Na bazarze w dzień targowy…
Liczni goście – co łączy się z częstszym niż zwykle pieczeniem ciast oraz tortów – spowodowali szybkie zużycie całego zapasu jaj przywiezionych ze wsi. Liczne miejskie obowiązki zaś uniemożliwiły kolejna wyprawę nad Narew. Braki musiałem więc uzupełnić zakupami na bazarze. Nie wyobrażam sobie ciasta z jaj fermowych.