Zgadnij co gotujemy?(105)
Na Kurpiach były resztki słońca a wiatr nie taki bardzo przenikliwy. Dało się spacerować po lesie (tam wręcz zacisznie) i po nadnarwiańskich łęgach. Tu i ówdzie widziałem zioła i jagody proszące się o zerwanie. No to przyniosłem do domu pęk zielsk do ususzenia i trochę innych osobliwości. Będą w zimę na kaszel lub niestrawność. No i już wiecie czego będą dotyczyć pytania dzisiejszego quizu.
1. Olejek z tej rośliny działa antydepresyjnie, napar z rośliny zwalcza pasożyty jelit oraz pomaga przy schorzeniach wątroby i na skołatane nerwy. Żółte charakterystyczne kwiatki rosną na wysokich wysmukłych i zielonych łodyżkach. Co to jest?
2. Surowe owoce doskonałe są na wzdęcia, a suszone doskonałe przy robieniu nalewek oraz podczas pieczenia dziczyzny. Charakterystyczne krzewy bronią dostępu do owoców (czarne małe kulki) kłując niemiłosiernie. Mowa o??
3. Na białe kwiaty tego krzewu już za późno ale granatowe kulki owoców wiszą gęsto. Najlepiej je zrywać po pierwszych przymrozkach. Pyszne z nich konfitury i nalewki. Działają rozkurczowo, pomagają w procesie trawienia, działają też przeczyszczająco. To??
Kto pierwszy prześle odpowiedzi na adres internet@polityka.com.pl ten otrzyma książkę – powieść kryminalną z serii wydawnictw „Polityki”, dwie płyty z nagraniami laureatów Paszportów i smycz do kluczy z logo tygodnika. Paczka już czeka.
Komentarze
Srodek nocy u mnie i tylko przechodzę mimo komputra. Wieje, śnieguje. Odpowiedzi oczywiście znam, ale nie podpowiem 😉
A teraz idę dospać, jak zwykle.
Cholera z pogodą…
U nas, jak u Alicji. Nawet pies, choć dopominał się już o wyjście, zaparł się czterema łapami przy schodach wejściowych, niby, że nie taki głupi, żeby moknąć. Ciekawe, jak długo wytrzyma. Zagadki ndzisiaj łatwe i sympatyczne. Ciekawe, kto był pierwszy. Pyra idzie piec placek dla Brzucha.
Wymarli wszyscy, czy zapadli w sen zimowy? W środy zwykle od rana tłoczno na blogu, bo odpowiadający zaznaczają swoją obecność. A dzisiaj co? Pyra za chwilę wyjmie placek, Młodsza stawia jedynki na sprawdzianach 1-ej klasy i wścieka się, że nic nie umieją (do pracy dzisiaj na popołudnie idzie) pies śpi.
No jestem jestem. Cokolwiek rozmoknięta. Jest tak szaro i paskudnie, że aż mi się humor poprawił. Nie przyłożę ręki do takiego rozchlapanego badziewia.
Pyro, zrób coś Brzuchowi w moim imieniu 🙂
Dzien dobry!
No nie wiem, kot nie wyszedl na spacer, tylko sie schowal do szuflady nazad.
Kawa, duuuuzo kawy z cieplym mlekiem.
Moze pomoze. Sniadanie dopiero potem.
Ziola rozmaite lubie i stosuje. Dawno, dawno temu zbieralam ziola dla Herbapolu. Potrafie odroznic dziurawiec prawdziwy od falszywego i tak samo z rumiankiem. A do tej pory u Rodzicow stoi rower, ktory sobie kupilam za zabieranie ziolka.
Pyro, pozdrow Brzucha ode mnie!
Dzień dobry.
Ja już wstałam . Szkoda Pyro ,że mieszkamy tak daleko od siebie i biedny Brzucho musi się teraz rozerwać 🙂
Nie bój nic, Grażyno. Brzucho jest chłopak rozrywkowy.
Pyra 🙂 już wiem…jak Brzucho się rozdzieli i jak nas obie obdzieli 🙂
Dziś na obiad filety ze złocicy (fr. limande sole) – płastugi z Atlantyku. Filety nieduże, więc posolone i popieprzone, zwinięte w rulonik i spięte wykałaczką, pomączone, usmażone na oliwie z masłem, podlane białym winkiem i na koniec śmietanką. Do tego ryż i sałata.
Na dworze mglisto i deszczowo, trochę wyżej pada śnieg, może dojdzie do samego dołu 🙁 Nic się nie chce…
Pierwsza, prawidłowe odpowiedzi przysłała Kamila P. (prosimy o adres mailem) więc ona dostanie kryminał, płyty i smycz na klucze. Gratulacje. A prawidłowe odpowiedzi to: dziurawiec, jałowiec i tarnina.
Bardzo wiele osób przysłało odpowiedź na trzecie pytanie inną – czarny bez. Po chwili zastanowienia uznałem, że pytanie było mało precyzyjne i winienem to też uznać za odpwiedź poprawną. Choć moim zdaniem czarny bez (jak nazwa wskazuje) jest czarny a tarnina granatowa. Nie słyszałem też o tym, by czarny bez zbierać po przymrozkach. Ale i tak rostrzygający był czas – Kamila była pierwsza.
No to do przyszłej środy.
Tez bym na trzecie pytanie odpowiedziala, ze chodzi o czarny bez. Zawsze sie go zbieralo wlasnie po przymrozkach. Bez jest czarny, choc tak naprawde granatowy 🙂 , tak jak wino biale jest tak naprawde czasami zolte a czasami zielonkawe 🙂
Kolejna kawa na stole, czas na sniadanie. To najwazniejszy dla mnie posilek. Na inne nie ma juz czasu, aby je zjadac bez pospiechu. Ale czy jadlospis sniadaniowy pozwala rozwinac skrzydla i zadzialac wyobrazni?
Kamila zgodnie ze znaczeniem wlasnego imienia zakonczyla quiz jak nalezy
😆
Grażyno o 13:37
😯
Byc moze jest to z niewyspania, byc moze z naglego jakiegos rozstania ale wyraznie wyczuwalny jest u ciebie stan podgoraczkowy 😆
Brzucho był i wybył. Odrobinę poplotkowaliśmy, Pyra miała pretensję o deszcz, przywieziony tak niefrasobliwie do Poznania. Może go jutro zabiorą do Wrocławia? Chciała się Pyra z Brzuchem podzielić i dać mu słoiczek dżemu z Andrzejowych Żurawin, ale gapciuś zostawił na stole. Aktualnie ma zebranie służbowe 15 minutowe, a potem jedzie do Grażyny. Za transport robi Osobisty Grażyny – przyjechał i zabrał Brzucha.
Dżony oj Dżony Łoooooooooo…. (14:37) gdy po raz pierwszy pokazałeś się na tej sali , podejrzewałam Ciebie….o to ,że jesteś psychologiem-muzykologiem.
Teraz to mam pewność -żeś Ty psycholog jakiś albo cóóóś … 🙂
Dziękuję i bardzo się cieszę.
Johnny, czyżby Kamile słynęły z prawidłowego kończenia quizów?
Najlepsza jest nalewka z pigwy… jednak.
Ożesz Pyra 🙂 już wszystko wygadała 🙂
Oho!
Natanamamy to tu ruski miesiąc nie było!
Albo i dłużej. Ale cały czas jestem apdejt – czytam codziennie i czasem mnie kusi coś wystukać, ale roboty huk.
Dobrze, że Brzucha sporo i starczy dla wszystkich. Oszalały te z Poznania czy co?!
A tak w ogóle – bry! O pogodzie zmilczę, chociaż jako obywatelka kraju klonowego liścia mam w konstytucji zapisane, że należy kłapać jak najbardziej i to mój wręcz obowiązek.
Co do klonowych liści, to zaspana, nie zrobiłam stosownego zdjęcia – Jerz grabił o bladym świcie! Zawaliły wyjazd z garażu, a dzisiaj rowerkiem to już nie poradzi. Jest ZIMNO!
Alicja, przecież wiem,że Brzucha jest duuużo. To Grażyna zapałała miłością wielką, blogową. Koniecznie chciała Brzucha – a proszę bardzo.
PaOlOre je tam gdzie na podorędziu? Mam sprawę.
Brzucho tu robi za góralkę z dwoma warkoczami 😉
Tak mi się skojarzyło, nie krzyczta!
Zrobiłam coś dobrego na podwieczorek: Tarte Tatin z gruszkami. I wyszła 😯
http://picasaweb.google.com/nemo.galeria/CiastaRozne#526258308441383552
Tylko zdjęcie nie wiem czemu nie to 🙁 Nr 17 miało być
U mnie wyszło z morelami. Też dobre 😉
Nemo – a przepis gdzie?
http://picasaweb.google.com/nemo.galeria/CiastaRozne#526258308441383552
Zgłupiała ta picasa czy co? 😯
Pyro,
to bardzo proste ciasto.
Blachę okrągłą lub tortownicę posmarować dobrze masłem, posypać kilkoma łyżkami cukru, potrząsnąć, by cukier dobrze się rozmieścił. Jabłka lub gruszki pokroić na ćwiartki, ułożyć ściśle na blasze. Wstawić do piekarnika na ca 1 godzinę przy 180 st. aż owoce się skaramelizują i będą miękkie, ale nie powinno być rzadkiego sosu. Blachę wyjąć i przykryć owoce surowym ciastem francuskim podwijając brzegi do środka. Piec w temp. 200 st. ca 20 min. aż się ładnie zrumieni. Wyjąć, przykryć talerzem i odwrócić tak, by owoce były na wierzchu. Czasem przywierają do blachy, ale można zdjąć i położyć na cieście. Dziś nic mi nie przywarło 😎 Podawać ciepłe bez niczego lub z dodatkiem kulki lodów lub zimnego sosu waniliowego.
owoce się skarmelizują, karamel to germanizm 🙁
…a ja myślałam, ze tylko u mnie sie pikasi – bo otwierało mi sie tylko jedno zdjęcie – gotowe juz ciasto z piękna krateczką, tylko o dziwo, różne podpisy.
Alert do PaOlOre odwołany. Żem se poradziła (gdzie diabeł nie może…)
🙂 Zbiorówa, proszę koleżeństwa! Ogrzejmy sie troche w słońcu!
Wszelkie prawa autorskie należą do Wojciecha.
http://alicja.homelinux.com/news/Pamietamy_ten_dzien.jpg
…miny mamy cokolwiek smutne, bo to na pożegnanie, jakby nie było. Nawet Rudy zapozował 🙁
A tu jesień,co to idzie przez park…Jesienne szarlotki, jesienne dołki,katarki, chrypki, pogoda pościelowo-barowa i nawet jamniki nie chcą moknąć.
Też jesień… i to zero stopnia! Jako antidotum poprzypominałam sobie koniec lata, oglądając moje zdjęcia ze Zjazdu i nacisnęłam lekuchno Wojciecha, że chyba nie na darmo z tą rurą latał, niech daje co ma. Na razie podesłał to, co powyżej. Przypilnuję reszty!
poczekamy
http://www.youtube.com/watch?v=4nXIYk7IEg8
Dzisiaj imieniny pana Dulskiego – Felicjana. To co, Dziewczyny? Zawiesimy sobie feminizmy na kołek i wypijemy za wszystkich pantoflarzy?Może wreszcie Felicjan dojdzie na Kopiec Kościuszki?
Nie dojdzie na ten kopiec, ale wypić można!
Przy okazji zaznaczam, że ja nie feministka ani żadna tam. Człowiek, po prostu.
Sławek,
a Ty co takie deprechy wklepujesz?!
A ja proponuję toast również za Małgosię W. i Jej drugą połowę – a właściwie nie również, a przede wszystkim. 🙂 Dzisiaj srebrne wesele!
Małgosiu W. – kolejnych 25. smakowitych wspólnych lat życzę! 😀
Jej,zapomniałam o Srebrnej Małgosi. 100 lat, sto lat!
Wszystko dlatego,że się zgniewałam na Iżyka . On na melodię „Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”
Zdrowie MałgosiW i Osobistego!
Małgosiu W – wszystkiego najlepszego 🙂
Dla srebrnych Jubilatów: Małgosi W i Jej Małżonka
http://www.youtube.com/watch?v=u7kS0tvwxuk
Co dobre dla królowej i króla, to może i naszym Jubilatom się spodoba 😎 Wszystkiego najlepszego w harmonii i zrozumieniu 🙂
Nemo – dlaczego tak Cię zdziwiła ta winda przy ziemiance 🙂 Jeżeli mamy tam się chronić z naszymi „dołkami” to uważam, ze potrzebne będzie podpiwniczenie obiektu, a nawet budowa kilku kondygnacji w dół. Instrukcje betonowo-stropowe już widziałam, a co ważniejsze – zapoznał się z nimi główny wykonawca obiektu – Basia 🙂
Uważam, że winda w naszej ziemiance jest bardzo wskazana 🙂
No to ja udziergam cosik na okrywkę, w ziemiance się przyda! Juz się robi… co wełna to wełna, z Budą trzeba pogadać, w końcu Owczarek ma znajomosci z owieczkami…
http://alicja.homelinux.com/news/Works/New_works/work_in_progress/hpim0707.jpg
emi,
winda jak najbardziej, ale kondygnacje proponuję ciągnąć raczej w górę. Nowoczesna, słoneczna ziemianka z widokiem to najlepsza recepta na doły i deprechy. No, piwniczka 3-piętrowa na trunki – konieczna, ma się rozumieć 😎 Ale pomieszkiwać będziemy w penthausie 😉
Alicjo,
ładne kolory. No to ja się wezmę za tkanie dywanika, żeby chłodem nie ciągnęło…
Witam!
Najserdeczniejsze życzenia dla MałgosiW i jej Męża. Dużo słońca na każdy dzień, szczęścia i radości.
Pyro(10.18)
Czy Młodsza znalazła już rozwiązanie problemu? Mam ten sam kłopot.
Pozdrawiam Matahari37
Jak najbardziej, nemo 😉
Zdaje się, ze to będzie najlepiej zabezpieczona i zaopatrzona ziemianka na ziemi!
Brzucho był. Warkocze już obydwa miał obcięte ( to w nawiązaniu do wpisu Alicji 16:22 -że ma góralka dwa warkocze ). Podejrzewam ,że to Pyra mu obcięła . W każdym bądź razie – takiego odebrał go mój małżonek z domu Pyry.
A spotkanie było przy ciepłym daniu obiadowym , i czasu czas naglił . W Poznaniu ciemno , deszczowo i miasto zakorkowane – a Brzucha trzeba było odstawić w odległy koniec miasta.
Zdążyliśmy.
Cieszę się ,że miałam okazję go poznać.
Nie Pan Lulek
Ja to mam gust jak Młoda Dulska:
krakowskie kawiarnie , dobra restauracja w Rynku,niedzielna msza w Katedrze na Wawelu, porządne orzechowe meble , porcelana z Miśni , szkła weneckie, srebra wiedeńskie…
No i Jamnik do oprowadzania po plantach…
Zapomniałem napisać ,że 9 milionów to nie wygrałem we wtorek, a cholera by ich wzieła ani jednej cyferki …
Kto tu pod Pana Lulka się podszywa?! Nawet zaznaczając, że nie.
Wracam do dziergania… obiad (gościowy) dopiero o 18-tej.
Kamilo
z czego Kamile slyna to tak naprawde nie wiem zielonego pojecia. Kamila znaczy zakonczyc po arabsku. Skojarzylo mi sie tak jak naklepalem. Jesli jest cos nie tak, to jestem gotow …….
🙄
Panie Lulek to ja
johnny walker
witam Pana
najnowsza wersja naszej siedziby – bardzo przyjemna 🙂
teraz tylko grać i wygrać 😉
Grażyno
a ja nikogo nie podejrzewam, o nic.
Taki ze mnie zwykly ludz.
Mimo wszystko
😆
emi – po co mamy grać i wygrywać? Basia trzyma pieczę nad kopaniem ziemianki, prace juz daleko posunięte, mają być piętra i windy, piwniczki i tak dalej!
Do tego ja dziergam, a nemo tka! Se damy radę, wespół wzespół 😉
wiem, że damy radę 🙂
jeżeli nie chcecie wygranej to mogę się poświęcić i samodzielnie ją zagospodarować 😉
emi!
Jak wygrana – dawaj!!!! Jasne, że zagospodarujemy 😉
Przeciez nie mozesz się sama z takim kłopotem… 🙂
MałgosiuW, serdecznie Wam życzę rocznic tak świeżych, jak początek tego, co świętujecie 😀
A skąd, Johnny, nie ma potrzeby zaraz…….
Byłam powodowana zwykłą kamilkową ciekawością. 😉
jeszcze nie ma 🙁 , ale teoretycznie jestem nań przygotowana, …ech jakie piękne i wielkie plany…
motto :
czesze iżyk czarny koczek, czyszcząc w koczku każdy loczek, po czym kryje koczek toczkiem, lecz część loczków wyszła boczkiem.
Iżyk,
pozmieniało się, rzeka już nie jest ta sama, inna nią płynie już woda.
Nigdy nie wejdziesz drugi raz do tej samej rzeki, rzeka co chwilę jest inną.
Tak jak „nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy”, tak każdy następny raz też jest inny.
Co napisała Wisława Szymborska, a zaśpiewała tak trochę podobnie Cora i Maanam.
http://yumik.wrzuta.pl/audio/kGti6bq0jv/maanam_-_nic_dwa_razy
Tak więc nie denerwuj Pyry i co poniektórych!
Nadaj co tam w Iżykówce.
Nadaj.
Jasiu Lulek to Pan Lulek – a kto jeździł do Krakowa co dwa tygodnie i lubi porcelanę ?
I Krakowianki … i Wawel
Hej Dżony 🙂 (21:16) przecież tu sami zwykli ludzie .. tu nie ma żadnych indywidualności.Tu każdy do każdego się odzywa i nikt nie jest ani złośliwy , ani agresywny ani nie ma żadnego bezgranicznego samouwielbienia. Tu jest po prostu zwyczajnie .Takie zwyczajne blogowe standardy. 🙂 wiesz Dżony 🙂
Pięknie dziękujemy za miłe życzenia. 😀
Tak jak obiecałam relacja z tego co jedliśmy:
na przystawkę tzatziki, haloumi na picie i zestaw gorących mezedes.
Ja jadłam pyszna polędwicę jagnięcą w sosie z wina Mavrodaphne, a na deser mało grecki krem brulee, małżonek żeberka jagnięce i krem czekoladowy. No i oczywiście popijaliśmy dzbankami „domowego wina” a na koniec Metaxą. Bardzo miły wieczór.
Serdeczne zyczenia dla Malgosi W z okazji rocznicy! I tak trzymac dalej!
Kamila prosze szanowne indywidualnosci, bo to nie prawda, ze ich tu nie ma, to wg. pana Kopalinskiego i wg. Eneidy kobieta rycerz, rozkochana w wojaczce, tak szybka w biegu, ze mknac poprzez lany zboza nie potracila zdzbla, a smigajac przez morze unosila sie nad grzywami fal, nie zmoczywszy sobi stop. Jako dziecko byla poswiacona bogini Dianie i zginela z rak Etruska Arrunusa oczywiscie podczas zmgan wojennych.
cześć
już jestem we Wrocku
:::
odwiedziłem Pyrę i Grażynę
ale to wiecie, bo doniosły choć niesprawozdały
:::
fajnie tak blogowo podróżować towarzysko
:::
mamy kogoś we Wrocku?
Patrzcie Państwo, a ja myślałam, że to wrotycz. Żółte kwiatki ma i to bardzo charakterystyczne, łodyżkę zieloną i długą też ma, działa przeciwdepresyjnie, pomaga na różne dolegliwości żołądkowo-pokarmowe a na robactwo zewnętrzne i wewnętrzne (od much po obłe i płaskie) natura nic mądrzejszego nie wymyśliła.
Ma też, jak szfran, działanie poronne,
Dobranoc
A co to jest Wrocek? i gdzie leży? Czy to jest zdrobnienie od Wrocław? Jak Wrocław, to mnie tam nie ma. Mam kałużę bardziej na północ…
Małgosiu 🙂
Dla Ciebie i Ślubnego- miłego, smacznego życia przez co najmniej następne 25 lat.
tak Stara Żabo
Wrocek to Wrocław
a Połczyn bardzo lubię
i kiedyś tam zapewne zawędruję
Welcome!
Mam kod eebb
Bardzo adekwatny
Brzucho, ja Cie dalej nie lubie, wiesz?
Malgosiu! Najlepszego Wam zycze!
Wystarczy zachęcic operatora rury… piękne zdjęcie, nie uważacie?
http://alicja.homelinux.com/news/IMG_4567_edited-2_s.jpg
Ale zdjęcie! Gratuluję autorowi!