Poznaj mało znane
Chciałbym polecić wszystkim parę przysmaków. Z różnych stron świata. I z różnych stołów. Bardzo je lubię i mam nadzieję, że Państwu też przypadną do gustu. Oto one.
Persymona. Owoc ten znany jest także pod nazwą jabłko orientu, hurma, szaron i kaki. Ma tę zaletę, że nie dojrzewa na drzewie. Dobry, dojrzały smak osiąga po kilku dniach leżenia w domu, co sprawia, że można – a nawet powinno się – kupować persymony twarde, niedojrzałe. Je się je na surowo, bardzo polecane są w diecie dzieci i osób o wrażliwym przewodzie pokarmowym. Słodkie, łagodne persymony doskonale sprawdzają się jako składnik sałatek.
Papaja. Powinna być żółta, dlatego jeżeli kupimy owoc zielonkawy, należy położyć go na kilka dni w temperaturze pokojowej – wówczas dojrzeje. Papaję przekrawa się na połowy wzdłuż, usuwa liczne nasionka wraz z galaretowatą otaczającą je masą, pozostały zaś, obrany ze skórki, miąższ zjadamy.
Owoc ten ma bardzo wiele niezwykłych właściwości leczniczych. Okład z papai leczy ukąszenia, oparzenia, łagodzi skłonność do krwotoków, stany zapalne. Preparaty zawierające papainę, jak nazwa wskazuje, składnik tego owocu, wpływają dobroczynnie na układ trawienny i wspomagają profilaktykę przeciwnowotworową. Jeśli nie dysponuje się specyfikami farmaceutycznymi, podróżując w tropikach warto żuć liście papai lub jej nasiona, co zabezpiecza przed zarażeniem się pasożytami.
Granaty. Uprawiane obecnie w większości krajów o ciepłym klimacie krzewy i drzewa granatowców pochodzą z Azji. Od wieków granat stanowi symbol płodności i miłości.
Owoc ten odznacza się wyjątkowym, charakterystycznym smakiem, dojrzały zaś ma wspaniały rubinowy kolor. Ususzone pestki są dobrą przyprawą. W wielu kuchniach jako doskonałej przyprawy używa się także soku z granatów, zastępującego sok cytrynowy, bardziej jednak łagodnego i stonowanego. Przyrządza się także z niego doskonałe orzeźwiające napoje. Owoce i sok z granatów bogate w pektyny i fosfor są niskokaloryczne.
Mule, czyli omułki jadalne, są małżami morskimi. Najliczniej występują w Morzu Śródziemnym, Północnym, w Atlantyku, w kanale La Manche. Jest wiele odmian muli, hodowlane są znacznie większe niż żyjące w naturze. Wszystkie są równie smaczne. Niezbyt kaloryczne są jednocześnie bogate w wapń i żelazo oraz jod. Sprowadzane do nas świeże mule są dla smakoszy prawdziwym przysmakiem. A jada się je zarówno na surowo, jak gotowane w wodzie, winie i na parze, smażone, podawane ze śmietaną, sosami i w sałatkach.
Pamiętać należy, że świeże muszle powinny być zamknięte, otwarcie oznacza, iż mule są nieżywe i mogą być szkodliwe. Natomiast w czasie przyrządzania muszle powinny się otworzyć i teraz z kolei zamknięte po gotowaniu muszle trzeba wyrzucić. Czyszcząc mule nie należy trzymać ich zbyt długo w wodzie. Pomagając sobie miękką szczoteczką szybko myjemy je pod bieżącą wodą. W lodówce przechowuje się świeże mule bezpiecznie 3 dni, po ugotowaniu jeszcze 1 lub 2.
Mątwa – to głowonóg, inaczej mówiąc mięczak. Trochę przypomina swego krewniaka kalmara, a trochę też nieodległego powinowatego – ośmiornicę. Mątwa jest z tego towarzystwa najmniejsza, jej długość nie przekracza 30 cm. Oprócz delikatnego i smacznego mięsa ma jeszcze jedną zaletę: w specjalnym worku czernidłowym gromadzi czarny płyn, czyli sepię. Płyn ten wykorzystuje się w kuchni jako dodatek do makaronów lub ryżu. Nadaje on potrawom oryginalny ciemnogranatowy kolor oraz wspaniały morski zapach. Mątwy można jeść w postaci szaszłyków, duszone i – moim zdaniem najlepsze – faszerowane.
Ośmiornica. Większa krewniaczka mątwy. To posiłek dla sporej grupy gości. Mięso tego mięczaka jest lekko gumowate. Ma ono bardzo delikatny smak (przypomina homara) i świeży zapach jodu. Aby była delikatniejsza i mięso straciło swą naturalną gumowatość, należy ją przyrządzać długo – dusząc lub piekąc. Greccy i włoscy rybacy złowione ośmiornice tłuką godzinami o betonowe nabrzeże, aby stały się delikatniejsze. Najwspanialsze ośmiornice są z piekarnika bądź grilla.
Kalmary. To trzeci rodzaj mięczaków niezwykle smakowitych. Mają one jednak tę wadę, że bywają bardzo gumowate. Zwłaszcza jeśli zbyt długo dusi się je lub smaży. Piękne odwłoki kalmarów kroi się na wąskie pierścienie, ale można też przyrządzać je w całości. Doskonałe są smażone we fryturze, obtoczone w bułce lub mące, ale najlepsze – moim zdaniem – w całości upieczone na grillu i pokropione lekko cytryną.
Komentarze
Najlepsze kalmary jadłam na wybrzeżu Hiszpanii – pierścienie smażone na głębokim oleju. Aż rozpływały się w ustach! Początkowo miałam pewne opory przez ich zjedzeniem, ale teraz nie żałuję. Ośmiornicy nigdy nie odważyłam się spróbować – była dla mnie „zbyt żywa”.
Ja rowniez nie przepadam za osmiornica,czy matwa! Ale czesto goszcza u nas poludniowe owoce.Owoc kaki zawsze dodaje do salatek.
Wczoraj uporalam sie z avocado, troche to oslizle,ale smak pyszny!
Przy okazji Panie Piotrze,czy jadl Pan kiedys taki azjatycki owoc,ktory smierdzi straszliwie.Jest nawet zakaz jego przewozenia w publicznych srodkach transportu? Niestety nazwa owocu uciekla mi z glowy i ni jak nie moge sobie przypomniec.
Pozdrawiam.Ana
No,przypomniala mi sie nazwa tego ‚smierdziela”.Chyba jest to Durian(??)
Ana
Zmieniam nick na bardziej ogolny. Tym razem znowu o watek do tylu. Pisze Pan, ze dalismy babe wielkanocna Francuzom, a mnie sie wydaje, ze najlepsze drozdzowe to jednak wloskie panettone. Ostatnio mozna je dostac w Stanach w duzym wyborze i doskonalej jakosci. Kazdego Wlocha ktorego spotykamy zameczamy o przepis na panettone i kazdy ze zdziwieniem odpowiada, ze tego sie nie piecze tylko kupuje.
Z tego wszystkiego Moja Zona doprowadzila przepis na babke drozdzowa do absolutnej perfekcji, ale chociaz w smaku przewyzsza wloski produkt, struktura panettone jest nie do uzyskania.
Przepisy na panettone ktore znalazlem mowia czasem o zaparzaniu maki, ale zaden nie wspomina rodzaju maki. I tu wreszcie pytanie: Czy jest mozliwe, ze to musi byc maka z twardej pszenicy (durum semolina) typowa dla wloskich klusek, zeby gotowe ciasto ciagnelo sie w dlugich pasmach a nie kruszylo czy rozpadalo na drobne kawalki jak w naszych najpyszniejszych babkach?
Tak to durian. W niektórych krajach azjatyckich mozna zobaczyć tablice wyglądające jak znaki drogowe z napisami: Durianowi wstep wzbroniony. A to dzięki zapachowi jaki wydziela.
Najpierw o jego wyglądzie: na drzewach dochodzących do 50 m wysokości rosną owalne owoce o długości ok. 30 cm i szerokości 15 cm. Ważą do 2 kg i sa kolczaste. Biada temu komu spadną na głowę.
Wewnatrz w pięciu komorach jest to, o co zabijaja się (niektórzy) smakosze. Miękisz o – podobno, bo sam nie próbowałem – niebiańskim smaku.
A zapach? Tu dwa cytaty:’Smak miąższu jest niezwykle wykwintny. Można w nim doszukać się smaku sera śmietankowego i migdałów, sosu cebulowego i sherry. Miąższ rozpływa się w ustach. Im więcej się je duriana, tym trudniej jest się go wyrzec. Krajowcy popełniali morderstwa dla zdobycia tych owoców.’ Spotkać można też i inne opisy, np jeden z bohaterów książki Burgessa powiada, że spożywanie duriana to ‚jak jedzenie różowego, słodkiego budyniu w ustępie’. Innym zapach durianu przypomina ścieki, w najlepszym razie zapach nie wietrzonego schowka na ubrania w sali gtreningowej bokserów. Pewien podróżnik twierdzi dosadniej – odór onucek i odchodów zwierzęcych. Pewnemu dziennikarzowi zapach durianu przypomina przejrzały ser, zgniłą rybę, brudne skarpetki i miejskie wysypisko śmieci w upalny dzień tropikalny.
Nie jest to zachęcające. Nieprawdaż?
Panie Piotrze dziekuje za wyczerpujaca informacje!
No nie, zapaszek jaki wydziela ten owoc,faktycznie nie jest zachecajacy.
Ale dobrze by bylo,miec go pod reka na wypadek nieproszonych gosci!!
Pozdrawiam.Ana
Nie przepadam za panettone. Zdecydowanie wolę nasze baby drożdżowe.
Zaparzanie maki jest bardzo dobrą metodą na dobre ciasto. A jeśli się robi ciasto włoskie to jasne, że trzeba wzorować się na Włochach i stosować mąkę z twardej pszenicy. Z takiej mąki ciasto jest bardziej elastyczne i – ku mojemu zdziwieniu – nie robi się zakalec. Choć, nawiasem mówiąc, czasem tęsknię do zakalca. Ale on na zamówienie nie chce się robić.
Granat! Pychotka. Najlepszy gdy wydlubiemy srodek dodamy smietane, do trgo cukier, nastepnie odstawimy najlepiej na noc w lodowce i na nastepny dzien mozemy zajadac! polecam”