Pochwała szparagów
Ku mojej wielkiej radości nadszedł sezon na szparagi. Na razie nie są jeszcze niestety tanie, bo jest za zimno, ale są dostępne. Świeże, wyhodowane u nas niedaleko, a nie sprowadzane kilometrami z zagranicy.
Nadchodzi czas wielkich rozterek, czy wolę szparagi zielone, czy białe. Zwykle rozstrzygam ten dylemat na korzyść białych. Choć trzeba je obierać bardziej niż zielone. To kupa roboty i wraz z obieraną skórką tracimy część witamin i soli mineralnych.
Jeśli komuś się wydaje, że białe i zielone to osobne gatunki, to jest w błędzie. To młode pędy rośliny tego samego gatunku, tylko jedne miały szansę wyjść spod ziemi i pod wpływem światła rozwinął się w nich zielony barwnik, a drugie pozostały pod ziemią, wewnątrz kopczyka usypanego przez producenta.
Ku mojej radości szparagi są podobno niezwykle zdrowe. To dobre usprawiedliwienie dla łakomstwa. Nie są też prawie zupełnie tuczące, dlatego można je jeść bez wyrzutów sumienia. Podobno są też silnymi afrodyzjakami.
Moje ulubione sposoby przyrządzania szparagów to pieczone z dodatkiem parmezanu oraz gotowane i podawane z bułką tartą smażoną na masełku. Do tego pierwszego sposobu przyrządzenia lepiej się nadają zielone szparagi, a do drugiego białe.
Oba przepisy nie wymagają wiele wysiłku.
Szparagi pieczone z parmezanem
Układamy szparagi w naczyniu żaroodpornym, posypujemy niewielką ilością startego parmezanu i pieczemy w temperaturze 180 stopni, aż szparagi zmiękną. Można posypać świeżo zmielonym czarnym pieprzem i ewentualnie solą, ale parmezan jest słony, więc osoby solące mało nie muszą dodawać soli.
Komentarze
dobry wieczór …
jest tu sporo wielbicieli szparagów … ja zjem ale sama nie kupuję … obydwa sposoby podawania są proste i szybkie …
komputer miał dziś fochy ale na szczęście nie padł absolutnie …
O, a ja pod starym się produkowałam…
Szparagi nie dla mnie od 3 lat – uczulenie, a tak je lubiłam 🙁
Ale mi oferta spadła z… Aspen(Colorado)
Znajoma, która ma butik w Aspen i dla której robiłam moje płaszcze, chciałaby, żebym z nią pojechała do Polski, Łotwy, Litwy i Rumunii. Jak ją znam, chciałaby zgłębić tamtejsze pracownie rzemiosła artystycznego, bo ona się w tym specjalizuje, zamawia ich prace i sprzedaje u siebie. Ja jako przewodnik chyba… Mnie to kusi, ale w tej chwili nie mogę, a ona by chciała natychmiast albo w połowie października. I na pewno nie na tydzień, tylko – jak ją znam, na jakieś 2 miesiące, albo i więcej. Co za niespożyta kobieta! Ja ją właśnie wczoraj wspominałam… Jak ktoś sobie chce obejrzeć jej stronę, zapraszam, szkoda, że zdjęć z kolekcji nie można powiększyć
na stronie „collection” trzeba klikać na numery.
No to teraz mam do myślenia…
http://www.etaruniqueclothing.com/index.html
W sezonie jem szparagi może ze dwa razy, więc szczególną miłośniczką szparagów nie jestem. Gotowane plus bułka tarta. Dla mnie jest to warzywo o zbyt mało wyrazistym smaku.
Dziś było / i cały czas jest/ piękne słońce. Można było chodzić wreszcie bez płaszcza. Pierwszy raz słyszałam kukułkę. Będzie kukać jeszcze 2- 3 tygodnie. Blisko mnie jest sporo zarośli, a kukułki lubią takie miejsca.
Upiekłam muffinki z przepisu od Echidny/ bardzo prosty/ z połowy porcji, ale i tak wyszło ich 8. Miałam spróbować wersji czekoladowej, ale mi się zapomniało.
Zrobiłam też troszkę sałatki jarzynowej/ tylko 2 niewielkie ziemniaki/, żeby mąż znów nie kupował w sklepie sałatki nafaszerowanej konserwantami.
Po ostatnich niespodziankach śniegowych zapanował nareszcie nastrój prawdziwie wiosenny.
Alicjo jak zdrowie pozwoli to planuj wyjazd … Kobieta ma zdrowie do życia … 🙂
Krystyno jest nadzieja na wiosnę … 🙂
Szparagami się zajadam, zaczynałam od białych, ale ostatnio kupuję te zielone, bo te najczęściej spotykam na okolicznych straganach. Zazwyczaj tradycyjnie z masłem i zrumienioną bułeczką, ale też zmiksowane na zupę -krem, przybraną kilkoma główkami. Z przyjemnością wykorzystam przepis Agaty i wypróbuję ten sposób przyrządzenia. Dzisiaj widziałam też świeży bób, ale jeszcze drogocenny, więc poczekam.
Podobnie jak Krystyna piekłam dzisiaj muffinki, ale w postaci mini-serniczków. Wykorzystałam w ten sposób nadmiar twarogu. Bez ciasta, tylko ser z dodatkami jak do sernika tradycyjnego. Wyszło całkiem ładnie i smacznie. Taki sposób na wykorzystywanie produktów, a jednocześnie trochę słodyczy w zmniejszonych porcjach.
Jolinku,
mnie to kusi…w trzech z tych krajów nie byłam.
Muszę odrobić lekcję, żeby być dobrym przewodnikiem po miejscach, które Etar będą interesowały. I odbyć konsultacje z moim lekarzem. Odświeżyć rosyjski (ha! jutro idziemy na doroczny już piknik z Rosjanami na powitanie wiosny!). Mam mniej więcej tydzień na myślenie etc.
Alicjo, rosyjski tak, ale tylko za starszym pokoleniem. Z młodymi angielski, jak znalazł!
PO francuskiej stronie: http://www.eryniawtrasie.eu/22468
Alicjo,
Jeśli tylko możesz – korzystaj 🙂
http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/alfabet-cytatow-marii-czubaszek/yndy2f
Podobnie jak Salsa, rowniez jem zielone szparagi. Przede wszystkim dlatego, ze zielone szparagi sa u nas powszechnie dostepne.
Zielone szparagi oprocz upraw na plantacji rosna u nas „na dziko”. Sa to te same rosliny, ktore mamy w ogrodzie i na talerzu. „Dzikie szparagi” przeprowadzily sie u nas z ogrodow na dzikie tereny.
Nie jest tak latwo znalezc dzikie szparagi poniewaz „mieszaja sie” razem z innymi zielonymi roslinami.
Korzystajac z google zalaczam zdjecia dzikich szparagow.
https://www.google.com/search?q=wild+asparagus&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjGl5bhlOvTAhVI8GMKHdT4D-4Q_AUICigB&biw=1133&bih=605
Orko, to podobnie jak u nas szczaw, pełno go na łąkach. Za płotem mojej działki jest wielka łąka obfitująca latem w rozmaite dobra. Między innymi właśnie szczaw, dziurawiec, dziewanna i czasem skrzyp. Tylko szparagów brakuje 🙂
Kiedyś asparagus ozdobny był popularny do dekorowania bukietów kwiatowych, a i w domach bywał często hodowany w doniczkach.
Salsa,
Dodam jeszcze pokrzywe i kilka innych smakolykow. 🙂
To jeszcze z czasów, kiedy Młodzi mieszkali w Toronto.
Maciek ustawił aparat fotograficzny w oknie, aparat robił zdjęcia co ileś tam minut czy godzin, już nie pamiętam. Czas leci…i efekty zaraz widać 😉
W jednym z tych domów – najwyższy, kupili (i sprzedali za parę lat) sobie mieszkanie, to na 45-tym piętrze 🙄
https://www.youtube.com/watch?v=QnYuQBqFNOI
Salsa,
Do wiosennych bukietow dodaja tu „wild mastard” (dzika musztarda?).
To jest bardzo smaczne na surowo i rowniez krotko zaparzone w goracej wodzie jako przystawka lub do salatki warzywnej. Bardzo lubie smak tej rosliny.
U nas jest uwazana za rosline inwazyja.
https://www.google.com/search?q=wild+mustard&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjV5bzWrevTAhVW-2MKHX7xDaoQ_AUICigB&biw=1133&bih=605
„mustard” nie „mastard”
Orca, po naszemu: gorczyca biała https://pl.wikipedia.org/wiki/Gorczyca_bia%C5%82a podobna do rzepaku?
Dzień dobry, poranek słoneczny 🙂
dzień dobry …
ja zaraz idę oddać trochę towaru i wybiorę sobie jakieś zioła …
https://czysta.um.warszawa.pl/czysta/-/blogs/warszawskie-dni-recyklingu-juz-13-maja-?_33_redirect=https%3A%2F%2Fczysta.um.warszawa.pl%2Fczysta%3Fp_p_id%3D33%26p_p_lifecycle%3D0%26p_p_state%3Dnormal%26p_p_mode%3Dview%26p_p_col_id%3D_118_INSTANCE_aOgBfC8i6tO9__column-2%26p_p_col_count%3D2
a potem spacer … a potem sport w TV …
zjadam wczorajszy obiad i deser …
Dzień dobry 🙂
kawa
Alicjo – oferta kusząca.
Kto pokrywa koszty? Masz być doradcą i tłumaczem? W dzisiejszych czasach marketing… (to żart oczywiście)
Irku – to chyba kawa „Turek” ze szparagami?
Twoja dzisiejsza kawa przypomniała mi stary przepis na szparagi zapiekane z szynką parmeńską pod kołderką łagodnego sera żółtego (szynka nadaje pikanterii i słoności).
Pytanie natury organizacyjnej – czy Stara Żaba posiada pokoje dwuosobowe? Jeśli tak, to chciałabym zamówić dla nas. Wombat nie da innym spać. Ja przywykłam.
echidno ze spaniem u Żaby bywa różnie … jest możliwość spania w domu ale z reguły już jest zarezerwowana … jest duży pokój nad stajnią ale to spanie zbiorowe … my wynajmowaliśmy pokoje u sąsiada w Hoteliku i jest tam bardzo sympatycznie …
mam 5 roślinek ziołowych … dużo ludzi na zbiórce recyklingowej …
Asiu o godzinie 13 transmisja Diamentowej Ligi z Szanghaju w Polsat Sport Extra ….
niech bedzie pochwalony
https://get.google.com/albumarchive/118399121099696213754/album/AF1QipMz0u6ee5TOQOA6YDWqliqMpgh5xHR5VcX_Oxi4/AF1QipOei_EQ5A3CllxmW_JQOL_1GcqRo4CHab6wMXbo
i niech bedzie przygotowywany tylko na patelni.
i niech bedzie podany w dobrym towarzystwie,
i niech nie sluzy jako afrodyzjak 😛
i niech pozostanie krolewska klasa, sama w sobie, o tej porze roku
i …
i …
i tak mi,
i mi podobnym, dopomoz …
Dostałem fatalną wiadomość: zmarł Zbyszek Wodecki. RIP.
O cholera…
fatalna wiadomość … 🙁
poszperałam w internecie i podobno jednak to nie jest prawda ze Zbigniewem Wodeckim … ktoś robi sobie ponury żart .. a Ty cichalu od kogo masz wiadomość? ..
Oby to był fake! Dostałem tę wiadomość od zaprzyjaźnionej osoby z Krakowa. Jeśli to ponury i durny żart, to Zbysiu będzie długo żył, czego Mu serdecznie życzę!
Jest już dementi! Na szczęście!
mam nadzieję, że Zbyszek da radę i trzymam kciuki …
niby ciepło dziś ale zawiewa jeszcze chłodem … byłam na obchodzie parku i widać, że społeczeństwo jest spragnione wiosny bo mimo jeszcze zimnych trawników koce są rozłożone, towarzystwo z dziećmi siedzi i grilluje …
takie sajgonki owocowe z miodem mogą być dobrą przekąską do kawy …
http://aroundtheflavors.blogspot.com/2017/05/owocowe-spring-rolls.html
takie szparagi by mi smakowały ….
http://slodkababeczkaks.blogspot.com/2017/05/szparagi-z-suszonymi-pomidorami.html
Robienie sobie żartów tego typu – bardzo nieładne.
Trzymam kciuki za współautora i wykonawcę Izoldy i całej masy piosenek, które się słucha do teraz i będzie się słuchać. Wyjątkowy człowiek-orkiestra i piosenkarz 🙂
…i następnym razem jak go spotkam na Grodzkiej, to już nie będę się obcyndalać i poproszę o autograf i zdjęcie!!!
dla wielbicieli zup … kremowa i z rzodkiewki … czyli wiosenna …
http://www.cook-yourself.com/2017/05/zupa-krem-z-rzodkiewek-i-jabek.html
Wiosenna Bruksela na poprawę humoru: http://www.eryniawtrasie.eu/22473
ewo ale na-trzaskałaś tych zdjęć …. dzięki … 🙂 … własnie oglądałam film o zwiedzaniu Belgii i facet się zachwycał belgijskimi goframi bo robią je inaczej niż wszyscy … gorące gofry z wybijanymi kawałami czekolady wyglądały bardzo smakowicie …
Jolinku,
Nas gofry nie zachwyciły – próbowaliśmy dwa razy, za każdym razem były jak gumowe. Za to frytki były chrupiące jak należy.
zupelnie nie kumam fakow
nie tak dawno temu, bo w sierpniu, popijalismy wspolnie w indyjskiej na szczecinskim rynku herbata. i bylem jedyny, i ktory nie chcial, i nie musial robic foty z nim. bo po jakiego grzyba. brat mojego bardzo dobrego kumpla z ch, gra razem z tym od
… zacznij od bacha …
Szaraku. Nie każdy ma tak jak Ty – ja mam odwrotnie, chciałam zrobić sobie zdjęcie z Artystą, którego lubię, od zawsze mi się podobał, kiedy „zaczął od Bacha” – no i co mi zrobisz, że taką miałam zachciankę? Ale nie śmiałam go zaczepić, szedł sobie taki uśmiechnięty, z rozwianym głosem… nie chciałam mu zakłócić myśli, powiedzmy.
Belgijskie gofry są dobre – nawet ja jadłam z ochotą 😉
dzień dobry …
dzień zaczyna się słonecznie a na wieczorem czeka nas miłe spotkanie blogowe …. 🙂 …
miłego dnia … 🙂
Kochane Dziewczyny- w sprawie spotkania blogowego zajrzyjcie koniecznie do poczty, bo wykluło nam się nowe miejsce na te dzisiejsze ploteczki 🙂
Ewo-Grand Place powala urodą i godnościom osobistom, ale najwspanialsze są te sklepy z czekoladą i rzecz jasna czekoladki 😉
Danuśka, wiadomośc nie dotarła 🙁
Danuśka to ta informacja z 11 maja czy jakaś nowa? …
Tak, Jolinku wiadomość z 11 maja -spotykamy się w „Smakach Gruzji”.
Danuśka,
ja jestem zdumiona że NIE przytyłam, to tej ilości czekolady jaką w siebie wpakowałam…
Dzień dobry 🙂
kawa
W niedzielny poranek Irek nie pożałował nam słodkości do kawy 🙂
W piątek i sobotę wydaliśmy majątek na rośliny przeznaczone na nadbużańskie włości-lawenda w trzech odmianach (trochę Prowansji na Mazowszu), pelargonie, bratki i zioła.
Kiedy kupuję kwiaty do ogrodu często myślę o Nisi, która przy tego rodzaju zakupach też „szła na całość.” 🙂
Nasza koleżanka poczęstowała nas wczoraj kotletami mielonymi po tajsku. Na blogu rozmawialiśmy już nie jeden raz o różnych dodatkach do mielonych, bo rzeczywiście to danie można urozmaicić na wiele sposobów. W tym wypadku dodano imbir, trawę cytrynową i trochę mleczka kokosowego i kotlety wyszły naprawdę znakomite.
Kwitną topole-w powietrzu tysiące białych kulek, niektóre wkradają się do mieszkania.
Alicjo,
W ramach przygotowań do podróży zaglądam na inne blogi podróżnicze. O ile wszyscy blogerzy wychwalali gofry, to jednocześnie mieli wiele zastrzeżeń do frytek. U nas było na odwrót. Z tym że my nie kupowaliśmy frytek w typowych fast-foodach, a dostawaliśmy je przy okazji, jako standardowy belgijski dodatek do dania w restauracjach. Z kolei gofry nie były niedobre ale też nie były jakieś nadzwyczajne, poza tym nawet świeżo upieczone nie były chrupiące, a to dla nas grzech ciężki.
ewo facet we wczorajszym programie mówił właśnie o tym, że nie są nigdy chrupiące tak jak np. francuskie i to jest ich inność … co kto lubi … 😉 .. jedni lubią faworki a drudzy paczki …
Danuśka to Alan będzie miał zajęcie …
Jolinku-Alain już się cieszy na to zajęcie. Podzieliliśmy się rolami-on będzie sadził kwiaty na włościach, a ja już niedługo będę piła z Wami gruzińskie wino 🙂
I zobacz, jaki świat jest piękny, kiedy wszyscy są zadowoleni!
Jolinku,
To wszystko jasne 🙂 . De gustibus, etc.
Wspominacie o ziołach. Przypomniałam sobie artykuł o kuchni Słowian. Archeolodzy twierdzą, że nasi przodkowie mogli używać nawet 150 różnych ziół i aromatycznych roślin, choćby takich jak chrzan, rdest ostrogorzki, czosneczek pospolity, dzięgiel leśny o smaku zbliżonym do anyżku czy macierzankę. My znamy bardzo niewiele. Na razie rozglądam się za gorczycą białą, o której pisała Orca i Salsa. Salsie zazdroszczę pobliskiej łąki z ziołami. U mnie też wprawdzie można znaleźć sporo różnych ciekawych roślin, ale ziołowo – kwiatowej łączki brakuje.
Szczaw można znaleźć bez trudu, ale czy ktoś gotuje jeszcze zupę szczawiową ? Kilka razy zamierzałam, ale nic z tego nie wyszło.
Niedziela była piękna. temperatura sięgała 24 st. C, wszystko się zieleni, ale kasztany jeszcze nie kwitną.
Dziewczyny pięknie dziękuję za przemiłe spotkanie tym razem w gruzińskim klimacie. Pogoda pozwoliła na urzędowanie w ogródku, spróbowanie różnych przystawek i chinkali, popijałyśmy to gruzińskim winem i osłodziłyśmy deserami miodowo orzechowymi i kakaowymi. Było bardzo miło i smacznie.
U nas kasztany wreszcie zakwitły, dołączyły też bzy. Z powodu pięknej pogody i ciepłego wieczoru Warszawa ożyła, na Chmielnej gwarno, ogródki przy lokalach tętnią życiem. Właśnie wróciłam z naszego gruzińskiego spotkania w miłym blogowym gronie. Jak zwykle było pysznie pod każdym względem. Jadłyśmy smakołyki kuchni gruzińskiej (taca z rozmaitymi specjałami, z których najbardziej smakowało mi zawiniątko w papryce i bakłażanie) oraz dla spróbowania po porcji chinkali, toasty winem białym wytrawnym. Nie obyło się bez deseru, pyszne ciasto orzechowo-miodowe ozdobione bitą śmietaną (pyszne) 🙂
Wieczór warszawsko-burgundzko-gruziński niezwykle udany :-), minął nam, jak z bicza trzasł. Podrzucam poniżej przepis na bakłażany z pastą orzechową, która to przekąska bardzo nam wszystkim smakowała:
http://www.jadlonomia.com/przepisy/gruzinskie-bakazany/
Paprykę zapewne robi się podobnie i rzeczywiście też była pyszna.
Krystyno-mam koleżankę, która co roku wiosną gotuje zupę szczawiową i czasem udaje mi się na nią „załapać”. W zupie pływa zawsze pokrojone na ćwiartki jajko na twardo.
Moja znajoma gotowała dziś zupę szczawiową, oczywiście też z jajkiem 🙂
Ja też czasem gotuję zupę szczawiową, zwłaszcza jak jestem na działce, bo szczaw za płotem. Z jajkiem ta zupa oczywiście, do tego osobno młode ziemniaki…
Wspomniana przez Danuśkę autorka Jadłonomii, wydała nową książkę – Nowa Jadłonomia. Przepisy z całego świata, tu link do wywiadu z autorką: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21788859,marta-dymek-opracowalam-weganska-mape-swiata-zrozumialam.html#TRwknd
Ku pamięci:
„Zupa szczawiowa nie bez powodu często podawana jest z jajkiem i śmietaną. Zawarty w tych produktach wapń neutralizuje bowiem w pewnej mierze działanie kwasu i pozwala na zminimalizowanie szkodliwego wpływu szczawiu np. na ściany żołądka.”
Dzień dobry 🙂
kawa
Danuśka,
Znajome Gruzinki dodawały jeszcze oliwy do tego sosu, był bardziej gładki.
Pomału wracamy: http://www.eryniawtrasie.eu/22477
dzień dobry …
wczorajszy wieczór bardzo był miły … 🙂 .. nasza Alina mimo wielu zajęć zawsze ma dla nas czas i cenimy te chwile razem spędzone .. buziaki Dziewczyny … 🙂 …
kawa Irkowa zapowiada ciepły dzień …
ja dostaję szczaw od koleżanki i robię sobie zapasy … mam jeszcze jeden słoik i będzie w tym tygodniu zupa szczawiowa … oczywiście z jajkiem bo taką lubię .. Alicjo to chyba mój instynkt mi dyktuje smak .. 😉
Ewo-wnętrza katedry rzeczywiście imponujące. A zwyczaj z miłosnym drzewkiem bardzo sympatyczny. Jak ktoś przemaszeruje z takim drzewkiem przez pół miasta to znaczy, że
rzeczywiście bez pamięci zakochany 😉
Ewo-dzięki za podpowiedź w sprawie oliwy. Ta orzechowa pasta/sos jest znakomita, mam ochotę ją wypróbować. Jadłam też kiedyś kurczaka z takim dodatkiem i też bardzo mi smakował.
Wczoraj podczas naszej gruzińskiej biesiady rozmawiałyśmy też o tamtejszych przyprawach. Oczywiście wcale Was nie zdziwi, jeśli powiem, iż można je zamówić przez internet: http://www.skleptamada.pl/106-przyprawy
ewo wychodzi z tego, że czasami warto mieć rodzinkę … a Wasza ciekawość wszystkiego jest godna podziwu …
Danuśka ale byłyśmy zdziwione iż nie można było tych przypraw kupić na miejscu … to jedzenie gruziński pewnie by bardzo smakowało Kuzynce Magdzie ale niestety chora pozostała w domu … Magda zdrówka … 🙂
ja dziś ziemniaki z jajkiem i zsiadłe mleko serwuję na obiad … i dużo koperku …
Powędrowałam za Ewą po Akwizgranie, katedra robi wrażenie. Pomysł z drzewkami jakoś nie budzi mojego entuzjazmu, szkoda mi drzewek, do wazonu nie wstawisz …
Jolinku, ziemniaki i zsiadłe mleko to już właściwie letni obiad 🙂
U mnie botwinka z jajkiem na twardo, makaron z bazyliowym pesto, szparagi.
Koperku dużo, jak u Jolinka 🙂
Wędrówki z Ewą zostawiam sobie na później, zalatana jestem nieco 🙂
Aaa, konwalie już są!
Z racji zimnej wiosny nasze konwalie trochę spóźnione.
We Francji konwaliowym świętem jest 1 maj-panowie wręczają te kwiaty swoim paniom(zaprzyjaźnionym, rodzinnym i tym od serca).
http://media.rtl.fr/cache/2JpkyFKzCC6Mk1xtuEw78w/880v587-0/online/image/2017/0501/7788361666_la-fete-du-travail-est-l-occasion-d-offrir-un-brin-de-muguet.jpg
W roku 2016 konwalie kupiło 1 mln francuskich gospodarstw.
Jedna gałązka kosztowała 1,50 euro.
85% konwalii wyhodowano w Nantes, jako że w handlu są kwiaty z konwaliowych plantacji, a nie z okolicznych lasów, czy ogrodów.
Byłam kiedyś na 1 maja w Paryżu i też zostałam obdarowana gałązkami konwalii, bo tam raczej są pojedyncze sztuki a nie jak u nas bukieciki. W odróżnieniu od drzewek pomysł konwaliowy bardzo mi się podoba.
U mnie konwalie zakwitly okolo 15 kwietnia i na 1 maja mialam ladny bukiecik.
Na obiad byla wczorajsza perliczka z mlodymi ziemniakami i kalafiorem.
a ja też była 1 maja w Paryżu i niestety nikt mi nie dał konwalii …
wszystko buchnęło kwiatami … w niektórych ogródkach przydomowy piękne krzaki z kwiatami ale nie znane mi z nazwy …
kupiłam cukinie młode po 2,40 zł … będzie festiwal dań z nimi … od jajecznicy na plackach kończąc … z sałatką pośrodku …
Jolinku-gdybyś zatęskniła za Wietnamem, to mam dla Ciebie lekturę 🙂 Planuję zamówić dzisiaj wieczorem:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/304913/czolem-nie-ma-hien-wietnam-jakiego-nie-znacie
A co do cukinii, to może proste, chłopskie, włoskie jedzenie?
http://www.kwestiasmaku.com/zielony_srodek/cukinia/cukinia_zapiekana_caprese/przepis.html
Pomysł Danuśki z cukinią caprese kupuję , zwykle nadziewałam cukinię sosem jak do bolognese lub dodawałam jako wypełniacz do miksów warzywnych.
Kupiłam sobie podwójny bukiecik konwalii, obok bzu to moje ulubione wiosenne kwiaty 🙂
Czy ten sos orzechowy to nie satay? Dodawany zwykle do kurczaka: pochodzenie sosu chyba malajskie, ale pewności nie mam, w każdym razie z tamtych okolic.
U mnie konwalie spokojnie i z gracją wyściubiają liście. Pośpiechu nie ma, nadal chłodno 🙁
Alicjo, wydaje mi się, że w tej papryce to były orzechy włoskie, a nie ziemne jak w satay.
Z tego, co czytałam o kuchni gruzińskiej, to u nich w co drugim daniu orzechy włoskie 😉
Małgosiu-z wiosennymi kwiatami mam tak samo 🙂
Danuśka chyba aż tak nie tęsknię by kupić ….ale ta zapiekanka bardzo dla mnie … 🙂
ja od jakiegoś czasu nie przynoszę ciętych kwiatów do domu … owszem lubię jak ładnie sobie stoją na stoliku ale bardziej nie lubię jak zaczynają więdnąć i trzeba je wyrzucać …
Salsa pisala o wykorzystaniu rosliny asparagus ozdobny do dekorowania bukietow kwiatow. Krystyna poszukuje gorczyce biala. 🙂
Tu jest zdjecie bukietu kwiatow z zastosowaniem miedzy innymi gorczycy bialej. Jest to artystyczny bukiet gdzie oprocz kwiatow sa rowniez cytryny.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/fc/c7/0e/fcc70e8e3b687ae3ff08664905089df8.jpg
Sprzedawcy bukietow kwiatow w Pike Place Market maja osobne wiadra plastikowe wypelnione woda. W kazdym wiaderku sa inne kwiaty lub rosliny ozdobne. Wlacznie z wiaderkiem gorczycy bialej. Sprzedawcy na miejscu przygotowuja bukiet. Tak samo jest na wielu innych rynkach.
Ceny w zaleznosci od wielkosci bukietu sa od $5.00 – $20.00 za bukiet.
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,405186,prof-miodek-unikajmy-jak-ognia-wyrazow-modnych.html
Całkowita pewność.
Hiszpańskie zielone.
Gotowane na parze 4 minuty.
Masełko plus parmezan .
Niebo w gębie.
Danuśka,
A tu masz sprawdzony przepis na bakłażany:
http://obliczagruzji.monomit.pl/przepisy-kuchni-gruzinskiej/baklazanowe-zawijasy-po-gruzinsku
U nas konwalie w lesie i ogródkach nie mają jeszcze nawet rozwiniętych liści. U mnie dominuje teraz kolor niebieski, bo kwitną niezapominajki, a jest ich bardzo dużo. Rozsiewają się, a mnie szkoda ich wyrywać.
Te drzewka ze zdjęć Ewy mogą pochodzić ze specjalnych szkółek, skoro to jest tak popularny zwyczaj w tamtym regionie. Ale nawet jeśli tak jest, to szkoda wyrzucać drzewko po kilku godzinach ” użytkowania”.
Orca,
piękny ten bukiet, a gorczyca rzeczywiście bardzo się nadaje do kwiatowych kompozycji. Na pewno gdzieś ją znajdę.
Zapiekanka z cukinii mnie też bardzo się podoba.
Konwalie – na razie tylko liście, kwitną nadal tulipany, niezapominajki, zaczynają kwitnąć bzy i rajskie jabłonie.
Jolinku – diamentowej nie oglądałam, byłam na imprezie „lato na wsi” gdzie kupiłam miętę, lawendę motylkową, pyszne pomidory i sery.
Szparagi – dzisiaj na obiad, białe z masłem i bułką tartą.
Ewo – wyprawa jak zwykle ciekawa i świetnie opisana 🙂 .
Gruziński wieczór – godny pozazdroszczenia 🙂
😉 Z Tygodnika Ziemi Sanockiej r. 1911
„Jak mówią o swoich żonach?
Osoby arystokratyczne – „madame”, osoby średnio arystokratyczne – „ma femme”, mężowie zwyczajni – małżonka, mężowie jeszcze zwyczajniejsi – żona, obywatele miejscy – wierna towarzyszka, obywatele ziemscy – magnifika, urzędnicy wyżsi – połowica, urzędnicy niżsi – moja żonusia, włościanie – moja baba, restauratorzy – pani gospodyni, konduktorzy – moja kobita, staruszkowie – mateczka, młodzi małżonkowie – gołąbka, duszeczka, złotko! ciż po pół roku pożycia – moja pani, ciż po dziesięciu latach pożycia – moja stara, separowani – ta pani.”
Orko, ładny bukiet. Co kraj to obyczaj, no i jeszcze zmieniające się mody na kompozycje, sposoby przybierania. U mnie w wazonie stoją tulipany, najchętniej w jednym kolorze i bez przybrania. Czekam teraz na peonie, za którymi przepadam. Ale też mi bardzo żal jak już więdną, tak krótki ich czas. Czasem uda się ususzyć niektóre, np. róże, ale to już nie to samo…
Ewo, powędrowałam z Wami i bardzo mi się podobało. Przeciwnie niż W. wolę te Wasze wielkomiejskie wyprawy, bo przynajmniej się nie denerwuję, że wpadniecie w jaką dziurę, samochód odmówi posłuszeństwa w szczerym polu, albo czy za zakrętem nie skończy się droga 🙂 Piękne zdjęcia szczegółów i szczególików, no i te witraże…
Ken Thompson z Plymouth, WA pojechal motocyklem 🙂 zbierac szparagi. W ciagu 90 minut zebral 5 kilogramow szparagow.
https://www.youtube.com/watch?v=mVtnFhRljhs
dzień dobry …
„Okładka POLITYKI z hasłem „Wymazywanie Wałęsy”, przygotowana przez Marka Kwiatkowskiego, otrzymała tytuł najlepszej okładki prasowej XV-lecia w konkursie organizowanym przez Izbę Wydawców Prasy” …..
http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1704960,1,polityka-z-najlepsza-okladka-prasowa-xv-lecia.read
ciepło jest …
Ewo-zaglądałam już parę razy na tę gruzińską stronę i skoro podpowiadasz mi właśnie ten przepis, to oczywiście tenże wypróbuję, dzięki.
Bakłażany z pastą orzechową poczekają na swoją kolej, bo dzisiaj na obiad przewidziane eskalopki indycze w ziołach prowansalskich i szparagi 🙂
A teraz majowa herbata:
http://www.kwiatki.org/kwiaty/filizanka-herbata-konwalie.jpeg
Asiu-już dawno nie było Twoich archiwaliów. Cieszę się, że znowu się pojawiły 🙂
Asiu miło wspominałyśmy na ostatnim spotkaniu Twoje wpisy .. 🙂
zobaczę co mi wyjdzie … dodam też cukinię … 😉
http://wbaletkach.blogspot.com/2017/05/kotleciki-jaglane-z-tunczykiem-i-ricotta.html
kawa zastępcza …
http://zielonekoktajle.blogspot.com/2017/05/kawa-kakao-imbir-kardamon-cynamon.html
Alicjo – walka z wiatrakami. Niestety. Wielka szkoda, że media powielają, jednocześnie upewniając szarych zjadaczy chleba, że to nic złego. Nonszalancja w słownictwie, ubiorze, sposobie zachowania. A to prowadzi do jednego – braku szacunku dla innych i siebie samego.
Zupę mus z szparagów, którą zjadłem kilkanaście lat temu w Niemczech (wydanie domowe nie restauracyjne) pamiętam do dziś.. Była wyborna, zresztą nie ma słów, które opisały by mój zachwyt (wtedy jak i teraz gdy wspominam)