Pyszny ziemniaczany post
4 duże ziemniaki, 4 mięsiste pomidory, 2 łyżki oliwy16 plasterków mozzarelli, 2 łyżki pokrojonych w krążki uprzednio wypestkowanych oliwek, łyżeczka suszonej bazylii lub łyżka posiekanej świeżej, sól, pieprz.
1. Ziemniaki wyszorować i ugotować w łupinach. Ostudzić, obrać pokroić każdy ziemniak na 4 plasterki.
2. Pomidory przekroi na połówki, wycisnąć sok z pestkami, miąższ zaś posiekać. Podsmażyć chwilę na oliwie.
3. W żaroodpornym naczyniu układać plastry ziemniaków, posypać solą i pieprzem, na każdym po trochu podsmażonych pomidorów, posolić i posypać bazylią, następnie poukładać plasterki sera i na Samym wierzchu po trochu pokrojone oliwki.
4. Zapiec potrawę co najmniej 10 minut w nagrzanym do 180 st C piekarniku.
Komentarze
Drogi Panie Piotrze ;-)Z pewnością mnie Pan nie pamięta, tylu Pana sympatyków, pisze do Pana 😉 Gotuj się, jest moją ulubioną stroną kulinarną. Kiedyś napisałam do Pana, prosząc o pomysł na dania dla tych , którzy lubią dobrą kuchnię, ale niestety podagra odbiera im tak wiele. Nie rozpaczam. Po prostu modyfikuję 😉 I to jest cudowna alternatywa, którą dzielę się z moimi blogowiczami. Tutaj znalazłam to, o co prosiłam 😉 Pana kunszt i obycie w świecie „kuchni” , jest moją inspiracją 😉 Nie żyję po to, by jeść. Jem, by cieszyć się życiem i tym , co mi daje. Tęsknię za pyszotami, ale kuchnie świata są otwarte nawet kiedy muszę poddawać się ograniczeniom. No cóż, proza życia. Dziękuję za te przepisy ! Zawsze będzie Pan moim idolem, a ja wierną Pana fanką. Prosty mój język, jak kuchnia moja. Jestem tym, co jem? Nie ! Za dużo we mnie optymizmu 😉 Cieszę się, że ciągle Pan pisze i daje mi Pan ,radość tworzenia . Kuchnia to niejsce gdzie odzyskuję spokój. Nawet jeśli gotuję sobie tylko dla relaksu 😉 Oczywiście, kiedy mam na to czas. Może dlatego, że nie mam takiego obowiązku? 😉 Pewnie tak 😉 Wolny wybór, dobre towarzystwo i docenione starania, to satysfakcja.Bez niej trudno byłoby mi żyć . Wiem. Jestem przekonana, że doskonale rozumie Pan, o czym mówię ;-)Rozpisałam się, przepraszam. Cieszę się, że mogłam znowu odezwać się do Pana. To zaszczyt dla mnie. Czytam wszystkie pana wpisy i nawet jeśli milczę, jest tu 😉 Pozdrawiam serdecznie i życzę weny twórczej nieustającej. Iwona.
Wkradł mi się błąd, czego nie znoszę ;-( Jestem tu , tak chciałam zakończyć…. Przepraszam 😉