Lepiej krócej niż dłużej
Wystarczyły dwa tygodnie poza siecią, by tyle rzeczy pozapominać. Teraz wszystkiego muszę uczyć się od początku, ale od czego ma się wnuka. W ciągu kilkudziesięciu minut przywrócił mi pamięć i znów mogę funkcjonować blogowo.
Przyznać też muszę, że bardzo tęskniłem za naszą paczką. Przez najbliższe dni nie będę się rozpisywał, bo jeszcze nie jestem w formie. Ale najważniejsze, że wracam do niezłej formy.
Wprawdzie byście mnie nie poznali, bo ważę zaledwie 60 kg, ale będę się starał trochę utyć, by lepiej się poruszać.
Tymczasem więc ściskam wszystkich serdecznie i myślę nad kilkoma tematami jednocześnie. A od sieci nie dam się już odepchnąć. Tam, gdzie byłem, osiągalna bowiem była wyłącznie dla personelu, a tacy jak jak ja musieli się obejść smakiem.
Komentarze
Witam, cieszę się bardzo i życzę zdrowia Gospodarzowi i wszystkim blogowiczom ! ☺
dzień dobry …
Piotrze bardzo tęskniliśmy i się cieszymy bardzo z powrotu … 🙂 …
Dobrze, ze jestes, Gospodarzu.
Dotyczaj sie koniecznie. Najlepiej wkldajac gdzie tylko mozna po pol kostki masla i uzywajac duzo tlutej smietanki. Ani zauwzysz jak bedzie Ci przybywalo.
Jaki piękny dzień – dla wszystkich blogowiczów – aktywnych i tylko podczytujących! Dobrze zaczynać dzień od wpisu Gospodarza. Teraz tylko niech się spełniają zyczenia zdrowia, a apetyt (na wszystko co dobre), którego na tym blogu nikomu nie może zabraknąć, zrobi resztę.
O, jaka piękna niespodzianka. Wszystkiego najlepszego, panie Piotrze, dużo sił, dobrego samopoczucia i wilczego apetytu i na jedzenie, i na życie.
Jestem pewna, ze wsrod swoich przepisow Gospodarz znajdzie ” tuczace dania „. Ciesze sie z powrotu Gospodarza .
Witaj Gospodarzu , smacznego tygodnia -:)
Miało być. 🙂
Witaj Gospodarzu!!! Wielka radość, że wróciłeś!!!
Był kiedyś taki film – „Nie lubię poniedziałku”. To jest już nie aktualne. W poniedziałek dobre wieści i promień słońca . Drogi Gospodarzu – smacznego wyboru – bo blogowych łakoci jest nieprzebrany wachlarz.
Dzień dobry! Panie Piotrze – na powitanie trochę muzyki: https://www.youtube.com/watch?v=Wb7CnR2me8k
Gospodarzu- witaj i wracaj do formy !
Teraz w internecie wszystko, dieta na przybranie paru kilogramów również. Tu nawet rozpisana na poszczególne dni tygodnia 🙂
http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/lecznicze/dieta-na-przytycie-czyli-jak-przybrac-na-wadze_33931.html
Tym razem Starsza na gościnnych łamach Młodszej!
Wesoły dzień, piękny dzień – Gospodarz na stanowisku i Pyra do towarzystwa. Ja na kolejne 3 tygodnie i znowu pójdę na kilka dni. Dzisiaj jestem jeszcze w znośnej formie, a zdychać zacznę od jutra przez następny tydzień – tak się płaci za chemioterapięPrzy okazji pobytu w szpitalu zebrałam i ciekawostkę do naszej rubryki. Już pisałam, że Marialka optacza mnie medyczną opieką. Przyleciała w sobotę po dyżurze w swoim szpitalu, obejrzała obiad dla ciężko chorych – czyli nie zupełnie ugotowane ziemniaki i fasolę – ja w pomidorach, poleciała na misto, skąd po godzinie wróciła z pięknie spakowanymi i gorącymi pierogami z cielęciną w sosie kurkowym i policzkami wołowymi w winie z glazurowaną marchewka i piure ziemniaczno – śmietankowym zrobionym na piankę. Całość przepyszna, ceny do przyjęcia.
Warto zapamiętać Dąbrowskiego 42 = adres i nazwa. Prowadzą takźe warsztaty na rozliczne tematy i półkolonie – warsztaty dla dzieci. Mają wielkie powodzenie. warto wejjść na ich stronę. Marialka się śmiała, że zjadam jak u Spowy i przyjaciół, tylko taniej, bo bez wina.
Pyro, zbieraj dzisiaj siły na następne dni. Myślami z Tobą.
Pyro-to prawda,wesoły 🙂 Ściskam Cię i proszę nie kuś mnie od rana tymi pierogami!
U mnie dzisiaj byla namiastka ruskich pierogow. Pisze namiastka, bo ser nie taki jak trzeba. Juz chyba dam sobie spokoj z ruskimi. Sporo pracy a efekt koncowy mizerny.Bede robila z innym nadzieniem.
Witaj Pyro.
O, jak miło się zaczyna tydzień, takie wspaniałe powroty. Trzymajcie się ciepło i zdrowo!
Piotrze – Tyś stęsknił się za nami, my za Tobą.
Może ubijemy interes? Ja podrzucę kilka kilo (no, może być kilkanaście), Ty je zachowasz i oboje będziemy zadowoleni.
W ramach odpoczynku zakisiłam kilka słoików ogórków, zrobiłam lasanię – wyszła wspaniała – i aktualnie jestem w stanie „padania na pyszczydło”.
Zatem dobranoc z mojej połówki.
Zła wiadomość. W radiu podano, że Melbourne nawiedziła Plaga Redback’a.
Redback to taka „ptaszyna”
że gdy udziabie i minie godzina
a nie dostanie się surowicy
z dalszego pobytu na ziemi nici
Brrr…
Ślicznotka:
http://museumvictoria.com.au/spiders/images.aspx?pid=11
PS
Tak głosi fama (o tej godzinie itd), niemniej jednak jest niebezpieczny. Dla zdrowia.
Echidno, pocieszasz mnie 🙂
Witam Pyrę i Piotra !
Pająków nie boję się i lubię je, choć mam im za złe domową pracowitość, bo jednak pajęczyna w domu nie uchodzi. Ale w ogródku albo pod dachem – jak najbardziej. Ten redback jednak to zupełnie co innego. Ale i nasze pająki to nie zawsze niewiniątka. Też potrafią ugryźć.
Ciekawą reklamę dziś zobaczyłam w jednym z tygodników. Z okazji stulecia serwisu Biała Maria firma Rosenthal oferuje promocję : kupując 100 – częściowy komplet płacimy tylko za połowę. Próbowałam doliczyć się tych 100 elementów dla 12 osób, ale nie udało mi się. Serwis jednak jest piękny i ponadczasowy. Osobiście nie posiadam.
Co za fajny poniedziałek – jest Gospodarz, jest Pyra, za oknem prawie wiosna!
Osobiście posiadam jednoosobowy zestaw deserowo-herbaciany Białej Marii – od Misia.
Australijskie pająki są znane z jadowitości – uważaj, Echidno!
Dzien dobry,
Nareszcie Gospodarz i Pyra na swoich miejscach!!!
Naprawde mily poniedzialek.
Ja dzisiaj odpoczywam po pracowitym weekendzie. Zaraz jade na lotnisko odebrac znajoma powracajaca z Polski, po drodze zatrzymam sie w polskich sklepach, moze maja kasze gryczana I gulasz! Jesli nie, to zawsze jest tam spory wybor naszych dan I bardzo dobre wedliny. Wieczor zapowiada sie w polskich tonacjach smakoeych.
Do pozniej 🙂
Serdecznosci dla Placka!
Melbourneńskie redbacki
niech idą czym prędzej do paki!
Echidnie niech życia nie utrudniają
i natychmiast na księżyc spadają!
Krystyno-jedna z moich gdyńskich kuzynek od bardzo wielu lat cierpliwie kompletuje Białą Marię. A kompletuje z pomocą grona przyjaciół. Owo grono wie, że w prezencie z okazji imienin, urodzin, świąt itp, itd… należy przynosić jedynie kolejne elementy tego serwisu. Sprawa jest prosta dla przyjaciół, bo nie trzeba się głowić co kupić i radosna dla obdarowywanej, kiedy to w serwisie pojawia się kolejny dzbanek, filiżanka czy też półmisek. Ciekawa jestem, kiedy skompletuje te 100 elementów??? W najbliższy weekend owa Gdynianka będzie w Warszawie, to zapytam, jak Biała Maria prezentuje się w chwili obecnej 🙂
Pyra i Gospodarz na blogu – jak miło! 🙂
No, to dzisiaj dobry poniedziałek, ale ja już donosiłam wcześniej o miłych powrotach, niechwalęcy się 🙂
Pyro i Piotrze. Radosne wieści. Oby jak najdłużej w sieci 🙂
Najlepszego dnia dla Ozdrowieńców! Dla Nich toast specjalny! Zupą dyniową (wiem Pyro, że nie lubisz, ale tę byś wsunęła) z podwojonym imbirem, czosnkiem, gałką i…pomarańczą. Na zdrowie!
Taka zupa przydałaby się Plackowi, bo zupie jeszcze poradzi, ale te szpitalne nie za bardzo smakowite są.
Prosił, aby wszystkich serdecznie ucałować i pozdrowić, co niniejszym czynię.
Zdrowia dla Pyry i Piotra! Za chwilę półzimek a potem będzie z górki. Dziś było na tyle ciepło, że zrobiłem trochę pozimowych porządków. Ale trawy kościć się jeszcze nie da 🙂
Jakiś mało rozgrarnięty jestem bo nigdzie nie znalazłem ceny 100 częściowego kompletu Rosenthala 🙁 Zresztą i tak bardziej się opłaca kupić na giełdzie u zaprzyjaźnionego sprzedawcy. Porcelana z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych kosztuje sporo mniej od tego co w salonie firmowym, a nie straci na wartości tak jak nowa . Jest jeden problem: tej kupionej na giełdzie nie powinno myć się w zmywarkach, nowa jeśli nie posiada złoceń najczęściej przeznaczona jest do nich przeznaczona. Ma inny rodzaj szkliwa i bardziej się błyszczy.
Na razie i tak nie nic kupię bo szafa i kredens pełne porcelany. Właściwie to jestem na etapie rozdawania tego co zbędne albo się opatrzyło.
Cena zależy od rodzaju wybranych elementów, więc pewnie można ustalić ją na miejscu w sklepie. Przypuszczam, że może być zawrotna, przynajmniej dla mnie.
Porządki ” na gospodarstwie” trzeba robić także o tej porze roku, bo zawsze wiatr przywieje jakieś stare liście albo i śmieci, a wokół karmnika pełno resztek słonecznika, które trzeba wygrabić i wyrzucić. Okropnie śmiecą ci moi stołownicy, ale trudno, nie da się ich wychować.
Ja nadal z uporem maniaka propaguję zakwas z surowych buraków. Poczytajcie, na co to dobrze robi. U mnie na zmianę kwaszą się dwa słoje i pijemy po szklaneczce dziennie. PYCHA!
http://frosch.blogspot.ca/2013/10/kiszenie-burakow-niezawodny-sposob.html
Od dwóch tygodni robimy za Twoim przewodem sokzburaka! Na trzy spusty.
Krystyno – policzyłam pojedyncze sztuki Białej Marii i wyszło 79 sztuk. Wszystkie rodzaje salaterek, talerzy, talerzyków, sosjerek, filiżanek, kubków, półmisków, cukierniczek i pozostałych.
100 sztuk: 12 filiżanek do espresso, 12 filiżanek do kawy, 12 filiżanek kombi, 12 filiżanek do herbaty, 12 talerzy 17 cm, 12 talerzy 19 cm, 12 talerzy 21 cm, podgrzewacz do dzbanka, dzbanek do kawy mały i duży, dzbanek do herbaty mały i duży, mlecznik, cukiernica, taca na cukiernicę i mlecznik, tortownica na nodze, tortownica na nóżkach, etażera, serwetnik, 2 świeczniki, 2 talerze do ciasta, kosz szklany, wazon. 🙂
http://www.sklep.rosenthal.pl/category/biala-maria
Pyra ma pewnie nadal niesprawny komputer, albo w naprawie.
Pyro jak już odzyskasz swój sprzęt – trochę radosnego swingu:
https://www.youtube.com/watch?v=ifUNKbl3jOg
Na dobranoc: https://www.youtube.com/watch?v=qMIdNmxISms
Asiu,
Pyra pewnie po tych koktailach chemicznych jest osłabiona, wspominała, że przez parę dni będzie się źle czuła. Oby jak najkrócej!
A komputer swoją drogą, bo użyła dzisiaj maszyny Młodej.
Zakończyłam ażury z lurexu, o miesiąc za późno w stosunku do Sylwestra. Jakiejś uroczystej gali w najbliższej przyszłości nie przewiduję, ale bluzka się przyda w razie draki.
Nie ma w niej jednego szwu, wszystko wydziabane na drutach „na okrągło. Ha ha.