Wakacje, znowu wakacje…

Skończył się rok nauki. Wnuki szykują się do odlotu. Jedno w Polskę, drugie w świat. A i my pomału pakujemy bagaż. Nawet rok zagadek ogłosił wakacyjną przerwę. Może taki przymusowy wypoczynek uspokoi skołatane nerwy i znikną połajanki, kłótnie, dąsy i uszczypliwości. A w każdym razie ja nie będę w nich uczestniczył, bo w podróż ( z pełną premedytacją) nie zabieram laptopa. A w hotelach przy komputerach jest na ogół tłoczno więc nie będę ustawiał się w kolejce, by tu zajrzeć. Taka trzytygodniowa abstynencja na pewno dobrze mi zrobi. Ostatnio bowiem zrobiłem się jakiś taki nadwrażliwy i wszelkie nawet najdrobniejsze awanturki wprawiały mnie w stan wręcz depresyjny. Mam nadzieję, że w sierpniu będę jak nowy: stalowe nerwy, pełna tolerancja, głęboka sympatia do autorów komentarzy, radość życia!
Drzwi samochodu zatrzasnę dopiero 9 lipca czyli jeszcze parę dni zostało na przygotowanie wpisów urlopowych. Będą to w większości cytaty z dzieł wybitnych autorów zajmujących się tak miłą nam tematyką ? kuchnią i obyczajami.
Dziś jednak zamiast wyręczania się cudzym tekstem chcę zaprosić wszystkich do stołu na wiosenno-letnie dania. Sami cieszymy się nimi i przygotowujemy raz po raz. Naprawdę warto.
Chłodnik  rzodkiewkowy

2 pęczki jędrnych rzodkiewek, duża cebula, łyżka masła,2 łyżki siekanej zielonej pietruszki, 2 szklanki jogurtu, szklanka rosołu warzywnego, szczypta startej gałki muszkatołowej, sól, pieprz , sok cytrynowy do smaku.

1.Rzodkiewki pokroić  w talarki, cebulę posiekać.
2.Rozgrzać masło, poddusić  na nim rzodkiewki z cebulą, po czym wlać rosół warzywny i gotować około 10 minut. Ostudzić.
3.Wymieszać zupę  z jogurtem, doprawić solą i pieprzem.
4.Podawać chłodnik oziębiony, w filiżankach posypany siekaną zielona pietruszką.
Marchew po francusku

Ok.1/2 kg wąskich marchwi lub pęczek młodej, sól, łyżeczka cukru, łyżeczka masła, kopiasta łyżeczka posiekanej zielonej kolendry

1.Marchew obrać cienko i w całości ugotować z odrobiną soli  na wpół miękko. Odcedzić. Pokroić w kawałki około centymetra grubości.
2.Masło rozgrzać w rondelku, dodać cukier i chwilę podgrzewać ,aż się rozpuści, dodać pokrojoną marchew, smażyć, aż masło z cukrem  pokryje kawałki marchwi, posolić do smaku.
3.Kiedy marchew jest zagrzana i pokryta  cukrem z masłem, posypać siekaną kolendrą i podawać gorącą.

Pstrągi cytrynowe

4 pstrągi,2 cytryny,2 białe cebule, po 4 gałązki rozmarynu, tymianku i estragonu,8 listków szałwii,4 ząbki czosnku,4 łyżki oliwy z oliwek, sól, pieprz

1.Sprawić pstrągi, posypać solą i pieprzem.
2Wyszorowane cytryny pokroić  w plasterki, cebule obrać  i pokroić także w plasterki.
3.Do środka każdego pstrąga włożyć po 3 plasterki cytryny, po  3 plasterki cebuli po gałązce ziół oraz po 2 listki szałwii. Wierzch ryb posmarować przeciśniętym przez praskę czosnkiem, poukładać pozostałe plasterki cytryny cebuli.
4.W posmarowanym olejem naczyniu żaroodpornym ułożyć ryby i piec 20 minut, na koniec włączyć  górną grzałkę i zrumienić  .

Tak przygotowane pstrągi można upiec na ogrodowym grillu.

A na zakończenie dwa zdjęcia z koncertu szkoły baletowej do której chodzi Zuzia. Nie jest łatwo zrobić fotki tańczącym panienkom. Zwłaszcza dziadkowi, któremu łzawią oczy. Ale …

 Zuza w środku (nad głową koleżanki)

I pół Zuzi a reszta w wyobraźni