Sobota pracująca

 
Dawniej bywały takie soboty. A dzisiaj wszystkie są wolne i tak powstał weekend. A my z Barbarą zrobiliśmy sobie  właśnie sobotę pracującą. Ona pisze tzw. paczkę świąteczną czyli zbiór przepisów świątecznych przeznaczony dla wszystkich korzystających z naszej witryny. Co rok dostają w prezencie nowe przepisy i – jak nas dochodzą opinie – bardzo to sobie chwalą.

Ja natomiast relacjonuję ostatnie (we wczorajszy piątkowy wieczór) spotkanie z przyjaciółmi w ramach świętowania Barburki/Barbórki. Wieczór przeciągnął się grubo po północy – tyle było tematów do ciekawych rozmów. A i jadła nie zabrakło. A Wy to obejrzycie w czwartek, bo tu właśnie mam wolne miejsce na blogu.

Na początek była faszerowana ryba – Basi popisowy numer – bardzo lubiana przez nas i gości też. Tym razem ową rybą był dorsz (1,5 kg) zmielony i ugotowany z rodzynkami oraz przyprawami a następnie zalany galaretą. Do ryby według gustu: albo domowy majonez, albo chrzan. Drugą przekąską był faszerowany indyk. A farsz dokładnie taki sam jak do kurcząt po polsku (wątróbka, bułka, jajko i koperek). Do tego dla odmiany był cumberland. Nasz ulubiony sos z galaretki porzeczkowej z chrzanem i odrobiną musztardy oraz sokiem z cytryny.

Rolada z indyka z farszem z wątróbek

Przebojem kolacji były pieczone przepiórki. To delikatne ptaszki stanowiące jednoosobowe porcje. Dzięki owinięciu w plasterki słoniny przepiórki były soczyste choć równocześnie bardzo kruche.

Na deser tort czekoladowy lub rogaliki z konfiturowym farszem. Goście niezdecydowani zjadali i to, i to.
A rano wstawać się nie chciało. Lecz jak mus to mus. Czekała nas wyprawa na Frymark Slow Food organizowany wspólnie z Kuchnią TV. Nie mogliśmy nie pójść.  I z tej imprezy będzie stosowne sprawozdanie.