Kto zjadł gąski?
Mam na myśli moje ulubione jesienne grzyby, zwane na Kurpiach prośniankami, a w Warszawie – gąskami. Nie było ich w naszym lesie, nie było w tej części Puszczy Białej i – co ważniejsze – nie było ani na pułtuskim bazarze, ani na mokotowskich bazarkach. Kto więc zjadł gąski?