Truskawki na deser i na danie główne
Ale nie ze wstydu lecz z dumy. Bo to pierwsze nasze, rodzime truskawki gruntowe. Jeszcze wprawdzie nie nałykały się zbyt dużo słońca więc nie są nadmiernie słodkie ale jakże pięknie pachną. I są twarde a nie lejące. Soczyste (uwaga! plamią!), orzeźwiające – jednym słowem smakowite.
Przy drodze z Wyszkowa do Serocka siedzą babcie producentów truskawek i zachęcają zmotoryzowanych by się zatrzymywali. Ja zawsze ulegam tym namowom. I nigdy nie żałuję, bo truskawki uwielbiam. W każdej postaci. Aby Was zachęcić do takich przystanków truskawkowych podam kilka przepisów. Oto one:
Truskawki z imbirem
50 dag truskawek,2 łyżki startego na tarce imbiru,2 kopiaste łyżki cukru pudru
1.Umyć i odsączyć truskawki, usunąć szypułki, większe poprzekrawać na połówki.
2.Wymieszać truskawki z imbirem i cukrem, wymieszać. Odstawić truskawki z imbirem na godzinę do lodówki. Należy je starannie przykryć, aby nie nabrały zapachu innych produktów przechowywanych w lodówce.
Truskawkowy raj
45 dag truskawek (mogą być mrożone),5 łyżek miodu, 1/4 szklanki płatków owsianych, 1/4 szklanki pokruszonych orzechów włoskich, 1 pojemnik jogurtu naturalnego
Truskawki zmiksować z miodem, płatkami owsianymi i orzechami. Dolać jogurt. Zmiksować ponownie. Schłodzić i podawać.
Szpinak z pestkami i owocami
Opakowanie szpinaku tak zwanego baby, kopiasta łyżka pestek dyni i kopiasta łyżka pestek słonecznika, 8 świeżych truskawek
Na sos: 3 łyżki oleju z pestek winogron, łyżka octu balsamicznego, pół łyżeczki miodu, po szczypcie soli, pieprzu nieduży ząbek czosnku.
1.Składniki sosu umieścić w słoiczku z przykrywką typu twist, zakręcić i dokładnie wymieszać energicznie potrząsając.
2.Szpinak umyć, odsączyć, najlepiej w suszarce do sałaty lub umieszczając w woreczku plastikowym, w którym przecięto kilka dziurek wytrząsnąć wodę.
3.Na suchej patelni podprażyć oba rodzaje pestek.
4.Truskawki obrać z szypułek i pokroić na ćwiartki
5.Szpinak ułożyć w salaterce, posypać pestkami ,dodać owoce, polać sosem i lekko wymieszać.
Łosoś zapiekany z truskawkami i serem
Filet z łososia wagi ok.50 dag (najlepiej bez skóry),4 plasterki żółtego sera,12 średnich truskawek, sól, pieprz, 3 łyżki oliwy z oliwek, łyżeczka masła.
1.Podzielić filet na 4 części, lekko posolić i posypać pieprzem. Odstawić na 30 minut.
2.Podsmażyć na oliwie kawałki łososia.
3.Żaroodporny półmisek wysmarować masłem, ułożyć kawałki ryby, na każdym kawałku ułożyć pokrojone w plasterki truskawki, na nich plasterek żółtego sera. Zapiekać w nagrzanym do 180 st. C piekarniku do momentu, kiedy ser się rozpuści.
Podawać z młodymi ziemniakami lub chrupiącą bułką.
I co tu wybrać w tym tłumie przepisów?
Komentarze
0
I jeszcze owocowe pierogi i knedelki z truskawkami i naleśniki ze smażonymi w masle truskawkami i ryż zapiekany z truskawkami z sosem waniliowym, a mus truskawkowy? A kanapki z bułki z truskawkami? A owoce z lodami? Z bitą smietaną?
I tak najlepsze są prosto z krzaczka, nawet lekko zapiaszczone.
Cichalowi stuka dziś, tak twierdzi przynajmniej największy wirus komputerowy ostatnich lat…
Flaszka z winem wyprodukowanym na jego 60 urodziny czeka na wieczorny toast.
Quiz: ile lat ma wino?
Ulga dla wszystkich, którzy picie bez okazji uważają za alkoholizm 🙂
Dzień dobry wszystkim!
PS Espandrillos znowu w modzie (mówią właśnie w radio) 😀
No to Cichalowi: zawsze pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem!
I teraz tylko trzeba wytrwać do wieczora.
Witam serdecznie i słonecznie. 😀
Piotrze ( 😯 ) – zebrałam się na odwagę, żebyś już przestał myśleć o sobie, żeś staruszek. 😆 Dzisiejszy wpis jest pyszny. Jak tylko dorwę słodkie truskawki, to sobie wypróbuję pierwszy przepis.
KAPITANIE CICHALU* ! Z okazji urodzin przesyłam Ci najcieplejsze życzenia zdrowia, szczęścia, setek wspaniałych podróży na Cygnecie (I,II,III…), no i oczywiście nowego aparatu fotograficznego na stoliczku z urodzinowymi prezentami. 😆 😆 😆
Po ostatnich moich przygodach z wytłuszczaniem, zgodnie z przyrzeczeniem, nawet nie próbuję, dlatego pozostały mi duże litery. 🙁
Wreszcie mam okazję znowu coś wygrać.
Poprawna odpowiedź brzmi…
sixteen
O ile dobrze pamiętam, wino ma 19 lat, czyli jest maturzystą tegorocznym. Toasty będą, a jakże. Nawet podwójne – Cichalowi, co cichalowe, a Dorocie z S. i jej muzycznej ferajnie też się uściski należą – dzisiaj rocznica powstania blogu.
Witam słonecznie 🙂
Dzisiaj będziemy mieć więcej okazji toastowych, bo to przecież także święto Joanny i Zuzanny. Naszej blogowej Asi i wszystkim świętującym dzisiaj – zdrowia, szczęścia i wszelakich smakowitości 😀
Podzielam zachwyty nad wyjątkowością naszych truskawek, a śniadaniowo na razie wybieram Truskawkowy raj, czyli ten miks z miodem, orzechami, płatkami i jogurtem 🙂
Czyżby wirus sfałszował metrykę?
Szóstka zrobiła stójkę na głowie?
Za Sąsiadkę też wypiję z przyjemnością: jeden za Cichala, jeden za Dorotę! za Cichala! za Dorotę! za Cichala! za Dorotę… chyba trzeba się rozejrzeć za następną butelką…
a po ile te truskawki przy drodze?
Nasza Asia jest sierpniowa, Barbaro. Ja też kiedyś wystąpiłam przed szereg i teraz pamiętam. A Piotr pewnie już Zuzię swoją wyściskał solennie. My też Wnusi wszystkiego dobrego życzymy.
cichal zdróweczka .. 🙂
Pawełku miło, że jesteś … 🙂
dla Doroty z S. duże oklaski .. bo robotę robi przednią … 😀
Koniec świata – sąsiad włącza na moment wiertarkę, potem postukuje, wrażenia są piorunujące, bo pies na tę atrakcję reaguje cichym wyciem. Ucieka na balkon, żeby momentalnie dojść do wniosku, że to wiele nie pomaga i znów chowa się pod kocyk. Potem znowu się zrywa i przylatuje do mnie z cichą pretensją; a co ja mu na to poradzę? Też cierpię.
W ubiegły piątek truskawki były po 12 zł za kilogram. Teraz chyba będą tańsze.
Serdeczności dla Asi – imieninowe i dla Doroty – rocznicowe!
Dziś zajrzę tu dopiero późnym wieczorem. W południe mam nagrania w TOK, całe popołudnie walne zgromadzenie spółdzielców „Polityki” a wieczorem wielka promocja nowej książki o Gruzji autorstwa Ani Dziewit-Meller i Marcina Mellera. Książkę czytałem – godna polecenia. Także dla smakoszy.
Cichalu – wszystkiego najlepszego! 🙂
Barbaro za życzenia dziękuję, ale jak napisała Pyra jestem Joanna sierpniowa 🙂 . Zuzi życzę samych radości 🙂
Z tymi naszymi Joannami kłopot : jest jeszcze Nirrod – chyba też sierpniowa (?) a kiedyś była jeszcze Źródełko, ale już u nas nie pisze. Ona chyba świętowała w maju.
dzisiejsze czy sierpniowe .. wsio ryba … ponoć koniec świata ma się ciągnąć od soboty przez 5 miesięcy! Nic tylko pić! …
Marek już gdzieś w Polsce jest ale mu telefon wysiadł ..
Hej, no popatrzcie, a mnie w ferworze życia codziennego jakoś rocznica wyleciała z głowy. Dzięki za przypomnienie i za życzenia, a także współobchodzącym najlepszego! 😀
Marek pewnie opalony, szczęśliwy i obładowany winem i książkami – zawsze tak wraca. I – oczywista oczywistość – żałuje, że wakacje się skończyły.
Piotrze, z ogromnym poślizgiem gorące życzenia urodzinowe w towarzystwie audio-wizualnych serdeczności:
http://www.youtube.com/watch?v=5U97Hq-YPlA
przesyła Echidna
Echidna, jesteś zołza! Żeby tak przed południem? Dawno po sniadaniu i daleko do obiadu? Poczekaj Ty!
Pyro Marek właśnie do Twojego miasta dojeżdża .. obładowany i szczęśliwy .. a wieczorem pod dom Go podwiozą .. podobno w przyszły piątek gości możesz się spodziewać …
echidna ale żarełko .. godne Piotra Wielkiego … 😉
Jolinku – w sklepie mięsnym alert na tę okazję. Dostanę co trzeba w najlepszym gatunku, a już moja głowa w tym, żeby to się zjeść dało. Lubię miłych gości. Młodsza z klasą jedzie w Góry Sowie, więc nawet jej pokój będzie wolny i jakby nocleg albo coś, to bardzo proszę.
Cichalowi składamy słoneczne życzenia
truskawkami pachnące i oczywiście…
morską bryzą,co wieje bez wytchnienia !
Niech na Cygnecie z dobrymi wiatrami pływa
i smakowite lądy dla nas odkrywa !
Dla Pani Doroty z sąsiedztwa kolejnych udanych rocznic.
A jubileuszowe,truskawkowe menu serwuje już od rana nasz Gospodarz 🙂
Marku – witaj w rodzinnych kątach. I na dzień dobry spóźnione serdeczności z okazji minionego święta.
Oby obiektyw był czuły jak Twe serce. Utrwalaj w kadrze wydarzenia, ludzi, miejsca. One za chwilę będą przeszłością. Do jakiej warto powracać:
http://www.youtube.com/watch?v=EC6b6X-Tf_E&feature=related
Pozdrowiątka od zwierzątka
Echidna
Szparagi (cieńsze) po 2,50 – 3 złote, truskawki po 8 zł, marchewka świeża – 3,50, kalarepa 2,50, a bardzo śliczne pieczarki po 6 zł. Tyle cen w sklepiku moim zapamiętałam.
Psiak przyszedł zziajany, wypił pół miseczki wody i teraz leży martwym bykiem na podłodze w dużym pokoju – tam chłodniej, niż na balkonie. Skrzydełka już zastawiłam do gotowania, a teraz pójdę przygotować obiad dla nas, chociaż będzie podany ok 18.00. Z różnych względów zaopatrzeniowych nie możemy dzisiaj zjeść indonezyskiego sosu z polędwiczkami, będzie mięsna krajanka w pieczarkach, a na jutro juz zamówiłam mnóstwo szparagów. Truskawki są dikładnie takie, jak Piotr opisał : niezbyt wielkie, niezbyt słodkie, pachną. Przesypię lekko cukrem i śmietanę też dosłodzę jedną, dodatkową łyżeczką cukru.
Cichalu – nie wiem czy taki Ci się marzy, ale przyznasz że towarzystwo doborowe by było:
http://www.youtube.com/watch?v=Iy6NlQ9pf7U&feature=related
Szmargdowych oceanów, wspaniałych morskich przygód i pomyślnych wiatrów.
Z urodzinowym Ahoj!
Echida
Właśnie się dowiedziałam, że obiad będzie dopiero na kolację – Młodsza zapomniała, że na zebranie z rodzicami o 18.00 , co znaczy, że w domu będzie najwcześniej o 20.00. Czuję się jak Penelopa, tylko zalotników ani śladu.
Pani Kierowniczko, sąsiadko miła –
niechaj nam konkurencja w postaci sąsiedniego, muzycznego blogu rozwija się pomyślnie, nutki kunsztownie przeplatają się z kulinarnymi poczynaniami, a dobrosąsiedzkim kontaktom towarzyszy doborowa muzyka.
Ot, jak choćby ta – ze specjalną rocznicową dedykacją
Echidna
http://www.youtube.com/watch?v=0wgBSb-JRoI&feature=related
Pyro- z braku zalotników 🙁
posyłam Ci chociaż zalotnicę :
http://3.bp.blogspot.com/_QPJaxgZ5OPY/SpD7sEPU7KI/AAAAAAAAAYM/6tt98khkijE/s1600-h/zalotnica+niebieska.jpg
😉
Witam szampańsko Szampaństwo!
Kapitanie,
z okazji Urodzin wszystkiego najlepszego od byłej Załogi, obyś nam pływał długo i bez sztormów! Stolata wypijemy w stosownej porze, tymczasem życzymy wspaniałego dnia 🙂
Cichalino, Kapitano!
Dobrych wiatrów na morzu i lądzie, miłych towarzyszy żeglugi i wszystkiego najlepszego ogólnie!
http://www.youtube.com/watch?v=qGyPuey-1Jw&feature=related
Trafiłam przypadkiem na coś takiego – to gdyby komuś zabrakło energii…
http://www.youtube.com/watch?v=zqP-M8Oj4wY&feature=related
Kierowniczce z Sąsiedztwa i całemu towarzystwu blogowemu najlepszego z okazji kolejnej rocznicy istnienia 🙂
Zuzi – wspaniałego życia!
A mnie – do zajęć….
Czy Łotr jeszcze żyje? Jak żyje, znaczy on wampir i demon w jednym. Po moich przekleństwach nie ma prawa żyć.
Dziękuję Zwierzątku australijskiemu, ale muzykę odsłucham dopiero w domu, w firmie nie mam głośnika 🙂
Wyrwałam się na chwilę z twardego uścisku realu (?)/reala (?) i widzę, że przegapiłam sporo.
Piotrze,
przyjmij spóźnione, ale bardzo serdeczne życzenia od nas obojga: długiego smacznego życia 😆
Cichalu,
niech Ci dobre wiatry zawsze sprzyjają 😆
Włodek, rzecz jasna też winszuje 😉
Doroto z S.,
to samo, co u Bobika 😆
Mam nadzieję, że czytając wyrywkowo zapisy z kilku dni wstecz, nikogo nie pominęłam 🙄
Z pracy dzisiaj przyniesione 😆
Do baru w Brukseli wchodzi francuska mysz i mówi do barmana:
– setkę poproszę
– mogę ci dać setkę, ale tu za barem śpi kot strasznie cięty na myszy
– to nalej szybko, wypiję cichutko i zmykam
Po chwili przychodzi mysz niemiecka i powtarza się to samo, co z myszą francuską.
Za jakiś czas zjawia się mysz polska. Kiedy barman mówi jej o kocie, ta zmienia zamówienie:
– nalej mi dwie setki i obudź tego sk ?.syna!
Witaj Jotko – znam ten dowcip o ho, ho (albo dłużej) w nieco innej wersji. Na Zjeździe opowiem.
Jotka 😆
ja znam jeszcze lepszy
A ja ten dowcip usłyszałam dzisiaj po raz pierwszy i bardzo mi się podoba. Mimo brody, która, jak twierdzi Pyra, jest dłuuuuga 😉
Niestety na Zjeździe mnie nie będzie. Tak zwane obowiązki jeszcze przez pierwszy weekend września mocno mnie będą trzymać w Gdyni 🙁
To opowiem teraz – nie będę trzymała do Zjazdu.
To ponoć był międzynarodowy zjazd mysich dziennikarek. Po obradach miło jest wpaść do baru. Barman przy okazji może sobie pogadać/
Przyszła mysz angielska – zamówiła szkocką z sodą, herbatę i ciasteczko imbirowe – zjadła, wypiła, wstała, przeciągnęła się, zbiera się do wyjścia.
– I cóż Pani zrobi z tak miło rozpoczętym wieczorem? pyta barman
– Posłucham radia, przeczytam Thims/a i pójdę spać.
Przyszła mysz francuska – kawa i koniaczek. Wyciągnęła puderniczkę, przejrzała się, pedzelkiem poprawiła rzęsy, pokręciła biodrami, wychodzi.
– I dokąd to, piękna Pani?
– Ach, rozumiesz kochanie, przyjaciel na mnie czeka, więc może jakieś kino, a potem w niego kolacyjka… Poszła.
Przyszła mysz polska, stanęła przy barze.
– Setkę proszę. – nalał , wypiła
– Teraz duże piwo mi nalej – nalał wypiła;
-setkę i piwo
piwo i setkę. – zapłaciła, mocno rozchwiana wychodzi, a przerażony barman :
-Droga Pani, a gdzież w takim stanie. Proszę do windy i do pokoju. Zaraz garson pomoże…
– Odpieprz się kochany! Wychodzę!
– Ależ dokąd?
Mysz podciągnęła rękawy :
– Idę kotu mordę obić!
W piatek kupilam 2 pudelka truskawek ale to jeszcze nie jest to. Czekam na ontaryjskie! Dzisiaj jest moj dzien, mloda jast na delegacji w US, dziecie chce cos grzebac przy swiatlach w lazience TZN Kociasty jest moj, la la la la..
Cos musze wymyslic dobrego a szybkiego dla maloty. Pomysly??
Buziaki,
Pyro,
Ta myszka była chyba trzeźwa 🙁
A moze w delegacji, slownika ona nie ma. Sprawdze w domu.
Buziaki,
Nemo – świetne ujęcie. Mysz była 1/ trzeźwa, 2/szybka
Burzowo się zrobiło, pociemniało, wiatr, a A,merykanie doszli do wniosku, że duże gradziny i ulewne deszcze powtsają przy ośrodkach koncetracji bakterii w wysokich warstwach atmosfery.
errata powstają, koncentracji
Jotko,Pyro,Nemo- brawa za myszy 😀
Pyro-ja doszłam właśnie do wniosku,że duże pajęczyny powstają na balkonach w wyniku małej koncentracji gospodyni domu,co to zamiast biegać z odkurzaczem po chałupie siedzi przy komputerze i chichocze z dowcipów opowiadanych na ulubionym blogu 🙂
Dzisiaj skoncentrowałam się jednak co nieco na gotowaniu,a raczej na pieczeniu.Ciasto rabarbarowe Barbary w piekarniku.
W wersji z…truskawkami 😉
Naszykowałam szklaneczkę z nalewką smorodinową, limonką, wodą i lodem (za duszno na mocniejsze trunki) Będę popijała za Cichala, za brzęczydruty i inne sympatyczne osoby, a między łykami zanucę rymy częstochowskie (wg pierwowzoru)
Cichalu – czy Ci nie żal?
Cichalu, wracaj do hal!
Cichalu, wyrównaj hals!
Cichalu, nie rzucaj nas!
Cichalu zasmucasz nas!
Cichalu – przyjedź na Zjazd!
Cichalu, żegluj wytrwale gdzie Cię serce i oczy poniosą, a bezpieczny port niech zawsze na Ciebie gościnnie czeka 🙂
Stadion Narodowy wyglada jak korona cierniowa.
Leje jak z cebra. Schaboszczaki, ryz i brokula.
Cichalu, Sto Lat!
Dla Zuzi – spełnienia młodzieńczych marzeń!
Cichalu,
przesyłam urodzinowe serdeczności i uściski. Tak jak Pyra, od rana nuce sobie ” Cichalu, czy Ci nie żal…” i wspominam spotkanie z Tobą i Ewą w Żabich Błotach.
Danuśka,
pewnie, że przy komputerze traci się dużo czasu, ale za to ile innych cennych rzeczy się zuskuje…
Jotka,
do września jest jeszcze sporo czasu, ale jeśli rzeczywiście w pierwszy weekend wrześniowy będzieszw Gdyni, to bedziesz miała okazję obejrzeć zlot żaglowców. Wprawdzie nie będzie ich tyle jak w czasie ostatniego zlotu, ale na pewno też będzie co podziwiać. Bardzo żałuję, że ta impreza zbiega się w czasie z naszym zjazdem, ale wybieram oczywiście spotkanie u Żaby.
oczywiście ” zyskuje”
Krystyno-święta racja i dlatego znowu jestem przy komputerze 😉
Za Cichala i innych po cichu świętujących !
Cichalu,
zawsze pomyślnych wiatrów i stopy wody pod kilem.
Twoje zdrowie! Uściski dla Ewy.
Gratulacje sąsiadce Dorocie, a Zuzi wszelakiego powodzenia.
Zdrowie wszystkich, których pominąłem.
Burzy nie ma ale pada sobie równo i niespiesznie. To dobrze, bo trawniki z dnia na dzień coraz bardziej łyse – nie zżółkłe, tylko właśnie łyse. Chwasty przetrwały, a trawy nie.
Zdrowie Kapitana Cichala!
Nie było mnie tu sto lat, tyle toastów mi umknęło.
Gospodarzu, pierwszy spełnię za Twoje zdrowie życząc odkrycia nowych smaków w nieznanych dotąd miejscach .
Cichalu, zdrowia i szczęścia , obyś jak najdłużej mógł zmagać się z kapryśnymi wodami.
Ryłam do wieczora w ogrodzie, a tu świętują!
Wszystkim świętującym z Cichalem na czele – niech Wam się życie układa wedle życzenia! Kapitanowi – extra – kilo wody pod stopą 😉
Cichalu, zebys mial zawsze latarnie ( fota jest Misia ja tylko bardzo po polsku sobie zuzurpowalem 🙂 , moze obejdzie sie bez procesu? )
https://picasaweb.google.com/slawek1412/NewAlbum2405112110?pli=1#
Dziekuję za dzisiejszą porcję życzeń. Część dla mnie a część dla Zuzi.
Echidno specjalne podziękowanie za niebywale smakowity filmik.
Jotko myślałem, żeś uciekła z psem. Na szczęście nie.
My pijemy zdrowie Kapitana, a Kapitan na dziewczynki poszedł widać – bo go nie widać.
No a czego oczekujesz po Kapitanie, Pyro? Pewnie siedzi w jakiejś tawernie 😉
U nas troche wcześnie na celebracje…
Proces? Jaki proces… Mówienie , że coś jest moje to jakieś nieporozumienie. Ja nie mam nic . Nawet prosiaczek mnie rzucił i się ożenił . I to w Paryżu !!!
Ciekawe jak długo wytrzyma. Bo ani me ani be w jeżyku narzeczonej. Ale tak to jest jak chłop straci głowę i się zakocha od pierwszego wejrzenia . Niestety dla mnie chyba z wzajemnością…
http://kulikowski.aminus3.com/image/2011-05-24.html
Ten gość też ma dziś urodziny. Siedemdziesiąte.
Kochani!
Byłem 3 dni w niebycie, czyli po za Internetem. Myknąłem nawet imieniny Gospodarza! Piotrze, żyj wiecznie!
Od dłuższej chwili odczytuję czas przeszły i jestem autentycznie wzruszony. Ja cynik i hedonista – wzruszony! Dzięki Wam i Waszym życzeniom. Tak jak napisał Gospodarz jestem zdrowszy, bogatszy i radośniejszy! Niech wam Bóg, Natura, matka Ziemia, Moc (niepotrzebne skreślić) wynagrodzi i uczyni szczęśliwymi.
Pierwsza życzeniami dosłodziła mnie Dorota (Też żyj wiecznie!) a najdowcipniej PaOLOre posądzając mnie o skończenie 60 lat! A jakie wiersze, jakie pieśni. Pyrowej piosenki nauczę wnuki. niech mi śpiewają jako kołysankę.
Nalewam słuszną szklanicę i piję Wasze zdrowie!
kto ma ochotę iść jutro zemną na premierę filmu „Uwikłanie” na godz 20 w Multikinie w Złotych Tarasach .. mam 2 zaproszenia specjalne …
zdrowie cichalu .. 🙂
o Marek w domu i zazdrasza chociaż my jemu bardziej …
O, to ja się włączam do Sławkowej akcji „Latarnie dla Cichala”!
Cichalino – dla Ciebie, niech Ci ich nigdy nie braknie po drodze. Latarniowce też się liczą. A jeden z nich jest przerobiony na knajpę, co, jak rozumiem, też się przyda!
https://picasaweb.google.com/108203851877165737961/LatarnieDlaCichala#
Człowiek lata , jeździ codziennie na okrągło, a nawet w poprzek na rowerze, odwłok moczy w zimnej słonej wodzie , pływa na statku i oddaje najlepsze foie gras Neptunowi i tylko dwa kilo obywatela mniej na granicy! To jest niesprawiedliwe. Ja tak się nie bawię .
Koniec z szampanem, koniec z homarami , koniec z krabami , koniec
z barami z rusztu i makrelą na surowo , winem że szkoda gadać … Koniec!
Idę spać. Dobranoc bardzo .
Marek mięśni Ci przybyło od tej roboty .. a mięśnie ważą więcej niż tłuszcz ..
spijcie dobrze ..
http://www.youtube.com/watch?v=QMwR3rJ4xMg
Ładnie gra na gitarze, ładnie grającego też ostatnio widziałem i słyszałem. Grający nawet brodę zaczął zapuszczać . W tatusia taki zdolny i ambitny w mamusię. Wypisz wymaluj. Wykapany tatuś , ulamentna mamusia jak to mawiają u nasz na Kurpiach. Będą z niego ludzie . A jaki grzeczny !
Marek, a to zapeszysz i zepsujesz Sławkowi Młodego!
Idę spać. Ten deszcz ma usypiające właściwości.
To ta mycha się przynapiła i poszła kotu obić mordę? 😯
http://alicja.homelinux.com/news/tBUa4.jpg
Cichalu,
Późne, ale nie spóźnione życzenia – przy naszym pierwszym spotkaniu odebrałem Cię jako człowieka do którego los się uśmiechał – życzę Ci więc, żeby tak było zawsze. Twoje zdrowie!!!! (oczywiście rum kapitana Morgana).
Też włączam się do akcji „Latarnie dla Cichala”.
https://picasaweb.google.com/takrzy/LatarnieMorkie#slideshow/5574504129600790066
Tutaj ich nie brakuje, więc śmiało żegluj w te strony.
dzień dobry ..
a Marek to chyba nawet za dobre życzenia nie podziękował .. ale ja pewnie czepialska jestem ..
Doczytałem …
Bardzo serdecznie dziękuję , bardzo serdecznie.
Zakręcony jestem po prostu. Odebrałem właśnie walizkę co to postanowiła odwiedzić i przenocować w Białymstoku.
Lecę dalej .
właściwie to nie mam racji Marku bo podziękowałeś z góry przed wyjazdem .. mamuśka się we mnie odezwała .. 😉