Potwierdzam: już jesień!
Mam bowiem niezbite dowody. Nad moją chałupą przez trzy dni minionego weekendu przelatywały olbrzymie klucze dzikich gęsi. I tak tęsknie gęgały, że nam aż pękały serca. Ból serca łagodziliśmy przy pomocy barbaresco i lugana. To czerwone i białe wina przywiezione z urlopu. Drugim dowodem były ostatnie prawdziwki (na zdjęciu) i obfity wysyp maślaków pomarańczowych pod naszymi […]