Nobel Olszańskiego
Tadeusz Olszański był moim pierwszym nauczycielem… gotowania. Zaraził mnie bowiem miłością do kuchni węgierskiej, która w czasach PRL stanowiła niemal jedyną odskocznię od schaboszczaka z kapustą. Sam mistrz gotuje oczywiście wspaniale. A węgierskie inklinacje wynikają z faktu, że Mama Tadeusza była właśnie Węgierką. Na mojej półce z kulinariami stoi skromna i szczupła książeczka „Nobel dla […]