Uczony w kucharskiej czapie

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj

Wielu smakoszy znad Wisły wielbi kuchnię francuską. Ale nie sadzę, by wielu z nich wiedziało, że największe zasługi dla tejże sztuki kulinarnej ma Polak. A tak właśnie jest. W dodatku tych zasłużonych Polaków jest kilku. Dziś opowiem o pierwszym z nich.

Rodzice Edwarda Pożerskiego, tak jak wielu im współczesnych Polaków, musieli tuż po upadku Powstania Styczniowego uchodzić z ojczyzny. Stracili majątek, lecz uratowali życie. Wylądowali na paryskim bruku, ale – w odróżnieniu od wielu innych emigrantów – nie załamali się, nie popadli we frustrację, starali się przełamać zły los i podjęli wyzwanie tworzenia nowego życia. Udało się. Zwłaszcza ich synowi. Rodzice zadbali o wykształcenie chłopca. Skończył on najlepsze paryskie liceum, a później studia medyczne na uniwersytecie. Nie praktykował jednak, a podjął karierę uczonego. I to z jakim skutkiem!

Chociaż urodził się we Francji (w 1875 roku), zawsze czuł się Polakiem. Swój szlachecki herb – na złotym polu czarny łeb żubra przebity mieczem – podniósł do rangi nazwiska i spowodował, że wszyscy, ale doprawdy wszyscy Francuzi pasjonujący się dobrym jadłem musieli to zapamiętać. Eduard de Pomian przez ponad pół wieku był wyrocznią w kwestiach kuchni nad Sekwaną. Jego radiowe pogadanki, a wygłosił ich parę tysięcy, gromadziły przy głośnikach restauratorów, kucharzy i smakoszy. Wydał 20 książek kulinarnych, które sprzedawano w ponad stutysięcznych nakładach. Jedno z jego dzieł otrzymało nawet nagrodę Akademii Francuskiej. Książka ta – „Nauka przyrządzania potraw w sześciu lekcjach czyli wstęp do kuchni domowe” – ukazała się w 1936 roku także i w polskim przekładzie. Przed kilkunastoma laty wznowiono jej wydanie w Książce i Wiedzy. Bywa jeszcze dostępna w antykwariatach i, mimo upływu lat, godna jest polecenia. Profesor Pożerski ma w dorobku także około 1000 artykułów o tematyce gastronomicznej oraz ponad 200 prac naukowych z dziedziny fizjologii trawienia i higieny żywienia.

Karierę naukową rozpoczął w Instytucie Pasteura. Później założył w Paryżu Instytut Higieny Odżywiania, w którym skupił grono młodych, lecz wybitnych lekarzy, fizjologów, chemików i… przemysłowców. Stworzył nową dziedzinę nauki – gastrotechnikę. Zajmował się badaniem wartości kalorycznej pokarmów, zawartością witamin, sposobami przyrządzania.

Cały czas profesor Pożerski łączył teorię z praktyką. Będąc u szczytu kariery, zrealizował wreszcie swoje marzenie – otworzył w Paryżu pierwszą wyższą szkołę gastronomiczną.

Zasługi uczonego, który był dumny z tego, że często zamiast togi i biretu nosił czapę kucharską i fartuch, uznano nie tylko we Francji. Cieszył się on wielką sławą także i w ojczyźnie swoich przodków. To właśnie w Polsce Tadeusz Przypkowski (przedstawię go także przy innej okazji) stworzył odznaczenie i powołał Kapitułę Orderu Pomiana. Odznaczenie to przyznawano za wybitne zasługi na polu podnoszenia poziomu sztuki kulinarnej. Przyznano je kilkunastu cudzoziemcom, kilku Polakom oraz… redakcji krakowskiego „Przekroju”.

Piszemy o tym, co ważne i ciekawe

Sieć, śmieć, śmierć

Brytyjski serial „Dojrzewanie” o 13-letnim zabójcy wstrząsnął polskimi rodzicami. Czy to się może zdarzyć u nas? Tak, bo docierają tu te same internetowe zagrożenia.

Joanna Cieśla

Kapitułę Orderu tworzyło dwunastu wybitnych smakoszy. Wielkim Mistrzem obrano artystę plastyka Tadeusza Gronowskiego, zaś funkcję Kanclerza pełnił pomysłodawca – Tadeusz Konrad Przypkowski. Order Pomiana miał kształt kieliszka zawieszonego na wstędze z zapinką w kształcie miniaturowego kołduna. Kapitułę powołano w rok po śmierci Edwarda Pożerskiego. Ta jedyna w świecie instytucja funkcjonowała w latach 1965-1976. Potem działalność Kapituły – formalnie rzecz traktując – zawieszono. Po śmierci jej twórcy jakby o niej zapomniano. Podczas kilku gastronomicznych imprez, w których uczestniczył także syn Tadeusza Konrada Przypkowskiego i następca na fotelu dyrektorskim w jędrzejowskim Muzeum – Piotr Maciej Przypkowski, przebąkiwano o ewentualnym reaktywowaniu stowarzyszenia. Zwłaszcza że paru członków Kapituły jest nadal w dobrym zdrowiu i z radością zapewne by wróciło do aktywności.

Do dzieła więc, Panowie!

Udostępnij
Wyślij emailem
Drukuj