Pod okiem Buddy
Nie należę do osób roztkliwiających się nad każdym kotkiem czy pieskiem (na ogół tych samych ludzi zupełnie nie martwi los ludzi zasługujących na współczucie i pomoc) ale nie jestem w stanie przejść obojętnie widząc furmana (to dziś już rzadkość) okładającego batem konia. Zawsze interweniuję choć raz czy drugi omal nie skończyło to się złojeniem mojej […]