Do Mrągowa i z powrotem
To była miła sobota. Wprawdzie rano, gdy startowaliśmy, lekko mżyło ale już w drodze zaczęło się przejaśniać i w wreszcie słońce przebiło się a chmury rozeszły. Droga nie była zatłoczona i 175 km przemknęliśmy w dwie godziny z małymi minutkami (nie łamiąc przepisów i nie ryzykując). Po drodze potwierdziły się nasze wcześniejsze obserwacje dotyczące […]