Warto się ogrzać przy chlebowym piecu
Ten tytuł to oczywiście licentia poetica. Nie mam bowiem pieca chlebowego ani na Mokotowie, ani na Kurpiach. Wielka szkoda. Ale chleb piekę dość często i wówczas grzeję się w cieple piekarnika i wdycham z rozkoszą zapach wydobywający się na zewnątrz. Zapach piekącego się chleba, to zapach bezpieczeństwa i rozkoszy. Myślę, że mógłbym być piekarzem.