowy, może być fajnym prezentem dla znajomych zamiast kwiatka .. 🙂
Misiek czekamy na więcej takich artystycznych zdjęć … 🙂
się wczoraj i dzisiaj pogimnastykowałam i ból pod łopatką chyba wyemigrował .. ponieważ trochę pracowałam ostatnio przy sprzątaniu to sobie codzienną gimnastykę odpuściłam bo przecież tyle mam ruchu przy robocie .. a tu guzik .. trzeba jednak ćwiczyć … 🙂
dla Placka ..
http://www.youtube.com/watch?v=f1f9mmSXRxA
Dziędobry na rubieży.
Piękne słońce u nas, czego i Wam życzymy.
W Gospodarzowym wykazie szczecińska restauracja, i to niezła, więc będzie można gęsi pokosztować.
Nie wiem, czy wiecie, dlaczego owa knajpa nazywa się „Na Kuncu korytarza”. Znajduje się ona rzeczywiście na końcu korytarza w zamku, w części, gdzie jest też opera, a dyrektor naszej opery nazywa się Kunc.
Ja tam lubię, jak ludzie mają poczucie humoru.
„Na Kuniec” chadzam czasem na kołduny w rosole i w ogóle zjadam tam to i owo. Śledziożercy tam mają przystanek. Miło wpaść po przedstawieniu w operze i zjeść kolację w dobrym towarzystwie. Gospodarz wprowadził jeden miły zwyczaj: artyści (i ich goście) płacą połowę – i to niezależnie, czy jest to solista, czy skrzypek z orkiestry.
Deszcz, śnieg, deszcz… Dobrze jest mieć puchową kołderkę 😉 Gęś – ostrzeże, nakarmi, ogrzeje, pióro do kałamarza i do spławika dostarczy…
U mnie w domu z gęsich piór ze skrzydła robiło się pędzelki do smarowania ciasta, u dziadka – gęsie skrzydło służyło za małą miotełkę…
Gość z Tajlandii z rozczuleniem wspominał smak nadziewanej gęsiej szyjki, którą przyrządziła mu moja Mama ponad 30 lat temu 😯 To był tak wielki i rzadki smakołyk, że nie zapomniał go do dziś, choć już wtedy wiele podróżował i niejednego specjału próbował…
Eh, mnie też przypomniał się ten smak sprzed lat, nie do powtórzenia 🙁
Jolinku,
nie miałam nadziei, że ktoś oglądający moje wczorajsze obrazki rozpozna czeskie pola niedaleko Kudowy albo park w Polanicy, ale główny grzbiet Karkonoszy i źródło Łaby (te wypięte półkule 😉 )… Mało światowe ludzie albo zdjęcia mało czytelne 🙄
Wojtek z… Podróży może by rozpoznał, ale on tu już nie bywa 🙁
nemo po cichu Ci powiem, że tak myślałam iż te okolice ale czekałam, że Nisia lub pepegor napiszą .. a jak nie napisali tzn. że byłam w mylnym błędzie to lepiej zamilczałam .. 😉
to życze smacznego obiadku .. 🙂
Kuniec kuńców gęsiny jeszcze nie kupiłam,ale w ramach
przygotowań i rozgrzewki udusiłam w pomarańczach nogi kacze.
Na końcu kawałki rozmemłanych owoców zostały zmiksowane
z tłuszczykiem,co się był wytopił z kaczuchy i wyszedł
boski,pomarańczowy sos !
Alino- „Piątą ćwiartkę” też mamy w degustacyjnych planach 🙂
Piątą ćwiartką jestem żywo zainteresowana, bo lubię „podróbka”, ale jakoś nigdy nie udało mi się do niej wpaść. Danuśko, liczę na Wasze reporterskie sprawozdanie.
Dzień dobry Szampaństwu.
U mnie przed świtem, chyba nie pada, bo nie słyszę żadnych podejrzanych dźwięków.
Bardzo lubiłam kawiarnię Monopol, często tam chodziłam, bynajmniej nie na kawę – tam często mieli wrocławskiego fulla albo inne dobre piwo.
Piąta ćwiartka może zaszkodzić. Szczególnie na dwóch.
Gęsiożercom życzę smacznego. Sama pozostanę przy tzw zieleninie. RObi się ciepło, przechodzę na warzywka. No nie tylko lecz w sporych ilościach.
W ogródku rzodkiweka ładnie rośnie, ogórki nieśmiało wychylają zielone, jedynie szczypiorek jakoś odmawia współpracy. Ciekawam dlaczego.
Placku
Dlaczego Monopol i na dodatek we Wrocławiu?
Pozdrowiątka od zwierzątka
Echidna
echidna, bo tam podają zimną wódkę a Placek jest estetą!
Echidno,
bo Monopol to porządna firma i piękna , stylowa restauracja 🙂
O ile restauracja jest jeszcze, bo kawiarnię niestety, zlikwidowali, a też była stylowa. Co do restauracji, byłam tam kiedyś na wystawnym weselisku. Było przepięknie i dobre jadło…to był początek lat 80-tych. Czasami tam chodziłam na obiad, ale rzadko (dziura w kieszeni!). A teraz nie wiem, jak tam jest i czy w ogóle jest.
Jotko,
z tymi socjalnymi sprawami – wszystko odbywa się według przepisów, a przepisy uważam za bezduszne. No bo co to – wejść do domu na chwilkę? Te 3 minuty to nawet za dużo, bo my nie jesteśmy rodziną, ani Lisa, ani ja, więc nie mamy prawa. Tymczasem najbliższa rodzina jest w dalekiej Słowenii i nie zamierza tu przybyć i zająć się dobytkiem, mają w Słowenii swoje życie i swoje sprawy. I tak to wygląda…
Restauracja jest… nawet znalazłam menu sprzed roku, są i ceny. Jak kto ciekawy, niech zerknie tu:
http://www.likushoteleirestauracje.pl/pl/Karta_Menu_Restauracji_Monopol_Wroclaw
O, zauważyłam błędy w tłumaczeniu …jagnięcina to nie veal (cielęcina), tylko lamb. A to poważna różnica!
Tłumaczenia menu w polskich restauracjach to temat-rzeka 🙄
Karta restauracji hotelu Monopol zawiera potrawę pod unikalną w obu językach nazwą: „stogliatina” 😯 Potrawa ta (w Monopolu – deser jabłkowy) to klasyk łatwy w przygotowaniu i bardzo efektowny
Dla ducha była wczoraj
piękna jesień na zdjęciach Nemo i Nowego.
A dzisiaj pora
na mięs wybór i zimną wódkę
z Monopolu wrocławskiego 🙂
Tłumacz bardzo przekonany o swojej znajomości języka, cynamon = cynamon również po angielsku 😉
Przejaśnia się lekko, pułap chmur sią podnosi, pora wyjść na powietrze, a właściwie na zakupy i do biblioteki 😉 Na dworze +2 st. Pora na ciepłe buty i czapkę. Tutejsi chodzą z gołą głową również w mrozy, ja nie potrafię, zwłaszcza na rowerze 🙄
Piąta ćwiartka zimna, ooo to brzmi zachęcająco, plus zakąska polecana przez Alicję.
Placku – esteto, co Ty na to? I na dodatek w Monopolu!
Mnie Monopol kojarzy się głównie z grą planszową nie restauracją.
W mieście stołecznym Warszawa były, a i nadal są monopolowe. Sklepy. Zimnej wódeczki tam nie dostaniecie. Nul pożytku dla Placka. A i ja nie pogram.
Idę zatem spać.
Dobranoc z mojej połówki
E.
Dzisiaj przypada Światowy Dzień Makaronu! Wspomniano o tym w informacyjnym programie telewizyjnym. Celem jest propagowanie makaronu jako dania zdrowego, zrównoważonego pod względem dietetycznym a przy tym taniego. By uczcić to święto ugotowałam zatem drobniutki makaron „krajaneczkę” jako dodatek do zupy pomidorowej.
http://kopalniawiedzy.pl/Swiatowy-Dzien-Makaronu-Rzym-Marco-Polo-etruski-walek-do-ciasta-spaghetti-1005.html
Ewo- bardzo miła wiadomość dla tych co uwielbiają makarony,
tak jak ja 😀
Alicjo, w tej karcie chyba nie ma zdania bez bledu. I nie tylko cielecina udaje jagnie ale kuropatwa udaje przepiorke 🙂
Dobry pomysł na dzisiaj, makaron. Mam akurat zamrożony sos pomidorowo-paprykowy, wprawdzie on bardziej pasuje do ryżu, bo ma spore kawałki jarzyn w sobie, chyba nawet fasolkę szparagową, ale z makaronem smakowo jak najbardziej się zgodzi. Może nawet mam jeszcze orzo.
U mnie takie na wpół zamglone słońce, ale jest nawet ciepło, 12C, bezwietrznie. Niektóre drzewa już bez liści, inne w połowie. Bardzo jesiennie.
yyc,
racja, zauważyłam więcej. Ja bym się podkurzyła, gdyby zamiast jagnięciny podano mi cielęcinę (i odwrotnie).
Dorotol,
czy podałaś sznureczek do strony z tymi imionami, co to charakterki itd.?
Bo jeśli podałaś, to mnie gdzieś to umknęło, a chciałabym tam zerknąć na niektóre charakterki 😎
Danuśka,
czy Alain dalej obrażony na krótkie włosy, czy już się przyzwyczaił? Ja właśnie uciemnobrązawiam swoje 😯
Chce blondynkę – to trzeba się było z blondynką ożenić, o!
Alicjo, to chyba ten link:
http://www.e-zyczenia.pl/znaczenie-imion/imiona-meskie/t/teodor
yyc,
A jak wyglada jesien u Ciebie?
Alino, nie tak kolorowa jak u Nowego. Daleko od tego.. ale ladnie na swoj sposob. Kolory zolto-rdzawo-wisniowo-brazowe 🙂
W tym roku bardzo szybko wiatrzyska pozdzieraly liscie i lyse drzewa zostaly. Rok temu 11 pazdziernika (w indycze swieto) mrozy 20-stopniowe tez zalatwily jesien. Jak znajde jakies stare zdjecie to wrzuce. Jak sie patrzy w strone gor to wyglada bardzo ladnie z osniezonymi juz na ogol gorami, preria z malymi krzaczkami zotlo-rdzawo-wisniowa…
Pojedyncze zdjecia z nk bo w praqcy bedac nie mam dojscia do innych zdjec. Tutaj nad jeziorem w Calgary. Kolory juz ledwie sie ostaly a to dwa tygodnie temu robione. Nie wiem jak sie otworzy bo w pracy nk mi sie jakos dziwnie otwiera.
http://photos.nasza-klasa.pl/10860066/395/main/273370315b.jpeg
Z tego samego miejsca tylko w strone gor. Jak sie z miasta wyjedzie wtedy sie otwiera piekna kolorowa panoramu. Tutaj z parku w miescie …no i jesieni juz niewiele zostalo.
http://photos.nasza-klasa.pl/10860066/396/main/0e3d3b66e3.jpeg
Jesien na prerii
http://photos.nasza-klasa.pl/10860066/374/main/a997d8a6ec.jpeg
yyc
Request forbidden by administrative rules <– taki komunikat.
Chyba macie blokadę w pracy albo cuś…
Dzieki Alicjo nie ma co wkladac wiec kolejnych.
Pewnie mi chca powiedziec wracaj do pracy 🙂
Chłe chłe chłe… a poczytaliście o naszym Piotrze? To jest dopiero charakterek chwiejny 😉 Ale i tak Go kochamy 🙂
http://www.e-zyczenia.pl/znaczenie-imion/imiona-meskie/p/piotr
Echidno – Dobrze, że posłać spać, pod gradem obelg ze strony ludzi którzy Polanicy nie potrafią zidentyfikować jest tu wręcz niebezpiecznie. Ja muszę brnąć dalej, ale gdy zostanę prezydentem to Cichal będzie odpowiadał na niewyszukane szyderstwa gawiedzi (o Dusznikach i pianinach też pewnie nie wie, tłuszcza ta) w moim imieniu.
Jest czarujący, inteligentny, sypie anegdotami, a i przylać potrafi. W międzyczasie wspomnienie z przeszłości – Monopol, lata 40-te, czasy w których rolę gęsi pełniły gołębie, a menu było nucone przez pracowników sąsiadującej z Monopolem Opery Wrocławskiej.
Teatrzyk Zielona Gęś
ma zaszczyt przedstawić
„Dziwnego kelnera”
Występują:
Dziwny Kelner
Gość I
Gość II
i Gość III
Dziwny Kelner:
Pan płaci?
Gość I:
Kotlet barani.
Dziwny Kelner:
Kotlet barani dwieście.
Wódki nie było?
Gość I:
Wódki nie było.
Dziwny Kelner:
Wódki nie było pięćset.
Piwo?
Gość I:
Piwa nie było.
Dziwny Kelner:
Piwa nie było sześćset, kotlet dwieście, osiemset, dziękuję panu. (do Gościa II) Ozór sos chrzanowy?
Gość II:
Jajecznica z trzech.
Dziwny Kelner:
Ozór sos chrzanowy nie było dwieście pięćdziesiąt jajecznica z trzech dziewięćdziesiąt dziewięć, szampan nie było sześć tysięcy, razem 6349, dziękuję panu, dobranoc panu.
Gość III:
(wstaje i za pomocą dębowej laski robi dziurę w głowie Dziwnego Kelnera)
Dziwny Kelner:
Dziura w głowie osiemset pięćdziesiąt, kotlet wieprzowy dwieście, razem tysiąc pięćdziesiąt, piwa nie było, sto, tysiąc sto pięćdziesiąt, dziękuję panu, dobranoc panu.
Moje uszanowanie panu.
K U R T Y N A
KIG
Łeeeee… te moje ciemne brązy nie wyszły tak radykalnie, może nawet nie zauważy 🙁 Trochę niby ciemniejsze, ale daleko temu do mojego ciemnego brązu. No, podsiwiałego nieco, ale jednak. Pewnie jeszcze będę musiała powtórzyć.
yyc,
Ty się zabieraj za robotę, tak Ci mówi ten komunikat 🙂
Alicjo, nie przyciemniaj ich za bardzo, moze na razie wystarczy? Jakas fotka?
Placku, 🙂
yyc, no to poczekamy na zdjecia kiedy wrocisz do domu 🙂
Alicjo-wszystko wskazuje na to,że się przyzwyczaił 🙂
Cóż mógł zrobić innego ?
Święto Makaronu uczciliśmy robiąc tagliatelle z pesto i parmezanem.
Czekamy teraz na Święto Pierogów. Też z chęcią pofetujemy !
Potem może być Święto Naleśników.
Święto Placków Ziemniaczanych też przyjmiemy z radością 😀
rosol z gesi z ravioli, ciekawe…
a nadzienie jakie, gesina?
jesli pan gospodarz pozwoli zapytac…
A nie mówiłem że esteta? Dziura w głowie 850…
Święto Makaronu zaraz uświęcę odgrzaniem sobie mrożonych pyz ziemniaczanych, a co mi tam, będę niekonwencjonalna…
Nisiu,
weź-żesz zajrzyj w pocztę 🙄
Przedyskutowałam z Jerzorem, makaron sobie życzy, chociaż mówiłam, że ryż byłby lepsiejszy. Nawet nie powiedziałam, że święto makaronu, sam wybrał. Orzo niestety, wyszło było. idę do zajęć, zajęcia do mnie nie chcą przyjść. Może je w takim razie zignorować? To jest pomysł… 😎
Cichalu – Ależ skąd, każde słowo dotyczy gęsi, przywracaniu tradycji, odbudowie Ojczyzny. Trzeżwe słowa realisty planującego obiad – dziś owsianka i kieliszek Szarej Gęsi 🙂
O dziurze w mej głowie wspominasz przy każdej okazji, i słusznie, bo to przez nią zapominam 🙂
Przyczepiłem się do Monopolu z wielu powodów. Istnieje możliwośc wynajęcia całego hotelu, na przykład na Zjazd Smakoszy. Hitler odgrażał się z tamtejszego balkonu, że gęsim krokiem owies nam podepcze, Pica Sso narysował tam gąłębia pokoju (carpaccio z gołębia na obecnym menu), Kiepura śpiewał o makaronie, a przede wszystkim Cybulski zakochał się w tamtejszej barmance, Krystynie, co Jerzy Wójcik sfilmował tak pięknie, że nie wiem 🙂
To gdzie i z kim spożywamy gęsinę jest niezmiernie ważne – Z Kobielą, Grotowskim, Bogusią która była statystką w Lalce, a w Krakowie nie wiem z kim, ale także pod opieką braci Likusów, bo to im zawdzięczamy to, że Monopol nie legł w gruzach, a krakowski hotel Stary czy Copernicus to także ich zasługa.
Nie wiem kto przetłumaczył menu, może genialny malarz czy fizyk teoretyczny, prawdopodobnie jest to chwyt marketingowy – czytam „french pastery” czy „canteloop” i z ciekawości zamawiam.
Dziękuję Jerzemu Wójcikowi za zdjęcia Monopolu, a nawet popiołu i diamentu, a mamie braci Liskusów za to, że ich miała, i że każdej niedzieli zapraszała ich na obiad do siebie, na rosół z makaronem, kotlety z kartoflami i kapustą. Za każdą udaną akcją kryje się matka, żona, córka, wnuczka, barmanka.
Niech żyje pasta, Odra i jej dopływy, niech nam piękne i zdrowe latorośle rosną, jak ten Wawrzyniec 🙂
Wznosić toast „Niech żyją gęsi” to o tej porze roku nietakt.
Alicjo, żesz zajrzałam i żesz odpisałam.
Tylko jeszcze mam problemz dugościom, co bym Cię prosiła o światłom radę i konsultację.
Ale wdzięcznie zmyślasz Placusiu, szczególnie w dziale krakowskim. Dziura Ci przeszkadza? Za 850? Brzezada!
Alicjo, są jakieś jaja.
Odpowiedziałam Ci i to dwa razy, a teraz nie ma tego w wysłanych. Przy Twoim liście jest zaznaczone, że wyszła odpowiedź. Nic nie rozumiem. Napiszę jeszcze raz.
Alicjo, nie ma jaj. Spojrzałam nie tam, gdzie trzeba.
Moje dwie odpowiedzi są w wysłanych. Dodałam trzecią definitywną.
😆
Rozmawiała gęś z prosięciem
Bardzo głośno i z przejęciem:
„Smutno samej żyć na świecie,
A po drugie i po trzecie –
Jeśli cenisz wdzięki gęsie,
Jak najprędzej ze mną żeń się.”
Prosię na to: „Miła gąsko,
Głowę nieco masz za wąską,
Trochę masz za długą szyję
I zupełnie inny ryjek.
Niechaj ciebie to nie rani,
Lecz jesteśmy niedobrani.”
A gęś znowu: „Cóż, mój drogi,
Popatrz, ty masz cztery nogi,
Nie masz pierza, nie masz dzioba,
Ale mnie się to podoba.”
Prosiak skłonił się uprzejmie:
„Inny tak się tym nie przejmie,
A ja – owszem. Bo zauważ,
Że ja chodzę, a ty fruwasz,
Jak dogonić zdołam ciebie,
Gdy szybować będziesz w niebie?”
Na to gęś odpowie znowu:
„Domowego jestem chowu,
Fruwam raz na sześć miesięcy,
Żeby nie tyć, i nic więcej.”
Na to prosię znów odpowie:
„Muszę dbać o swoje zdrowie,
Ty się kąpiesz nieustannie,
Ty byś chciała mieszkać w wannie,
Ja zaś – jeśli chodzi o to –
Właśnie bardzo lubię błoto.”
Tutaj gęś już miała dosyć.
„Nie zamierzam ciebie prosić…”
I dodała z żalem w głosie:
„Teraz wiem, że jesteś prosię.”
Cichalu – Nie oponowałem gdy podałeś informację o tym, że jestem agentem Mossadu, CIA i KGB, Ty nigdy nie zmyślasz, ale w tym wypadku protestuję – konkretnie, co zmyśliłem ? Jeśli nie odpowiesz, zmienię czcionki na angielskie i wyzwę Cię na pojedynek 🙂
Technikę posługiwania się sztućcami podpatrzyłem u następców Jerzego Wójcika, olimpijczyka.
Witajcie,
A propos wczoraj – Nemo, Nowy, Nisiu – piękne jesienne zdjęcia 🙂 .
A propos Monopolu – w Katowicach również znajduje się hotel Monopol, również należy do braci Likusów i również nocował tam Jan Kiepura z małżonką.
Ewa mówi prawdę, słowo staruszka, a ja szefem kuchni jest tam pan Żurek, który szefował także we Wrocławiu, w zeszłym roku upiekł gęsinę z gruszką. Na Slow Food przysięgam. Pod Różą także gotuje, ale już nie Balzakowi. Święta prawda 🙂
Z Żurkiem chodziłem do szkoły, ale nie z tym. Mój Żurek miał syna, aktora.
Teoretycznie istnieje możliwość, że kiedyś Żurek zagra mentora Żurka, Alfredo Chiocchettiego. Obym tego dnia dożył.
A mogłem jednym, telegraficznym zdaniem – 11. Polska. Chciałbym. Stop. Pozdrowienia.
„Znużeni długą podróżą
śpimy w „Hotelu Pod Różą”
w najlepszym hotelu pod różą.
Cienie Balzaka i Konstantego
po ścianach suną gęsiego,
milczy kanapa zielona
nikt nie wypędza demona?.
Znużeni długą podróżą
śpimy w „Hotelu Pod Różą”,
sny się zlatują i wróżą:
– wrócicie do domu pod różą
i będzie kanapa i kobra
i będzie pogoda dobra
i przyjdą do was wspomnienia.”
AO
Klne sie na Russela, żem moje domniemanie (a moze poduszczenie) opierał na Twoim, Placku IQ! Z takim ino do słuzb vide Bond, James Bond.
Jak zmienisz na angielskie to ja Cię umlautem albo i aksąsirkąfleks!
Cichalu – Przegrasz, poddam Ci się jak łan makaronu, nadal czekam na dowody zbrodni. Nawet gęsi wiedzą, że próbujesz zyskać na czasie 🙂
Jeśli tych dowodów nie masz, nieważne. Ważne jest zdrowie i szczęśliwy powrót do domu. Bez Ciebie Cichalu Amerykanie są bledsi, coraz bardziej milczący 🙂
poduszczenie = pojedynek na poduszki? 😉
Duell of Giants
Placek:
Wchodzi na pierwszą poduszczynę
odpoczywa odrobinę
-A masz!
Cichal:
Wlazł na drugą poduszczynę
I odpoczął odrobinę…
-Łup!
🙄
Nemo – Potyczka z Tobą to zupełnie inna historia. Nauczony przykrym doświadczeniem nie użyję słów Gospodarza w jednym z Jego przepisów- „gicz cielęca”, nie wspomnę wieprzowiny, ale ugodzę Cię tam gdzie boli.
To prawda, że Cichal i ja znaliśmy Hioba osobiście, a ja ledwo dyszę, ale co to jest „duell” ? If You can dish it out, take it 🙂
Nawet wśród gęsi zanika szacunek do starszych. (Podkład muzyczny) – Za moich czasów Homer blogował, a dom z ogrodem i szklarnią kosztował 10 groszy.
Ile kolacji z gęsiny trzeba z kimś doświadczyć by zwroty „świnia jesteś” i „odczep sę” zostały należycie zrozumiane ? Tak pytam. Mój przyjaciel już nie pyta, w momencie gdy żona otwiera usta wstaje, oświadcza „wiem, wiem, jestem świnia i krwiopijca” i idzie się zdrzemnąć. Drzemka po gęsinie to rozkosz 🙂
Królestwo za kawę. Cichalu, wybacz Nemo, proszę, Ona chodzi po górach podpierając się kijkami.
Ha, wiedziałam, że ten angielski to taki uproszczony niemiecki 🙄
Duello dei giganti brzmi i tak lepiej 😎
To prawda, podpieram się kijkami, a czasem nawet Osobisty związuje mnie sznurkiem i tak ciągnie 🙄 Głównie po lodzie i śniegu. I tak dobrze, że nie za włosy 🙄
O, Rubinstein gra „Kocham świat…” i to tak, że się da zanucić 😉
Nisiu,
odebrałam i się rozpisałam o szczegółach, odpisawszy. U mnie pora (wasza 21-23) taka trochę zajęta, chłopa nakarmić, wytknąć żale ewentualne i pogadać, a co, wcześniej plotkowałam z przyjaciółką z Polski.
Czy mówiłam, że brązu nie zauważył? Nie zauważył 😯
No ale podejrzany ten brąz. Nawet ja go z trudem zauważam 🙄
Właśnie wyciągnęłam z pieca Pierwszy od 3 tygodni chleb żytni na zakwasie. Trochę popękał, ale jak pachnie…
Leniuchowałam 🙂
Z Rumunii Ewy znałam tylko Kazanłyk, z dużą ciekawością połaziłam po reszcie 🙂 Pooddychałam jesienią Nowego. Nowy, przyznaj, że nad to jezioro chodzisz boso, na palcach i wstrzymując oddech 🙂 Przycupnęłam w ogródku Nisi (na brzeżku i półtymtam 😳 ). Wreszcie weszłam na górki Nemo, żeby po raz kolejny przekonać się, że schodzi się znacznie trudniej 😉
Teraz szykuję się do trzymania palców za kolano Żaby i tych, którzy pojutrze wezmą je w obroty. Pyra też ćwiczy kciuki.
Alicjo, podejrzewam, że opieka wzięła Franka jak stał, bo im nie wolno grzebać w rzeczach i szafach. Nawet najlepsi sąsiedzi to w takiej sytuacji mniej, niż choćby kawałek byle jakiej rodziny, a tu rodziny nie ma. Opieka może mieć związane ręce i rozum obawą przed posądzeniem o sama wiesz co. Byłam tutaj mimowolnym świadkiem czegoś podobnego. Przykre, to nic nie powiedziane.
Haneczko, gdybyś kiedyś zawitała naprawdę w moim ogródku, sama podstawię Ci fotel, żebyś mogła całym dupkiem… 😆
Zdrowie Franka
Zdrowie Żaby
Dajcie bochenek
Zastrzelą! I jeszcze rower zabiorą 🙄
powiem Wam dobranoc i dzień dobry już teraz bo nie wiem kiedy wstanę jutro .. goście mili u mnie byli …
a kod same oczka … 2121 .. 🙂
haneczko fajnie, że jesteś .. za Żabę jak za Zawiszę się trzyma bo mus blogowy obowiązuje …
Nisiu, wystarczy zydelek 😀 O matko, niech Żaba będzie już po i dobrze…
gęsiego marsz!
Spokojnej nocy
Dobry wieczór
Dobry,
Placku. Idzie ku ciepłej jesieni na chwilkę.
Nie oglądam o tej porze wrzucanych sznureczków, bo Jerzor ogląda dzienniki tv 🙄
Po jaką cholerę mu to, już poczytał wszystkie dzienniki świata!!!
Dzien dobry,
Czasami zaluje, ze nie jestem nocnym Markiem 🙂
Dzień dobry Szampaństwu.
Alina, nie masz czego żałować. Życie nocnego marka jest ciężkie, bo musi markować, tak ma i już. Ja tak mam od wielu, wielu lat, bo najlepiej pracowało mi się w nocy. Zazwyczaj o 2-3 nad ranem gasiłam lampę i do wyrka, swoje odsypiałam, bo wstawałam ok. 10 rano.
Teraz już nie pracuję i mam całkiem rozregulowany tryb spania 🙄
Właśnie przespałam swoje ponad 5 godzin i co mam robić o piątej nad ranem? Ano wstałam sprawdzić, co w sieci 😯
Odpisałam na mail, pogadałam (popisałam na chacie mojej) ze Szwedem, teraz pewnie coś poczytam… ileż można spać?!
Z sypialni dochodzą mnie odgłosy, że owszem, można spać, można 😉
Czasami przez chmury przedziera się słonko i od razu raźniej człowiekowi na duszy. Słonecznego dnia Wszystkim życzę! 🙂