Fantastyczne święta
Te święta wydają się nam wytworem chorej wyobraźni, nie przypominają żadnych innych. A właśnie powtarzalność rytuałów, obyczajów i sytuacji jest tak cenna, daje nam poczucie bezpieczeństwa. To nam zostaje, przynajmniej częściowo, odebrane. Chronimy to, co możemy ochronić. Przygotowujemy tradycyjne potrawy, nakrywamy wielkanocny stół, przy którym jednak nie będzie wszystkich bliskich. Tradycyjnie rodzinne święta stają się częstokroć samotne. Bezpośredni kontakt wielu z nas zastąpi gapienie się w ekranik lub w ekran. Wytrzymamy. Przecież to nie będzie trwało wiecznie. Wreszcie musi wrócić normalność. Im bardziej się podporządkujemy, tym krótsze będzie odosobnienie.
Nie podzielimy się w tym roku jajkiem. Pomyślmy jednak, ile radości sprawią nam długo wyczekiwane spotkania. A tymczasem życzmy sobie na święta przede wszystkim zdrowia.
Barbara i Agata
Komentarze
Przede wszystkim zdrowych Świąt. Bądźmy pełni nadziei
Milych Swiat .
wytrwałości nam wszystkim …
Milych Swiat, zdrowia i nadziei wszystkim zycze!
Oby ten czas jak najpredzej przeminal.
Danusiu – zajączek to dzieło mojej siostry. Dostaliśmy dzisiaj – zajączek od zajączka 🙂 . Zrobiłam mu zdjęcie w ogrodzie.
Na fb umieściłam zdjęcia, które dostałam od siostry z innymi jej dekoracjami. Jak masz ochotę możesz obejrzeć. Żałuję, że nie zobaczę ich teraz na żywo…
Zdrowych, pogodnych Świąt, z naciskiem na to pierwsze wszystkim blogowiczom i podczytującym życzymy
Alicja, Jerz i Kot też 🙂
Jajkiem z blogowiskiem jak zwykle – dzielimy się wirtualnie 🙂
https://photos.app.goo.gl/Y69bRmKHGoLsjoN77
Zdrowia i jak najszybszego powrotu do pracy. Z resztą sobie poradzimy.
Misiu, jakiej pracy?! Uwielbiam być emerytką 🙂
A pracy i tak mam w domu po kokardy 👿
Babka piaskowa (ale nie łaciata) wyszła znakomicie, trudno było nie spróbować…
W zasadzie przepis prawie taki sam, jak „szybkie ciasto z mrożonymi owocami” (pod tym tytułem w sieci jest), tyle, że połowa mąki to mąka ziemniaczana.
Dzień dobry,
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma!!!
Wszystkim udanych Świąt na miarę obecnych warunków i możliwości!
Byle zdrowie było!
Howq!
Dużo empatii i życzliwości wszystkim na te Święta!
dzień dobry … ☕ …
smacznego śniadanka … 🙂
u mnie proste śniadanie … u mnie zamiast chrzanu majonez i musztarda …
https://dietamojapasja.blogspot.com/2020/03/saatka-wielkanocne-sniadanie.html
dziś spacer bardzo przyjemny … pusto … tylko ja i przyroda …
dziękuję za wszystkie życzenia … 🙂
Przepiekna pogoda.
Zyczymy pogodnych swiat!
Cos mi strona POLITYKI szwankuje.
Nie moge odnalezc wszystkich moich wpisow,
może zrobicie sobie taką nalewkę … ja niestety nie mam spirytusu … może kupię w przyszłym tygodniu bo widziałam, że jest w Biedronce …
https://kateskitchen.pl/nalewka-z-miodzie-i-bialym-winie/
Smacznego świętowania 🙂
https://img.besty.pl/images/361/47/3614714_004.jpg
Zabieram się za szykowanie naszego śniadania, też będzie fajna babka, ale w innym kształcie, rzekłabym mniej ponętna 😉
Podoba mi się to co napisał Nowy: jak się nie ma co się lubi….
Asiu- na fb zajrzę później, z przyjemnością obejrzę pozostałe dekoracje Twojej siostry.
a na kolacje … ale u mnie z kuskusem …
http://straga.pl/przekaski-i-przystawki/pomidory-faszerowane-kasza/#
Łączę się z Wami w tym dziwnym Świątecznym Dniu, zdrowia i pogody ducha życzę.
U mnie już po śniadaniu i wirtualnych spotkaniach rodzinnych, ech… Rzeżucha wybujała pięknie, przerosła nawet baranka, który tradycyjnie, od lat ma w tej zieleni swoje miejsce. Pozdrawiam świątecznie, trzymajmy się…
https://kukbuk.pl/artykuly/7-sposobow-na-niebanalny-sernik/
Do poczytania, a może i wypróbowania 🙂
Miłego świętowania!
U mnie też po śniadaniu, biała kiełbasa, jaja wędliny, sałatka i banalny sernik, który wyszedł nie tylko ładny ale i smaczny. Więcej ciast świątecznych nie ma bo nie ma się z kim dzielić … Trudno, jutro będzie lepiej.
Po śniadaniu i po spacerze. Zaczynamy rozpoznawać każdy centymetr kwadratowy naszych łąk 😉 Przede wszystkim tych najbliższych, gdzie najłatwiej i najszybciej możemy dotrzeć. Dzięki Bogu, że są jeszcze te bardziej odległe!
Rzeżuchy nie było, bo zapomniałam kupić i posiać. Aby uzupełnić zieloności na talerzu nazrywałam świeżych liści kocimiętki, zaczęły się pojawiać jakieś dwa dni temu.
Przyglądamy się codziennie drzewom, krzewom, kwiatom…Nigdy do tej pory nie robiliśmy tego tak regularnie i z takim zaangażowaniem, a przyroda, szczególnie o tej porze roku to zestaw nowości właściwie każdego dnia. Myślę, że ta epidemia i wszystkie rygory z nią związane byłyby dużo trudniejsze do przeżycia na przykład w listopadzie. Czy też jesteście tego zdania?
Na śniadanie zrobiłam, między innymi, moje ulubione kotlety, a raczej kotleciki, jajeczne: posiekane drobno jajka na twardo, jedno surowe jajko, trochę bułki tartej(bo inaczej masa jest za bardzo wilgotna) i zielonej pietruszki. Formujemy mini kotleciki, obtaczamy w bułce tartej, smażymy na maśle. Podajemy natychmiast! Pyszne!!!
Były też jajka faszerowane na zimno, dla nas dwojga zrobiłam farsz jedynie sardynkowy.
Umieszczam na prośbę Danusi 🙂 https://photos.app.goo.gl/HvLiryaBoHqhkJrAA
🙂 🙂 🙂
Asi ale ja się też uśmiechnę … 🙂
Danuśka te kotleciki zrobię sobie jutro na śniadanie … mnie się wydaje, że w listopadzie byłoby łatwiej bo teraz żal, że nie można wychodzić …
Asiu, 😀
Też myślę, że listopadzie byłoby łatwiej, teraz to słońce i ciepło aż zachęca do wyjścia, a nie można.
Żurek i pieczona jagnięcina na obiad.
Powracam do mojej eksperymentalnej baby wielkanocnej. Przepis, namierzony zaledwie kilka dni temu, uważam za udany zatem podrzucam Szanownemu Towarzystwu:
Babka z nadzieniem twarogowym
Składniki ciasta:
-1 szkl mleka
-100 g masła
-1/2 szkl cukru+ 1 łyżka cukru pudru
-2 jajka
-250 g mąki
-1 łyżeczka proszku do pieczenia i 1 łyżeczka sody
-1 łyżka kakao
Ucieramy masło z cukrem, dodajemy żółtka, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, sodą oraz kakao, wlewamy mleko, na końcu dodajemy ubite białka, masę dokładnie mieszamy.
Teraz czas na przygotowanie serowego nadzienia:
-250 g sera mascarpone
-2 jajka
-1 op. cukru wanilinowegoo89
Ser mieszamy z zółtkami i cukrem wanilinowym, dodajemy obite na sztywną masę białka.
Formę na babę smarujemy masłem i oprószamy bułka tartą. Nakładamy połowę kakaowego ciasta, przykrywamy je masą serową i zalewamy drugą połową ciasta z dodatkiem kakao.
Pieczemy ok.40-50 minut w temperaturze 180 stopni. Przed podaniem posypujemy szczyptą cukru pudru.
Baba dobrze się prezentuje, jest wilgotna, nie za słodka, takie ciasto bardzo mi odpowiada. Użyłam formy z „kominem” o średnicy 28 cm. Postanowiłam zachować ten przepis i wykorzystać jeszcze w przyszłości.
https://photos.app.goo.gl/1W286wcCrzD4QtuA9
W listopadzie zwykle chętniej zamykamy się w domach (oczywiście z całkiem innych powodów). A tu wiosna, ciągnie nas do tych łąk zielonych…
Jeszcze świętujemy tę niewesołą Wielkanoc. Zatem podrzucam z poprzedniego wpisu Wombatowe i moje życzenia
w ten trudny i niełatwy czas
życzenia nasze płyną wraz
byście się smutkom nie poddawali
nieprosty okrest szczęśliwie przetrwali
i choć jest ciężko, myśl jest niewesoła
niechaj ten wierszyk rozchmurzy Wasze czoła:
echidna i wombat
Wierszyk Wielkanocny
Wielkanocą, u mej sąsiadki w kurniku
rozmów różnych można usłyszeć bez liku
o kolorze żółtka, klarowności białka
o kształcie oraz o wielkości jajka
każda kurka się pyszni, każda się przechwala
każda swe jajko zniesione przed chwilą zachwala
tylko jedna cichutko w koszyczku swym siedzi
jak tu ukryć jajeczka? kurzą główkę biedzi
nie są białe, brązowe czy choć ciut różowe
jedno w drugie dorodne lecz wstyd przed innymi – wszystkie kolorowe!
ta jak grzywa koguta purpurą się mieni
tamta jak tęcza – od błękitu i żółci do jasnej czerwieni
jedna w biały ażurowy wzorek na brązie skorupki
inna żółta w błękitne chabry od środka aż po oba czubki
pokaż co pod skrzydełkiem skrywasz – sąsiadki pytają
może jajeczek nie masz, a może masz mało
wypchnęły ja z koszyczka, głośno zagdakały:
jajek takich nikt nie widział choć świat nasz niemały
lecz kogut, władca dumny, zapiał kuku-ryku
piękne pisanki masz droga w słomianym koszyku
niechaj gospodyni, a także Jej goście
mają piękne kraszanki po Wielkanocnym Poście
dołożymy kurczaczka, baranka, serdeczne życzenia
Świąt spokojnych i zdrowych spełnienia
© echidna
Danuśko, baba rzeczywiście eksperymentalna, ciekawe jak ten serek w środku po upieczeniu, czy smakuje sernikiem czy tylko nawilża ciasto.
No proszę – są i wierszyki autorskie z:
https://www.youtube.com/watch?v=XfR9iY5y94s
Jedna z moich ulubionych piosenek 🙂
A my właśnie po śniadaniu. Było wszystko oprócz towarzystwa, ale prawdę mówiąc towarzystwo (rodacy) bywało dosyć dawno i powoli się wykruszyło, wyjeżdżając, przemieszczając się nawet kontynentalnie.
Wracając do śniadania, nie może na stole zabraknąć oczywiście jajek, sałatki jarzynowej, szynki, ćwikły, rolmopsów – w ostatniej wersji zamiast kieliszka wódki do śledzia i w ogóle do śniadania jest czerwone wino.
Też może być, aczkolwiek mam zastrzeżenia, śledź nie w czerwonym winie lubi pływać 👿
Ćwikła z chrzanem – na szczęście mi się przypomniało wczoraj, że mam takową zamrożoną sprzed paru tygodni – chrzan miałam, ale buraki mi wyszły i przez chwilę byłam w strachu…
Żur z białą kiełbasą jest też gotowy, ale to już na później, bo ileż można zjeść – kiedyś przy stole, w większym towarzystwie, zasiadało się do śniadania i trwało to parę godzin, zanim dotarło się do żuru, względnie barszczu białego, najchętniej po spacerze.
A propos żuru/barszczu, to ukłony w stronę Haneczki, te dwa grzyby znowu 🙂
Barszcz robię w ten sposób, że gotuję białą kiełbasę, jak gotowa to ją wyjmuję, do wywaru dodaję pietruchę, marchew, seler, całą cebulę, listek, ziele, kilka ząbków czosnku, całość solę i pardon za wyrażenie, dopieprzam – a na sam koniec daję czubatą łychę chrzanu, takiego kupnego, ze słoika. Jak ktoś tego nie robi, to namawiam, by spróbować. Można do własnego talerza trochę.
Kiełbasę dodaję poplasterkowaną na koniec – a na talerz koniecznie jajo na twardo.
No to świętujmy – u nas pogoda niepogodna i nie zachęca do wystawienia nosa na zewnątrz… Poczytamy 🙂
Dopiero przed chwilą obejrzałam zdjęcie tego ciasta, wygląda smakowicie!
Echidno 🙂
oj dana, dana echidna utalentowana … 🙂
Małgosiu obiad na full … a winko było?
Danuśka musi być dobra ta babka bo połowa zjedzona … 🙂
Danusiu – super babka 🙂
U nas tradycyjnie sernik i rolada Nemo.
Trochę wiosny: https://photos.app.goo.gl/TdyWNTFB82bYehKeA
Asiu,
nie ma czereśni.
…
Korona jest jak latanie samolotem. Ograniczona swoboda ruchu, sąsiedzi denerwują, w nagłych wypadkach każą zakładać maski, a na końcu klaszczą idioci.
Jeszcze trochę cierpliwości i życie wruci do normy na planecie.
Po odpoczynku, poczułem dzisiaj wolność, w kraju w którym żyję. 40km rowerem, później browar na ogrodzie.
Żaden helikopter, żaden dron, nikt nie straszył mandatem i więzieniem.
Jak by tam nie bylo, to i tak kocham Kanary. Wrócę tam, bo tam jest pięknie, miło i cudownie.
Też wszystkim życzę, by czuli się zawsze wspaniałe tam, gdzie żyją bądź przebywają.
Jolinku, było chianti .
Danusiu, bardzo ładna i ciekawa ta baba, takie dwa w jednym sernik i baba.
https://photos.app.goo.gl/TdyWNTFB82bYehKeA
bezdomny
12 kwietnia o godz. 21:44 …
Korona jest jak latanie samolotem. Ograniczona swoboda ruchu, sąsiedzi denerwują, w nagłych wypadkach każą zakładać maski, a na końcu klaszczą idioci.
Dobre porównanie 🙂
Obejrzeliśmy dwa filmy na youtube – „300 mil do nieba” oraz „To ja, złodziej”, znakomite kreacje aktorskie dzieci. Znakomita obsada aktorska w ogóle. A propos, jeśli chodzi o poważny film ze znakomitą obsadą aktorską, to polecam „Jestem”, film Doroty Kędzierzawskiej.
Znakomity, ale ciężki. Te dwa, które obejrzeliśmy, też nielekkie.
dzień dobry … ☕ …
poranek bardzo przyjemny … zwłaszcza ptaki poranną muzyką koją duszę …. magnolie już kwitną …
kotlety inaczej … ku pamięci …
https://www.kuchniawoparach.pl/2020/03/kotleciki-z-kaszanki.html
Asiu-czereśnia sfotografowana po mistrzowsku! W naszym ogrodzie czereśnia jeszcze w blokach startowcyh, ale widać wyraźnie, że kwiaty pojawią się już niedługo.
W ogrodach sąsiadów cieszą nas kwitnące na potęgę mitabelki, o czym już wspominałam kilka dni temu.
Dziewczyny-baba naprawdę bardzo smaczna i godna polecenia i tak, jak podsumowała Małgosia-wygodne rozwiązanie, bo dwa w jednym 🙂 sernikowy smak zatopiony w cieście. Następnym razem dodam trochę więcej serowego nadzienia.
Jolinku-wczoraj o 6 rano Alain zjadł trzy kawałki babki wyjaśniając mi grzecznie, że skoro obudził się wcześnie oraz z wilczym apetytem to był zmuszony coś przekąsić przed „oficjalnym” śniadaniem wielkanocnym.
Śniadanie wielkanocne jest kulinarnym obyczajem, który fascynuje i zadziwia wszystkich Francuzów, którym opowiadamy o naszej tradycji.
Natomiast we Francji fachowcy od czekolady uruchamiają w tym czasie swoją wyobraźnię:
http://ak5.pl/9l7.html
albo
http://ak5.pl/8l7.html
Fantastyczne święta!
Jakże inne, ale ileż dające pola do działań, przemyśleń, pogłębień.
A przyziemnie? — Dziś już padało i jeszcze będzie.
Wczoraj — ~12 km rezurekcyjną porą: rześkość, koncert ptaków, blasku, koloru, zapachów…
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/04/13/nie-zniszczy/
Ach jakże przyjemne – jakże dodatkowo upojne – było po tym wszystkim parzenie kawy, dopieszczanie strojów, koszyczka, celebra (którą normalnie ksiądz dzień wcześniej 🙄 ), nakrywanie (którą zastawę, jakie sztućce uznać dziś za najparadniesze?)… i samo konsumowanie…
Potem spokój, błogość, brak konieczności odpalania auta, przejazdów pomiędzy punktami kilkunastoma… Tylko taras, balkony, upał, dogadzanie sobie (choć objętościowo nienadmierne – w tej całej niby-izolacji, po wielkopiątkowym poście… – nnno, szkoda byłoby zaprzepaścić, a zaciskanie pasa tak czy owak u bram… 🙄 )
…Ludzie (na odległość, lecz wszyscy lub prawie radośni, pełni nadziei na dobre obroty rzeczy, trzymający fason)… Lektura, muzyka, dosłuchy różne, na które zwykle nie ma czasu, a teraz też nie starcza czasu, ale byłoby jeszcze gorzej, gdybyśmy z miejsca na miejsce, od jednego stołu za drugi, z górki na pagórkę… 😀
PS, chleby wielkosobotnie wyszły doskonale; dowilżanie i temperatury przetestowane, teraz czas na dodatki (zakupienie niektórych; pod ręką kminek i zioła)…
Śliwki w czekoladzie też super, ale to banalny samograj, jak wiedzą wszyscy, którzy robią.
Basiu też bym chciała tak nie zmęczyć mózgu … pociesza mnie, że u nas też pokropiło i mam szczęście obserwować z wysoka i prawie z bliska rozkwitający nasz park … tylko tęsknotę za rodziną muszę tłumić …
Danuśka prawdziwi faceci lubią babki … 😉
ale to ciasto musi być pyszne ….
https://ilovebake.pl/2020/03/26/sernik-z-jablkami-bez-pieczenia/
http://potrawyregionalne.pl/244,947,SWIECONKA_LUB_ZUR_CHRZANOWY___.htm
Moja Mama przejęła (od Babci czyli teściowej) święconkę właśnie w tym duchu. — Na gorąco, w porze obiadowej, na serwatce, tyle, że wersja z mnóóóstwem chrzanu (dobrze ponad litr startego w strużynki – przed malakserem był z tym tarciem-struganiem prawdziwy problem, zmiany warty, itp., teraz też jest płacz w powietrzu podczas tarcia i na początku gotowania, ale rzecz trwa zdecydowanie krócej i można się „oddalić wzrokowo” 😆 ), pod koniec gotowania dodaje się wędliny, ew. wywar mięsny, trochę surowego drobniej utartego chrzanu, na wierzch jajka, wiejską kiełbasę (czosnkową), troszkę pietruszki dla koloru…
Jem, raczej lubię (=akceptuję ten zwyczaj 😉 ), ale gdy miałam kilkuletnią przerwę – nie za tym tęskniłam najbardziej 😉 Bracia biorą dokładki, Nowi w Rodzinie najpierw są nieco zdumieni, potem przyzwyczajają się jakoś 🙄
Ktoś z Szanownych się zetknął? — Wygląda mi to na wynalazek małopolsko-śląski. Nasi sąsiedzi (z miejsca pochodzenia) przyrządzają podobnie, ale już druga Babcia (z tej samej miejscowości) przygotowywała normalne śniadanie porezurekcyjne, na zimno 🙂
Danusiu – dziękuję.
Wiem, że lubicie fado, a tutaj mamy połączenie fado i jazzu. Do posłuchania: https://www.arte.tv/pl/videos/083670-002-A/cristina-branco/
Janda i „Danuta W.” do obejrzenia tutaj:
https://vimeo.com/404989179/87790c72c2?fbclid=IwAR14k8HLmPxGOhzeHMT6zpfAk8I_brWGJB0Je0iprvVHCYB73MIewTCJetI
link aktywny do północy …
sobota – 11 tys. wykonanych testów – 401 zakażeń
niedziela – 8,4 tys. wykonanych testów – 318 zakażeń
poniedziałek – 5,6 tys. wykonanych testów – 260 zakażeń
propaganda sukcesu … 🙁
Mamy przedluzona kwarantanne do 11 maja.
U mnie tez dzien wczorajszy byl niespieszny i bardzo mily: powolne sniadanie, potem kawa i ciasto na ganku domu, w slonku. A potem dluuuugie rozmowy z bliskimi i przyjaciolmi. Odswietnie i pogodnie.
Dzisiaj pogoda sie zepsula, wieje silny wiatr, wszystko fruwa.
Jeszcze dzien, dwa i zakwitna zonkile i magnolia.
Przepis Basi na swieconke chrzanowa bardzo ciekawy – jadlam zupe chrzanowa, nie powiem zebym lubila, ale to cos innego. Mile jest, ze utrzymuje sie takie tradycje. Dla moich dzieci nawet zjedzenie zurku czy kapusty wigilijnej jest problematyczne – nie te smaki.
Stan wyjatkowy w Ontario tez przedluzony …
Jolinku, oglądaliśmy. Janda świetna.
a cappella
13 kwietnia o godz. 10:11
Brzmi interesująco, ale serwatki brak, ciekawam, czy na tutejszej maślance by wyszło. Ja zawsze do ugotowanego na zakwasie i wywarze z warzyw oraz białej kiełbasy dodaję na koniec 2-3 kopiate łyżki chrzanu (ze słoika). To jest znakomity dodatek!
Chłodno, pada i bylejako 🙁
chrzan do żurku podobnie jak Alicja. Świeżego lata nie widziałam. A przywozić nie wolno. I słusznie.
pozdrawiam poświątecznie
echidna
Dzień dobry,
Jolinku – bardzo dziękuję za link do pani Jandy! Obejrzałem od początku do końca. Wrażenia – jak Haneczka!
Bezdsomny napisał:
„Korona jest jak latanie samolotem. Ograniczona swoboda ruchu, sąsiedzi denerwują, w nagłych wypadkach każą zakładać maski, a na końcu klaszczą idioci. ”
W ogóle nie rozumiem tego porównania, a już ludzi klaszczących nazwać idiotami – brak mi słów, a nie chcę używać wulgarnych.
Nie wiem o których ludzi chodzi – czy o tych klaszczących na włoskich balkonach, czy o tych klaszczących po szczęśliwym wylądowaniu samolotu. I jedni i drudzy wyrażają swoim klaskaniem coś, co może trudno wyczuć patrząc tylko z pływającej na falach deski, skąd horyzont jest rozległy, ale pusty.
Dobranoc 🙂
dzień dobry … ☕ …
haneczko i Nowy … 🙂 … Janda to klasa …
zwykłe śniadanie …
https://smakinatalerzu.pl/2020/03/27/chleb-w-jajku-z-zoltym-serem/
i trochę niezwykłe … można dodać też fiołki lub bratki …
http://przepismarzenny.blogspot.com/2020/03/makaronowa-saatka-ze-stokrotkami.html
Jolinku-to zwykłe śniadanie zrobię któregoś wieczoru na kolację 🙂
Jandę w przedstawieniu „Danuta W” miałam przyjemnośc obejrzeć aż dwa razy na żywo w jej teatrze. Zapach szarlotki z ostatniej sceny niezapomniany!
Sztaudynger poranny
Gram humoru
By zmniejszyć życia ciężary,
Potrzeba humoru cetnary.
A ja w tej chwili mam
Tylko co najwyżej gram.
Może dzięki filiżance herbaty uda się powiększyć zasoby humoru o kilka kolejnych gramów…?
https://c1.wallpaperflare.com/preview/958/395/654/tea-cup-tea-coffee-cup-coffee.jpg
Danuśka ,
Zazdroszczę wizyt w teatrze na Danuta W.
To co zobaczyłem na nagraniu zrobiło na mnie wrażenie. Nie czytałem książki i wątpię bym do niej kiedyś sięgnął, ale nawet gdyby tak się stało pewnie przeleciałbym kartki i to wszystko.
Pani Janda potrafiła wydobyć z tych wspomnień KOBIETĘ, Panią Danutę, jakiej wielu czytelników nawet czytając wiele razy nie jest w stanie dostrzec.
Pani Krystyna jest osobą którą uwielbiam.
Jolinku – bardzo dziękuję za udostępnienie K. Jandy, zdążyłam jeszcze do północy. To poruszający obraz kobiety – dla mnie wstrząsający. Nie czytałam książki a tutaj Janda wyeksponowała to, co było ważne dla mnie, ona potrafi! Słuchałam i ocierałam mokre oczy. Dziękuję raz jeszcze. Nana.
Nana mi proszę bardzo … to dla mnie ważne czasy bo je osobiście przeżyłam z wieloma zawirowaniami ….
kwitną niezapominajki …
kupiłam śledzie … jeszcze nie mam pomysłu co zrobię z nimi …
Książkę czytałam.
Zgadzam się, że nie byłoby Wałęsy bez Wałęsowej. Janda przejmująco pokazała, jak wysoka była i jest cena, którą przyszło zapłacić rodzinie za to, że fala historii wtedy go wyniosła i za to, że nie potrafił wstać i wyjść, gdy nadeszły inne fale.
Z odpowiedzialnością pisać mogę jedynie o sobie. Elektromonter + familia nie zasługuje na oglądanie, słuchanie, komentowanie. Szkoda czasu. Życie jest zbyt piękne i za krótkie by żyć i rozprawić o cudzym życiu.
Mam ostatnio dużo czasu na obserwacje mojego organizma.
Moje ciało pochłonęło w ostatnim czasie duże ilości mydła i środka dezynfekującego. Teraz kiedy sikam to toaleta sama się czyści 🙄 to prawie Perpetuum mobile
dupek …
Jolinku niewątpliwie zjeść. Ale przedtem przygotować według smaku i apetytu na…
Może z jabbłkiem i cebulką w śmietanie? Do tego pieczone ziemniaki
echidno zjem … połowa tak jak napisałaś .. a połowa do autorskiej sałatki … zrobiłam dziś serek … czyli będzie serek z ziołami+seler naciowy+śledzie (zamiast tuńczyka jak zalecają w przepisie) … i mam na jutro śniadanie, obiad i kolację … 😉
Jolinku – nie denerwuj się, nie warto. Niektórzy lubią prowokować, tylko po co?
„Przygoda” Julian Tuwim
Niech mnie wiatr na taki spacer wywieje! 🙂
Wiatr mnie na spacer wywiał,
Ciepły, ciemny i szumny.
Jemuż bym się sprzeciwiał,
Czuły i nierozumny?
Idę, anioł i dandy,
I świata nie poznaję.
Na ulicy – legendy:
Tramwaje, nie tramwaje.
Złotą, wieczorną wódką
Pijany, niepijany,
Płynę wolno, cichutko,
Śmiesznie z domu wywiany.
Niezupełnie prawdziwy,
Z ramionami jak wiosła,
Wpływam do karczmy: dziwy!
Za ladą, w lustrach, wiosna.
Wiatr czeka mnie na dworze
I szumi. Ja tymczasem
Szklankami piję zorzę,
Głupiejąc nad szynkwasem.
Z tomiku Dzieła. 2 (1955)
Asiu ja się nie denerwuję … daję upust myśli …. 🙂 … a Tuwim zawsze robi mi dobrze … 🙂
chleb francuski … ciekawe czy faktycznie francuski …
http://mojaakademiasmaku.pl/2020/03/30/chleb-francuski-do-przygotowania-w-100-minut/
To ja też dam upust myśli – bezdomny to zrobił, nie obrażając nikogo, czyż nie? Opinię każdy może wyrazić i niekoniecznie musi się ona zgadzać z czyjąś opinią 😎
Książkę przeczytałam, jak tylko się ukazała – mnie interesują biografie i autobiografie, więc czytało mi się dobrze. Co do Jandy, jej gra wywołuje moim zdaniem skrajne opinie. Albo się ją lubi, albo nie. Jest aktorką charakterystyczną, najlepiej pasują jej role rozdygotanych neurotyczek – ja ją zawsze widzę jak Agnieszkę w Człowieku z Marmuru, chociaż oglądałam z nią inne filmy.
Poza tym dzisiaj skończył się żurek z kiełbasą. Została sałatka jarzynowa, chociaż wydawało mi się, że zrobiłam jej wystarczająco mało 😯
Zimno.
I – po swietach.
Trudno nie zauwazyc, ze tu znacznie latwiej bylo te czasy uksztaltowac i przezyc. W niedziele, wybierajac sie do corki na sniadanie, wjechalem na autostrade pusta; przede mna pojazd ze jakie 1,5 km, za mna ktos jakies 0,5 km. To jest autostrada na Hamburg i Skandynawie, wiec zjawisko niesamowite.
Sniadanie bylo sukcesem mojej LP, bo udal jej sie taki zurek, do tego w takiej ilosci, ze inne takie nie odgrywaly juz roli i postanowilismy poprzestac na sniadaniu, a to co mialo byc na obiad przelozylismy na poniedzialek. Zjedlismy wiec wczoraj grilowane poledwiczki wieprzowe, z pieczonymi kartoflami i zestawem pieczonych warzyw. Niewazne.
Chodzi o to, ze nam tu nie narzucaja takiego rezimu jak gdzieindziej, tak jak np u was. Jakos da sie zyc.
Dzis bylem cale popoludnie w ogrodku i sobie pracowalem i jest OK
mnie obraża sikanie na stół … a dupek to bardzo łagodne określenie …
Książkę D. Wałęsowej czytałam krótko po jej ukazaniu się, z dużym zainteresowaniem (podobnie jak Alicja lubię biografie, autobiografie, wspomnienia). Uznałam ją za ciekawą i napisaną bez zadęcia i bez obawy „co ludzie powiedzą”.
Spektakl Jandy obejrzałam wczoraj (online) po raz pierwszy. Ciekawie pomyślany, bardzo dobrze się go słuchało.
U nas też jest bez wielkiej paniki, ale ja nie muszę wychodzić do pracy ani nie mam innych obowiązków.
Wszystko w granicach rozsądku, a ludzie zazwyczaj są rozsądni. Ograniczenia da się wytrzymać, przecież nie będzie to trwało wiecznie.
A i cieplej, mam nadzieję, będzie wkrótce, chociaż akurat zapowiadają lekkie opady śniegu 🙁
W ramach rozrywki przypomnieliśmy sobie „Rejs”, jakże aktualny.
A czy nazywanie idiotami kogoś, kto chce wyrazić jakąś swoją radość, wdzięczność, cokolwiek, to nie jest obrażanie. Dlaczego klaskanie to idiotyzm, dlaczego? Bo ktoś zachowuje się akurat inaczej niż bezdomny.
Ty Alicja wyraziłaś tutaj swój zachwyt nad tym wpisem.
Brak mi słów.
p.s.Absurdem jest zakrywanie twarzy maseczką w lesie czy w ogóle zakaz spacerowania, no ale co ja, durna wiem 🙄
„Zachwyt”???
Tuwim super, jakze by inaczej – dzieki, Asiu.
Dzisiaj musialam pojechac do miasta (Toronto) w zwiazku z praca, widok byl przygnebiajacy, poczynajac od pusciutkiej autostrady, konczac na centrum ktore wygladalo jak wymarle, a zwykle tetni zyciem. Wygladalo to surrealistycznie. Zywego ducha na ulicach … Mysle ze w malych miastach czy na obrzezach miast jest to mniej odczuwalne.
Po powrocie musialam zrobic drobne zakupy – no coz, koncept drobnych zakupow juz nie istnieje, bo jak sie odstoi 40 minut zeby wejsc do srodka, w srodku to samo, dlugasna kolejka do kasy, to sie kupuje na zas.
Magnolia zakwitla, ale zaczal sypac drobny snieg … w nocy ma byc mroz.
dzień dobry … ☕ …
pepegor macie prawie normalnie … u nas, oprócz zakazów, ludzi trzyma w domu strach przed wizytą w szpitalu bo tam jest najwięcej zarażonych …. macie jasne reguły gry a u nas oszukują społeczeństwo i brak jasnych procedur testów …
a jak będą pokrzywy …
http://xn--ogrodnikwpodry-xob60t.pl/placki-ziemniaczane-z-pokrzywa-czosnkiem-niedzwiedzim-i-gulaszem/
a do kawy będą placuszki … na serwatce …
http://ugotowac.blogspot.com/2020/03/placki-ze-startym-jablkiem.html
kuchnia polska zagranicą …
http://www.kuchnianaszapolska.pl/2020/03/fresh-from-poland-rozkoszna-ksiazka-o.html
ocet z forsycji? …
http://grazynagotuje.pl/ocet-z-forsycji-i-antywirusowa-herbatka/
Jolinku, ale jestes ranny ptaszek 🙂
Ksiazka z kuchnia polska w wersji wegetarianskiej wyglada bardzo interesujaco i inspirujaco i skusze sie na nia, dobra jest tez na prezent dla anglojezycznych. Doszukalam sie, ze autor prowadzi tez blog kulinarny: https://rozkoszny.pl/ – tez warty uwagi.
Jolinku, dziekuje za inspiracje ksiazkowa!
Jak bede w PL, to kupie mojej szefowej, bo ona swietnie gotuje, lubi testowac nowe rzeczy i juz kilka razy pytala mnie o polska kuchnie,
GosiB, Magdaleno … 🙂 .. też pomyślałam, że ta książka również dobra na prezenty …. a blog wart odwiedzania ..
na wieczór … online: w Ninatece można obejrzeć doskonały monodram Janusza Gajosa „Msza za miasto Arras” z Teatru Narodowego
https://ninateka.pl/film/msza-za-miasto-arras
no nie … jakieś jaja … nowy ogląd strony do kitu …
O, ale się zmieniło!
Jolinku, dzięki, chętnie obejrzę Gajosa.
Książka wygląda bardzo ładnie, ale poczekam na polską wersję.
Co to jest!? Najpierw mordki zmienione na mordy, teraz to coś.
Proszę przestać mnie uszczęśliwiać na siłę!!!
Zajrzałam na inne blogi, tam nic się nie zmieniło.
ja się wypisuję … mam dość cyrku poza blogiem
Nie podoba mi się ten układ strony, poznikały ważne linki, nie widać na górze ostatnich komentarzy. Przywróćcie proszę stary „layout”!
Wielkanoc się skończyła, a ktoś robi sobie jaja. Może redakcja podać powód tej zmiany czy nie będzie miała odwagi?
yurek a nie YUREK.
Słuchajcie-a może nie będziemy się zaraz nie denerwować? Informatycy też siedzą w domu i chwilami się nudzą…. Akurat dzisiaj nad ranem czytałam artykuł o tym, że warto być gotowym na zmiany zatem może na spokojnie przetestujmy i zobaczmy…? Może ta nowa odsłona się jednak sprawdzi? Nie twierdzę, że informatycy z naszego blogu mają rację tylko proszę Was o cierpliwość i o spokojne podejście do sprawy. Ja też staram się nie denerwować, tym bardziej, że powodów to zdenerwowania mamy ostatnio od licha i trochę…..
Przyznam jednak, że tej nowej odsłony też na pierwszy rzut oka nie lubię, ale może coś dobrego się za tym wszystkim kryje…..???
Z optymistycznym akcentem pozdrawiam wszystkich nieustająco.
Nie.
To jest tak, jakby mi ktoś bez pytania przestawiał meble w domu. Jeżeli ten ktoś się nudzi, niech przestawia we własnym.
Nie dość PiSu i wirusa, to jeszcze to.
Jestem haneczka i wara od mojego nicku.
Jolinku-dziękuję Ci za szczerość i za odwagę oraz napisanie tego, czego od dawna nie miałam śmiałości napisać na temat wpisów Bezdomnego.
Jestem na NIE.
Przewijanie strony jest znacznie trudniejsze, tak jak pisałam wcześniej brak wielu rzeczy które były , brak możliwości wyszukiwania!!!, był symbol Polityki na pasku przeglądarki zniknął 🙁
Z wyszukiwaniem i przewijaniem święta racja. Wyszukiwanie było i się zmyło, przewijanie przy 300-400 komentarzach (co nam się niejednokrotnie zdarzało) będzie bardzo uciążliwe.
Nie podoba mi się, już coś wcisnęłam, zdaje się niepotrzebnie. Może trzeba się od nowa przyzwyczaić. Tylko po co, jak już była inicjatywa zmian, to lepiej by przywrócono poprzednie mordki.
Jak już krytykujemy – to napiszę, że mnie nie podobają się te przyciski plus i minus. Nie będę dawała minusów nikomu, nawet jeżeli czyjś wpis mnie denerwuje. Niech sobie minusują na blogach politycznych. Teraz się denerwuję, bo muszę iść do sklepu. 🙂
Przykro mi, ale jeżeli tak zostanie, będę musiała się odmeldować.
A plusy i minusy to już absolutne paskudztwo. Ktoś zbrukał ten stół.
Bez sensu jest ten nowy uklad tekstu – blok z kalendarzem i archiwum za duzy, glowna czcionka za mala i trudna do czytania, a zrownanie duzych i malych liter jest bez sensu. Wszystko jest zrobione wbrew zasadom dobrego desktop design/publishing i dostepnosci (np. dla osob ze slabszym wzrokiem). Najgorsza jest czcionka.
Ja czytam na duzym ekranie, na telefonie chyba tez musi byc nie najlepiej.
Strona paskudnie zmaltretowana graficznie – w czasie deszczu dzieci się nudzą?
W czasach pandemii maski są potrzebne tym, którzy wychodzą „między ludzi”.
I z tym się trzeba zgodzić, chce się czy nie.
Natomiast kagańce budzą we mnie opór. I tyle.
Hm, sprawdzilam na telefonie, czcionka fatalna (powinna byc czarna a nie szara, san serif). Inne blogi po staremu.
Po co to zrobiono. Zlikwidowanie zakładki ” Najnowsze komentarze” to złośliwy idiotyzm. Teraz mamy sto kilka komentarzy, a często bywa ponad 500 i co, mamy w nieskończoność przewijać? Czy ten ” innowator” wie, jak funkcjonuje blog? Chyba nie. Plusy i minusy to rzeczywiście paskudztwo.
Każdy z nas wybrał sobie nick i istotna jest też jego pisownia. To jest nazwa własna i nie wolno jej dowolnie zmieniać. Nick pisany z małej litery ma taki pozostać.
Naprawdę trzeba nam dokładać jeszcze z tej strony?
Nie jestem KRYSTYNA , jestem krystyna. W rubryce ” Podpis” tak właśnie wpisuję, a ukazuje się coś innego. Proszę nie decydować za mnie.
Nie wiedzialam co to jest + lub – i nacisnelam przy wpisie Asi o 1649, ukazala sie usmiechnieta buzia. Moj komentarz jest podobny do osob co napisaly wyzej.
ELAPA duzymi literami a zawsze bylo elapa.
Nie no – nawet POLITYKA dała się zainfekować „dobrą zmianą”?!!!
😆 😛 😈
Wszystko na gorzej! — Pszesz gdyby sobie ktoś postawił taki CEL – mogłoby nie wyjść tak udatnie, jak tu wyszło! 🙄
a cappella, małymi, double pi, double el,
i tak od 2006 roku, bez jakiegokolwiek, bez najmniejszego majstrowania własnego i mam nadzieję, szybciutko także bez cudzego!
…nawet gdyby ktoś się przepotężnie nudził w robocie… 😆
Na stacji Chandra Unyńska gdzieś w mordobijskim powiecie – mogłabym być jak ten Piotr Plaksin, którego głównym problemem jest to, że nie umie grać na klarnecie. Dzisiaj mam chandrę okropną. I nienawidzę ministra Sz., reszty jego kumpli z lepszego sortu oraz uczonych z uniwersytetu Harvarda. I maseczek, które będę nosiła bo jestem odpowiedzialna. A wiosna w rozkwicie i łąki w pobliżu biura pachną. Jak to mówiła Ania S z Kanady – jest to otchłań rozpaczy. A może jednak wściekłość! Wrrrrrrr
A jak ktoś miał pod nick podpiętą stronę internetową, to co teraz, też znikło!
Czyzby celem tych zmian bylo zniechecenie nas do wpisywania sie?
Zupelnie mi sie to nie podoba, druk za maly, pelno reklamy na 1/3 strony, o co tu chodzi?
Jolinku, dziekuje Ci za wczorajszy upust mysli. I znalazlas celne slowo.
Jaka ALINA? Prosze to naprawic. Jak mozna tak lekcewazaco odnosic sie do czytelnikow Polityki?
Asiu, pociesz nas jakims wierszem, prosze.
Droga Polityko! … tyle stresu wokoło a wy robicie sobie eksperymenty na nas jak na królikach … to jest nieetyczne … mocno protestuje!!!
w takim kształcie blog jest dla mnie bezużyteczny!!!
Julian Tuwim
Oczekiwania VI
VI
Wsłuchany w szmer zielonych liści,
Marzę, że sen się kiedyś ziści.
Wpatrzony w błękit chmur na niebie,
Ulatam myślą w dal do Ciebie.
Liście i chmury. Modre tło ich
To cicha słodycz oczu Twoich…
A rzewne, smętne drzew poszumy
To szmer wiośnianej Twej zadumy.
Wiew, szept, szmer ciszy – to pieśń cała,
To list, któregoś… nie wysłała…
Całuje letni wiew polanę,
Jak ja Twe usta ukochane…
I z nieb błękitem, drzew szelestem
Znowu, jak kiedyś, z Tobą jestem…
Choć dobrze wiem, żeś Ty nie dla mnie,
Snem, złudą mamię serce kłamnie…
…Wsłuchany w szmer zielonych liści,
Marzę, że sen się kiedyś ziści.
Z tomiku Juwenilia
I Gałczyński, który był niedawno, ale bardzo go lubię
https://youtu.be/jzGYAmfl4ww
A jeszcze jedno, na górze były widoczne „post poprzedni”, „post następny” tego też nie ma co powoduje, że trzeba szukać tego w kalendarzu, co na telefonie jest bardzo trudne, to jakaś PARANOJA!
Asiu, piękny wiersz, ja też bardzo lubię Tuwima, Leśmiana .
Napisałam mail do redakcji z prośbą o powrót do starej wersji strony, nie dostałam odpowiedzi, ale może jak otrzymają więcej takich wiadomości to ktoś zwróci na nie uwagę.
Małgosiu – poezja pomaga.
Marzę o Wyspach Szczęśliwych.
Nie wiem czy uda się z tym linkiem. Taką imprezę zorganizują Łasuchy!
https://m.youtube.com/watch?feature=youtu.be&v=ZRKoy-KDDzs
Asiu, dziekuje. I za te muzyczna impreze z optymistyczna nuta, tak nam teraz potrzebna.
czcionka mało czytelna, ogólnie zmiana układu strony na niekorzyść…
Danusiu, przy okazji innych obliczeń podsumowałam nasze wędrówki po Japonii, mój telefon zeznał, że przemaszerowałyśmy wtedy w 3 tygodnie 262 km! A podczas mojego ostatniego wyjazdu tylko 101 ( w dwa tygodnie).
Captain Trump of the RMS Titanic:
There isn’t any iceberg.
There was an iceberg but it’s in a totally different ocean.
The iceberg is in this ocean but it will melt very soon.
There is an iceberg but we didn’t hit the iceberg.
We hit the iceberg, but the damage will be repaired very shortly.
The iceberg is a Chinese iceberg.
We are taking on water but every passenger who wants a lifeboat can get a lifeboat, and they are beautiful lifeboats. Look, passengers need to ask nicely for the lifeboats if they want them.
We don’t have any lifeboats, we’re not lifeboat distributors.
Passengers should have planned for icebergs and brought their own lifeboats.
I really don’t think we need that many lifeboats.
We have lifeboats and they’re supposed to be our lifeboats, not the passengers’ lifeboats.
The lifeboats were left on shore by the last captain of this ship.
Nobody could have foreseen the iceberg.
Edit: Thanks to those that awarded and enjoyed this. I didn’t know so many people would like it this much!Captain Trump of the RMS Titanic:
There isn’t any iceberg.
There was an iceberg but it’s in a totally different ocean.
The iceberg is in this ocean but it will melt very soon.
There is an iceberg but we didn’t hit the iceberg.
We hit the iceberg, but the damage will be repaired very shortly.
The iceberg is a Chinese iceberg.
We are taking on water but every passenger who wants a lifeboat can get a lifeboat, and they are beautiful lifeboats. Look, passengers need to ask nicely for the lifeboats if they want them.
We don’t have any lifeboats, we’re not lifeboat distributors.
Passengers should have planned for icebergs and brought their own lifeboats.
I really don’t think we need that many lifeboats.
We have lifeboats and they’re supposed to be our lifeboats, not the passengers’ lifeboats.
The lifeboats were left on shore by the last captain of this ship.
Nobody could have foreseen the iceberg.
Edit: Thanks to those that awarded and enjoyed this. I didn’t know so many people would like it this much!Captain Trump of the RMS Titanic:
There isn’t any iceberg.
There was an iceberg but it’s in a totally different ocean.
The iceberg is in this ocean but it will melt very soon.
There is an iceberg but we didn’t hit the iceberg.
We hit the iceberg, but the damage will be repaired very shortly.
The iceberg is a Chinese iceberg.
We are taking on water but every passenger who wants a lifeboat can get a lifeboat, and they are beautiful lifeboats. Look, passengers need to ask nicely for the lifeboats if they want them.
We don’t have any lifeboats, we’re not lifeboat distributors.
Passengers should have planned for icebergs and brought their own lifeboats.
I really don’t think we need that many lifeboats.
We have lifeboats and they’re supposed to be our lifeboats, not the passengers’ lifeboats.
The lifeboats were left on shore by the last captain of this ship.
Nobody could have foreseen the iceberg.
Edit: Thanks to those that awarded and enjoyed this. I didn’t know so many people would like it this much!
Też się wkurzyłem zmianą profilu. Na pocieszenie wiosenne śniadanie z forsycją i czosnkiem niedźwiedzim w roli głównej
Fatalnie się pisze. Te literki są za małe !!!
Małgosiu-oj, czułyśmy, czułyśmy te wszystkie kilometry w nogach!
Dzięki za podsumowanie 🙂
Napisałam mejla do Basi Adamczewskiej oraz do Pani Oli Żelazińskiej, która z ramienia redakcji „Polityki” opiekuje się naszym blogiem z prośbą o interwencję w dziale informatyki oraz o przywrócenie poprzedniego wyglądu strony „Gotuj się”. W mejlu podsumowałam wszystkie nasze krytyczne uwagi dotyczące owej nieszczęsnej, nowej szaty graficznej.
Nie widać, że ktoś zamieścił LINK !!!
Masz rację Małgosiu, wiosenne śniadanie Irka powinno być wyróżnione czerwoną czcionką!
Sprawdzam, jak w jaki sposób pokazuje się tradycyjny sznureczek:
http://ak5.pl/wz7.html
Tak jest widoczny, ale jak go ukryjesz w tekście to tak juk u Irka nie widać dopóki nie najedziesz
O, łajza, ale nic nie widać, tylko poprzedni wpis.
To prawdziwy koszmar. Zupelnie sie tu nie odnajduje.
Też napisałam do Redakcji.
Obecna szafa graficzna strony urąga wszelkim zasadom:
— wybitnie źle rozplanowana przestrzeń
— zła proporcja poszczególnych elementów
— dobór czcionki fatalny, powinna być bezszeryfowa jak poprzednio
— brak poszanowania dla Basi i pani Agaty – pominięto Ich nazwiska
— nasze niki zamieniono bez pytania i zastanowienia (stosowanie dużych i małych liter ma swe generalne znaczenie, o czym chyba projektanci strony nie mają zielonego pojęcia)
— górne menu nie odznacza się od podtytułu blogu, a jego ustawienie linię poniżej w/w wygląda jak omyłka lub brud
— znaki graficzne plusów i minusów wstawione zupełnie bez sensu – BLOGOWISKO to nie platforma młodzieżowa, Twitter, Facebook, Youtube itp, gdzie anonimowi użytkownicy oceniają siebie nawzajem, totalny bezsens w przypadku blogów „POLITYKI”.
— generalnie odnoszę wrażenie, że stroną „zaopiekowały się” osoby niekompetentne w dziedzinie projektu stron, aczkolwiek niewątpliwie znakomici w fachu określanym IT
Mam nadzieję, że nasze interwencje przywrócą poprzedni projekt stron blogowych w myśl fotocytatu zamieszczonego prze REDAKCJĘ: „Przyjemność myślenia, wygoda czytania”
Nowy świetne!!!
Nadal masakra. Pytam – komu to przeszkadzało?! Zauważyliście, że poza nami i sąsiednim blogiem u Owczarka Podhalańskiego żaden inny blog nie został tak sponiewierany?!
Na marginesie mego rozmyślania na temat obecnej szaty graficznej – odnoszę wrażenie iż zupełnie zapomniano o złotym podziale (Golden Rules) oraz liczbach Fibonacciego (Fibonacci sequence) jakich odzwierciedlenie spotykamy na każdym kroku. Od natury począwszy na wytworach myśli ludzkiej kończąc
https://www.youtube.com/watch?v=me6Dnl2DOtM
Nowy wyśmienite lecz zapomniałam dodać: chyba powtórzyłeś trzy razy. A może coś przeoczyłam?
Nie Alicjo , mylisz się. Jest więcej blogów „zainfekowanych” nowym pomysłem. Blog Szalonych Naukowców, Bartek Chaciński, Bernard Guetta „Dziennik Europejczyka”, Edwin Benedyk ” Antymatrix II”, Jan Dziadul „Śląsk z bliska” itd.
Echidno, piekne!!
chyba „Golden ratio” zamiast „golden rule” …
Kwiecien to miesiac Matematyki i Statystyki (Mathematics and statistics awareness month)
Si, señoraGosiaB Golden ratio. Mea culpa i roztargnienie.
O cholera… to już całkiem jakiś wirus-śœirus zaatakował grafikę blogową… jak sprawdzałam późnym moim wieczorem, to były tylko te dwa…
Ale-ale! Tak zwana pierwsza dama RP uszyła sobie maskę i chyba nawet jakiś filmik- instruktaż jest, ale nie zaglądałam, szyć umiem i nie takie rzeczy!
Wredni komentatorzy pod artykułem zauważyli, że jej to nie jest potrzebne, bo i tak od lat tę maskę nosi – a poza tym jak zawsze była wieszakiem na garsonkę, to co jej nagle tak ostatnio pełno??? Jeszcze się zmęczy albo co…
Przejrzałam blogi – nie wszystkie jeszcze, ale właśnie są robione na szaro, jak nasz 🙁
no to jest gorzej niż myślałam … robią po całości i mają nas gdzieś … płakać się chce … i przeklinać …
Poczekajmy jaki skutek odniesie korespondencja Danuśki, MałgosiW i moja. Może poskutkuje.
A maseczki szyję. Dla Wombata i siebie. W skepach nie ma, a w mediach co rusz ogłaszają o pierszeństwie zaopatrzenia w niniejsze służb medycznych.
Trzeba zatem, jak pomysłowy Dobromir, pogłówkować i uszyć proste, wygodne, z wymiennym filtrem oraz usztywniaczem na nos. Pierwowzór już gotowy lecz wymaga modyfikacji. Jutro się za to zabiorę.
Tymczasem pora na sen.
Może Dorota na wesprze, Jej blogu jeszcze nie ruszono. To podobno jest robione, żeby pasowało do nowej strony Polityki. W przekształconych blogach zatracono wszystko co było wygodne, a nowy wygląd jest parszywy.
https://kobieta.onet.pl/dom/ogrod/ziola-na-balkonie-od-czego-zaczac-uprawe-co-moze-sie-przydac/3585909
nikt nas nie wesprze .. zapłacone i zrobione … mają nas w d… …
Parszywy!!! I podawane przez nas sznureczki są niewyróżnające się z tekstu!!!
A powyższy polecam – większość z tych ziół można na zimę zgarnąć do domu.
Ja swego czasu miałam imponujący krzew rozmarynu, Jerz raz go wkopał do ogródka na lato i rozrósł się jeszcze bardziej – ale przy wykopywaniu uszkodził mu korzenie i zmarniał był mi ten rozmaryn 🙁 Rozmaryny nie lubią przesadzania, a jak się uszkodzi korzenie, to kaplica. Następny miał się dobrze przez kilka lat, ale w ubiegłym roku został zalany wodą przez dochodzącego podlewać, jak byliśmy w Polsce. Miał najlepsze chęci – więc trudno mieć pretensje! W tym roku kupię, jak wystawią sadzonki w sklepie Za Rogiem, jak co roku pod koniec kwietnia… to znaczy mam nadzieję, że wystawią!
Nie da się wytępić – trzeba polubić. Bo tego już się chyba odwrócić nie da, taka jej parszywa zmiana niestety…
Przy okazji – w mojej wsi i jej okolicach wirus się zatrzymał na 55 osobach 3 dni temu i tak trzyma. Z tego 46 osób ma się już dobrze. Hospitalizacji nikt nie wymaga. Optymistyczne, ale ostrożnie, wszystkie ograniczenia utrzymane.
Czytam o perturbacjach z alicjowym rozmarynem i okazuje się, że Sztaudynger wymyślił fraszkę również na powyższy temat 🙂 😉
Z życia rośliny
Najgorsze z upokorzeń
Kiedy nawala korzeń.
I jeszcze jedna roślinna 🙂
Gdy opada
Zawsze czuję zawrót głowy,
Gdy opada liść figowy.
Figi też mam – dwie! Nie wykopaliśmy z ogródka, ale zima była taka sobie, może odżyją…
Alicjo-to wiadomość dla Ciebie oraz dla wszystkich, którzy lubią Wrocław:
http://ak5.pl/rz7.html
Wrocławskie krasnale też noszą maseczki!
A jak znajdziemy ” Przepisy” skrzętnie prowadzone przez Alicję? Do tej pory wystarczyło kliknąć w ” Alicję” , a teraz co?
Dziękuję koleżeństwu za akcję interwencyjną, ale nie wierzę w jej skuteczność. Jest tak, jak pisze Jolinek.
Nie znajdziemy, bo kiedyś oprócz hasła było miejsce na stronę internetową, a wtedy imię wyświetlało się na czerwono, a teraz brak czerwieni 🙁
Też napisałam, tytułując „Szata wariata”:
No i co dobrego zrobiliście z szatą graficzną blogów „Polityki”, kogo paluszki zaswędziały, żeby naprawiać to, co nie jest zepsute??? Chodzi mi tu w szczególności o blog „Gotuj się” im.Piotra Adamczewskiego, na którym to blogu wysiaduję od jednego z pierwszych wpisów. Parafrazując, jest to „parszywa zmiana” i poczytajcie sobie komentarze na blogu, jeśli nie wierzycie. Dlaczego, ach dlaczego nam to zrobiliście?!
Pozdrawiam ozięble,
„Alicja – Irena” (oraz imię i nazwisko)
http://aalicja.dyns.cx/news/Gotuj_sie/Przepisy/
Można sobie ewentualnie zapisać…
Ale na naszym blogu nie jak szukać!!! Nie ma najnowszych wpisów, najnowszych komentarzy, komu to przeszkadzało, cisną mi się na usta tylko brzydkie wyrazy a jestem grzeczna „dziewczynka”
Dzień dobry,
Droga Redakcjo,
Dołączam do grupy osób oburzonych ostatnimi zmianami i sposobem ich wprowadzenia – tak ostatnio często praktykowanym – w nocy, znienacka, z zaskoczenia, bez pytania i zapowiedzi. Nawet najwyżsi dobrej zmiany by się nie powstydzili….
No cóż – nie nasza Polityka, my tutaj tylko gośćmi, Wy siła.
Pozostaje mi tylko zadedykować Państwu starą piosenkę
https://www.bing.com/videos/search?q=co+by+tu+jeszcze+spieprzy%c4%87+panowie+youtube&docid=608022877465151943&mid=DCDC771D5C81492FE152DCDC771D5C81492FE152&view=detail&FORM=VIRE
Tadeusz Krzyżanowski – Nowy2
Wybacz Nowy lecz bez takich gości prenumerujących cyfrowe i drukowane wydania oraz kupujących, Polityka by nie istniała. Działa to w obie strony. Zatem szcunek wobec siebie obowiązuje, a niestety w tym względzie Redakcja zawiodła. Jak dotychczas.
Miejmy nadzieję, że uwagi i prośby czytelników zostaną potraktowane poważnie.
No właśnie. Ja prenumeruję! Przez dziesiątki lat papierową, a odkąd jest cyfrowa – cyfrową. Ja tu nie jestem przypadkowym gościem, do licha! Tak jak na pewno kilka/kilkanaście innych osób, które tu są.
Echidna,
myślę, że już jest pozamiatane i dla „naszego” bloga nie będą przywracać dawnej szaty. Nawet nie zapytali, ba! nie uprzedzili… Ciekawa jestem, czy chociaż dostaniemy jakieś wytłumaczenie, odpowiedź.
Małgosiu,
brakuje też „na marginesie” adresów innych blogów, na których bywamy też, mała rzecz, a taka poręczna, oraz spisu kilku ostatnich wpisów i tak dalej.
Psiakrew, wrrrrrrrrrrrrrr!!!
p.s.Echidna,
prześlij jakieś celsjusze. U mnie od przedwczoraj nawrót zimy, okołozerowo i minusowo, a od czasu do czasu zawieje śnieżne 🙁
Echidna,
Przede wszystkim dziękuję za wczorajszy wpis – Trump w pigułce. 🙂
Potrójny tekst jest oczywiście jakąś techniczną, nieznaną mi pomyłką, której nie wychwyciłem, bo okienko jest tak małe, że praktycznie nic się w nim nie mieści.
Oczywiście o tych gościach masz rację, a i ja zamierzałem to nieco rozwinąć, zaniechawszy jednak później, by tekst za długi nie był. I tak wielki znak zapytania, czy ktokolwiek to będzie czytał i słuchał muzycznego załącznika. Wydawało mi się to zrozumiałe samo przez się, że jeśli goście zaczną wychodzić w trakcie przyjęcia, to to przyjęcie udać się nie może. I tak już wielu z nas zrezygnowało, niektórych zabrał czas 🙁
Tym bardziej może dziwić jakaś niezrozumiała dla nas polityka Polityki. Sam już kilka razy byłem jedną nogą poza blogiem, jednak po czasie jakoś wracałem. Ile razy jeszcze i czy w ogóle to się powtórzy – nie wiem. Teraz się waham.
No coz …
Ja tez wyslalam wiadomosc do redakcji Polityki. Poczekamy, zobaczymy …
Choc wydaje mi sie, ze jesli zmieniono czesc blogow, to reszta to tylko kwestia czasu.
dzień dobry … ☕ …
spis blogów jest na dole …
Nie ma odnośników do konkretnego komentarza…
Por:
https://owczarek.blog.polityka.pl/2020/04/10/pesymisci-i-optymisci/#comments
( basia
17 Kwiecień 2020
5:57 [hihihi, kopiuję wielkoliterowe BASIA a wkleja mi się małoliterowe… no cuuuudawiankiii 😆 ]
a
https://szwarcman.blog.polityka.pl/2020/04/15/ciemno-wszedzie-glucho-wszedzie/#comment-268818
Ech, napisałabym dużo i po kolei, ale…
…nie wiem, czy mi się chce zdzierać klawiaturę.
A może ten wielofrontowy afront wobec komentatorów potraktować jako potężny-pozytywny kop? — Wszak wiemy, wiedzą Państwo, co, na ile sposobów, jak bogato można zrobić z własnym czasem w Szerokiej Sieci Wszechświatowej… 😆
Tylko chodzenia po archiwach szkoda… Trochę…
PS, ciekawe, czy bodaj skonsultowali z Autorkami obcięcie podtytułu Blogu?…
Nowy – jeśli masz więcej do powiedzenia/napisania i obawiasz się, że nie będziesz widział całości, wystarczy mały i nieuciążliwy zabieg. W prawym, dolnym rogu widnieją trzy kreseczki pod kątem. Najeżdżasz na nie myszką/palcem/piórem i rozciągasz w dół okienko wpisowe. Done.
Zawsze tak było.
a cappella – myślę że wątpię.
Dokonany projekt zapewnie zszokował wielu uczestników blogosfery Polityki. Konsultacja w tym względzie z autorami blogów najprawdopodobniej nie odbyła się.
Widocznie zarówno Redakcja jak i firma cogision* zapomnieli o czymś takim jak wersja Demo.
* na każdej stronie cyfrowego wydania Polityki, na samym dole zamieszczone są informacje. W tym „Projekt: Cogision, Ładne Halo”.
Halo! to to może i jest, ale czy ładne?
Weszłam na ich stronę. Nie dziwota, że mamy co mamy. Nie podzielę się z Wami moją opinią. Chcecie – zobaczcie sami.
Będę złośliwą, wstrętną echidną na krótkich nóżkach.
Polecam stronę:
http://cogision.com/projekty/strategia-cyfrowej-transformacji-serwisu-polityka
„Poczytajta se” zwracając szczególną uwagę na podtytuł znajdujący się na dole strony: „Co dostarczyliśmy?”
Grunt to samozadowolenie.
Ja bym tego nie wzięła nawet za grubą dopłatą…
(A POLITYKA chyba jest nieco bardziej prestiżowym miejscem do lansowania (się) kiepskich firemek… 😛 )
Nb, komentarze są tak „przejrzyste” (choć gdzie indziej światła, że orkan może pohulać!) 😈 iż Owczarek – stary wyga przecież, i przez 15 lat zawsze mega-uważny wobec każdej osoby, każdego nicka – już się zdążył pomylić (odpowiedź do mnie, ale treści Orki) — lecz ani trochę się nie dziwię, bo tak się ta szeryfoska drobna szarzyzna zlewa, że zupełnie nie widać, kto co powiedział…
Proponuję:
1. Skoro blogi działają obecnie i po staremu i nowemu – niech Autorki i Autorzy wybiorą, co lepsze dla nich i ich Gości.
Tam, gdzie dyskusja toczy się w ograniczonym zakresie – może być po nowemu 😈 Póki co 😉
2. Może założyć (na darmowym WordPressie) „zapasowy” blog Sympatyków Ś.P. Piotra Adamczewskiego i jego stylu&smaku? Echidno? Danuśko? Małgosiu?
W wersji mało wypasionej to naprawdę kilka minut roboty, potem dwoje-troje moderatorów gdy trzeba…
Można stworzyć kategorie tożsame z nickami uczestników, w ten sposób nie zagubiłyby się relacje podróżne, komentarze do zdjęć wyprawowych (gdy znów wrócą podróże i wędrówki), można poprosić w ten sam sposób o lajfstajlowe wpisy gościnne (stacjonarne), ożywiając kontakty z rzadziej obecnie Bywającymi, pobudzić twórczość tam, gdzie może nawet nie jest przeczuwana, sprawić, by Towarzystwo nabrało znów kolorów i blasku…
Gdy zamykają drzwi, wchodzimy albo wychodzimy oknem… oknami 😎
Coby być dobrze zrozumianą przez Blogową Brać oraz odpowiedzialne czynniki: moje uwagi dotyczą li tylko blogosfery Polityki, która rządzi się własnym, odrębnym od zawartości numeru, światem.
a cappello – właśnie o zachowaniu proporcji, światła i tym podobnych podstawowych elementach projektu czegokolwiek (w naszym wypadku blogosfery) wspomniałam w liście do Redakcji. Pozwoliłam sobie delikatnie zwrócić uwagę by projektanci ponowne zapoznali się ze złotym podziałem (proporcją) oraz liczbami (ciągiem) Fibonacciego. Matematycznymi przepisami na piękno jakie nas otacza – od Natury począwszy na wytworach myśli ludzkiej kończąc.
I to miałam na myśli mówiąc o czymś tak prostym, a jakże koniecznym w każdym projekcie tego typu: DEMO.
List zbyt długi by tu przytaczać, wspomnę tylko, że me uwagi poparłam załącznikami dwóch stron z blogosfery: tej poprzedniej i obecnej, ułożonych obok siebie dla przejrzystego porównania.
Dołączyłam również skopiowany ze strony baner ze sloganem Polityki: „Przyjemność myślenia, wygoda czytania.” jaki towarzyszy każdej stronie pisma (na blogu po okienku na wpis, a przed informacjami Polityki).
List przesłałam pocztą elektroniczną do kilku działów Polityki:
– Sekretarza Redakcji
– głosy i komentarze czytelników,
– płatne wydania cyfrow
– i przez przypadek do redakcja, wydania papierowe.
Teraz tylko należy poczekać. Wszelkie akcje powinny na razie poczekać.
Chłodna głowa lepiej myśli.
Ciekawa też jestem jaka jest opinia Basi, z którą skontaktowała się Danuśka. Od tego też, a może przede wszystkim wszystko zależy.
Tymczasem udaję się w kierunku kuchni. Dziś pyzy ziemniaczane wg przepisu pochodzącego z książki „Rodaku czy ci nie żal”, jaką na nowo odkrywam.
A cappello-„zapasowy” Blog Łasuchow? Przyznam szczerze, że nie bardzo widzę takie rozwiązanie.
Lubię spotykać się w Waszym gronie i chciałabym robić to nadal tutaj, właśnie w tym miejscu. Wysłaliśmy do redakcji „Polityki” kilka listów i wiele krytycznych uwag. Mam nieustającą nadzieję, iż nie zostaniemy całkowicie zignorowani.
Sztaudynger na ukojenie nerwów:
Cóż mi tam
Cóż mi tam boskie najstraszniejsze gniewy,
Bóg Adamowi raj wziął, nie wziął Ewy.
Echidno-dzięki za Twój trud i przesłanie do „Polityki” tak starannie przemyślanej i opracowanej poczty.
echidno bardzo dziękuję … fachowo i merytorycznie .. ale ja w emocjach złych pozostanę .. by kogoś przydusiła …
Echidno, dziękuję!
Przeszłam się po innych blogach zmienionych patrząc na komentarze to na ogół nie podoba się to też ich „właścicielom” z punktu widzenia administrowania, ale takiego buntu jak u nas to nie widziałam 🙂
…bo my som innym blogiem!
Dżin dobry…
„Dżin dobry”, bo wczoraj dość podwieczornie zaczęłam czytać książkę Uli Ryciak „Potargana w miłości. O Agnieszce Osieckiej”. Kupiłam to w Dedalu kiedyś i szczęśliwie po powrocie zamiast odłożyć na półkę „do czytania” włożyłam na półkę „z Osiecką” i tamże ją wczoraj znalazłam, nieprzeczytaną!
Chyba najlepsza książka o Osieckiej, jaką napisano. Kto się interesuje, bardzo polecam.
Tymczasem na dżin dobry tutaj herbatka rumiankowo-cytrynowo-imbirowa oraz niechętne -2c na zewnątrz o świcie bladym. Złość mi nie minęła. No bo jak tu teraz otwierać sznureczki, podawane przez szampaństwo blogowe???
Kopiować i wklejać w otworzone obok okienko? Jak tu teraz robić rzeczy, do których się człowiek przyzwyczaił i które były tak poręczne??? Jak (itd) …
JAK ŻYĆ, Redakcjo???
Donos
Uprzejmie donoszę iż pyzy ziemniaczane wyszły rewelacyjnie! Z glanc połyskiem na nieco chropowatej powierzchni, lekko szarawe (to niestety zależy od gatunku kartofli vel ziemniaków). Polane słoninką z niewielką ilością skwarków, drobno pokrojoną cebulką i boczkiem.
Po raz pierwszy wyszły tak znakomite.
NwG – Niebo w Gębie!
Alicjo – rozwiązanie połowiczne* jest proste: pomiędzy adresem linku i linijkami tekstu wystarczy zostawić jednolinijkowy odstęp w celu zaznaczenia samego linku.
*połowiczne, bo nadal mam nadzieję na pozytywne rozpatrzenie próśb blogowiczów oraz autorów blogów.
Po raz kolejny udaję się do kuchni. Obiecałam upiec piernik. Zamówienie było na ciasto drożdżowe lecz brak podstawowego składnika – drożdży – spowodował wykreślenie owego przysmaku z menu.
U Was na Antypodach też nie ma drożdży? Piernik nie jest zły.
Takie pyzy , marzenie 🙂
Tak MałgosiuW – wykupują ludziska „na pniu”. Dziś spóźniliśmy się nieco do naszego pobliskiego sklepu. Były rano i choć jest reglamentacja – po dwa opakowania per klient – też zniknęły w zawrotnym tempie.
Związane jest to chyba z pieczeniem chleba. Mąki na chleb-gotowiec również brak, zatem używa się drożdży do pieczenia chleba.
Piernik w piekarniku. Dochodzi.
Acha, zauważyłam jeszcze jedno w nowe oprawie graficznej. Kiedy trzeba się zalogować podajemy nick oraz password. Po zalogowaniu:
— poprzednio widniał „nick” i okienko podające nick wpisującego
— obecnie: podpis i okienko jak wyżej.
Podpis??? Chyba się wściekli!!!
Jolinku dziękuję tym razem za Gajosa, rozesłałam link do przyjaciół. Wszyscy pięknie dziękują. Nana
Daty naszych wpisów też do korekty, bo poprawnie jest: 17 kwietnia, 16 kwietnia itd. Czyżby się coś zmieniło?
Ale zamieszanie i niepotrzebny stres nam dołożono.
Krystyna,
Jestes tam? Wiele razy chcialam Tobie podziekowac za Twoj przepis na keks. Nareszcie to robie. Przepis jest bardzo prosty a ciasto nam zawsze smakuje. Dziekuje 🙂
Na temat nowego wygladu bloga. Moim zdaniem obecny wyglada jest bardzo nieprofesjonalny. Przypuszczam ze to jest “template” a nie osobiscie zrobiony wyglad.
Odpowiedzialna jest osoba ktora to zatwierdzila, nie osoba ktora wprowadzila ten wyglad.
orca – chyba dobrze pamiętam, wszystkie literki małe?
Odnośnie odpowiedzialności – zarówno projektant jak i akceptujący ponoszą odpowiedzialność.
Projektant, bo używając kulinarnego określenia jak na blog o gotowaniu przystało, „spieprzył” sprawę. O reszcie nie będę się już wypowiadać. Padło na ten temat wystarczająco dużo słów.
Akceptujący, bo albo nie otrzymał Demo, albo zbyt połowicznie (tak przypuszczam) zapoznał się z nowym materiałem nie sprawdzając jego działania bo takiej okazji nie miał.
Problem polega na jeszcze jednej, bardzo ważnej z uwagi na finanse, sprawy. Jeśli projekt zostaje zaakceptowany wszelkie późniejsze poprawki trzeba opłacić od początku*. I tu kryje się wina akceptującego.
Dlatego zawsze, ale to zawsze, zanim przyjmie się jakikolwiek projekt do wdrożenia należy dokłądnie sprawdzić wszystkie jego elementy. W przypadku stron internetowych zażądać Demo.
*generalnie na świecie panuje zasada, że dokonuje się dwóch lub trzech – to zależy od firmy i umowy – poprawek nieodpłatnych; po przyjęciu projektu wszelkie zmiany podlegają nowym opłatom.
Patrz salso, przeoczyłam.
*dokładnie
Zanim podrepczę do łóżeczka – zmiany – zmianami, redakcja – redakcją, ale najważniejsze w tym całym „bałaganie” osoby czyli autorzy blogów w ogóle nie współuczestniczyli w nowo opracowywanej oprawie graficznej. Tak rozumiem.
Jeśli tak było, to coś gnije w państwie…duńskim?
Echidna,
17:51
Dalam Tobie +
Echidna,
Korekta: + jest o 17:40
Pisanie, czytanie I nawigacja telefonem jest bardzo utrudniona. Przepraszam.
Echidno,
jestem pełna podziwu i uznania dla Twoich starań. Dziękuję.
A 17 kwiecień – to szkolny błąd.
orca 🙂
bardzo mi miło. Ten stary przepis z ” Kobiety i Życia” jest naprawdę świetny, a przy tym łatwy do wykonania. U mnie keks przeważnie jest w kolorze brązowym, bo rodzynki moczę w ciemnej nalewce. Ale jasny jest równie dobry.
Echidno – też dziękuję.
Maseczka, mój nowy koszmar. Wczoraj byliśmy z kolegą na zakupach. Skończyła się kawa i herbata w biurze.
P. nie chciał zabrać ze sobą koleżanki E., bo twierdzi, że wtedy zakupy za długo trwają (och, te promocje) i pojechałam ja. Jednorazowa maseczka, w sklepie zakryła mi oczy i nic nie widziałam, więc musiałam ją poprawiać.
Te uszyte przez moją siostrę spadają mi z uszu. Po raz pierwszy żałuję, że nie mam odstających 😉 Nie wiem jak będzie w upały. Nasz pan listonosz już dzisiaj był wykończony.
Magdaleno – wiem, że można się przyzwyczaić, ale muszę trochę pomarudzić, żeby zeszło ze mnie to napięcie.
Zapasy maseczek i rękawiczek w pracy kurczą się, nadal są problemy z zakupami, więc musimy zacząć oszczędzać. To powoduje kłótnie kierowników poszczególnych działów. Koleżanka uczy mnie stanowczości i asertywności. 😀 Inaczej się nie da.
Mam nadzieję, że nie obrazicie się i nie znikniecie z blogu mimo wszystko. Chciałam umieścić wiersz Juliana tylko kto go przeczyta? 😉
Asia nie ASIA 😀
Nie minusujcie – proszę, najwyżej nie czytajcie.
Asiu, nie wahaj sie z Julianem! I masz racje, zadnych plusow ani minusow.
Podziwiam profesjonalizm echidny i przypomnienie, ze swiat jest matematyka.
Asiu masz u nas same +++++++++++++ … 🙂
te maseczki mogą być zdrowe …
https://forsal.pl/artykuly/1469911,maska-z-roslin-chroniaca-przed-wirusami-naukowcy-z-sggw-opracowali-innowacyjny-filtr.html
Dziewczyny – 😀
„mimo wszystko jesteśmy uśmiechem” – jakie to wspaniałe słowa!
Julian Tuwim
O nas zakochanych
… Bój to będzie ostatni
(Z pieśni)
My — ze wszystkimi naszymi błędami,
Tu z jakąś winą, a ówdzie i z grzechem,
My, twardzi, szorstcy, nieprzejednani,
Z zaciśniętymi kamiennie pięściami —
Ach, mimo wszystko jesteśmy uśmiechem,
Ziemi majowej szczęśliwym oddechem,
Słońcem młodzieńczym na świeżej polanie,
Świtem, pachnącym igliwiem leśnym,
Ust niecierpliwych słodkim pośpiechem —
— Oto, kto my jesteśmy.
I takich właśnie — błądzących często,
Gniewnych, zaciekłych w Ostatnim Boju,
Tu z błędem smutnym, tam z winą ciężką,
Trudnych, surowych, ugrzęzłych w znoju,
Takich nas wspomni wieczne Zwycięstwo,
Wspomną stulecia szczęścia, pokoju —
Ale tak wspomną, jak się wspomina
Ziemi majowej tchnienie szczęśliwe,
Świt przesycony leśnym igliwiem,
I tę polanę… gdzie ta dziewczyna…
I ten wiersz do Niej… jak się zaczynał?…
Jakoś najtkliwiej i najboleśniej:
„Mglistą, daleką widzę cię we śnie,
Moja jedyna…”
— Oto, kto my jesteśmy.
14 VIII 1950
Z tomiku Dzieła. 2 (1955)
Po ponad miesiacu testowania najrozniejszych maseczek: chirurgicznych, materialowych wykonanych chalupniczo, mega profesjonalnych FFP 2 i 3 stwierdzam, ze najwygodniejsze sa te chirurgiczne z troczkami, nie z gumkami. Bo troczki mozna dowolnie z tylu glowy zawiazac, maseczka sie nie zsuwa i nie zaslania oczu. Ale oczywiscie czekam na czasu, kiedy juz kompletnie nie beda potrzebne.
A ulian Tuwim jest zawsze na czasie!
*Julian
Po raz pierwszy od tygodnia wyszłam, Za Róg bez maski, bo nikogo na drodze, jedynie pani z pieskiem, ale zdążyła skręcić w boczną uliczkę, zanim doszło do jakiegokolwiek zbliżenia (bez skojarzeń, proszę 😉 )
W drogerii, wielkiej jak boisko do hokeja, a to nieduże osiedle, w dodatku obok druga drogeria, dwie osoby. Przy wejściu płyn do dezynfekcji rąk, kasa za pleksiglasem, pełna kultura – kasjerka bez maski, ja za podwójnym, gęstym szalikiem-paszminą po same oczy (naciągam, kiedy widzę drugą osobę).
Wszystko jest, oprócz płynów odkażąjących, ale ja i tak wszystko mam, nie robiąc zapasów (raz na tydzień wychodzę!).
W sklepie monopolowym dwie osoby – kasjerka za pleksiglasem oraz osoba otwierająca drzwi. Nikogo ani w kolejce, ani w sklepie. Zrobiłam stosowne zakupy. Wróciłam autobusem, bo nie dość, że wiało, to jeszcze co chwila coś białego popadywało, taka mała „śnieżyczka” od czasu do czasu. Autobus pusty, kierowca i ja, 1/3 autobusu od kabiny kierowcy zablokowana (tam tylko wózki dla niepełnosprawnych ewentualnie wózki dziecięce), a w pozostałej części siedzenia do siadania wyznaczone.
Była mowa o suszy kiedyś – teraz ledwo co odbija u nas, no i widać te wysuszone placki trawników. Przypomniało mi się, że jesienią nasz uczony meteorolog powiadał, że aby przywrócić ziemi balans, potrzeba by było 2 miesiące deszczu bez przerwy. Zima była mało śnieżna, a teraz chociaż popaduje, to właśnie słowo-klucz, „popaduje”.
p.s.Z „Polityki” dostałam cotygodniowy kulturalny newsletter jak zwykle, a ciekawa jestem, czy ktokolwiek napisze do kogokolwiek z nas w odpowiedzi na nasze protesty. Stawiam $$$ przeciw kamyczkom…
A, i zahazardziłam, oczywiście!
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,25879076,kapitan-tom-ma-99-lat-i-z-balkonikiem-100-razy-okrazyl-swoj.html#s=BoxMMt2
Pozytywny prawie stulatek 🙂
U mnie tez jest bardzo sucho, mech na trawniku wysechl byl i latwo da sie usunac, na cale szczescie. Bedzie co robic w weekend. Snieg padal wczoraj, ale znikl szybko.
Liczby (wiadomo jakie) rosna niepokojaco w moim miescie, a co drugi dom seniora/opieki to ognisko zakazen.
Asiu, wiesz ze poezja jest tutaj zawsze mile widziana 🙂
Na obiad był omlet z portobello (cieniutkie plasterki) i szczypiorkiem z własnego spłachetka ogródkowego. Na deser francuska gruba i wielka (400gr) czekolada z orzechami laskowymi, ale nie wrąbaliśmy jej całej! Tylko „po rządku” dziennie! Niestety, dzisiaj się skończyła. Otworzyliśmy wino, tym razem australijskie, Do tego „bure petity”
https://www.youtube.com/watch?v=QXZM8MvHDNk&list=RDQXZM8MvHDNk&start_radio=1
https://www.youtube.com/watch?v=OOtLKvsx1Jo&list=RDQXZM8MvHDNk&index=4
Jak wspomniałam wcześniej, za przygotowanie maseczek zabrałam się sama. Prototyp, po przejrzeniu wielu filmików instruktarzowych na Youtube, „sprokurowałam” sama. Zrezygnowałam z troczków, jako że niezbyt wygodne przy zakładaniu maseczki, zsuwają się ze śliskich włosów, a przy wyższej temperaturze powietrza odnosi się wrażenie ucisku na głowinę. I jeszcze Wombat prosił o coś bardziej łatwego w użyciu.
Maseczki na gumkę są praktyczniejsze moim zdaniem. Czy dobrze leżą i nie zsuwają się z twarzy zależy Asiu od ich kształtu i wykonania.
Dodatkowym plusem gumek jest możliwość ich wymiany, pod warunkiem, że nie są wszyte „na amen”. A to łatwo zrobić.
Konstrukcja maseczek jakie szyję jest oparta na maseczkach chirurgicznych – 3 fałdki jak harmonijka rozkładają się na twarzy. W części górnej metalowy usztywniacz (używam druciki kreatywne oplecione włóknem szenilaby) by dopasować do kształtu nosa i policzków. Od środka otwór na wymienialny filtr, a po bokach gumki. Włożone do tuneliku pozwalają łatwo dopasować ich długość oraz wymienić gdy zbytnio się rozciągną podczas wielorazowego używania i prania po każdym użyciu.
Zdają egzamin – nie zsuwają się z twarzy i choć człek nieprzyzwyczajony do takiej ozdoby twarzy, da się wytrzymać.
Usztywniacz doskonale zdaje egzamin, a dodatkowym plusem jest fakt, że włożone okulary nie przeszkadzają.
Jeszcze tylko kombinuję jak rozwiązać sprawę wymiany usztywniacza. Też się zużywa niestety.
Trochę mi sklęsło, mówiąc Nisią
trochę Pyrą mi powiało
,zwykle gdy coś na blogu zmienią,
to zwykle zmienia się na całość.
A my spokojnie i zwyczajnie
sięgamy po to, co już znamy.
I nagle nam to się zabiera
i zmienia szaty blogosfery.
Na jakie licho, a i po co
te blogi zmieniac jak kto chce
Nikt nas nie pytał,
my pytamy.
A gdzie odpowiedź?
Poczekamy!
Alicjo – celsjuszy nie dam rady przesłać. To u Was jest chyba wiosna. Nam przypadła jesień i choć oststnie dni były niczego sobie – względem ładnej pogody – obecnie pada, jest ponuro i choć wiatru nie ma, wrednie na dworze.
Ale nieco wody z nieba – czemu nie. Nie za wiele, bo i u as posucha. Wysyłam, wypatruj.
echin
u nas wiosna leniwa . Ale co tam, wcześni czy później, przydrepta ”
https://www.youtube.com/watch?v=ckhxB58FGhY
wiosna leniwa
„bedom” dobre żniwa
Plusom i minusom mówię kategoryczne NIE. I proszę – bez obrazy.
Wystaczającą ilość ocen otrzymywałam „drzewiej”.
Swoją drogą nie bardzo rozumiem – mówię o platformach społecznych – po co te fidrygałki jeśli ktoś pozytywnie/negatywnie wypowiedział swe zdanie. Dla podkreślenia / zaakcentowania / zabawy?
literówka
*ostatnie
kolejna literówka
* u nas
dzień dobry … ☕ …
Alicjo z okazji urodzin zdrowia + zdrowia + zdrowia …. 🙂
czytam … ale wybaczcie, że nie wszystko komentuję .. bo też mi sklęsło …
Dla Alicji wraz z serdecznymi życzeniami zdrowia i wytrwałości zestaw herbat do wyboru, do koloru 🙂
https://dietmap.pl/files/artykuly/2016/Lyk_zdrowia_czyli_korzysci_plynace_z_picia_herbaty/jakie_herbaty_wyrozniamy.jpg
Przy okazji znalazłam najdroższy na świecie imbryk do herbaty i teraz nasza Jubilatka powinna zdecydować, którą herbatę doń nalać 🙂
https://www.bookofluxury.pl/fashiondesign/najdrozszy-swiecie-imbryk-herbaty/
Alicji, zdrowia i słoneczka nie tylko na niebie 🙂
My zabieramy się za ustawienie anteny satelitarnej do odbioru francuskiej telewizji. Francuzi też zrobili „dobrą zmianę” i pokombinowali przy nadajniku wysyłającym sygnał telewizyjny w świat. Było dobrze, francuską telewizję odbieraliśmy przez wiele lat, a teraz trzeba zmienić antenę na większą i ustawić ją prawidłowo. W Warszawie zdołaliśmy załatwić to wszystko jeszcze przed koronawirusowymi obostrzeniami, a poza tym w naszym mieście nie mieliśmy problemu ze znalezieniem speca od anten i od francuskich nadajników.
Tutaj na naszej wsi ze specem dużo gorzej, a na dodatek teraz nie możemy przecież nikogo skłaniać, by do nas przyjechał. Zatem nową antenę zamówiliśmy przez internet, a Osobisty Wędkarz zamiast na ryby uda się na drabinę i będzie poszerzał swoją wiedzę na temat działania czasz antenowych. Dzisiaj nareszcie nie ma wiatru i można to spokojnie zrobić.
W związku z powyższym zamieszaniem obejrzałam wczoraj w polskiej telewizji film ze roku 1988 „Kogel-mogel”. Komunistyczna rzeczywistość w nim skrzeczy, na co dzisiaj człowiek patrzy dzisiaj z dużym dystansem. Główna rola obsadzona beznadziejnie, podobała mi się natomiast postać ojca głównej bohaterki, tatuś trochę rodem z „Samych swoich”.
Co ciekawe scenariusz pisała, na spółkę z Romanem Zaluskim, znana nam dzisiaj bardzo dobrze Ilona Łepkowska.
dziś na obiad …
https://mmcooking.pl/przepisy/kotleciki-z-piersi-kurczaka-z-warzywami/
Utrata smaku, nawet jeśli nie ma innych objawów, może być oznaką korony.
Zachowajcie więc ostrożność, jeśli nagle okaże się, że muzyka Grechuty bądź kotleciki z piersi kurczaka z warzywami to jest to, co wam odpowiada w tej chwili
Nareszcie ktoś okazuje bezdomnemu ogromny szacun i pisze z dużej litery
Dzięki dezajnerom, dobra robota.
Strona bardziej przejrzysta i literki też są przyjemniejsze, nie takie tłuste
Bezdomny,
jeżeli już to „dużą / wielką literą”. Zwrot „z dużej litery” uznawany jest za rusycyzm.
Irek 1–> zgadzam się z sugerowaną uwagą. Z pewnością jest cała masa innych osób, które dbają nie tylko o czystość jezyka, ale i kraju w którym żyją.
Osobiscie nie mam z tym problemu. Jestem częścią społeczeństwa, które artykuuje się używając również słów angielskich, hiszpańskich, francuskich und und und. Nieraz dla żartów, innym razem bo jest tak wygodniej. O żadnych rusycyzmach, anglikanizmach czy polonizmach itd nikt nie mówi. Ważne jest, by doskonale komunikować bez względu na akcenty.
Ale Niemcy tak już mają. Aczkolwiek jestem bardzo ciekawy reakcji, kiedy zwrócę im uwagę, że polonizują niemiecki mówiąc kurwa.
Wyobraźcie sobie, że mogą mieć ludzie gorzej od bezdomnego. Odpoczywam nad jednym z wielu wodnych oczek w moim berlinskim kosmosie i tu jest cała masa ludziny bez ubrań, chodzą na golasa.
Niekiedy goła prawda jest przyjemna dla oka, ale nieraz przybija i dołuje
Alicjo – wszystkiego najlepszego!
https://youtu.be/_MAvo5ztmJ4
https://youtu.be/SQTHB4jM-KQ
https://youtu.be/4ogF2tRNZRk
Widocznie niektórzy spojrzeli na swoje odbicie w lustrze wody. 😯
https://youtu.be/U9GhL7LagNE
https://youtu.be/LTseTg48568
https://youtu.be/EIr8NQ0yfuQ
Danuśka!
No co Ty – herbata to codzienność, a od święta szampany 🙂
Syn mi zasugerował, że rok przestępny należy uważąć za niebyły – całkiem to świeża i przyjemna opinia! No więc uważajmy, jakby go nie było i w naszych urodzinach, i tak dalej. Zdrowie blogowiczów 🙂
Asia jak zwykle – i pod muzyczny gust 🙂
Dziękuję, a przy okazji, przypomniały mi się dwie stareńkie piosenki, które łączą w sobie motywy z „Małego Księcia”, tej pierwszej nie słyszałam od czasów, kiedy była „na topie”, muzyczna kartka urodzinowa od siostry:
https://www.youtube.com/watch?v=bpq73x23GbI
https://www.youtube.com/watch?v=DidUEo_nwU4
https://www.youtube.com/watch?v=ckhxB58FGhY
Synowi Alicjo ślę wirtualny ukłon za : rok przestępny należy uważąć za niebyły
Ale było nie było, to przecież twoja, no i po części Jerzora zasługa
Gratuluję
Segura Viudas bąbelki, do tego czekolada z orzechami laskowymi, ta francuska, oraz pomarańcze – takie śniadanie 🙂
Ja jestem za utrzymaniem czystości języka – ale to mój fiś, już się nie czepiam,
mówta/piszta jak chceta 😉 eby wyapa rusycyzmy w naszym polskim języku, trzeba naprawdę się przyłożyć – tak bywa z sąsiadami przez ścianę 😉
A tymczasem Wasze zdrowie 🙂
https://photos.app.goo.gl/TzUgWEEEswMz2hPWA
Ależ właśnie 🙂
Przy okazji, mnie też zaczyna poprawiać cholerny mikrosoft chyba, bo jak używam znaków diakrytycznych, to wychodzi coś takiego, jak wyszło Bezdomnemu w słowie „uważąć” Jak jest coś z kropką, a potem jest a lub e względnie o, to „samosię” przerabia to drugie na coś z diakrtytkiem. Cholery można dostać 👿
Ale spoko… mamy vino musujące! Zdrowie!
Jerzor narowerza kilometry.
Zdrowie Alicjo
Ja się już dziś wystarczająco wypedałowałem
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1475650732606075&id=100004834860679
<b.urodzinowy wierszyk dla Alicji
gdy wiosna nadchodzi
Alicja urodziny obchodzi
i choć pogoda do wiosennych nie należy
echidna po kałużach z życzeniami bieży
życząc zdrowia, radości, spokoju
by Twe łapki odpoczęły od dziergania znoju
w koszyczku różnorodne kwiatki echidna Ci niesie
wirtualnie nazbierane w kanadyjskim lesie
fioletowe Calypso z przydomkiem bulbosa
na orchidowych płatkach błyszczy jeszcze rosa
śmieszne dzwonki hyacinth grape co choć pospolity
raduje swą pięknością – fakt to jest niezbity
jest też i kubeczek szkarłatem malowany
co kwiatkiem jest, a nie przedmiotem z porcelany
lilie trillium białe, żółte oraz purpurowe
ułożone z boku kosza plamy kolorowe
wszystkich nie zebrałam, w lesie kwiatów mrowie
od kolorów i ilości można dostać zawrotu w głowie
Alicjo – wszystkiego najlepszego ! Zdrowia, radości i wymarzonych podróży! Twoje zdrowie!
urodzinowy wierszyk dla Alicji
gdy wiosna nadchodzi
Alicja urodziny obchodzi
i choć pogoda do wiosennych nie należy
echidna po kałużach z życzeniami bieży
życząc zdrowia, radości, spokoju
by Twe łapki odpoczęły od dziergania znoju
w koszyczku różnorodne kwiatki echidna Ci niesie
wirtualnie nazbierane w kanadyjskim lesie
fioletowe Calypso z przydomkiem bulbosa
na orchidowych płatkach błyszczy jeszcze rosa
śmieszne dzwonki hyacinth grape co choć pospolity
raduje swą pięknością – fakt to jest niezbity
jest też i kubeczek szkarłatem malowany
co kwiatkiem jest, a nie przedmiotem z porcelany
lilie trillium białe, żółte oraz purpurowe
ułożone z boku kosza plamy kolorowe
wszystkich nie zebrałam, w lesie kwiatów mrowie
od kolorów i ilości można dostać zawrotu w głowie
książka do poczytania …
https://tajemnicesmaku.pl/2020/04/02/zielona-uczta-wiosna-lato-nigel-slater/?
i program do oglądania … na pierwszy odcinek dobrze się patrzyło …
https://www.teleman.pl/tv/Nigel-Slater-Na-Bliskim-Wschodzie-2-1951693
Alicjo,
wszystkiego dobrego z okazji urodzin- zdrowia i sił na dalsze plany.
Alicjo,
wszystkiego naj, naj, naj!! Niech Ci sie dobrze wiedzie i niech spelniaja sie Twoje marzenia!
https://youtu.be/YoDh_gHDvkk
Echidno,
dziękuję podwójnie 🙂
Gosi też!
Bezdomny,
jest takie coś jak „strava”, Jerzor to używa i to coś mu notuje trasę, mapuje i tak dalej. Nieważne, czy biegasz, fruwasz, czy pedałujesz. Możesz się za pomocą tego podłączyć do znajomych i dzielić się z nimi obserwacjami na temat 🙂
https://photos.app.goo.gl/gekDHhFts1p1sUkAA
…i Krystynie,
z podziękowaniami za wszystkie kwestie filmowe też 🙂
Miły obrazek Alicjo 🙂
Rok temu w El Medano też się tak przytulaliśmy
Ano… czas leci, wariat…
Jolinku, mam od niedawna. Z wyjątkiem śniadania (jedno) większość wygląda całkiem smakowicie, sporo przepisów ze szparagami spodobał mi się jeden ze szparagami na cieście francuskim z serkiem kozim.
Alicjo-szampan nie był wystarczająco schłodzony o poranku zatem zaserwowałam herbatę 🙂 Widzę jednak, że Jerzor zorganizował wszystko tak, jak sobie wymarzyłaś. Ja mogę podać o tej porze jeszcze koniak lub nalewkę i wznieść toast za Twoje zdrowie! Ta nie jest za słodka:
https://c8.alamy.com/compfr/pd9d3r/verre-a-liqueur-de-cassis-maison-pd9d3r.jpg
Alicjo, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, dobrej lektury i podrozy, kiedy bedzie to znow mozliwe.
https://www.youtube.com/watch?v=-OO9LloDSJo
Stosowna piosenka – może być już tylko lepiej! I będzie. Wcześniej lub później, ale będzie.
Bezdomny, a jakże! Przypomnijmy sobie:
https://photos.app.goo.gl/ru9wvR4Cwtg4rJZP7
Danuśka,
jaki Jerzor, jaki Jerzor 🙄
Jerzor jedynie na moją prośbę zakupił pomarańcze (nie mandarynki 🙁 ) oraz czekoladę! Szampanujące podróbki to ja wczoraj zabezpieczyłam!
Kwiatki i owszem, Jerzor, ale często bywa i bez okazji, więc prawie nie zauważam 😉
Zadzwoniła Lisa – no, uziemiona ci ona jest, a przy tym mało żwawa staruszka, chwali sobie tylko to, że dostarczają jej wszystko pod drzwi. Jednego sobie nie chwali, otóż ma siedzieć w domu, a nie jeździć po lekarzach i wymagać od nich niewymagalnego. W mieście i okolicy lekarze, mówiąc delikatnie, chowają się i idą na zwolnienie, jak mają się z Lisą spotkać. Tym bardziej, że Lisa, obznajomiona z komputerem, na wszystkich jej chorobach zna się lepiej, niż jej lekarze. Niż wszyscy lekarze 👿
Mam życzenie – nie stać się taką staruszką.
Alino – merci beacoup 🙂
Wczoraj zrobilam danie z ksiazki polecanej przez Jolinka wczesniej (Fresh from Poland) – przepis byl zamieszczony na stronie amazona: szparagowe risotto, z kasza zamiast ryzu, i cydr zamiast wina. Smakowo bardzo dobre ale ilesmy stali przy piecu i mieszali (gotowalam ze starszym) to nasze 🙂 Ta nieszczesna kasza byla ciagle twarda mimo ze ja podgotowalismy … nigdy wiecej – zdecydowanie ryz.
Pomimo że obrazki zeszłoroczne, to klimaty mi niesamowicie bliskie, czuję jeszcze zapach ocena oraz wiatra. Dwa tygodnie temu jeszcze tam byłem, ale cieszę się bardzo, że teraz jestem tu gdzie jestem, w wolnym kraju
nie słyszała ,,,
https://syropyinietylko.blogspot.com/2020/04/olejek-zlodzidziei-najlepsza-mieszanka.html
przepis …
https://syropyinietylko.blogspot.com/2020/04/przepis-na-olejek-zodziei.html
Małgosiu czyli warto sobie zażyczyć na prezent …
Alicjo, wszystkiego najlepszego.
Dobry wieczór,
Alicjo, najlepszego!
Dziękuję i dziękuję (oraz dziękuję jeszcze raz) za życzenia, Elapa i Jolly takoż.
Oby nam szybko zaraza minęła, a i tak myślę, że wszelkie niedźwiady na powitanie oraz uścisk ręki na jakiś czas przeminą, a może nie powrócą.
Bądźmy dobrej myśli! 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=Z6qnRS36EgE&list=RDZ6qnRS36EgE&start_radio=1&t=0
https://www.youtube.com/watch?v=Qy8MylHlD08
Danuśka
15 Kwiecień 2020
13:35
Jolinku-dziękuję Ci za szczerość i za odwagę oraz napisanie tego, czego od dawna nie miałam śmiałości napisać na temat wpisów Bezdomnego.
Danuśka,
czy to nie jest próba cenzury, co może, a co nie może być napisane na tym blgu? Wydaje mi się, że tak. Rzucenie inwektywą (dupek) w Bezdomnego tym bardziej razi.
Świętej Pamięci Pyra zawsze mówiła – jak dobrze, że wszyscy jesteśmy inni i właśnie o to chodzi!
I dobrze mówiła. Jak jeszcze raz dostanę po paluszkach, że powiedziałam coś nie tak, jak szanowna kongregacja sobie życzy – to też odejdę.
p.s.Z żalem, ale odejdę, bo szlag mnie trafia jak nagle, a nawet od jakiegoś czasu czytam – tgo nie tamto nie, a bądźmy sobie takie z klasztora. Irek też się wpisał, ku mojemu zdziwieniu.
LUDZIE!!!
Pomyślcie, przypomnijcie sobie, jak kiedyś blog działał. Bez głaskania po głowie, i tak dalej. Po prostu byliśmy.
Żeby blog trwał, to potrzebna jest dobra wola i trzymanie się starej zasady Pyry – otóż wszyscy jesteśmy inni. To i tylko to – każdy w jakimś swoim świecie robi to, co robi, opisuje to, co opisuje, wyraża swoje poglądy, pokazuje swoje „okoliczności przyrody” (Z filmu Rejs 😉 ) i tak dalej.
Zaraza zarazą, ale to nie znaczy, żebyśmy zaczęli siebie wyzywać od dupków i jeszcze gorzej, jakby co.
Zachowujmy się!
OK,
Kończy się dzień Twoich Urodzin – Twoje zdrowie!!!!
Zaraza zarazą powiadasz – nie życzę nikomu by znalazł się tutaj teraz – Nassau i Suffolk county na Long Island NY i NYC i Westchester county (Cichale) – najgorsze w tej chwili rejony na Ziemi, strach się bać, chociaż podobno od trzech dni krzywe zachorowań i zgonów zaczynają się baaaaardzo powoli obniżać. Prawie nie wychodzę z domu, często zapalam na zewnątrz świeczkę – za tych, których wirus pokonał i za tych, których właśnie pokonuje. Nie tylko w Stanach, wszędzie!
W innych stanach emocje zaczynają brać górę, podsycane dodatkowo przez tzw. prezydenta – przykład Michigan. Zaczyna się pokazywać broń, straszne hasła o wolności i drugiej poprawce do amerykańskiej konstytucji. Oby to wszystko się dobrze skończyło. Oby!
….i w tej sytuacji naprawdę entuzjazm bezdomnego oceanem, mobilkiem, wolnością Niemiec, Wyspami, jego przejażdżkami rowerem nie mają dla mnie najmniejszego znaczenia, a jeszcze jego kpiny z innych, którzy inaczej myślą, inaczej żyją, mają swoje problemy, mają swoje życie, inne radości, mają kłopoty i zmartwienia bo mają np. dzieci – mogą doprowadzić niejednego do wyrażenia co o tym myśli. Mnie też.
I nie jest to cenzura – czyż Joli nie wolno wyrazić swojej opinii?
Jolinku!
Dziekuje za odwage, tak ogolnie.
Wiadomo, ze kazdy ma sympatie i antypatie. Ja np tez. I starannie omiam je wzrokiem – polecam te metode. Szkoda bowiem czasu na pierdoly. Czytam tylko to, co wnosi jakies interesujace info do mojego zycia.
Kilka dni temu Alicja wspomniała (wybacz Alicjo, nie sprawdziłam kiedy) o 99-cio letnim kapitanie Armi Brytyjskiej.
Kpt. Tom Moore, który niedawno odbył kurację z powodu złamanego biodra oraz raka skóry, zorganizował składkę na rzecz NHS (National Health Service).
A że kapitan w dniu 30 kwietnia kończy 100 lat, aby zebrać pieniądze na ten szlachetny cel, zadeklarował się przejść dookoła swego domu 100 razy (około 2.5 km). Limit dzienny wyznaczył sobie na 10 okrążeń.
Chciał zebrać sumę 1000 funtów, by w ten sposób uchonorować i wesprzeć pielęgniarki oraz NHS, jakie w obliczu kryzysowej sytuacji spowodowanej COVID-19 wykonują wspaniale swą pracę.
Nie przewidział, że jego jednoosobowa akcja charytatywna porwie ludzkie serca na całym świecie (53 kraje) i zjednoczy społeczeństwa.
Przedwczoraj zakończył ostatnie okrążenie z imponującą sumą 23 milionów funtów na końcie fundacji.
Według informacji podanej przez BBC, na konto stale napływają pieniądze.
https://www.youtube.com/watch?v=a4YcnIXywuo
Kapitan wraz z piosenkarzem Michael’em Ball wykonują „You’ll Never Walk Alone” w ramch akcji charytatywnej kapitana (fragment).
https://www.youtube.com/watch?v=qafA5zLmG4I
W ramach globalnej akcji połączenia obywateli całego świata (moja luźna interpretacja):
https://www.youtube.com/watch?list=RDCMUCg3_C7BwcV0kBlJbBFHTPJQ&v=cCNM706Iv8M&feature=emb_rel_end
https://www.youtube.com/watch?v=N7pZgQepXfA&feature=emb_rel_end
https://www.youtube.com/watch?v=SYJCYr1I-Sk&feature=emb_rel_end
Mysle podobnie jak Nowy, to nie jest censura. Ponawiam moje poparcie dla Jolinka, ktora slusznie zareagowala na wulgarna prowokacje, nie pierwsza zreszta i z pewnoscia nie ostatnia. Coz nam pozostaje ? Omijac te wpisy, tak jak sugeruje Magdalena? Chyba tak bo wzbudzaja zle uczucia, irytuja a szczegolnie teraz potrzebujemy wzajemnego wsparcia i piekna na co dzien, wyrazajac szacunek dla naszego ojczystego jezyka.
Alicjo-myślę, że bezcelowe jest rozpoczynanie po raz kolejny dyskusji o tym co jest, a co nie jest cenzurą na tym blogu, gdzie są granice przyzwoitości, co wypada, a czego nie wypada pisać, bo każdy z nas ma swoje zdanie na ten temat i będzie bronił słuszności swoich poglądów. Na dodatek, po tylu latach w zasadzie dobrze znamy swoje poglądy. Mamy różną wrażliwość i u każdego z nas kropla, która przelewa czarę pojawia się w innym momencie. Ja postanowiłam nie zabierać już więcej głosu na temat wpisów Bezdomnego i szczególnie w obecnym, trudnym czasie skupiać się przede wszystkim na rzeczach pozytywnych.
Pozytywnie – Julian Tuwim 🙂
***
Pannie P. Ł. poświęcam
Szukać szarości w życiu wszak nie sztuka:
Gdzie spojrzysz wkoło – wszystko będzie szare,
Lecz ty odnajduj w każdej rzeczy Wiarę!
Błogosławiony, kto dróg nowych szuka.
Patrząc na słońce, gdy z ziemią się zlewa
W czas przedwieczorny – nie mów, że jest krwawe,
Lecz śpiewaj w sercu Pięknu wieczną sławę,
Niech głos radosny hymny słońcu śpiewa.
Mów, że jest złote jak marzenie twoje,
Z promiennych blasków wysnuj piękną szatę,
Wdziej ją na siebie… Chwal, że jest bogate,
Bo daje marzeń wytęsknionych roje…
A gdy się skryje – śnij przez noc radośnie,
Że jutro znowu jasne słońce wróci,
Ordzewę lśniącą na świat cały rzuci…
A podczas zimy – marz zawsze o wiośnie!
Gdy przyjdzie jesień, dżdże i niepogody,
Żalić się będą zżółkłe, chore liście,
Lecz ty nie słuchaj. Patrz, jak uroczyście
W sadach, ogrodach dojrzewają płody.
Z tomiku Juwenilia. 1
ja omijałam wpisy jak kilka osób tu … ale to nie jest metoda bo w ten sposób np. straciliśmy cichala … nie czytałam wpisów i nie reagowałam na wpisy poniżej poziomu człowieka kulturalnego bo tak mi było wygodnie … po co się kłócić sobie myślałam … i nie będę się kłócić ale nie będę milczeć …
Asiu przytulanki … 🙂
Asiu, czytam sobie na glos Tuwima i jest mi dobrze, dziekuje !
Skoro temat powrócił, to dla jasności – Jolinek odniosła się nie do opinii Bezdomnego o rodzinie Wałęsów, ale do jego opisów fizjologicznych w toalecie. / Wpis Bezdomnego z 14.04. godz. 17.01, a odpowiedź Jolinka – 14.04. godz. 21.14/. Tak więc nie mówmy o cenzurze, a o kulturze przy stole. Kultura przy stole jest przecież w podtytule blogu, a skoro przy tej okazji przywoływana jest Pyra, to przecież właśnie ona często określała nasz blog jako wspólny stół, a nowe osoby witaliśmy przy blogowym stole. Niech tak pozostanie.
Nim doczytam:
Alicjo, spoznione lecz tym serdeczniejsze zyczenia z okazji urodzin!
A wydawalo mi sie, ze to dzisiaj, 19. Mialem siostre Alicje, ktorej dzien urodzin przypada jutro. Jakos tak to zapetlilem, ze jest tylko jeden dzien roznicy.
Znowu nie doczytam, bo wybieramy sie do ogrodka na spontanicznego grilla.
pepegorze smacznego i miłego grilowania.
Otóż to krystyna.
Zachęcam do odsłuchania/obejrzenia One World: Together At Home:
Lady Gaga
The Rolling Stones
Celine Dion, Andrea Bocelli, Lady Gaga, Lang Lang, John Legend
A także mojego wpisu z godz. 9:22 – jak jedna mała lecz wielka w zamyśle idea jednoczy ludzi z różnych krajów.
Ech… —
Jakie to jednak fajne (porównawczo i w ogóle) – dać sobie do wiwatu… Dać się dotlenić przed świtem i o wschodzie, w rześkości i w głodzie*, w śpiewie ptaków obłędnym, w zieleni nicsobienierobiącej z problemów i „problemów” pewnego niesfornego gatunku (z królestwa zwierząt czy innych tam drożdży)…
Niedziela Bożego Miłosierdzia trwa w wiosennym pięknie swym… a i porzedzająca ją sobota była cała cudna, pyszna (chleb się zrobił ziołowo-śródziemnomorski ale i polsko-żytni; mniam, nieskromne mniammm!)…
🙂 🙂 🙂
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/04/13/nie-zniszczy/#comment-73640
[a albumy u samej góry, gdyby ktoś miał czas/ochotę systematyczniej, detaliczniej, mikro i makro 😎 ]
_____
*ostatnio mamy zwyczaj wypadania na kilku- a nawet kilkunastokilometrowe przebieżki nie tylko bez śniadania, ale i bez rozgrzewającej kawy… 🙄
poprzedzająca… 😳
Dziś przypada 77 rocznica Powstania w Getcie Warszawskim. Potrzebny jest moment ciszy, pamięć i zaduma… Może zamiast się kłócić, posłuchajmy…
https://www.youtube.com/watch?v=dhgdh_o53a0&fbclid=IwAR2XSxV28vQdlSkaVBSWO98mfNMxFoA4wZxIqrZ3Hmg1o0BNB3tcoSk4Rkw
Spokojnej niedziel
… miało być: spokojnej niedzieli.
Dzisiaj smutna rocznica…
https://youtu.be/3-lPTwaOjao
https://youtu.be/Lc7_fLuEjxY
https://youtu.be/IRz3W0BFqPU
Ewo – myślimy o tym samym…
Dziękuję, Asiu.
Na marginesie podanych linków: pochodzą z olbrzymiej produkcji muzycznej on-line, jakiej pomysłodawczynią i kuratorem (nienawidzę słowa „kuratorka”) są Lady Gaga przy współpracy Hugh Evans’a, współtwórcy organizacji Global Citizen oraz the World Health Organization.
Wirtualny koncert zapowiedziany 6 kwietnia zgromadził wielu słynnych artystów. Wśród nich The Rolling Stones, Paul McCartney, Stevie Wonder, Elton John, Celine Dion, Jennifer Lopez, Andrea Bocelli i wielu innych. Wszyscy występujący muzycy wykonywali utwory via on-line ze swoich domów.
Tym razem organizatorzy nie wystąpili do odbiorców o donację. Trwający osiem godzin koncert na żywo „transmitowany ” przez różne aplikacje na całym śiwecie, był darmowy.
The One World: Together at Home COVID-19 to forma podziękowania i wsparcia dla pracowników służby zdrowia w ich walce z COVID-19 oraz wsparcie osób dotkniętych panującą panademią.
Zuzanna Ginczanka
WYJAŚNIENIE NA MARGINESIE
Nie powstałam
z prochu,
nie obrócę się
w proch.
Nie zstąpiłam
z nieba
i nie wrócę do nieba.
Jestem sama niebem
tak jak szklisty strop.
Jestem sama ziemią
tak jak rodna gleba.
Nie uciekłam
znikąd
i nie wrócę
tam.
Oprócz samej siebie nie znam innej dali.
W wzdętym płucu wiatru
i w zwapnieniu skał
muszę
siebie
tutaj
rozproszoną
znaleźć.
https://www.onet.pl/styl-zycia/fabrykasily/10-egzotycznych-owocow-na-ktore-warto-zwrocic-uwage-w-sklepie/7rfwcbl,30bc1058
…oraz ryby na niby…
https://www.onet.pl/styl-zycia/fabrykasily/top-10-najzdrowszych-ryb/k5csfm1,30bc1058
Echidno, ogladalam ten koncert wczoraj – sama idea budujaca, dajaca nadzieje i pokazujaca jak wiele mozna zrobic dla innych ludzi jak sie chce. Na koniec wyswietlono dwa (moze trzy) slajdy z nazwami/nazwiskami sponsorow.
Mnie uderzylo bardzo jak wiele osob w USA jest pozbawionych srodkow do zycia i wszelkiej pomocy przez te pandemie – te kolejki po darmowe jedzenie … bardzo smutne, szczegolnie ze w takim bogatym kraju. Potwierdzaja to zreszta dane statystyczne.
Mnie sie podobala ta piosenka ( Shawn Mendes to Kanadyjczyk, prawie sasiad):
https://youtu.be/32uSO-1zBL4
Z okazji rocznicy Powstania – przejmujacy wstepniak na blogu Jana Hartmana.
Warty przeczytania.
Jestem nadal pod wrażeniem wpisu Echidny o jej uszytej w domu maseczce – poziom komplikacji/wyrafinowania tej maseczki jest ogromny jak dla mnie. Lubię wyszywać dla relaksu, umiem haftować i robić na drutach, natomiast szycie mnie nigdy nie ciekawiło i nie umiem niczego uszyć! Co najwyżej zacerować skarpetkę. Ja kupiłam kilka sztuk maseczek bawełnianych z „kieszonką” na wymienny filtr.
Ja tez! ja poszlam po najmniejszej linii oporu i kupilam pudelko w sklepie internetowym – minely trzy tygodnie i dalej na nie czekam. Na wyjscie do sklepu uzywam zwykla, robiona z bandany i dwoch gumek do wlosow.
Zwierzyna na urlopie 🙂
https://podroze.onet.pl/przyroda/koronawirus-w-polsce-dzika-przyroda-odradza-sie-dzieki-epidemii/jx5eqzs#slajd-5
Danuśka przytul ode mnie Alana z okazji urodzin … 🙂 …. Alinko dużo zdrowia dla Michałka … 🙂
koncert oglądam po kawałku … nie wiem dlaczego łzy mi lecą …
zróbcie sobie prezent …były kiszone cytryny pora na kiszone pomarańcze …
https://www.facetikuchnia.com.pl/kiszone-pomarancze/
Witajcie,
Mój komentarz wciąż czeka na moderację, więc wklejam go jeszcze raz.
Człowiek na chwilę odciął się od sieci a tu taka „Dobra Zmiana” w wyglądzie blogów Polityki. Do tego bezdomny aka szarak vel Arkadius w swoim „najlepszym” wydaniu. Rzeczywistość też nie wygląda za ciekawie. Mimo wszystko musimy się trzymać, chociaż coraz trudniej o dobry nastrój.
Echidno, firma projektująca obecny layout Polityki napisała szczerze: „Świat publikacji cyfrowej był nam do tej pory mało znany”. To widać, słychać i czuć!
Alicjo,
Spóźnione życzenia – zdrowia i spokoju.
Jolinku, jestes kochana, dziekuje za pamiec w imieniu syna, ktoremu skladam zyczenia telefonicznie a usciskam go kiedy, nikt tego nie wie.
Ja tez ze wzruszeniem slucham i ogladam ten koncert po kawalku.
Alinko … 🙂
w tym smutnym czasie są i tez małe pocieszki … do sklepu bez dowodu mnie nie wpuszczają w godzinach dla seniora … 😉
Alinko, Danuśko, serdeczności dla świętujących Panów i miłego dnia wszystkim.
Jolinku 🙂
Danusiu, Alinko dla Waszych Solenizantów najserdeczniejsze życzenia zdrowia, pomyślności i spełnienia marzeń!
Jolinku, właśnie zastanawiałam jak to sprawdzają 🙂
okulary i maseczka …
https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/maseczka-i-zaparowane-okulary-poznaj-skuteczne-preparaty-od-optyka-aa-c827-oQcN-eQ36.html?utm_source=facebook&utm_medium=post_red&utm_campaign=pz_fb
Wszystkim życzących mi – dziękuję raz jeszcze.
-3, leczo w planie.
Dla naszych francuskich, dzisiaj świętujących, chłopaków 🙂 – wszystkiego najlepszego!
https://youtu.be/pLV61J_sM04
https://youtu.be/sBRTpoLBm5o
https://youtu.be/mWAmkHAO8uk
https://youtu.be/mlLE13dJdoA
https://youtu.be/7Q2SbX0ZZYU
https://youtu.be/235ciZ8o9LQ
Próbowałam wczoraj iść w maseczce i okularach przeciwsłonecznych. Nie da rady. Kolejne produkty do zakupienia, tylko gdzie, bo w mojej miejscowości tego nie kupię. Trzeba by jechać do Gdyni, ale czy to jest życiowa potrzeba ? – mogą zapytać stróże porządku. Pomyślę o domowych sposobach.
Tymczasem dziś przed południem skorzystałam ze świeżo odzyskanej cząstki praw obywatelskich i wybrałam się na spacer po okolicy, zahaczając też o las. Kijki dozwolone. Wiosnę już widać, kwitną zawilce, ale w naszym lesie jest ich niewiele. A suszę widać i czuć, bo kurzy się bardzo. Maseczka spełnia raczej rolę bardziej antykurzową niż antywirusową.
https://youtu.be/olffaiVAkBs
https://youtu.be/-sFFRDRBWfc
https://youtu.be/lLQJ-6gLVVg
Dzisiaj rano szłam do pracy pieszo. To mniej więcej dwa i pół kilometra, częściowo pod górę. Spotkałam trzy osoby, z którymi minęliśmy się w odległości większej niż dwa i pół metra. Było chłodno, gdy doszłam do biura maseczka była cała mokra.
Muszę popracować nad techniką noszenia maski.
Gotują się gołąbki na najbliższe dwa obiady.
W bibliotece Polona można przeczytać książkę: „Jak można w małżeństwie nawet znaleźć szczęście”. 🙂
Oto tytuły rozdziałów:
– żenić się czy nie żenić
– przez żony
– wybór żony
– wybór męża
– uczynić znośnem pożycie małżeńskie
– małżeństwo jako środek wyrabiający charakter
– dzień ślubu
– miodowy miesiąc
– przysięga ślubna
– A uważać tam na kamienie
– Urządzenie domu
– Fundusze małżonków
– stosunek ze sługami
– przysposobienie się do obowiązków rodzicielskich
– na co się zdać mogą dzieci
– dzieci wychowawcami rodziców
– poszukuje się matek
– piastunowie
– grzeczność w pożyciu domowem
– promień słońca
– przemówili się
– wspólnie a zgodnie
– sieci i klatki
– mężowie mają także obowiązki
– zdrowie w rodzinie
– miłość po ślubie trwająca
– nie! Nie rozłączy nas bóg… tak, szczęśliwi byliśmy ze sobą
Haneczko – co mówią Twoje dzieci o sytuacji na Wyspach?
Córasek mówiła, jak „sprzedaje” wirusa rząd. Prawie wszystko tak, jak u nas.
Jest wściekła, bo liczące się opiniotwórcze media wspierają, wbrew faktom, tę narrację.
czyli wszyscy kłamią … 🙁
Solenizantom najlepszości w tych nie najlepszych czasach.
ile przytyliście przez ostatni miesiąc? … ja nic ale i nic nie schudłam mimo diety i ćwiczeniom ..
A na pewnym blogu czytam wciąż peany na temat brytyjskiego rządu, premiera, subordynacji i wielkiej odpowiedzialności obywateli. I tak się zastanawialam czy rzeczywiście jest tak różowo.
Dziekuje w imieniu syna.
Asiu, dzieki za muzyczne odkrycia.
Mile Kolezanki, tegoroczne swieto w Bayonne odwolane, przypomniala mi sie Wasza podroz pelna wrazen.
Haneczko, tutaj tez media szaleja, slucham tylko radia rano. Co bedzie po 11 maja, nikt nie wie. Maseczki maja byc obowiazkowe tylko w srodkach transportu i w miejscach pracy.
Merci beaucoup a tous mes amis du blog!
Dziekuje bardzo moim blogowym przyjaciołom!
Alain
https://youtu.be/pgOkz38aWLk
Na wszelki wypadek nie wchodze na wage. Mam obok park i moge wyjsc na godzine. W ciagu godz. przechodze 4 km i pozniej pedaluje na rowerze stacjonarnym..
Bon anniversaire Alain .
Szanowny Jubilat ( bo w zasadzie od jakiego wieku uważa się jubilata za dostojnego?) właśnie stwierdził, że spędził bardzo piękny dzień 🙂
Asiu-francuskich piosenek słuchaliśmy wspólnie i z ogromną przyjemnością.
Na obiad upiekliśmy perliczkę w pomarańczach, otworzyliśmy do niej chilijskiego merlota. Na deser zrobiłam tartę gruszkową, bo gruszki są jednymi z najbardziej ulubionych owoców Alaina.
Jutro koniec świętowania, Osobisty Wędkarz będzie udzielał się roli osobistego stolarza, jako że ma do wykonania mini stolik do ogrodu.
Do tej roboty zgłosił się na ochotnika 🙂
Elapa-merci 🙂
Danusiu, mam nadzieję, że ten przypadek Was nie dotyczy:
– „Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Wyszkowie prosi o telefoniczne zgłaszanie się osób, które 11 kwietnia 2020r. (Wielka Sobota) w godz. 11.30 – 13.30 robiły zakupy w sklepie Lidl w Wyszkowie ul. Świętojańska 54a. Wśród klientów była osoba, u której potwierdzono obecność koronawirusa.”
O, a probowalem zgadnac, co to za chlopak francuski mialby powod do wzniesienia kielicha? Zakladam, ze Alain – wiec wielkie zyczenia jakielkolwiek wszelalosci, a te tylko w zyczliwej wersji. Niech mu sie wiedzie!
Wpadlen na „sekunde”, by zlozyc zyczenia Alicji (19) i odskoczylem, nie przeczytawszy wpisow nawet jeszcze z data 15.04. Oj dzialo sie, Bezdomny, jak zwykle, nie do pomylenia z kimkolwiek innym w tym gronie, a obok dyskusja o nowej szacie graficznej. Jako ktos, kto siermieznie dukal komputery i „wypoczal” wreszcie gdzies na poziomie window 95 zawsze bedzie zdania, ze najwiekszym wrogiem dobrego jest lepsze.
A tu, jak trafnie stwierdza Ewa:
Echidno, firma projektująca obecny layout Polityki napisała szczerze: „Świat publikacji cyfrowej był nam do tej pory mało znany”. To widać, słychać i czuć!
Trafnie! Mysmy kiedys mogli byc zgryzliwi pytajac: A pana fryzjer kim wlasciwie jest z zawodu?
A tak, na boku:
Alain, moja siostra Alicja i ten, niewypowiedzialny Adolf
jeszcze zdążycie zrobić na śniadanie …
https://odczarujgary.pl/domowy-chleb-z-chrupiaca-skorka/
do chleba …
http://zakateksmakosza.blogspot.com/2020/04/pasta-z-sardynek-po-portugalsku.html
ciekawe czy komuś POLITYKA odpisała? …….
Zachwalę inną pastę rybną, z tuńczyka. Odsączoną rybę wymieszalam z łyżką majonezu, pokrojoną drobno łodyżką selera naciowego i sokiem z cytryny. Bardzo smaczna kombinacja np. na chrupkim pieczywie.
Bardzo lubię rybne pasty i robię je dosyć często-z sardynek, tuńczyka, wędzonej makreli, a nawet z resztek ryb, które zostają z obiadu. Lubię mieszać ryby z puszystymi twarożkami lub jajkami na twardo, dodatek choćby niewielkiej ilości majonezu obowiązkowy 🙂 Pomysł Salsy z selerem naciowym bardzo ciekawy, akurat mam ten seler w lodówce to wybróbuję takie połączenie.
Jolinku-wygląda na to, że nikt z nas nie otrzymał, jak dotąd, żadnej odpowiedzi. Basia Adamczewska, która miała kontaktować się z redakcją też jeszcze do mnie nie dzwoniła.
Małgosiu-nie byliśmy w przedświąteczną sobotę w żadnym sklepie. Dziękuję za informację, otrzymaliśmy ją też za pośrednictwem naszych sąsiadów.
Danuśka uff …
ja najczęściej robię serek ziołowy+seler naciowy+tuńczyk/ryba wędzona … podawałam już kiedyś przepis … ale wszelkie kombinacje z majonezem bardzo lubię …
na przykład takie jajka …
https://poprostupycha.com.pl/przepis/jajka-faszerowane-suszonymi-pomidorami/
Danusiu, taką miałam nadzieję 🙂
Pasty rybne i jajeczne bardzo lubię , jak skończę z pudełkami to sobie zaszaleję, już tak mi zalazły za skórę tym udziwnianiem na siłę, pieczywem bezglutenowym i nabiałem bezlaktozowym, zamienianiem mnie w królika, a przede wszystkim mdłym smakiem.
Robert zrobił badania na przeciwciała koronawirusa i wygląda na to , że przeszedł zakażenie.
Małgosiu-czyli przeszedł chorobę prawie bezobjawowo, oprócz tej gorączki, którą miał przez 1 czy 2 dni po powrocie z Waszej podróży. A co skłoniło Was do zrobienia tych badań?
jolinku też nic nie otrzymałam. Z reguły czekam na odpowiedź około dwóch tygodni, potem monituję.
Małgosiu, Robert przeszedł, ale czy ktoś wpadł na pomysł by i Tobie zrobić test?
Danuśka – przyłączam się do życzeń dla Alana. Nieco późnawo lecz szczerze.
a co z Tobą Małgosiu i innymi z wycieczki? ….
Kupiłam dzisiaj dwie ksiazki(w postaci e-booków) na temat kondycji kobiet w różnych częściach świata. Ta pierwsza to dla kompletne zaskoczenie i poruszenie:
https://www.taniaksiazka.pl/unorthodox-jak-porzucilam-swiat-ortodoksyjnych-zydow-deborah-feldman-p-1361466.html
Druga jest o życiu japońskich kobiet, co być może zainteresuje Małgosię oraz…kto wie kogo jeszcze ? https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/kwiaty-w-pudelku?gclid=Cj0KCQjws_r0BRCwARIsAMxfDRhpLYz5zBJT-g7uGSxPZyKaYMGNtWxmA5Fl7YPRI_2Y0G4u2SFNdf0aAlYrEALw_wcB
Zaczynam od Japonii, bo kiedy patrzę na te wszystkie drzewa kwitnące dookoła to wspominam z nostalgią naszą podróż z przed roku 🙂
Robert próbował robić test , który mu zalecił lekarz, ale go olano. Ponieważ jest odpowiedzialnym człowiekiem postanowił to sprawdzić inaczej. Mieszkamy razem więc trudno żebym ja tego nie miała, ale trzeba sprawdzić.
Danusiu zerknę oczywiście, dziękuję za pamięć.
Inni z wycieczki nie mieli żadnych objawów. Jedna z lekarek zrobiła sobie test (bo musiała wrócić do pracy po kwarantannie) trzy tygodnie temu i dotąd nie ma wyniku.
Danuśka,
na podstawie książki Deborah Feldman powstał serial ” Unorthodox”, który można zobaczyć na Netflixie. Obejrzałam go, bo poleciła go Alina. Bardzo mi się podobał. Do serialu dołączony jest reportaż o jego realizacji, też niezwykle ciekawy. Twórczynie serialu zmieniły trochę realia części berlińskiej. Polecam.
-Co tam słychać Stasiu?
-A daj spokój! Rząd nie chce mnie widzieć w pracy, żona w domu, a policja na dworze.
Tak, Krystyno, czytałam o tym filmie, ale najpierw przeczytam książkę.
O, widze Krystyna mnie ubiegla – tez polecam ten serial („Unorthodox”), jest bardzo dobry.
Pasty z ryb (puszkowych, wedzonych) robie bardzo czesto np. z tunczyka lub lososia w puszce, do ryby daje majonez, sok z cytryny, seler naciowy, drobno pokrojona cebule/szczypiorek, troche drobno pokrojonej czerwonej papryki, mozna dac tez kapke sosu sojowego. Mozna jesc na kromce chleba lub na salacie zielonej. Lubie tez kombinacje wedzonej ryby z twarozkiem.
Nie dostalam odpowiedzi na moje emaile do Polityki, a wyslalam moj list na trzy rozne adresy, w tym jeden do konkretnej osoby. Troche to lekcewazace, juz bym wolala zeby ktos napisal: dostalismy, odpowiemy pozniej.
Trzy tygodnie oczekiwania na wynik testu to skandal. I czeka na ten wynik lekarka…
Małgosiu, dobrze, że tak w miarę łagodnie przeszliście tę chorobę.
Manipulacje rządu są przerażające.
Pasty, pasty, pasty – bardzo je lubię. Jajeczne, rybne. Robię czasami brokułowo- jajeczną, ma taki wiosenny, zielony kolor.
A jak wiosna to WIOSNA Bolesława Leśmiana
Młode jeszcze gałęzie tężą się pokrótce
W zielonej, pniom dla znaku przydanej obwódce.
Kwiaty, kształt swój półsennie zgadując zawczasu,
Nikłym pąkiem wkraczają w nieznaną głąb lasu.
W dali — postrach na wróble przesadnie rękaty
Z zeszłorocznym rozpędem chyli się we światy,
Jakby chciał paść w ramiona pobliskiej cierpiałki,
Co naprzeciw cień w skrócie rzuca w piasek miałki
W obłoku — obłok drugi napuszyście płonie.
Wróbel łeb zaprzepaszcza w swych skrzydeł osłonie,
Jakgdyby nasłuchiwał, co mu dzwoni w sercu?
Świat, zda się, dziś nam nastał, a na pola szczercu,
Gdzie zieleń swym wyrojem omgliła rozłogi,
Bocian, pod prostym kątem załamując nogi
I dziób dzierżąc wzdłuż piersi dogodnie, jak cybuch,
Kroczy donikąd, w słońca zapatrzony wybuch,
Co skrzy się, że go okiem zgarnąć niepodobna,
We wszystkich rosach naraz i w każdej zosobna.
I jeszcze jedna WIOSNA Leśmiana
Takiej wiosny rzetelnej, jaką w swym powiecie
Widział Jędrek Wysmółek – nikt nie widział w świecie!
Poprzez okno karczemne łeb w bezmiar wyraził
I o mało się w durną mgłę nie przeobraził!
Lecz umocnił się w karku i nieco przybladłszy,
Łbem pochwiał dla otuchy, i splunął i patrzy…
Jego własna chałupa wraz z babą i sadem
Odwróciła się nagle nieproszonym zadem.
Wieprz-znajomek, nie większy na pozór od snopa,
Biegnie w skradzionych portkach Magdzinego chłopa.
Ryj mu Lilią zakwita! Czar bije od przodu!
I z wołaniem: „Gdzie Magda?” – pcha się do ogrodu!
Wóz drabiasty, jaskółczej doznając uciechy,
Z okrzykiem: „Co ja robię?” – frunął ponad strzechy.
A wójt w ślad mu się jarzy to modry, to złoty
I zębami przedrzeźnia znikłych kół turkoty.
Wywróconą na opak do rowu ulicą
Mknie Kachna i płonącą powiewa spódnicą.
Wichrzy się i pokłębia i upałem bucha,
Cała w ogniu i szumie! Pożar – nie dziewucha!
Skry miota wedle woli – nie szuka powodu,
I z szeptem: „Moja wina!” – dymi się od spodu!
A Maciej – ten z przeciwka, co to brak mu klepki,
Konno dybie w niebiosy wesoły i krzepki!
Cały w różach i malwach, coraz nieznajomszy
Pyskiem w niebie wydziwia, jakby służył do mszy.
Tuż obok, jak to bywa między błękitami,
Przelatuje siedząco Pan Bóg z aniołami.
A ten wrzeszczy od rzeczy i na koniu pstroku
To skoczy, to zje malwę, to ginie w obłoku!
…
Ci, którzy teraz mnie czytają, nie robią nic złego 🙂
MałgosiuW – – > cieszę się bardzo, że Robert jest też negatywny.
Znakomicie teraz pasuje do tutejszego grona, które jest też nastawione do bezdomnego negatywnie 🙂
Wszystkim życzę tego samego, co mi życzycie…
Nie, nie, to byłoby nie okey, życzę wam podwójnie tego samego 🙂
Krystyno, to nie ja polecalam ten serial ale jest na mojej liscie i tym chetniej go obejrze 🙂
Bezdomny,
co prawda synchedryn stwierdził, że jesteś be, ale założyłam maskę i okulary i się nie boję, na szczęście maska to nie knebel 😉
Życzę Ci, w zależności od miejsca, w którym się znajdujesz, stosownej pogody (u mnie dzisiaj znowu coś w rodzaju śniegu się pojawiło na chwilę).
Poza tym fasolka po kingstońsku, dopiero się warzy.
*SAnchedryn
Zatem komuś innemu dziękuję za polecenie tego serialu.
Zauważyłam jeszcze, że w ramach” dobrej zmiany” nie ma już numeracji kolejnych postów. Do tej pory widniały obok nicku i daty. A może ta informacja jest gdzieś ukryta. Sprawdziłam na innych niezmienionych jeszcze blogach – na niektórych jak np. u Szostkiewicza, Chętkowskiego czy Doroty Szwarcman nadal istnieje numeracja, na innych jej nie ma. Na tych w nowej szacie graficznej nigdzie numeracji nie widać.
Szkoda, że to my zapoczątkowaliśmy „tę dobrą zmianę”. Ciekawe dlaczego to dalej nie poszło? Może jednak nasz opór coś Im uświadomił.
MałgosiaW – – > to nie szkoda tylko szczęście
Robert może teraz byc dawcą życia dla chorych oddając krew.
Sam czekam teraz na spotkanie z lekarzem, oraz jego dezyzje, czy mogę oddać krew?
…
Kto to jest Im? 🙄
Alicjo 🙄
Kto to jest SAnchedryn?
Nigdy nie slyszylem, pewnie dużo straciłem.
Mam czas do końca życia by to nadrobić 🙂
Alicjo 🙂
Nam idzie zawsze dobrze. To wiesz przecież dokładnie
Slonca u nas nie brakuje.
Mobilek stoi w cudownym miejscu. Od godziny 12:oo wysawialismy do wczoraj cały picknik z garaża przed mobilka.
Oj, nie tylko z garaża, ale i z lodówki różne flaschki dla uzupełnienia płynów w organizmie.
Od dziś Przyjaciel już nie ma urlopu 🙁 ale daję.
Byle do weekendu.
Mobilek też już się cieszy 🙂
Sanhedryn (bądź sanchedryn) – w starożytnej Judei rada najwyższa, religijna i sądownicza.
Pisałam, że stawiam $$$ przeciw byle czemu, że nam nie odpiszą w sprawie szaty graficznej, ale zauważyłam, że „roboty zostały wstrzymane” – być może tylko chwilowo.
Alicjo, kto Cię nagina na trendy religijne?
Być może uczło już twojej uwadze to, że mi jest najbliżej do buddyzmu.
Żadnej nienawiści, złości, i życzyć ludzine dwa razy tyle, ile sami innym życzą 🙂
A u nas masakra w dosłownym tego słowa znaczeniu, jakby pandemii było mało – 23 osoby nie żyją (i to jeszcze być może niepełna liczba), kilka domów spalonych – wszystko niejasne, wiadomo tylko, że facet chwycił za broń i ruszył gdzieś w teren, strzelając do ludzi i przy okazji puścił z dymem 5 domów. Jeździł po terenie (Nowa Szkocja, niewielka miejscowość i okolice) i w ten sposób „zabijał czas”. Ludzie w szoku, okoliczności ciągle niejasne.
Nie o religię mi szło, bezdomny.
Alicjo 🙄 jakim cudem doszła ta informacja dopiero teraz do ciebie?
Tutaj media trąbiły wczoraj o 20:oo a może i wcześniej
Przestaje kumać 🙄
Alicjo, on zrobil 90 km (w 12 godzin) mordercza eskapade. Koszmar nie do wyobrazenia, akurat w takim czasie. Kraj w zalobie.
Krystyno, ja nie widze numerow wpisow, ale przedtem tez nie widzialam; sprawdzilam blogi w starszej wersji – tez nie widze. Moze ta funkcja zalezy od rodzaju systemu operacyjnego? oraz czy to jest mobile app? Mnie najbardziej brakuje mozliwosci wyszukiwania przy uzyciu hasla. Dawniej jak chcialam znalezc przepisy na kaczke, nie bylo problemu, a teraz? jak szukanie igly w stogu siana 🙁
Bezdomny,
doszła, doszła wczoraj z rana nawet, w myśl tego przysłowia, że złe wiadomości szybko się rozchodzą. Tylko ciągle w tym wszystkim to jest niejasne, bo facet „podróżował”, jak Gosia napisała i zabijał. Znając te tereny, takie typu „wsi spokojna, wsi wesoła…”trudno sobie wyobrazić, że coś takiego mogło tam się stać.
1c 🙁
Gosiu B,
jeśli wejdziesz na blog Doroty Szwarcman albo BelferBlog, to przy każdym poście pod nickiem widnieje data / na czerwono/ i obok kolejny numer postu/ na czarno/. Oczywiście można się bez tego obyć, ale skoro to było, to po co likwidować. Wyszukiwanie przepisów przez hasło było bardzo wygodne. Każdy porządny blog kulinarny ma taką możliwość. I to, o czym pisała już Małgosia – likwidacja łatwego przejścia do wpisu poprzedniego lub następnego.
To, że nikt jeszcze nie dostał odpowiedzi od redakcji mnie nie dziwi, bo zarzuty były merytoryczne i do zweryfikowania od ręki, więc trudno je odeprzeć ogólnikami. Ale mam nadzieję, że doczekamy się reakcji. Czy po naszej myśli? Zobaczymy.
Już się ucieszyłam, bo nad kalendarzem jest miejsce na wyszukiwanie. Niby jest, ale funkcja nie działa. Najpierw od razu zasłaniana była reklamami, wreszcie za piątym podejściem udało mi się wpisać poszukiwane hasło / kaczkę pieczoną/ i tym koniec. Obok znaku lupy pokazuje się krzyżyk. I tak to działa, czyli nie działa.
Ale, ale – wróciła rubryka ” Najnowsze komentarze”, po prawej stronie . Czyżby nasze uwagi odniosły jakiś skutek?
I jest przejście do poprzedniego lub następnego wpisu, ale na samym dole. Poprzednio było u góry i w kolorze czerwonym, co jest o wiele wygodniejsze, bo nie trzeba przewijać całości. Dla porównania – poprzednia wersja u D. Szwarcman. Może coś jeszcze zostanie poprawione.
Nasze nicki są znowu naszymi nickami .
Gospodynie już nie są anonimowe.
Wielkość czcionki pewnie zostanie, bo tak jest całości.
Mocno mnie to dziwi. Tyle było w „Polityce” artykułów o problemach ludzi z dysfunkcjami i taka czcioneczka!
Zmień hasło, Szanowna Redakcjo, bo teraz „wygoda czytania” to kpina.
Jest w czerwonym ale na dole. Mam nadzieję, że nasze merytoryczne komentarze zostaną uwzględnione.
Zmiana czcionki, CTRL + kółeczko myszki.
Krystyno szukałam „keks” i wyskoczyły 🙂
yurek, to znany sposób oczywiście, ale już w wersji oryginalnej tekst powinien być czytelny
U mnie nadal nie można wyszukać przepisu, a nick jest w wersji drukowanej. Po staremu jest tylko w rubryce ” podpis”.
Do poprzedniego wpisu można przejść i górą, i dołem. I to jest dobre.
O, nie ma plusów i minusów!
Krystyno może trzeba przeładować przeglądarkę?
Wiosenne śniadanie Irka się podkreśliło, na czarno 🙂
Yurek, dziękuję 🙂 !
Znany sposób nie był mi znany.
Nie wiem, czy to nasze uwagi, czy burza mózgów w Redakcji, ale jest lepiej.
Podkreślenie akceptuję, teraz linki są widoczne i nie muszą być czerwone.
u mnie nicki po staremu (te z boku jak trzeba) … linki nie podkreślone …
Jolinku, nie wiem z jakiej przeglądarki korzystasz, ale może trzeba ją zamknąć i otworzyć ponownie. Jak korzystam z Firefox, tam wystarczyło odświeżenie strony.
Yay, wyglada na to, ze redakcja zareagowala! Wpisalam „kaczka pieczona” i wyrzucilo mi kilka przepisow na kaczke, nie tylko pieczona.
Krystyno, faktycznie – numerkow przy wpisach nigdy nie zauwazylam, ale moze to dlatego ze nigdy nie mialam potrzeby ich uzywac. Poza tym czytam tez Passenta, Szostkiewicza i Hartmana i tam ich nie ma. Ale faktycznie sa na innych blogach.
Yurek, dobra rada w sprawie zmieniania rozmiaru czcionki, ale to sposob dorazny, chodzi o rozklad tekstu na stronie (duzo bialego tla, kontrast miedzy tekstem a tlem powinnien byc wiekszy, plus czcionka wieksza) – chodzi o dostepnosc (accessibility) dla osob np. starszych ze slabszym wzrokiem, itp. To jest tez problem calego cyfrowego wydania Polityki.
U mnie dzis -2 z rana i slonce. Milego dnia dla wszystkich!
Jolinku, moze zamknij strone i otworz na nowo?
zamknęłam i otworzyłam .. i resetowałam .. i po staremu …
To juz nie wiem …
Dzisiaj CUDA I DZIWY
Julian Tuwim
Spadł kiedyś w lipcu
Śnieżek niebieski,
Szczekały ptaszki,
Ćwierkały pieski.
Fruwały krówki
Nad modrą łąką,
Śpiewało z nieba
Zielone słonko.
Gniazdka na kwiatach
Wiły motylki,
Trwało to wszystko
Może dwie chwilki.
A zobaczyłem
Ten świat uroczy,
Gdy miałem właśnie
Przymknięte oczy.
Gdym je otworzył,
Wszystko się skryło
I znów na świecie
Jak przedtem było.
Wszystko się pięknie
Dzieje i toczy…
Lecz odtąd – często
Przymykam oczy.
Z tomiku Julian Tuwim dzieciom
A migdałek oszalał https://photos.app.goo.gl/9ibN2HVd6LJv4urS6
Wyczyściłam historię przeglądania i wreszcie widać wszystkie zmiany, czyli poprzednie nicki/ chociaż Alicja-Irena i a capella na początku nadal są w wersji drukowanej i nie ma możliwości wejścia na ich strony/, linki są wyróżnione czarnym kolorem. Ale wyszukać niczego nie mogę, bo po wpisaniu hasła/ tej kaczki pieczonej/ i najechaniu strzałką na lupę, pokazuje się krzyżyk i nic więcej. No trudno. To i tak dużo. Cieszę się, że interwencje zostały uwzględnione.
Asiu,
i to wszystko w twoim ogródku ! Pięknie i wesoło.
Sąsiadka była wczoraj w Gdyni, bo musiała osobiście załatwić sprawę w banku i zachwycała się kwiatami w mieście. Tam też jest dużo migdałków i innych kwitnących drzew. W sobotę albo w niedzielę wybieram się do parku w Wejherowie , bo łanów zawilców nie mogę sobie odpuścić.
DZISIAJ OBCHODZIMY: Międzynarodowy Dzień Ziemi
A parę dni temu Alicjo był światowy dzień marychy 🙂
Co wcale mnie nie pociąga już od dawna.
Powód jest jeden. Dym osiada na wszystko, włosy, ciało, ubranie. Nie jest tak intensywny jak od papierosów, które smierdzą do potęgi.
Bierze mnie zawsze na torsje kiedy znajdzie się taki smierdzący delikwent, – tka również nie należy do wyjątków, tuż obok mnie. Unikam jak ognia tego typu smierdzielów.
Wyroby tytoniowe są za tanie. A ich użytkownicy powinni składkę ubezpieczeniową płacić minimum trzykrotną.
Albo jeszcze większą.
Na tytoniowych śmierdzieli – – > 😛
Narodowe Muzeum Historii Naturalnej Smithsonian w Waszyngtonie udostępniło niesamowitą wirtualną wycieczkę …
https://s.si.edu/34Mqufp
założono zbiórkę na rzecz Biebrzańskiego Parku Narodowego – płonie 6 tys. hektarów, giną zwierzęta ..- wpłacajcie chociaż parę złotych by pomóc Ziemi …
link do zbiórki …
https://www.siepomaga.pl/biebrza
rozbój w biały dzień …
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie2020/najnowsze-fakty/news-korespondencyjne-wybory-prezydenckie-bezprawne-polecenie-woj,nId,4454563
Gdybym mogła natychmiast bym stąd wyjechała, głowa mi pęka.
Dobra wiadomość jest taka, że Robert nie ma już wirusa. Teraz ja idę się badać.
Robert uściski zdrowotne … 🙂 … Małgosiu trzymam kciuki …
„Jest susza, nie pada i się nie zanosi. Warto ustawić w ogrodzie spodek czy miskę z woda, wypełnioną kamieniami, pszczoły nie mają co pić. Kamienie są ważne żeby owady się nie potopiły i miały na czym się oprzeć. „
Jolinku, wsparłam Biebrzę.
Małgosiu W. Dziś nie ma już Wysp Szczęśliwych, są tylko mniej nieszczęśliwe.
Ucieszyłam Młode zwiastunem, Już nie mogą się doczekać.
„MSZ zakłada, że zagraniczni operatorzy pocztowi będą dostarczać Polakom mieszkającym za granicą pakiety wyborcze do głosowania korespondencyjnego; nie jest to jednak jeszcze przesądzone – podkreślił wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.”
Wyobrażam sobie owego operatora, który jest jednocześnie skrzynką odbiorczą.
Jutro zadbam o pszczoły.
Małgosiu dziękuję … podobno jaki debil podpalił ….
w Czechach jest lepiej i weselej …
O tak, debile nie tylko podpalają ale i palą smierdzące papierosy – – > 😛
O tej hucpie zwanej przygotowaniami do wyborów to już nawet chwilami nie mam siły czytać.
Małgosiu-teraz czekamy tylko na dobre wieści dotyczące Twojego zdrowia!
To oczywiście miło, że redakcja „Polityki” zareagowała na przesłane przez nas uwagi i wprowadziła już pewne zmiany na stronie naszego blogu. Dobrze byłoby nadal je udoskonalać, czyli wrócić do pierwotnej wersji i na przykład umieścić odniesienie do najnowszych komentary u góry strony, a nie na samym dole, bo takie rozwiązanie mija się trochę z celem. Byłoby też miło oraz przyzwoicie, gdyby choć jedna osoba z blogowego towarzystwa otrzymała odpowiedź na przesłany list, ale może trzeba jeszcze cierpliwie poczekać.
Czereśnia nareszcie w pełnym rozkwicie. Tutejsi wędkarze mówią, że czas kwitnienia tego drzewa to jednocześnie okres tarła leszczy.
Czekamy zatem na te leszcze, które będą szamotać się w miłosnym szale i chodzimy codziennie nad rzekę sprawdzać, czy to już. Ryb nie wolno łowić w czasie tarła, ale zjawisko jest ciekawe i cieszyłabym się gdyby udało nam się je poobserwować. Z opowieści wynika, że rzeka, a właściwie głównie jej odnogi bulgoczą na wszystkie strony, niczym woda w wielkim garncu. Oczywiście sprawozdam, jeśli w końcu trafimy na ten moment. Nie wiem, czy tarło leszczy da się odpowiednio utrwalić na zdjęciach.
Takich debili wsadzałabym na dożywocie!
Czy tło się zmieniło, czy ja mam omamy wzrokowe?
Danuśka mnie ubiegła, bo też zauważyłam, że zakładka ” Najnowsze komentarze” znajduje się obok tych najnowszych komentarzy. Nie ma to sensu.
Gdzie nie spojrzysz, to same złe wiadomości.
Małgosiu, chyba nie.
Glowa peka, Malgosiu? Mnie pomalu tez, choc nam lzej niz wam.
Ja od 13 marca bez roboty i zaraz wysle wniosek o urlop do 30.4, to bedzie wtedy wszystko co mialem, a potem? Kto to wie. Gdyby nie ten ogrodek i ta pogoda nie wiem jak by mi szlo. Wyzyc wyzyje, bo mam rente.
Moja LP natomiast sobie hasa. Doslownie, bo mimo, ze w absolutnej grupie ryzyka, zarowno co do ilosci dekad jakie ma za soba, jak i ze wzgledu na chorobe jaka niedawno przechodzila i jeszcze sie nia boryka, nadal pracuje jako trener na przyrzadach i spotyka sie codziennie z pacjentami. Nie wiem, jak dlugo to moze jeszcze moze isc dobrze. Wydaje mi sie, ze i ona, i ja, prowokujemy los.
Polityka tez juz nie budzi zaufania. W niedziele min. zdrowia, ktory dotychczas robil w moich oczach dobra figure na konferencji prasowej nie byl w stanie odpowiedziec na konkretne pytania co do trwania co raz dotkliwiej odczuwanych sankcji. Chodzilo o to, ze wskazniki (nie dam rady ich tu opisac) ktore wymieniano jeszcze dwa tygodnie temu jako miarodajne, wg ktorych podjete zostana nastepne decyzje, juz wyraznie sa ponizej wymienionego krytycznego progu, a decyzji nie ma. Okazuje sie, ze te prognpzy byly oparte moze na zbyt optymistycznych algorytmach i nadal liczymy sie ew z druga fala zachorowan, jesli odpuscimy sobie rezymu. Wiec co? LP ma dzis termin u sasiadki, bo przyjdzie fryzjerka!
Poza tym, u nas tu, z tymi Landami galimatias calkowity! Na szczescie w Dolnej Saksonii, ani nie mamy z wielkich ognisk zakazen, ani nie zastosowalo sie dotychczas zadnych drakonskich metod. Fakt jednak jest, ze od poniedzialku w „przestrzeni publicznej“, srodkach komunikacji publicznej, osrodkach handlowych istnieje obowiazek noszenia masek na twarzy.
Dotychczas nosilismy dobrowolnie.
Krystyno, z ta funkcja szukania faktycznie cos jest nie tak.
Ja wpisuje wyraz i odruchowo wciskam klawisz return/enter na klawiaturze, i pojawiaja sie wyniki. Ale zanim wcisne klawisz, faktycznie pojawia sie krzyzyk – cos jest nie dopracowane w tej funkcji.
Widok tarla ryb jest warty zobaczenia; kiedys widzialam to zjawisko w rzece Athabasca – lososie w ogromnej liczbie prawie fruwaly nad powierzchnia wody, wygladalo to niesamowicie. W mojej okolicy mozna zobaczy pstragi w akcji, ale to nie to samo. I zwykle jest to pod koniec wrzesnia.
Tlo u mnie to samo co przedtem.
Miałam wyłączone zasilanie i może dlatego tło wyglądało inaczej.
Chodzę w maseczce , ale mi przeszkadza, ewidentnie utrudnia oddychanie.
MalgosiaW – trzymam kciuki za wynik negatywny 🙂
Szłam dziś przez park coś załatwić, tłumy ludzi, jedzą lody, rozmawiają przez telefon, palą papierosy oczywiście bez masek, grupa dziewczynek siedzi w kółku jedna obok drugiej … Beztroska.
pepegor
Trotzdem in Deutschland ist herrlich, in Ausland Gefährlich
https://www.nytimes.com/2020/04/20/world/europe/walentyna-janta-polczynska-dead.html
Gosiu,
rzeczywiście, ten sposób działa. Dziękuję za podpowiedź, sama na to nie wpadłabym.
Super!
dzień dobry … ☕ …
dzisiaj imieniny: Jerzego, Wojciecha … dużo zdrowia Panowie … 🙂
komputer się przez noc namyślił i są dobre nicki i podkreślone linki …
zbiórka dobrze idzie …
https://www.siepomaga.pl/biebrza
jeszcze raz pokrzywa …
http://www.sierotkamarysiawkuchni.pl/prozdrowotne-wlasciwosci-syropu-z-pokrzywy/
pepegor każdy radzi sobie jak może …. ograniczenia czy chcemy czy nie nas dopadają … ogródek to dla wielu ratunek na głowę … pomachanko dla Was … 🙂
dziś pierogi z zamrażalnika i ogórkowa … na deser kisiel …
A my wczoraj 22.4.2020 po raz pierwszy konsumowaliśmy NASZOŚCI…
https://basiaacappella.wordpress.com/2020/04/19/tesknie-za-toba-slowaku/#comment-73733
O poprawkach „nowego” layoutu powiem tyle, że te korekty (w dobrą stronę) uwidoczniły paradoksalnie, jak dużo zepsuto funkcjonalności, przejrzystości, wygody dla oka i ogólnie systemu nerwowego.
Bo żeby mieć w 2006 możliwość linkowania do konkretnego komentarza, ba zmianę odcienia czerwieni przy linku już przejrzanym, komcie oddzielone od siebie kolorem (biały versus niebieskawy), itd., itp. …a w 2020 musieć o to walczyć?… 😮 😮 😮
O wyeliminowaniu wizytówek (własne strony, blogi uczestników rozmowy/polemiki) nie wspominam, bo wiem od lat, że w przypadku niektórych (tępawych?) adminów czy nawet autorów bywa to touchy subject 🙂 Tu jednak, pod POLITYKĄ, bywa też, iż uczestnicy społeczności przechowują dodatkowe materiały, pamiątki, itp. związane BEZPOŚREDNIO z tematem i stylem dyskusji, ba, z pozawirtualnymi działaniami uczestników…
No, miałam się nie rozpisywać, bo czas goni – a to byłby dopiero początek… 😆
Basiu zazdroszczę własnych rzodkiewek … takie zdrowe .. z listków będzie pyszne pesto …
Jolinku 😀
Listki zaskakująco małe w porównaniu z kulkami korzeni – póki co będziemy zjadać je na bieżąco; na pesto trzeba zgromadzić większą objętość tej paszy 😆
Z lisci rzodkiewek jest tez dobra zupa.
Jolinku-rzodkiewki możesz też uprawiać w skrzynce na balkonie.
My właśnie kilka dni temu doszliśmy do wniosku, że również je posiejemy, na grządkach będzie towarzyszyć im sałata. Mieliśmy już kiedyś drobne poletko własnych upraw po czym zrezygnowaliśmy z tego pomysłu z racji częstych nieobecności na włościach. Tym razem nasz pobyt tutaj zapowiada się na dosyć długi…
Przy okazji-młode pokrzywy rosną już od dobrych kilku dni.
Sprawdzałam, czy i jak działa okienko „Szukaj”. Owszem działa, trafiłam między innymi na relację z III zjazdu, czyli pierwszego spotkania w Żabich Błotach. Ech, łza się w oku kręci.
Dałam się opić wampirzycy, wyniki kiedyś będą, straszą że za 5 dni.
Pogoda piękna, w parku luźniej, widziałam pięknie kwitnącą magnolię, forsycje w pełnym rozkwicie , drzewa owocowe też.
Małgosiu-zaraz daj znać, jak tylko otrzymasz wyniki!
U nas zaczęła nieśmiało kwitnąć śliwa. Trzymamy ją właściwie tylko dla tych kwiatów, tak pięknie zdobiących ogród o tej porze roku. Owoce owszem miewa, ale wszystkie są albo robaczywe, albo spadają twarde i niedojrzałe.
tak, na dworze super pogoda … też obeszłam okoliczne magnolie …
Danuśka jeszcze posadzie kartofle … będą młode … 😉 …. u mnie balkon za bardzo słoneczny i jest jak na patelni .. musiałabym ciągle pilnować a prawdę mówiąc mi się nie chce …
posadźcie miało być … chyba …
placuszki inaczej …
http://coolandminty.blogspot.com/2020/04/placuszki-z-kalafiora-i-suszonych.html
Posadziłam zioła na balkonie i zrobiłam stawik dla owadów. Kręcą się osy.
Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Książki
oraz, chyba tylko w Polsce – Dzień Koni.
https://kobieta.onet.pl/10-ksiazek-ktore-kazdy-powinien-przeczytac/4d1r1we?utm_aureus=333ve1h4jf%2Cc5a5139d-daef-4e45-984c-643c31d41173
Co kto lubi…
Z wyjątkiem jednej czytałam wszystkie.
Ja też – Sapkowski to nie moja półka. Tutaj ciekawe zestawienia:
https://kultura.onet.pl/ksiazki/jakie-ksiazki-najczesciej-kupowali-polacy-lista-tytulow/zwsnvct
ooops… dwie – Alicji w Krainie czarów też nie czytałam, i nie zamierzam 😉
Ja nie czytałam Draculi
Ja czytałam Draculę, bo ktoś wyrzucił na ławę w ramach wiosennego sprzątania, popularne tutaj „garage sale” – Roger jeździ po takich niby wyprzedażach domowych, gdzie często można znaleźć ciekawe rzeczy. Książki zwozi do mnie – tym sposobem dostałam ten polski album o Powstaniu, co to Małgosiu wiesz. Ludzie rzadko wystawiają „za drzwi” książki, ale uzbierało mi się parę kryminałów – Clancy, Le Carre, Forsyth itp.
yurek – najlepszego 🙂
Yurkowi i Jerzoru dobrych chwil 🙂
Dzisiejszym Solenizantom – wszystkiego najlepszego!
Drogie Łasuchy,
chciałam tylko zameldować, że ja również w zeszłym tygodniu pisałam w sprawie zmian blogowych do koleżanek z Działu Internetowego. One są zwłaszcza dziś, kiedy tyle się dzieje na naszej stronie (która staje się naszym środkiem przekazu równie ważnym jak „Polityka” papierowa), potwornie zajęte i ja też dostałam odpowiedź dopiero po kilku dniach. Z wiadomością, że – jak się domyślałam – ma to być dostosowanie do ogólnego layoutu strony i że prędzej czy później wszystkie blogi to czeka, także mój, ale wsłuchują się w uwagi i będą się starać to i owo poprawiać. Posłałam im więc w punktach z grubsza spis uwag i widzę, że trochę ich już uwzględniono. Zapewne właśnie z powodu natłoku zajęć robią to stopniowo. W razie czego trzeba będzie się jeszcze upominać. Twierdzą, że co prawda nie przewidywały, że ta zmiana odbędzie się w warunkach pandemii, ale podobno już nie można było czekać. Hm. Nikt nie przewidywał.
Jak pisze ostatnio inna moja redakcyjna koleżanka – poZDROWIEnia! I smacznego 🙂 Z przyjemnością wyżywam się kulinarnie w tych dniach, to moja kolejna rozrywka.
Doroto miło Cię widzieć i dziękuję za informację … 🙂
niespodzianka …
https://www.dw.com/pl/czy-nikotyna-zapobiega-zara%C5%BCeniu-koronawirusem-obiecuj%C4%85ce-badania-we-francji/a-53225588?maca=pol-rss-pol-all-1492-xml-mrss
Doroto, dziękuję
Dla mnie to kotlety kartoflane, ale trochę inaczej
https://krytykakulinarna.com/placki-z-gotowanych-ziemniakow-przepis/?fbclid=IwAR38fwizx3mag22YtrgmfswLuMK-DCWWEPtbo9Jytk6ZVzDN4yqlLb2C-78
Nie bardzo rozumiem, niech mnie ktoś oświeci.
Dora pisze, o potwornie zajętych koleżankach z Działu Internetowego stopniowo uwzględniających uwagi.
Znaczy co? Ładne Halo rzuca pomysł a wy go łapcie i bujajcie się z tym dalej sami? Nasza wizja, wasza realizacja?
Dziękuję za życzenia.
Yurek, jesteś jak pogotowie ratunkowe – rzadko wpadasz, ale zawsze z pomocą.
dzień dobry … ☕ …
haneczko miałyśmy złudne złudzenie, że POLITYKA to bastion dobrej roboty … a tu znowu zaskoczenie ….
Małgosiu jak zwał tak zwał ale lubię … 🙂
wczoraj sobie pogadałam długo z Amelką … zawsze była rozsądną dziewczynką ale teraz bardzo wydoroślała …
do kawy ….
https://niedzielnykucharz.pl/szarlotka-z-chleba/
na śniadanie … wypasione …
http://www.oberzyna.pl/blog/2020/04/16/tosty-z-serem-w-boczku/
czas rzodkiewki … to przypominam …
https://www.magiawkuchni.com/kiszone-rzodkiewki/?
a czas Świąt się skończył? ….
Malgosiu, trzymam kciuki za wyniki i zeby to bylo juz za Wami.
Wszystkiego dobrego dla Alicjowego Jerzora i Yurka.
Co to jest layout ? Szata graficzna ? Trudno mi zrozumiec cel tych zmian.
Tak sobie myślę, że jeżeli „Polityka” chciała wprowadzić zmiany, to miło i uprzejmie byłoby poinformować o tym zawczasu czytelników i poprosić o zgłaszanie uwag do działu/osoby, a także uzasadnić, dlaczego te zmiany są konieczne.
To, co i jak zrobiono, żywo przypomina „Słuchać i być posłusznym” prezesa, a tego po „Polityce” się nie spodziewałam.
no ładnie się zapowiada … pod moją Biedronką (ul. Karabeli) stoi 8 ciężarówek wojskowych i ładują towar: puszki, przetwory itp. … szykują się na stan wojenny? … ciekawe dlaczego kupują w sklepie a nie w hurtowniach …
Wersja optymistyczna: może to dary od Biedronki dla kogoś/czegoś.
haneczko może być może …
akcja książka …
https://tvn24.pl/programy/ksiegarnie-w-kryzysie-4564613
Alina. – uprzejmie proszę:
•layout – odnosi się do wizualnek części i elementów projektu graficznego strony internetowej (bo o tym tu mowa) z jakich korzysta użytkownk przy pomocy myszy, długopisu dotykowego, palcy (ekrany dotykowe).
Innymi słowy interakcja jaka powinna być atrakcyjna wizualnie, funkcjonalna , łatwa podczas nawigacji i czytelna dla użytkowników.
Alino może prościej layout określa co na tej stronie internetowej jest umieszczone i gdzie, na przykład „najnowsze komentarze” powróciły, ale w złym miejscu bo ich nie widać bez przewinięcia strony końca, a to mija się z celem.
Echidno, dziekuje Ci za wyjasnienie.
I Malgosi tez 🙂
Jeszcze prościej, Layout to prezentacja, aranżacja, wyglad strony. Ten nowy jest do bani.
eva47
bania:
• łaźnia
• pękate naczynko
• potocznie głowa
• stan upojenia alkoholowego
• twórcza swoboda artystyczno-projektancka
PS
w razie wątpliwości:
„• layout – odnosi się do wizualnek*”
to ni mniej ni więcej lecz : • layout – odnosi się do wizualnej*
po twórczej swobodzie artystyczno-projektanckiej zaginęła (dlaczego?) wstawiona roześmiana żółta twarzyczka
Dostałam wyniki badań i u mnie nie wykryto przeciwciał i to jest dopiero ciekawe.
Jednym z elementów omawianego „layout’u” jest obecny blogowy nagłówek:
piszą Barbara i Agata Adamczewskie.
Zastanawiam się co obie panie mogłyby jeszcze robić z tekstami ukazującymi się na blogu.
Malować? Rzeźbić? Haftować? Szydełkować? Dziergać na drutach? A może szyć?
Chciałabym zwrócić uwagę na fakt najważniejszy. Tytuł i podtytuł blogu.
W całości, przed obecnie nam panującą „zmianą”, brzmiał:
GOTUJ SIĘ!
blog imienia Piotra Adamczewskiego
prowadzą Barbara i Agata Adamczewskie
Ja staram się zrozumieć chęć zmian wszelakich mniej lub bardziej profesjonalnie wykonanych lecz zupełnie nie rozumiem jak można zmieniać tytuły. I chyba, na dodatek, bez wiedzy prowadzących.
Wszelkie poprawki, nowe pomysły graficzne, nowe układy strony związane są z wnikliwym zapoznaniem się z wersją poprzednią. Nie tylko pod względem graficznym.
Widocznie przy nadmiarze pracy jakim jest obłożony Dział Internetowy, Panie w nim pracujące pominęły ten etap. Przykre. Bardzo przykre.
Szkoda, że nie zapoznały się z redakcyjnym „Wspomneniem o Piotrze”:
„…Piotrze … Twój dobry duch będzie krążył po redakcji. Zostaniesz z nami.”
MałgosiaW co to dokładnie oznacza? Wyczytałam, że taki wynik oznacza brak przeciwciał przeciwko koronawirusowi albo brak zakażenia koronawirusem lub wczesny jego okres (kilka -kilkanaście dni). Co Tobie powiedziano? Dano Ci jakieś wskazówki?
o, Małgosiu cuda ale dobre … mam pytanie czym się leczył Robert? … i tezę, że może szczepienia przed wycieczkowe złagodziły chorobę u Roberta a Ciebie uchroniły …
Nie byliśmy szczepieni, braliśmy Malarone , bo byliśmy w Amazonii, to być może złagodziło objawy u Roberta. Ja nie miałam żadnych objawów, gdybym zaraziła się od Roberta, to objawiły musiały by się pojawić już dwa tygodnie temu i nie byłby to wczesny okres, wtedy jedne przeciwciała powinny być w zaniku , a drugie znacznie powyżej normy ( u Roberta było 3 razy więcej). Szanse na to że się nie zaraziłam od Roberta są bliskie zeru, dlatego ten wynik mnie dziwi.
Robert swojej infekcji nie leczył, brał jak zwykle preparaty czosnkowe, wit. C, coś na kaszel. Ostre objawiły miał jeden dzień, potem gorączka spadła, zostało trochę kaszlu i stan podgorączkowy.
Jest jeszcze jedna opcja – wynik testu meza Malgosi mogl byc „false positive”.
W zaleznosci od producenta testu na przeciwciala, granica bledu waha sie od 1-10%. Dosc duze odchylenie.
Spoznione zyczenia dla Jurkow blogowych i okoloblogowych 🙂
Małgosiu myślałam raczej o poprzednich szczepieniach, które robi się co kilka lat .. moja kosmetyczka też jeździ, tak jak Wy, co roku gdzieś daleko i mi mówiła o szczepieniach … niektóre robi co kilka lat bo uodparniają na dłuższy okres .. czosnek i witamina C na wirusa to chyba odkrycie …
GosiuB testy które robiliśmy mają 98% skuteczność.
Jolinku, to żadne okrycie on bierze to bardzo często jak tylko zaczyna kwękać.
Małgosiu może na normalnego wirusa to nie odkrycie ale tego chińskiego to już coś … 😉
<b.Małgosiu – najważniejsze byś była zdrowa!
ostatnie komentarze i wpisy przenieśli na górę …. czyli nas słuchają uważnie …
O, rzeczywiście. Nie powiem co zniknęło przy okazji bo się pojawią.
Rozmawiałam z lekarzem, albo wirus Roberta był słaby albo ja jestem wyjątkowo odporna, albo testy są jednak do bani.
I data pisana jest prawidłowo.
Spóźnione, ale serdeczne życzenia dla yurka i Jerzora!
Małgosiu-przymij wersję najbardziej optymistyczną- że jesteś wyjątkowo odporna 🙂
Podziękowania dla Doroty z sąsiedztwa za wiadomości z redakcji „Polityki”. Trzeba przyznać, że najnowsze zmiany idą w dobrym kierunku.
Spędziliśmy dzisiaj prawie cały dzień w ogrodzie-sadząc, przesadzając i podziwiając(chłe chłe) własne pomysły 🙂 Kupiliśmy różne kwiaty powstrzymując się przed kupieniem zdecydowanie większych ilości. To przede wszystkim ja muszę się powstrzymywać, bo Alain oczywiście wszystko policzył, podzielił przez metry kwadratowe, pomnożył co należy, posprawdzał średnice donic i dokładnie wiedział ile kwiatów trzeba kupić. W rezultacie, po tych wszystkich starannych wyliczeniach dwóch kwiatów zabrakło, jutro trzeba będzie dokupić.
W sklepach ogrodniczych bardzo często myślę o Nisi i o jej pasji kupowania różnorakich roślinek.
Też prawie cały dzień w ogrodzie eksperymentując czyli zakładając łąkę kwietną. Siałem więc maki polne, chabry bławatki i tym podobne dzikie rośliny. Czekam na efekt, chyba że przegram walkę z suszą.
Jutro jedziemy na roślinkowe zakupy. Już się boję o portfel.
Słuchałam Grodzkiego, ale Dudy to już nie. Przeczytałam, z wysiłkiem.
Tak i ja. Chodze po ogrodzie i podziwiam resztki tulipanow. Bylo ich tym razem ze 200. Zbieralem rok temu wszystko to, co wyroslo – a bylo niemalo tego, co moja LP zakupila i zasadzila jeszcze dwa lata temu – widok jest imponujacy.
Inne sprawy sa natomiast nie do opisania. Ludzie, ja nie wiem, co ja wam tam moglbym zalecic.
Mnie cierpliwość i stanowczość, Pepe. To jest czas tak – nie, bez ale.
Pepegorze-200 tulipanów! Rozumiem, że to taki Twój prywatny Keukenhof 🙂
Jerzor dziękuje za życzenia.
Podobnie jak Pepegor, załamuję ręce i nie wiem, co powiedzieć nawet.
https://www.onet.pl/styl-zycia/fabrykasily/egzotyczne-owoce-i-warzywa-ktore-warto-jesc-szczegolnie-ciekawy-jest-numer-cztery/y5l3014,30bc1058
Dla rozluźnienia atmosfery:
https://youtu.be/Ywh0bDSiVYg
jutro i pojutrze ma popadać … to posadzone rośliny się dobrze przyjmą … liczę na zdjęcia jak ogródki będą w rozkwicie …
Popadać to nie u nas.
Nie widać komarów, dobre i to.
Poidełka rozstawiłam. Nie wiem, z jakim skutkiem, bo przy nich nie waruję.
Córasek, cała słoneczna, przysłała film z porannego, też słonecznego, spaceru. Jedynego na jaki sobie pozwala.
Kwitnąca zieloność, morze, mewy, bezludzie.
Bardzo tęsknię, ale jakoś podniosło mnie to na duchu.
Haneczko, przytulam, trochę rozumiem, bo mam tam siostrę.
dzień dobry … ☕ …
w nocy trochę pokropiło i spacer się udał bardzo …
może miodówka? …
https://nalewki.asiscrapki.com.pl/2020/04/miodowka-z-kawa-i-wanilia/
książka do poczytania … ale czy do kupienia? … droga …
http://kameleonkulinarny.pl/review/recenzja-ksiazki-mozaika-smakow-ola-nguyen-wyd-burda/?
Jolinek wspominała kilka dni temu o wystawianiu miseczki wody dla pszczół. Wczoraj rozmawiałam na ten temat z naszym sąsiadem pszczelarzem, który również dostarcza wodę swoim owadom. Podczas obecnej suszy pszczoły z dwudziestu uli wypijają 15 litrów wody w ciągu tygodnia. Myślę, że warszawscy pszczelarze (mamy pasieki na kilku publicznych budynkach) też pamiętają o tym, by ich pszczoły nie usychały z pragnienia.
Za chwilę jadę dokupić kwiaty, ale gdzie mi tam do dokonań Irka, czy też Pepegora! A Holendrów to i tak nikt nie prześcignie 🙂
https://ipanematravels.com/wp-content/uploads/2020/01/Tulips-in-Keukenhof.jpg
Dzień dobry ☕
Jolinku, cena podana w artykule jest zaporowa, ale można ją kupić za połowę tej kwoty. Chętnie bym przejrzała, ale po miesiącu wynalazków kulinarnych mam ochotę na trochę zwyczajności. Kibicuję Oli Nguyen bo widać, że świetnie sobie radzi w naszej rzeczywistości.
Danuśka liczą się chęci i zapał … u mnie na podwórku zakwitły wszystkie jabłonie (7) i kilka wiśni .. są w różnych kolorach .. na tle (niekoszonego) trawnika z mleczami widok mam bajeczny …
dziś na obiad sos grzybowy wg Irka z grzybów od Danuśki … 🙂
Czas konwalii, konwalii, konwalii to czas! — Tu już od tygodnia 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=TdL_5lL5GYA
Dziś: Stąd oraz stąd.
Poza tym bukowe jedwab, satyna, aksamit… 😎
Konwalie jeszcze u nas nie kwitną. Rośnie ich trochę przy leśnej drodze, ale zakwitną dopiero w maju. Dziś zachwycałam się zawilcami w parku w Wejherowie. Właściwie cały park o tej porze jest przepiękny, bo oprócz białych i żółtych zawilców porastających cały park jest też mnóstwo stokrotek na trawnikach. I jest przychówek u czarnych łabędzi – szóstka małych. Prawie wszyscy spacerowicze zamaskowani, a miejsca do zabawy dla dzieci wygrodzone taśmami.
Deszczu ani śladu.
No właśnie, wszyscy zamaskowani i o pomyłkę nietrudno 😉
http://ak5.pl/1z7.html
Danuśka … 🙂
krystyno miły dzień … 🙂
Małgosiu a zdjęcia to nam pokażesz? …
jutro niedziela handlowa jakby ktoś pytał …
Ja się przeszłam Za Róg, bez maski – nie napotkałam nikogo na 5km trasy, ale jakby kto szedł, naciągnęłabym podwójny, gęsty szalik pod same oczy. Nie było potrzeby. W sklepach dwóch (winnym i spożywczym) żadnego tłoku, w monopolowym ktoś zgarnął całą skrzynkę Łomży, już zauważyłam, że to jest jedno z najpopularniejszych piw importowanych, czasami brakuje 🙂
Poza tym 10c i słońce, ale od jeziora zawiewa chłodem.
Przed południem upiekłam babkę piaskową, ale tym razem dodałam do połowy ciasta kilka łyżek kakao. Wyszła pysznie, że się pochwalę 😉
Poza cebulicą syberyjską żądne konwalie, tutaj bardzo późno kwitną, nawet nie są jeszcze w blokach startowych. Fiołki się pojawiły.
Jerzor roweruje, na szczęście nikt tu za to nie wlepia mandatów, a ruch jest potrzebny i przewietrzka.
Danuśka 😉
p.s.Jak piszę jakieś słowo wymagające diakrytyka, komputer sam z siebie jak się da pisze za mnie i z „żadne” wychodzi „żądne” 🙄
W roślinkach ciężki zawód. Większość już mamy, z innych nic mi nie pasowało. Ogólnie wybór niewielki. Kupiłam tylko dwie żurawki, bo takich jeszcze nie mam.
Konwaliom jeszcze trochę brakuje.
Spadło kilka kropel i tyle.
dzień dobry … ☕ …
propozycja obiadu …
https://foodandmore.pl/2020/04/kurczak-z-bananami-po-kubansku/
Nic nie spadło 🙁
Dzisiaj rannym świtem przeglądałam „Zwierciadło-obydwie wersje papierową i internetową. W tej ostatniej znazłam kawę dla Alicji i Jerzora 🙂 http://ak5.pl/2z7.html
Alicjo-wiem, że z Ciebie herbaciara, ale może tym razem skusisz się jednak na petit cafe?
Dla Irka mam natomiast wymarzoną filiżankę, jedyny minus to jej cena: http://ak5.pl/3z7.html
Natomiast dla Krystyny, która podczas spacerów ma szczęście do niecodziennych spotkań z przyrodą mam tę ciekawostkę:
http://ak5.pl/4z7.html
Ta łabędziowa misa kosztuje ponad 2500 złotych zatem filiżanka za drobne 80 złociszy to przy niej pestka. Irku-zastanów się!
I w końcu kawa dla wszystkich, tylko muszę lecieć dokupić croissanty!
https://thumbs.dreamstime.com/z/kawa-z-wiosna-kwiatami-118492950.jpg
Krystyno-podczas moich porannych lektur przeczytałam też, że zawilce, choć ogólnie trujące, są przysmakiem saren:
http://ogrodnik-amator.pl/zawilec_gajowy.php
Spóźnione, serdeczne życzenia Markowi, wszystkiego co najlepsze i najzdrowsze!!!
Marek ma imieniny w czerwcu .. pewnie dlatego, że urodził się w maju …
Danuśka przemyślane prezenty … 🙂
nie macie co robić? … zróbcie miód jak pszczółki … teraz jest na to pora …
https://foodandmore.pl/2020/04/miod-z-mniszka-lekarskiego/
Na poprawę chómoró.
http://ak5.pl/6z7.html
Pytam i odpowiadam.
Jeżeli oni na poważnie, to dlaczego musi być aż tak badziewnie?
Bo z Dudą inaczej się nie da.
da się … 😉
„Wszyscy kandydaci prowadzą intensywną kampanię wyborczą oprócz jednego.
Prezydent Duda nie ma czasu na kampanię wyborczą, bo walczy z kryzysem wywołanym przez koronawirusa”
B. Szydło. 21 kwietnia 2020.
Dzień dobry,
nie tylko sarny uwielbiają zawilce. Żubry też. W czasie wiosennych wędrówek po okolicach Białowieży można je spotkać na wypasie 🙂
Jolinku, to badziewne łgarstwo.
https://www.youtube.com/watch?v=IJWT68OumVs
U mnie nie ma zawilców, ale za to za chwilę będą nieco większe trillium:
https://www.youtube.com/watch?v=IJWT68OumVs
Będzie ich pełno po calym lesie, dywany wręcz, ale na razie spokojnie,,,zimnawo u nas.
Kawa owszem, może być, ale wełam (bawełna) już zwinięta i czeka na działalność jakąś… 😉
Idę dospać.
haneczko takie mają poczucie humoru … tylko nam nie do śmiechu …
a we USA … ponad 100 osób w szpitalu po wypiciu wybielacza zgodnie z zaleceniami Trumpa ….
jeszcze cały dzień (26.04) na At-Home Gala w Metropolitan Opera …
https://metoperafree.brightcove.services/at-home-gala/index.html?videoId=6152087622001
koncert w wykonaniu artystów związanych z MET, solistów-śpiewaków, orkiestry i chóru … wszyscy grają na żywo, ze swoich domów … między innymi obecność Aleksandry Kurzak i Piotra Beczały … też możliwość podejrzenia, jak mieszkają gwiazdy opery …
Serdeczności spóźnione dla Jerzych.
Późno nieco, ale za to z serca płynące życzenia wszelkiego powodzenia i ZDROWIA przede wszystkim.
Jolinku jesteś jak zwykle czujna. Dla mnie szkoda wielka, bo ani Jandy ani Gajosa nie mogłam obejrzeć – nie ten kraj, strona globu, kontynent. Ale „At-Home Gala” dostEpna. Dziękuję.
W czwartek, wiadomą metodą nabyłam świeże drożdże. Aż uwierzyć nie mogłam jak Wombat przyniósł z lodówki (takie supersamowe delikatesy).
Skutek wiadomy – ciasto drożdżowe. Wyszło wspaniale. Nie obyLo się jednakowoż bez przygody. Drożdże wykipiały. Po raz pierwszy coś takiego mnie spotkało. Nic to – placek drożdżowy udany.
*dostępna
echidno czy to prawda …
Australia …
Pierwszy zakażony: 25 stycznia
Liczba zakażonych do tej pory: 6,711
Zgonów: 86
Nowe zakażenia w ciągu doby: 16
a surowych bardzo restrykcji nie było chyba .. jesteście tacy odporni? …
Posłuchałam tych bliźniaków z Sieradza. Najpierw pomyślałam, że to kabaret, ale nie, to całkiem serio.
Jolinku,
miód, a właściwie syrop z mniszka zrobiłam kilka lat temu i zużywam właśnie ostatni słoiczek. Dodaję małą łyżeczkę do herbaty albo jakichś naparów. Bardzo to słodkie. Jeżeli mamy dostęp do dużej ilości mniszka, to można wypróbować ten przepis. Osobiście wolę syrop z kwiatu czarnego bzu .
https://www.medonet.pl/zdrowie,olej-palmowy—wlasciwosci–zastosowanie–opinie,artykul,1729253.html?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
Bardzo dobre jest wino z kwiatów mniszka z dodatkiem miodu i drożdży winnych oczywiście. Wymaga sporej ilości miodu, ale to można zrobić pół na pół z cukrem, Najważniejsza rzecz – kwiaty mniszka, co wymaga trochę zbierania na terenach raczej ddalonych od ruchliwych dróg.Raz zrobiłam 25 l, ale narobiwszy się, mało skorzystałam. Koleżeństwo i owszem. Ale następnego roku nie był chętnych do pomocy w zbieraniu kwiatów.
6-8 szklanek płatków mniszka, lekko upakowanych
5 litrów wody1.5 kg cukru lub 3.5 litra miodu
paczuszka winnych drożdży
3-4 łyżki soku z cytryny
paczka pożywki drożdżowej ( w sklepach specjalistycznych)
Reszta – jak z każdym innym nastawem winnym – niżej podaję inny przepis. Ja zrobiłam 20 litrów, czyli powyższe składniki razy 4, ale zachęcam choćby do małej ilości. Aromat i smak nie do powtórzenia. Można zrobić mniej lub bardziej wytrawne, jak komu pasuje.
https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=przepis+na+wino+z+kwiat%C3%B3w+mniszka
dobra decyzja … lubię niekoszone trawniki …
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/warszawa-ratusz-z-powodu-suszy-wstrzymujemy-koszenie-trawy-w-miescie-4566802
Jolinku, walczę ze zdjęciami , a właściwie z Google, ciągle mi zawisa przy przesyłaniu, jak to zmogę w końcu to je pokażę .
Jolinku, serdeczne dzięki za link do metropolitanopera. Obejrzałam i wysłuchałam z przyjemnością cały 4-ro godzinny program. Beczała śpiewał przepięknie, szkoda tylko że z chałupy, sufit miał prawie na głowie.
Nie mogę uwierzyć że tych dwóch gówniarzy z Sieradza śpiewa to na serio. Współczuję wszystkim normalnym ludziom w Polsce którzy muszą to na codzień znosić.
Małgosiu, czy wreszcie uwolniliście się od pudełek?
Małgosiu poczekam …
eva47 cieszę się … bardzo podnoszące na duchu przedsięwzięcie .. z Beczałą zgoda … sufit na głowie …
Haneczko uwolnimy się od wtorku 🙂
Jolinku – w odpowiedzi na Twoje pytanie przesyłam wypunktowany rys początków COVID 19 w Australii.
• 21 stycznia – pierwsze ostrzeżenie o nowym koronavirusie
• 21 stycznia – mężczyzna z Brisbane po powrocie z Wuhan poddany testowi i domowej kwarantannie; po dwóch dniach wykluczono u niego COVID 19
• 23 stycznia – lotnisko w Sydney rozpoczęło mierzenie temperatury pasażerów przybyłych z Wuhan
• 25 stycznia – zanotowano pierwszy przypadek COVID 19 u 50-cio letniego mężczyzny pochodzenia chińskiego, ze stanu Victoria (po dwutygodniowym pobycie w Wuhan, wrócił do Australii 19 stycznia)
• 25 stycznia – 3 pierwsze przypadki COVID 19 w stanie NSW, Australia ostrzega Wuhan by nie podróżować
• 3 lutego – ponad 200 Australijczyków po przylocie z Wuhan (linia Qantas) ewakuowanych na Christmas Island na odbycie 14-sto dniowej kwarantanny
• 5 lutego – Australia zapowiada zakaz przylotów obcokrajowcom z Chin (wprowadzony 7-go lutego o godzinie 21:00)
• 19 lutego – 180-ciu Australijczyków ewakuowanych z będącego w kwarantannie okrętu Diamond Princess (Japonia, Yokohama) przetransportowanych do obozu w Darwin na 14-sto dniową kwarantannę (cztery osoby z wynikiem dodatnim)
• 20 lutego – przedłużenia zakazu na przyloty obcokrajowców z Chin
• 1 marca – śmierć pasażera ewakuowanego z Diamond Princess (pierwszy przypadek w Australii)
• 3 marca – umiera 96-cio letnia kobieta z domu opieki nad osobami starszymi
• 18 marca – zakaz zgromadzeń powyżej 100 soób
• 19 marca – wprowadzenie o godzinie 21:00 zakazu przylotów dla wszystkich osób bez obywatelstwa australijskiego i bez prawa pobytu (nierezydenci); nakaz kwarantanny dla obywateli oraz ich rodzin
•1 9 marca – Tasmania ogłasza 14-sto dniową kwarantannę od północy 21 marca
cdn
Reasumując:
— rząd australijski dość szybko zareagował na niebezpieczeństwo rozniesienia groźnego i nieznanego wirusa (wcześniejszy wpis)
— zakaz podróży do i z Australii (nie w 100% lecz wyjątki muszą być udokumentowane przy składaniu aplikacji na wylot/przylot; organizowanie przylotów obywateli Australii „uziemnionych” gdzieś w świecie)
— specyfika zabudowy miast australijskich (nadal przewaga domków) pozwala na łatwiejsze przeżycie izolacji
— wprowadzenie restrykcji podobnie jak w Polsce:
• otwarte: przychodnie medyczne oraz apteki
• otwarte: sklepy ogólnospożywcze, supermarkety i inne sklepy z towarem tzw niezbędnym
• otwarte punkty świadczące niezbędne usługi (do niektórych trzeba najpierw umówić wizytę, np: optyk, stacje serwisu samochodowego itp)
• otwarte zakłady fryzjerskie (maksimum 30 minut per klient)
We wszystkich otwarych sklepach obowiązuje zachowanie odległości minimum 2 m (zachowanie odległości nie obwiązuje w przypadku rodzin/partnerów/osób mieszkających razem)
• zamknięte: restauracje, kawiarnie (za wyjątkiem obsługi na wynos lub dowóz do klienta)
• zamknięte: kina, muzea, teatry, lokale rozrywkowe, Casino, ogrody zoologiczne, place zabaw i ćwiczeń, parki skate, plaże
• zamknięte: siłownie, punkty rekraacyjne, punkty rehablitacyjne (wyjątki muszą być uzasadnione), punkty fizjoterapeutyczne
• można: poruszać się po mieście jeśli praca tego wymaga
• można: w ramach rekracji korzystać z parków, promenad itp (z zachowaniem w/w odległości), jeździć na rowerach
• nie można: pływać wiekszymi lub mniejszymi jednostkami, używać motrów wodnych
Obecnie w stanie Wiktoria od 30-go marca (wprowadzony o godz. 23:59) obowiązuje etap 3-ci restrykcji*.
W razie nieprzestrzegania powyższych zakazów grożą kary pieniężne w wysokości $1.652 dla osób indywidualnych oraz $9.913 dla firm.
* Powyższe restrykcje dotyczą stanu Wiktoria. I choć podobnie jest w każdym stanie, mogą być drobne różnice.
Pewnie coś pominęłam lecz piszę na gorąco.
Jak widzisz, Australiczycy nie posiadają jakichś specjalnych, odpornościowych umiejętności (hłę, hłe hłe – to zamiast roześmianej ikonki).
Powinnam zaznaczyć, że Australia posiada dobry stan opieki zdrowotnej.
Dane podane dziś o godzinie 6:00 (gov.au)
Potwiedzone przypadki COVID 19: 6713 (10 nowych przypadków od wczoraj).
Przypadki COVI 19 w poszczególnych stanach:
— Australian Capital Territory 106
— New South Wales 3,004
— Northern Territory 27
— Queensland 1,030
— South Australia 438
— Tasmania 210
— Victoria 1,349
— Western Australia 549
Mam nadzieję, że w miarę wyczerpująco odpowiedziałam na Twoje pytanie Jolinku.
dzień dobry … ☕ …
echidno tak, temat opisałaś całościowo … prawie panujecie nad zarazą … i ten dobry stan opieki zdrowotnej napawa nadzieją …
moje dzieci pieką … córka chleb a zięć ciasta .. a syn ma dziś podjąć próbę upieczenia tego chleba …
https://www.olgasmile.com/chleb-bezglutenowy-z-kapusta-kiszona.html
ładna ta przystawka … chyba Alan lubi gruszki … ja też …
http://mj-zesmakiem.blogspot.com/2020/04/zapiekane-gruszki-pomys-na-przystawke.html
hallo POLITYKO poprosimy o nowy wpis …..
obiad wiosenny …
https://przepisyjoli.com/2020/04/golabki-w-botwince-przepis-na-obiad/
U nas
wombat ostatnio kucharzy
w fartuszku Mu do twarzy
potrawy wspaniałe rychtuje
echidna się z tego raduje*
*(i tyje!!!)
Takie gruszki zapiekane przypomniały mi przepis kucharza z Nowego Yorku. Kucharz (z pochodzenia Szwajcar) był szefem jakiejś znanej i cenionej restauracji, której nazwy nie pomnę.
Lat temu ho-ho albo jeszcze więcej, oglądałam program z jego udziałem. Jedną z potraw była właśnie gruszka w sosie z frymuśnymi dodatkami. Nie przesadzam – przygotowanie owego specjału zajmowało około kilkunastu godzin. Coś tam trzeba było macerować godzin wiele, coś zamrażać i rozmrażać itp.
Efekt końcowy, ćwiartka gruszki podana na sporym talerzyku i podlana sosem z nieodłącznymi, kolorowymi oraz jadalnymi (a jakże) dodatkami, wyglądała wspaniale i apetycznie. I to by było na tyle! Kwitnąć w kuchni przez wiele godzin by przygotować jedną gruszkę dla 4-ech osób to nie ja.
Natomiast zapiekane w piekarniku lub smażone na patelni twarde owoce z różnymi dodatkami typu sery, boczek, szynka parmeńska, ostre salami sopressa, capocollo przygotowuję od czasu do czasu. Dodaję także warzywa, czosnek, przyprawy itp. Za każdym razem eksperymentuję z nowymi dodatkami lub zmieniam proporcje w zależności od zapasów zgromadzonych (pozostałych) w lodówce.
Jolinku-tak, to prawda lubi i gruszki i wszystkie składniki, które są w tej prostej przystawce. Przepis odnotowany, merci 🙂
Gruszki jakoś tak mają, że pasują do słonawych dodatków typu ser pleśniowy, czy szynka parmeńska. Z tego co pamiętam Piotr i nasza Gospodyni robili chętnie risotto z gruszkami i serem typu Roquefort.
W naszych nadbużańskich okolicznościach przyrody mamy w tej chwili obfitość kwitnących mleczy, ale z ich zbieraniem wcale nie jest taka prosta sprawa, jako że łąki, na których rosną te kwiaty są często posypywane chemicznymi nawozami, Znalezienie dzikiego miejsca, gdzie nie rozsypano żadnych nawozów to wyzwanie. Tego rodzaju przygodę mieliśmy niegdyś zrywając liście mniszka do wiosennej sałatki. Nasz koszyk byl już pełen tych liści, kiedy na łąkę obok podjechał traktor z nawozami. Okazało się, że na tej, z której zebraliśmy „plony” nawozy zostały rozsypane kilka dni temu.
Na naszym wyschniętym trawniku, którego nie podlewamy w ramach oszczędzania wody, mleczy trochę rośnie, ale to za mało na jakiekolwiek przetwórstwo.
Wczoraj w ramach eksperymentów kulinarnych była na kolację wariacja na temat sałatki caprese: plastry pomidorów, mozzarelli,
cukinii i surowych pieczarek oraz wyrazisty sos z dodatkiem balsamico. Niestety bez liści bazylii, bo nie było pod ręką.
Przyjemności muzycznych z Metropolitan ciąg dalszy, ale tym razem jedynie na kilka minut 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=GrFGBP_HbyE
Też spokojnie i cierpliwie czekam na małgosine zdjęcia.
Od kilku dni „chodzi za mną” pizza zatem przeglądam różne przepisy. Znalazłam oczywiście całe multum i również takie, gdzie do ciasta dodaje się trochę ciemnego piwa, co wydaje mi się ciekawym pomysłem. Na pewno macie swoje sprawdzone przepisy zatem czy możecie ich trochę podrzucić? W domowych zapasach mam aż(!) dwa opakowania suchych drożdży.
Danusiu, dawno nie robiłam, przepis jest sprzed trzydziestu lat od mojej siostry, która go przywiozła z włoskiej restauracji w Anglii.
Proporcje na dużą blachę piekarnika
3 dag drożdży
1 łyżeczka cukru
1 szklanka wody
Wymieszać to razem i poczekać aż drożdże zaczną pracować.
Dodać 3 szkl. mąki i łyżeczkę soli i wyrobić, polać olejem, wyrobić, odstawić do rośnięcia na 10 min, wyrobić i ponownie odstawić na 10 min. Rozciągnąć/rozwałkować,ułożyć na natłuszczonej blasze, ciasto posmarować oliwą, nakłuć widelcem, na to dodatki
Gorący piec min. 200stopni C. Piec 9-10 min.
Ciasto wychodzi nie za grube, ale nie jest cienkie.
Dziś w Biedronce trafiłam na małe świeże drożdże.
Czesto robie pizze w domu, czy ogolnie slodkie ciasto drozdzowe, bo to jedyne, co umiem. Drozdze suche mieszam od razu z maka.
Przepis Malgosi uzupelnilabym tylko o gazowana wode mineralna, naprawde pomaga.
prezes lasy wykupuje …
https://tvn24.pl/polska/grom-group-kupila-poligon-firma-chroniaca-prezesa-pis-wydala-ponad-2-mln-zl-4564028?fbclid=IwAR3r7phe8JEFcpsEnooInUBbsdzoi7MCKoov4Sw4wkVGcyyzZZa_D5ch_zM
„Gdzie Polacy spędzą w tym roku urlop?
W CHAŁUPACH!”
Danuśka ja nigdy pizzy nie robiłam ale ta może być dobra …
https://kuchnia-marty.pl/pizza-z-mlodymi-ziemniakami-i-grzybami/
No właśnie gdzie na wakacje, nie powinnam marudzić, bo już mi się cudem udało, ale mieliśmy zabrać pierwszy raz wnuczkę i to raczej będzie nierealne.
bandyci …
https://www.rp.pl/Wybory-prezydenckie-2020/200429300-Poczta-Polska-juz-ma-nasze-dane.html
W ustawie jest nakaz dostarczenia przesyłek do rąk własnych, wylegitymowanie, podpisanie odbioru, fantastyczne rozniesienie zarazy. A co z osobami na kwarantannie, które nie mogą otworzyć drzwi????
Koszyk na sznurku z okna?
Już nawet śmiać się człowiekowi nie chce.
Żeby się nie denerwować wyborami skupiam się na razie na pizzy i dziękuję Wam za przepisy i podpowiedzi. Rozmawiałam jeszcze na ten temat z Ukochanym mojej Latorośli, który od trzech tygodni w każdą sobotę piecze pizzę i za każdym razem lekko modyfikuje przepis dążąc do perfekcji! Jutro muszę kupić odpowiednią makę, bo spece mówią i piszą, że właściwa mąka to podstawa.
Jako, że roboty stolarskie należą do jednych z ulubionych zajęć Osobistego Wędkarza poprosiłam go o wykonania niewielkiego, podręcznego stolika do ogrodu. Stolik już gotowy i prezentuje się tak:
https://photos.app.goo.gl/2eE8shddf2YAh57B8
Taki drobiażdżek, a radości co niemiara 🙂
No proszę, świetny, Alain ma nowy fach w ręku.
w Polsce od początku epidemii przeprowadzono 297 859 testów …
Niemcy robią 320.000 testów … tygodniowo …
bandyci …
Jolinku, przecież to wiesz nie od dzisiaj i nie od wczoraj.
Nowy niepokojąco milczy.
Danuśka, to stolik, który ma wszystkie stoliki pod sobą.
Osobisty Wędkarz jest perfekcjonistą. Zaczynam się bać tego, co jeszcze wykona.
Niemcy robią 100.000 dziennie.
Było zamówienie na górskie krokusy? 🙂
— To w bonusie także inne kwiecia 😎
https://photos.app.goo.gl/fKhFXU3hwRYvk3x98
(Nb, wędrowcy głośno zdziwieni, że bufet schroniska pod Turbaczem oferuje gamę najadku i napitku znacznie szerszą, niż kawa… 🙄 )
dzień dobry … ☕ …
Basiu z przyjemnością się wirtualnie przeszłam z Wami …. 🙂
Danuśka ale masz pożytecznego męża … gratuluję … 🙂 … a wiecie, że tam pod Wyszkowem lasy są w strefie zagrożenia pożarowego? … uważajcie na siebie …
Asia też milczy …
ewo47 pozazdrościć ….
haneczko wiem … Ty wiesz … Oni wiedzą … i nic z tego nie wynika … i to jest klęska …
propozycja obiadu … dla amatorów …
https://www.dorotasmakuje.com/2020/04/kotlety-po-indyjsku-nie-nadazysz-smazyc/
hallo POLITYKO poprosimy o nowy wpis …..
Dzień dobry,
Haneczko – bardzo dziękuję za pamięć. Nie robiłem testu, ale wszystko wskazuje na to, że wciąż jestem negatywny, czuję się dość dobrze.
Rzadko tutaj bywam, by nie zawirusować blogowej, kulinarnej atmosfery, a mieszkając na wirusowej światowej bombie trudno o czymś innym pisać i myśleć.
Na szczęście krzywa na wykresach zaczyna bardzo powoli opadać, ale do australijskiej sytuacji wciąż niesamowicie daleko.
Często myślę o Jolly, o Alince i o całej Polsce, z pewnością oszukiwanej przez rządzących, ukrywających prawdę. Oszołom wywołuje we mnie najgorsze odruchy i myśli, dotychczas mi nieznane.
Wracając do USA – następny wariat wywołuje te same odruchy. Zmieniłem zdanie co do gubernatora Stanu Nowy Jork. Za późno, ale jednak teraz robi co może, żeby jakoś opanować sytuację. Testy praktycznie można teraz zrobić, trzeba tylko zadzwonić pod podany numer i się umówić. Chcą niedługo wprowadzić testy do 5000 aptek, żeby każdy, kto tylko chce bez problemu mógł się sprawdzić. Ale tego jeszcze nie ma.
Trzymajcie się, bądźcie ostrożni i nie ufajcie pisowskiej władzy. Masz rację Jolinku – to bandyci!
ewo47 –> gdybyśmy nie mieli tych testów, to nie mięlibyśmy tez pandemii
🙄
za pare dobrych lat będziemy śmiać sie do potęgi i mówić :
te lata dwudzieste, och to były naprawdę bardzo szalone 🙂
ja też nie biorę udziału w oszustwie …. Oświadczenie Donalda Tuska w sprawie „wyborów” 10 maja …
https://www.youtube.com/watch?v=fFEgYM24Mxs&feature=youtu.be
Nowy Ty też wytrzymaj ….
Nie ma wiarygodnych testów.
Mój Ulubiony Stolarz się rozhulał 🙂 Dzisiaj w robocie narożny, półokrągły blat pod laptopa, bardzo się przyda.
Jolinku-w lasach jest rzeczywiście bardzo sucho, właściwie już od pewnego czasu spodziewamy się, że z powodu zagrożenia pożarowego zostanie wprowadzony zakaz wstępu.
A cappello-czasami, kiedy oglądam Twoje zdjęcia z bliższych, czy dalszych wypadów to myślę o mojej koleżance z czasów studenckich, a w zasadzie wspominam głównie jej rodziców, którzy przeprowadzili się z Krakowa do Warszawy. Oni też kochali piesze wędrówki i na płaskim, monotonnym Mazowszu bardzo brakowało im tych wszystkich widoków z Twoich okolic.
Byłam na spacerze z kijami w Lasku Bemowskim. Faktycznie sucho, Łosiowe Błota wyschły, strumyczki zniknęły, jeszcze tylko czasem na brzegu mignie kaczeniec. Widać wieloletnie skutki suszy znikają brzozy i sosny, pojawiają się dęby, bo mają głębszy system korzeniowy.
Wymęczyłam się przy lekturze tej książki, wspominałam Wam o niej jakiś czas temu:
https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/kwiaty-w-pudelku
Ta książka jest ciekawa i warto wiedzieć to wszystko co autorka napisała na temat losu japońskich kobiet. Tym niemniej wydaje mi się, że przekaz jest dosyć jednostronny, bo przecież nie wszystkie japońskie kobiety są nieszczęśliwe, wykorzystywane, gwałcone, bezdomne, molestowane, a taki przygnębiający obraz wyłaniała się z tego zbioru reportaży. W ramach odpoczynku od tej książki sięgałam, po dwóch czy trzech rozdziałach po inne, trochę bardziej optymistyczne lektury.
Bez względu na wszystko Japonia nadal mnie fascynuje…
U nas za płotem najpierw wycięto cały kwartał sosen, a teraz posadzono nowe drzewka. Zastanawiamy się, czy przeżyją obecną suszę.
Danusiu, to jest z pewnością inna kultura, ale też nie wierzę żeby polowa społeczeństwa tak cierpiała, przecież to by było widać na twarzy, byłyby jakieś ruchy społeczne. Znajomy Roberta , przez swoją córkę japonistkę, ma dość często kontakt z Japonkami tu studiującymi , pomaga im załatwić różne formalności. Chociaż one chętnie by tu wyszły za mąż to jednak nie towarzyszą temu jakieś mrożące krew w żyłach opowieści.
Danusko, gdzie mozna kupic tak piekne etui na komorke? Zachorowalam na nie.
Cepelia… ja mam podobne na okulary z Cepelii
Jolinku, przyjemność także po naszej stronie! 😀
Danuśko, 😀 – po płaskim też się da niemonotonnie: np. rowerem, a i pieszo fajnie (np. w naszych okolicznych puszczach – Dulowskiej i zwł. Niepołomickiej). Lecz – fakt – coś jest w tej nieustannej zmianie perspektyw, proporcji… w wysiłku wznoszenia się… 🙂
Dziś byliśmy na Leskowcu* – wyciszenie po wczorajszej orgii barw, jednak i tu dało się wychwycić naprawdę sporo smaczków wiosny. Krótko bo miało (mogło 🙄 ) padać, ale coś mu niesporo, temu dyscowi…
____
* https://basiaacappella.wordpress.com/2020/04/28/poczekaly/
https://wyborcza.pl/7,75968,25905859,adam-michnik-polska-na-ostrym-zakrecie.html
Danuśka
Wiedziałem, że Wielki Wędkarz jest utalentowany wielokierunkowo, ale nie wiedziałem, że jeśli coś robi, robi to tak perfekcyjnie!
Magdaleno-w sklepie internetowym:
https://www.etuo.pl/lg-k10-etui-na-telefon-flex-book-fantastic-folkowy-wzor.html
Promuję w ten sposób naszą sztukę ludową 🙂 głównie wśród francuskiej rodziny i znajomych.
Nowy-bywają dni i sytuacje, kiedy dążenie do doskonałości jest u Osobistego Wękarza z lekka męczące, ale cóż mam poradzić….wybaczam 😉 Stolik zaakceptowałam z pełnym uśmiechem i bezwarunkowo!
Basia a capella, od Turbacza wieje wiatr …
Piekne te Twoje wedrowki gorskie, az mi zal i teskno, bo gory polskie (wszystkie bez wyjatku!) bardzo lubie juz od lat. Nawet sobie spisalam Twoja wedrowke po Tatrach Wysokich (tez super wyprawa), moze kiedys uda mi sie wyskoczyc … Ostatni raz bylam w Tatrach 15 lat temu, latem, i nie bylo to dobre wspomnienie; takiego tlumu ludzi nigdy tam nie widzialam.
Lubie to miejsce ze zdjeciami Tatr: http://www.karolnienartowicz.com/20-najpiekniejszych-miejsc-w-tatrach-polskich/ – sa tam i polskie i slowackie Tatry.
Sytuacja w Ontario dalej nieciekawa, trzeba sie uzbroic w cierpliwosc, bo troche to jeszcze potrwa, jak sugeruja nasi rzadzacy. Statystyki, niestety, sa przygnebiajace.
Wyprawy do sklepu na zwykle zakupy zajmuja coraz dluzej, i lapie sie na tym, ze kupuje co raz to wiecej (na zapas).
W ogrodzie i w parkach dalej malo co kwitnie, bo zimno – dzis na poranny spacer (ok. 8-mej) musialam zalozyc czapke i rekawiczki (nie, nie te niebieskie jednorazowe, ale zimowe).
Polskich wiadomosci nie da sie czytac czy ogladac – to jakis matrix. W tym momencie jest mi po prostu zal, ze juz jest posprzatane …
Na obiad byl krupnik, na deser nalesniki, ktore natychmiast zniknely – znak ze trzeba robic czesciej.
Co Wy na to?
http://ak5.pl/rx7.html
dzień dobry … ☕ …
ochłodziło się trochę … zanosi się na mały deszcz … czyli majówka jak zwykle chłodniejsza …
zupa wiosenna … prawie odchudza … pod warunkiem, że jemy tylko zupę … 😉
https://wegannerd.blogspot.com/2020/04/zupa-z-lisci-kalafiora.html
GosiaB, miło mi a nawet nam 😉 — Piękne dzięki!!! 🙂
Zerknęłam do zalinkowanego albumu – inspirujący, ale nie tylko zbyt ulizany barwowo, itd. jak na gust (naturalny, realistyczny) regularnego wędrowca, lecz dodatkowo widać poprawki skal, proporcji, jakieś wyciąganie, by skały wydały się smuklejsze, groźniejsze… No, „albumowcy” tak robią, podobnie jak wyciągacze już bez tego chudych modelek… 🙄
Po polskiej stronie tłok jest odkąd pamiętam. Tylko z każdym rokiem gorszy. Po słowackiej też trzeba uważać na to, co się planuje i kiedy. Bo myślę (przykładowo), że choć w dobrą sierpniową niedzielę tłok będzie nawet tu
https://photos.app.goo.gl/bM9rFFDLzqgBiuhY8
to gdy spojrzysz ku Świnicy, Koziemu czy Giewontowi – docenisz porównawczo kameralność wycieczki 😆
…Wszystko pod warunkiem, że Słowacy otworzą granice… 🙂
wszyscy znają tapenadę (nie przepadam)… ale z figami by mi smakowała …
https://poproszedokladke.pl/2020/04/25/pasta-z-czarnych-oliwek-i-fig/
Basiu na potrzeby albumu mus robić sztuczki … ale pamiętam jak kiedyś chodząc po górach zatrzymałam się w przypadkowym miejscu by zapalić papierosa .. i i odwróciłam się w stronę słońca … widok mnie powalił … przechodziłam drogą już kilka razy ale nigdy nie spojrzałam w tamtą stronę, z tego miejsca i w słońcu .. złapałam swój moment by zobaczyć cudo … Słowacy mogą otworzyć granicy tylko i my musimy znieść zakaz podróżowania …
„Modlitwa” Julian Tuwim Kwiaty Polskie
https://www.youtube.com/watch?time_continue=18&v=8HMIYCwYf3Y&feature=emb_logo
„Pielęgniarka gliwickiego szpitala, została ofiarą wandalizmu.
Wychodząc jak codzień o 6stej rano do pracy, znalazła swój samochód z przebitymi oponami. Cały obsmarowany farbą ze sprayu.”
https://facebook.com/113775120092282/posts/164964531640007/
na to BMW Polska:
„Przykro nam, że Panią Bogusię spotkała taka sytuacja. BMW całym sercem wspiera medyków, dlatego przygotowaliśmy samochód, który umożliwi bezpieczny dojazd do pracy w okresie naprawy obecnego. Prosimy Panią Bogusię o kontakt w celu ustalenia szczegółów odbioru auta. #zawszerazem”
Niechaj Wam ten dzień będzie dobry.
Wandalizm wywołany niezrozumiałymi napadami nienawiści? strachu? zwykłego chamstwa? zdarza się obecnie wszędzie.
Także u nas. W Melbourne.
Australijska rodzina pochodzenia chińskiego, w poniedziałek, w rannych godzinach, we wtorek około 2-giej w nocy oraz w środę doświadczyła rasistowskiego wandalizmu.
Na drzwiach garażu napisano: „COVIS 19 – zdychaj Chińczyku”, a następnej nocy wrzucono przez okno dość sporych rozmiarów kamień. W środę kolejne graffiti na drzwiach garażu: „Zjeżdżaj i zdechnij”.
Policja przypuszcza, że sprawcami są te same osoby. Dochodzenie w toku.
echidna–> dziwne toto, by nie naklepac, ze jest to obrzydliwe
i na dodatek w kraju, gdzie wszyscy sa obcokrajowcami oprocz Aborygen.
znakomicie wiem jak moga czuc sie osoby porazeni glupota i nienawiscia innych.
sam doswiadczylem tego typu zachowania an wlasnej skorze parokrotnie w Polsce. w roznych konstelacjach.
raz ze przemieszczam sie na obcej samochodowej rejestracji niz Pl
drugie to to, ze rozumie co „inni” o innych po polskiemu mowia.
kiedys tutaj o tym pisalem. nie bede przypominal tych przypadkow bo, tak jak wowczas, nie sprawialo i nadal nie sprawia mi to przyjemnosci
Asiu co u Ciebie? …
echidno to prawda … są niezwykłe napaści nienawiści ale i niezwykłe odruchy płynące z serca … wychodzi z ludzi zło i dobro ….
Skąd tyle zła w ludziach, co siedzi w ich głowach, żeby takie rzeczy robić. Nigdy tego nie zrozumiem.
Trzeba gotować, ale jemy to co lubimy. Wczoraj były pieczone dorady, dziś pieczona jagnięcina i pieczone ziemniaki, z tęsknoty za Grecją tzatziki i sałatka grecka. Zwykły twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewkami, jajecznica ze szczypiorem na śniadania.
Na przekór dietom piekę swoją szarlotkę, zamiast fit ciast słabo zjadliwych.
Malgosiu, szarlotka bedzie teraz za mna chodzic 🙂
Nieprzyjazne reakcje w stosunku do pielegniarek maja miejsce i tu we Francji. Trudno to zrozumiec, taka bezmyslna nienawisc.
Oficjalnie izolacja ma sie zakonczyc 11 maja ale jest jeszcze duzo « ale ».
Brakuje masek i testow. Rzad zapewnia, ze beda dostepne.
Danusko, Alain jest wszechstronnie uzdolniony, zlota raczka w domu 🙂
Zanotowalam adres sklepu z futeralami, ten na Twoj telefon jest piekny.
Na razie nie zamowie bo poczta miedzy Polska a Francja nie funkcjonuje.
Nowy, trzymaj sie zdrowo.
Danuśko, dziękuję bardzo. Poprosiłam koleżankę i zamówi mi takie 🙂
Jolinku – pracuję, robię większość zakupów, staram się nie dać chandrze.
W piątek planujemy zrobić sernik na zimno z brzoskwiniami i galaretką z tych owoców.
Wiem, że nie wszyscy macie „fejsa” 🙂 , więc opiszę Wam co ostatnio nam się przytrafiło. Moja mama przeglądała profil Etnocentrum Ziemi Krośnieńskiej i ze zdumieniem na jednym z umieszczonych, starych zdjęć rozpoznała swoją mamę czyli moją babcię Helenę i jej starszego o rok brata. Rozpoznała ponieważ mamy w domu dwa inne zdjęcia z tej serii. Zdjęcia zostały zrobione podczas wizyty rodzeństwa w Haczowie i Malinówce. To są okolice Krosna. Rok 1936. Od razu napisałyśmy do Etnocentrum i okazało się, że zdjęcia pochodzą ze szklanych płytek znalezionych przed laty na jednym ze strychów. Jest ich więcej. Dostałyśmy cały pakiet. Wśród fotografii są między innymi dwie, na których jest babcia i jej brat wraz z innymi młodymi ludźmi na wycieczce w Rezerwacie Prządki i przy ruinach zamku w Odrzykoniu. Są też trzy inne, na których są Helena i Edward. Po konsultacjach rodzinnych odkryliśmy, że na jednej fotce jest moja praprababcia i siostry mojego pradziadka. Ich zdjęć nie mieliśmy w naszym zbiorze.
Fotografem był, o tym wiedzieliśmy, jeden z kuzynów babci, z Haczowa, mieszkający później w Krośnie. I ten zbiór szklanych płytek należał do niego. Na zdjęciach jest jego rodzeństwo, są urocze zdjęcia dzieci. Babcia wspominała tę wycieczkę z Wielkopolski na Podkarpacie i te Prządki i Odrzykoń. 🙂
Poniżej dwa zdjęcia z wycieczki:
https://photos.app.goo.gl/GbuA4Lh61hu85mkM9
Asiu historia niesamowity … przypadek nieprzypadkowy … 🙂
O tak 🙂
https://m.youtube.com/watch?v=DszfQQ4GKz8
Asiu-życie pisze czasem takie niecodzienne scenariusze 🙂
Przy okazji wspomnę, że przez długie lata pracowałam z koleżanką, która pochodzi z Haczowa. Mieszka tam nadal jej rodzina zatem moja koleżanka jeździła i jeździ nadal do Haczowa na święta, czy też czasami na kilka dni urlopu. O Rezerwacie Prządki opowiadała mi niejeden raz, my tego miejsca jeszcze nie znamy, mimo iż trochę kręciliśmy po tamtejszych okolicach. Przy kolejnym wypadzie na Podkarpacie na pewno Prządki obejrzymy, bo to piękne i ciekawe skały.
Alino, Magdaleno 🙂
Asiu, ale niesamowita historia!
Jajecznica ze szczypiorem (u Malgosi)- mniam … Choc mysle, ze ostatnio za czeste kontakty utrzymuje z moja lodowka i musze nabrac troche dystansu 🙂
Basia a capella, dzieki za wiecej widokow – tam kiedys (baaardzo dawno) bylam.
Danusiu – ciekawe czy Twoja koleżanka ma jakieś stare fotografie? Haczów to duża, bogata wieś, zamieszkała głównie przez potomków osadników saskich i podobno też potomków jeńców szwedzkich. 🙂
Asiu, życie czasem bywa łaskawe i sprawia takie przemiłe niespodzianki. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec 🙂
Miłe niespodzianki bardzo lubię 🙂
Nie rozumiem tych plugawych zachowań.
Ci ludzie będą musieli wrócić do swoich wrogów po wirusie, bo dolegliwości są liczne i pozawirusowe. Będą oczekiwali pomocy i szacunku od tych, którymi poniewierali. Jak spojrzą w oczy medykom? Jak sobie to wyobrażają? Dzisiejsi wykluczani mają zapomnieć, odłożyć na półkę?
Najbardziej boli mnie to, że nikt w tych pobliżach nie staje w ich obronie.
Asiu, piękne.
Dzień dobry,
Znowu muszę zrobić dłuższą przerwę w obecności na Blogu. Wirus to jedna przyczyna, a sytuacja w Polsce, czyli wybory to druga. Śledzę każdego dnia i każdego dnia coraz bardziej krew mnie zalewa co tam się wyprawia. Teraz, gdy epidemia z każdym dniem staje się poważniejsza oni postanowili luzować wprowadzone niedawno obostrzenia tylko po to by pokazać, że już jest bezpiecznie, można przeprowadzić „głosowanie”. O pomstę do nieba woła decyzja o otwarciu żłobków i przedszkoli wystawiając na próbę najmłodszych, powiem więcej stwarzając z nich żywe tarcze by za nimi przeprowadzić swoje „wybory”. Coś obrzydliwego! I naród na to nie reaguje!
Wciąż jakże aktualne!
https://www.bing.com/videos/search?q=geppert+teatr+youtube&docid=608009756400880685&mid=E2AEF5D57A220CDC0319E2AEF5D57A220CDC0319&view=detail&FORM=VIRE
Asiu – cudowna Twoja opowieść! Aż się wierzyć nie chce!
dzień dobry … ☕ …
Nowy jest jeszcze jedna przyczyna … jak jest pozwolenie na otwarcie to nie ma powodu płacić przez rząd pomocy … teraz wina samorządu, właściciela albo ludzia …
w nocy padało … idę pooddychać wilgocią …
Jolinku
(29 kwietnia 2020
10:25),
oj, tak – natura czasem potrafi stworzyć wrażenie takiego kiczu, że jeleń na rykowisku by się nie powstydził… 😀
GosiuB
29 kwietnia 2020
22:47,
przyjemność także po naszej stronie 😀
Troszkę kurz przyklepało… 🙂 …
Tu nic nie spadło.
Wczoraj (przypadkowe zajście do hiperm. A – przy okazji… zakupu konewek 😀 w Casto) — mąka żytnia razowa. Akurat wykładali… I tylko kilo, bo się droga wydawała… znaczy tańsza bywała dawniej… 🙄
Drożdże w A. są w pudełeczkach na wagę – tym razem ładnie połamane, można kupić gdyby ktoś potrzebował.
Wędliny i sery też znów wyłożone estetycznie (=normalnie) w ladach chłodniczych i asortyment poszerza się trochę. Za to kefirów i jogurtów skąpo, albo nieuzupełniane na czas. Najwyraźniej nie wiedzą, ile zamawiać, bo serki typu cottage cheese na wyprzedażach z powodu end-by-date…
Drożdże są, paczkowane, Babuni.
Nie cierpię tych Babuń, Dziadków, Szwagrów, Sióstr wielu imion i szynki jak za Gierka.
Zniknęły mieszanki chlebowe, kłopot z pszennymi niższych typów i pszenną razową. Piekę chleb na tym, co jest.
Nabiał w mniejszym, ale nadal dużym wyborze. Mięsa i wędlin po kokardę.
U córaska nadal brak drożdży (Młody chciał wysłać siostrze suche, ale w Bristolu też nie ma) i trudno upolować mąkę.
Asiu-tak, wiem od mojej koleżanki, że w Haczowie mieszkają potomkowie osadników niemieckich, o potomków jeńców szwedzkich muszę dopytać. Wiele osób w tej miejscowości nosi spolszczone, niemieckie nazwiska, w tym również moja koleżanka. Z chęcią do niej zadzwonię i zapytam o stare zdjęcia.
Nowy- Francuzi przymierzają się również do otwarcia żłobków i przedszkoli, ma to nastąpić po 11 maja. Oczywiście jest jeszcze wiele znaków zapytania i będzie to związane z różnymi obostrzeniami, ale są takie plany.
Zdjęcie ze strony Historyczny Haczów, połowa lat trzydziestych:
http://www.historycznyhaczow.pl/wp-content/uploads/2020/01/DSCF3461a.jpg
Asiu-wędka zarzucona! Zobaczymy, może dostanę jakieś zdjęcia.
A powyższą stronę znasz chyba bardzo dobrze 🙂
Asiu, jaka wspaniala niespodzianka dla Ciebie i Twojej Mamy. Wzruszajace zdjecia w niezwyklym plenerze.
Takie odkrycia Asiu to skarb.
Czasem warto ślęczęć przed ekranem/ekranikiem by zlokalizować archiwalne fotografie, informacje, czasem nawet filmiki. Często przez przypadek.
Sama poszukuję nazwy cukierni jaką jako dziecko odwiedzałam dość często. Mieściła się za przysłowiowym rogiem, w suterynie na ulicy Grójeckiej. Pamięć zawodzi, a nie pamiętając nazwiska cukiernika, mogę sobie „pogwizdać”.
Nowy pomóż proszę. Kiedy poprawiłeś mnie podając poprawne nazwisko właściciela. Gdzieś zapodziałam notesik. Grójecka 43, teraz mieści się tam chyba też cukiernia, ale to nie to co w latach sześćdziesiątych.
Danuśka – masz w Alanie „złotą rączkę” na podorędziu. Stolik jak ze sklepu meblowego. No i kolejny w robocie!
a cappella, nie będę Cię chwalić. Inni już to zrobili. Ale fotki aż zapraszają do wirtualnych spacerów i wędrówek.
We wczesnych latach 70-tych, wiosną, byłam w Dolinie Chochołowskiej. Zatrzymaliśmy się w nieistniejącym już schronisku u Państwa Blaszyńskich. Takiego zatrzęsienia krokusów nie widziałam nigdy potem.
Fioletowe szaleństwo. I null ludzi. Teraz ponoć tłumy walą i w szale fotograficznego szaleństwa (a każdy „artista”) zadeptują, a nawet wjeżdżają samochodami w kruche kwiatki.
Czy to prawda, że droga wygodna. asfaltowa? Tak? Łoj, dla mnie zgroza.
@echidna:
Tu Kompan pisze 😉 Na Chochołowską nie ma asfaltu. Przynajmniej nie było, gdy ostatnio tam byliśmy Droga gruntowa: kamienie. Terenówka przejechałaby, jeśliby ją kto wpuścił (czyli: pracownicy schroniska, TPN, TOPR). Nie masz: drałuj. Albo pedałuj. W którejś dolinie migał mi też pseudopociąg dla dzieci. Ale czy w Chochołowskiej?
a Wy jakie wino pijecie do szparag? …
http://www.noziwidelecblog.com/2020/04/jakie-wino-do-szparagow.html
na osiedlu już wszystkie bzy kwitną …
Zazdroszczę Asi, moja rodzina pochodziła głownie z Warszawy i wszystkie ich mieszkania zostały zrujnowane podczas wojny, uciekając nikt nie brał zdjęć.
Ta strona podana przez Jolinka ma liste dan ze szparagami w roli glownej – mozna sie zainspirowac. Szparagi u nas sa wlasciwie tylko zielone, biale sa bardzo rzadko, z eksportu. Czesto w sezonie zamawiam kilka peczkow u rodzicow znajomego, ktorzy maja uprawe szparagow, moge wtedy wybrac rozne grubosci czy dlugosci (rozne klasy i ceny). Najsmaczniejsze chyba sa te cienkie, zrobione na barbeque, z oliwa i czosnkiem, plus pino grigio, pycha.
U mnie pada, i od razu wszystko sie lekko zazielenilo, powoli zaczyna wygladac jak wiosna. Ale bez to dlugo jeszcze nie zakwitnie – dopiero wypuscil paczki lisci. W ogrodku przyuwazylam krolika, chyba chce sie gdzies zadomowic.
Alicjo, gdzie jestes?
Duh, szparagi z importu, nie z eksportu … chyba za malo kawy rano …
Z zaopatrzeniem w sklepach jest dobrze, choc ostatnio slyszalam wzmianki w wiadomosciach, ze moga byc tymczasowe braki w zaopatrzeniu w mieso – wolowine i kury, bo kilka fabryk przetworstwa ma skupiska zakazen.
Drozdzy u nas tez nie ma …
Echidno , do Pol. Huciska faktycznie jest asfalt. ale to niedaleko, nawet w skali krokusowego owczego pędu, nie mówiąc o górskich eskapadach 🙂
https://www.zakopane.pl/strefa-turystyczna/turystyka/wycieczki-gorskie-latem/szlaki-lato/dolina-chocholowska
Gorce albo i Beskid Żywiecki* wolę krokusową porą, bo może nie ma tych intensywnych łanów na tle białozłotych szczytów skalistych, ale za to co polanka – niespodzianka… nieraz godzinami…
Miło mi (a nawet nam 🙂 ) z powodu fotek – dla kogoś człowiek ślęczy (niekiedy tuż po powrocie, przegrzany, padnięty, bywa, że i z piaskiem w oczach na finiszu obrabiania urobku… 😆 ) 😎
_____
* https://goo.gl/photos/uW8tBSGFRfn9zX3d8 (29.4.2012)
GosiuB u nas zwykle bzy kwitną na Zofii czyli w połowie maja .. zimy nie było i mamy maj w kwietniu …
Danuśka jak wyszła pizza? .. propozycja dla Ciebie ale nie wiem czy dla Alana … może zamiast cebuli dodać pora …
http://www.rngkitchen.pl/2020/04/tarta-po-rusku.html
Małgosiu po kwarantannie to jakbyście drugi raz wrócili z podróży .. wtedy domowe jedzenie też bardzo dobrze smakuje …
Jolinku-pizza będzie dopiero jutro, bo było trochę zamieszania z odpowiednią mąką, ale nareszcie ją mam! Nawet się zastanawiałam, czy nie dodać do niej szparagów, ale to dopiero początek sezonu szparagowego więc chyba trochę żal. Szparagami
kończę zdanie:
Szparagami trzeba najpierw się nacieszyć w samodzielnym, szparagowym daniu 🙂
echidna 15:10
Cieślikowski?
na czasie …
Orkiestra online #wdomuzagrane – „Co mi Panie dasz” (arr. Adam Sztaba) …
https://www.youtube.com/watch?v=7NSXXttiwHw&feature=youtu.be
Echidno – cukiernia „W dołku” Poniewskiego (wcześniej pan się nazywał Ponieważ)?
Szparagi skreślone z jadłospisu kilka lat temu = pojawiła się alergia 🙁
GosiaB,
dopinam doktorat z nicnierobienia 😉
Barłożę (haneczkizm) i czytam , z braku laku „Opowieści biblijne”.
Małgosiu – trudno jest uciekając z domu myśleć o zabraniu zdjęć czy innych pamiątek. My mamy sporo fotografii rodziny mojej mamy. Natomiast mój tata ma tylko jedno zdjęcie z dzieciństwa. To były powojenne czasy, na wsi, wyprawa do fotografa kosztowała i nie było czasu. Jest kilka przedwojennych zdjęć rodziców taty, jeszcze z okresu przed ślubem. Ślubnego nie mieli. Dziadek miał trochę fotek swojej rodziny, między innymi jego mamy w stroju wielkopolskim, w tradycyjnym czepcu. Niestety siostra mojego taty pożyczyła te zdjęcia, żeby zrobić odbitki i zostawiła w pociągu. 🙁
Dzień dobry,
Echidna – Asia już odpowiedziała. To była cukiernia pana Poniewskiego. On naprawdę wcześniej nazywał się Ponieważ. Nie wiem co naprawdę skłoniło go do zmiany nazwiska, ale w podjęciu decyzji może nawet pomogły ciągłe rozmowy dzieciarni i młodzieży w tym maleńkim lokalu. Poległy na tym, że wchodziła grupa młodzików (w tym czasami piszący te słowa) głośno rozmawiając. Rozmowa polegała na tym by w każdym zdaniu pojawiało się mocno akcentowane słowo „ponieważ”. Im częściej tym lepiej, np.
– Ponieważ dzisiaj jest łądna pogoda to idziemy się przejść.
– Ja nie idę, ponieważ muszę wracać do domu, ponieważ muszę coś zrobić, ponieważ mama nie ma czasu, ponieważ ojciec prosił ją o coś, ponieważ sam nie może, ponieważ musi zostać dłużej w pracy, ponieważ ma coś pilnego na jutro, ponieważ ktoś ważny przyjeżdża….”
Itd., itd…
Biedny pan Poniewski niewiele mógł nam zrobić. Dzieciarnia, jak wiadomo bywa okrutna… Teraz się tego wstydzę, ale tak było….
Danuśka – we Francji jest inna sytuacja, u nas inna. Nie wierzę rządzącym za grosz.
Nie barłożę! Ogródkuję! I nie tylko!
U mnie leje, to barłożę. A przydałoby się ogródkować powoli…
Bardzo chcę, żeby lało…
dzień dobry … ☕ …
echidno chyba zagadka rozwiązana … Nowy fajne wspomnienia …
nie pada ale wilgoć w powietrzu ….
kaszanka inaczej …
https://pieprzyczfantazja.pl/2020/04/kaszanka-zapiekana-w-tortilli/
a pesto z pokrzyw już robiliście? ….
https://foodandmore.pl/2020/04/pesto-z-pokrzywy-z-orzechami-wloskimi/
Jolinku-tak, pesto z pokrzyw robiłam w ubiegłym roku i jeśi dobrze pamiętam opowiadałam o tej kulinarnej przygodzie na blogu.
Asiu-a propos zdjęć w stroju wielkopolskim:
w moim archiwum najstarsze zdjęcie to rodzina mojej mamy, na którym niektóre osoby są w strojach wielkopolskich. Moja mama to ta ostatnia dziewczynka po prawej stronie w białym fartuszku. Na zdjęciu ma dwa lata, obok małej Pelasi są jej bracia, najmłodszy na kolanach swojej mamy, czyli mojej babci.
https://photos.app.goo.gl/HXrW6Cm1AuLssXLG8
Nowy-masz rację, w każdym kraju sytuacja jest trochę inna. Ja śledzę regularnie to co dzieje się we Francji zatem podzieliłam się moją obserwacją.
Wczoraj słuchałam w radiu głosu samorządowców z Łodzi, którzy bardzo krytycznie wypowiadali się o pomyśle otwarcia żłobków i przedszkoli, przepisy są niejasne i niedoprecyzowane, a przecież chodzi o bezpieczeństwo dzieci i ich rodzin, nie wspominając już o osobach pracujących w tych miejscach.
A cukiernię Poniewskiego na Grójeckiej też pamiętam 🙂
Danuśka zapomniałam dodać czy w tym roku robiliście … 😉 .. a zdjęcie bardzo historyczne … i rodzina dumnie wygląda .. chyba byłaś bardzo podobna do mamy …
z komentarzami poczekam do nowego wpisu bo mnie wnerwiają te ciągłe święta …
Jolinku-w tym roku pokrzywowego pesto jeszcze nie robiliśmy. Liście łatwiej i szybciej się zbiera, kiedy pokrzywy są większe, a one póki co jeszcze w wieku przedszkolnym 🙂
Podobno z wiekiem robiłam się coraz bardziej podobna do mamy, kiedy byłam dzieckiem wszyscy mówili, że jestem podobna do taty.
Kropi.
wlasnie mialem intensywna rozmowe z korona-wirusem, ktory to absolutnie nie chcial mi wierzyc, ze panikowac moze ludzina z jego powodu 🙄
z nowym miesiacem duzo wesolosci zycze wszystkim 🙂
Nasze flagi mokną. Pada.
Dziękuję Wam serdecznie.
Asia i Nowy – tak, to pan Poniewski vel Ponieważ (wcześniej); yurek firma pana Andrzeja Cieślikowskiego założona została w roku 1970. Circa-about 20-cia lat później niż cukiernia jaka mnie interesuje. Chyba nigdy cukiernia Cieślikowskiego nie mieściła się przy ulicy Grójeckiej 43.
Danuśka magia i nostalgia płynąca ze starych fotografii, wyłaniająca się z zapomnianych dokumentów historia najbliższych…
Mam kilka fotografii Buni w młodości, znalazłam też zaświadczenie wydane w Warszawie dnia 31 maja 1918 i powołujące Ją do odbycia służby przy Polskich Kolejach Wojskowych wraz z przydzieleniem do D.K.W.B. w Brześciu na stanowisku telegrafistki. Wcześniej odbyła zawodowy Kurs Telegrafistów.
Ze zdumiemiem odkryłam wśród „papierów”, legitymację szkolną Dziadka i kilka innych dokumentów.
I oczywiście inne fotografie.
Moje dwie ulubione z dzieciństwa Mamy to: pierwsza, bożonarodzeniowa, gdzie wraz ze starszą siostrą przebrane są za aniołki. Mama, dwuletni wtedy brzdąc, patrzy wprost w oko kamery z diablikiem w oczętach, Jej siostra przeciwnie – złożone rączki, oczka nieco uniesione i błogi wyraz twarzyczki. Drugie to gdy obie dziewczynki, już nieco starsze, siedzą na dużych bujanych konikach, przystrojone, w stylizowane na szlacheckie, kostiumiki obszyte futerkiem i czako z dużym piórkiem. Koniki posiadają rządy końskie. A w maminym diabliku w oczętach do tej pory można odczytać myśl pocwałowania na dosiadanym koniku hen-daleko. Co niniejszym uczyniła kilka lat później. Wprowadzając wszok prawdziwy rodzinkę.
*w szok
Wspomnienia obchodów 1-go Maja. Ano niech się święci!
https://www.youtube.com/watch?v=gaAvIWTiCk8
i jeszcze w ramach Pierwszomajowego Święta Pracy:
http://zbiory.mprl.pl/muzealia/1-maj-plakat/?advanced_form=1&adv_kolekcja=Plakaty,%20afisze:%20Okoliczno%C5%9Bciowe
no i jest nowy wpis … 🙂
Echidno-może zeskanujesz te fotografie i nam pokażesz? Tak ciekawie o nich opowiadasz.