Zgadnij co gotujemy?(16 B)
Uczciwie wyznaję, że dzisiejszą nagrodą jest książka, do której mam stosunek krytyczny. Wszelkie wydawnictwa głoszące prawdy zbliżone do nadprzyrodzonych budzą moją nieufność. „Praktyczne gotowanie według pięciu przemian” Anny Czekaj wydane przez Studio Astropsychologii… coś więcej niż psychologia (już nazwa wydawcy powoduje, że się najeżam) jest właśnie taką książką. Ale po przejrzeniu obszernego wstępu pełnego magii, przeczytałem kilkanaście przepisów. Wszystkie są mi znane i robione w mojej kuchni więc uznałem, że książkę mogę podarować z czystym sumieniem. W przepisach trochę przeszkadzają literki, które symbolizują owe pięć przemian ale można je omijać wzrokiem. A pewnie są i tacy, którzy do owych znaczków będą przywiązywać wiele uwagi. Bardzo proszę. W związku z nagrodą pytania też będą chińskie.
1 – Najpopularniejsza przyprawa w chińskiej kuchni (intensyfikująca smaki produktów) jest w Europie bardzo niechętnie stosowana, co to takiego?
2 – W jakim mieście stanął pomnik kucharza ściętego przed wiekami a potem rehabilitowanego i ogłoszonego świętym patronem mistrzów patelni?
3 – Czy jajka stuletnie trafiają na talerze po stu latach leżakowania w wapnie?
Już po wszystkim. Tylko odpowiedzi należy wysłać na adres internet@polityka.com.pl i czekać cierpliwie na pocztę.
Komentarze
prezenty popakowane … pora na czas dla siebie … 🙂
Alicjo pokaż jeszcze koszulkę … ja też dzisiaj idę dokupić parę drobiazgów i może mi coś wpadnie w oko … 🙂
Obecna zima miala miejsce w poniedzialek. Ucieklem z kwiatkami do domu. Straty niewielkie.
Przypomnial mi sie wpis Pana Redaktora Passenta na temat wywiadu telewizyjnego z Generalem Wociechem Jaruzelskim. Wedlug znanych mi zródel niebianskich bylo calkiem inaczej. Dwaj giganci telewizji otrzymali rozkaz dokonania wywiadu który zadziwilby swiat. Dzieki jakiejs niejasnej protekcji dotarli do Marszalka Józefa Pilsuckiego. On wysluchal ich w spokoju a potem powiedzial. Jak sobie chlopaki chcecie z kims pogadac to najlepiej z moja kobyla. Kasztanka bylo jej na imie. To bylby wywiad który przeszedlby do historii.
Ze slonecznej Poludniowej bylo nie bylo Burgenlandii pozdrowienia
Pan Lulek
Dzien zapowiada sie pracowity a dzieki Alicji czerwono obutej (i to jak!) przyszla ochota na wyjscie z zimowej szarzyzny. Milego dnia dla wszystkich.
Zapowiada się cesarska.
Po tym, jak wczoraj padał deszcz, a teraz jest lekko poniżej zera wszędzie szklanka, ale do południa powinno minąć. Ja wzięłem urlop i będe pucował chałupę.
Wszystkim życzę miłego dnia.
pepegor
and so this is Christmas
a w prezencie dostajecie ode mnie to co nie jest jeszcze do kupienia, a zatem nie podlega wymianie 😆
i nie martwcie sie prosze, ze mozecie to zgubic badz zapomniec o tym
stukajcie dalej w kawiature. ja w miare mozliwosci was tutaj bywajacych wszystkich przeczytam z mniejsza i wieksza uwaga 😆
Państwu Barbarze i Piotrowi wraz z Bliskimi tudzież wszystkim Gościom Blogu „Gotuj się!” składam serdeczne życzenia wszelkiego Bożonarodzeniowego dobra: radości, optymizmu, zdrowia, piękna pod każdą postacią, smakołyków jakie Państwo lubią najbardziej, podarków, …
Oraz – co może najważniejsze – wiele ciepła i życzliwości ludzkiej wokoło.
🙂 🙂 🙂
Dzięki serdeczne a capello. My życzenia odkładamy na jutro. Dziś zmagam się z techniką, by z domu dotrzeć do skierowanych na adres redakcyjny rozwiązań quizowych. Ufff!
Dzień dobry 🙂
trochę ponuro za oknem, ale światełka na choince i nastrojowa muzyka nie dopuszczają ponuractwa za próg.
Alicjo,
bardzo dziękuję za umieszczenie zdjęć. Niestety zdjęcie nie oddaje pełnej krasy choinki. Sokrates obchodzisię z nia z pełna kulturą.
U mnie dziś dzień kulinarny. Śledzie w oleju, śledzie pod pierzynką, barszcz, kapusta, bitki wołowe staropolskie i inne różności.
Ostatnie porządki i stroiki na stoły.
Jutro już tylko sama radość składania życzeń, ogień w kominku, wieczerza, prezenty i kilkudniowe goszczenie się 🙂 🙂 🙂
Biegnę do kuchni!
Oporna technika komputerowa pokonana (przy pomocy szefa redakcji internetowej polityka.pl red. Piotra Stasiaka – dziekuję!) i znam już zwyciężce quizu. To Ewa z Poznania (proszę o podanie adresu pocztowego, by wysłać nagrodę: p.adamczewski@polityka.com.pl) Gratulacje!
A prawidłowe odpowiedzi sa takie:
1 Glutaminian sodu
2 W Syczuanie
3 Po kilku tygodniach, naogół po 3 miesiącach.
Mimo okresu świątecznego zabawy nie przerywamy. Za tydzień kolejny quiz.
Dzień dobry Szampaństwu!
Ja juz na nogach, zaraz pod prysznic , drobne pakowanie i udajemy się do Toronto. Dzisiaj Kingstońsko-Calgaryjski Szczyt o waszej 20-tej, naszej 14-tej, czyli wiecie, za co toast 😉
Życzenia jutro, bo przecież zabieram mojego malucha podróżniczego, zresztą – jadę do komputerowców, tam więcej komputerów niż garnków w szafie. Nie wiem, jaka pogoda, ale obiecuja święta po wodzie 🙁
Nic nie szkodzi – w zeszłym roku wymarzłam się za wszystkie czasy na spacerze świątecznym. Smarkate, co to spacer po rodzinnym obiedzie zawsze uważali za wymyślne katusze, nagle nabrali zwyczaju, ze spacer potrzebny – i przegonili nas spacerkiem po Toronto i nadbrzeżu przez 3 godziny, a mróz był zacny i wiało jak diabli. Mam nadzieję, że tym razem po obiedzie będzie padał deszcz 😉
No dobra… to ja pod prysznic, jeszcze zajrzę tutaj przed wyjazdem. Mam dwie godziny z groszem, bardzo dużo czasu!
Życzę wszystkim dobrego dnia!
Witajcie- żyję,ale ledwo zipię. Koniec roku, jak zwykle,
niezwykle pracowity.Nie mam czasu nawet
zajrzeć na blog i choćby poczytać.
Dzisiaj troszeczkę spokojniej.
Dziecko odleciało w ramiona ukochanego.
Nie wiadomo,czy cieszyć się czy martwić. Ona się cieszy.
No dobra – to my też 🙂
Zaczynamy powoli wyciągać z szaf klapki,szorty i
słoneczne okulary.
Ale jeszcze jutro Wigilia po polsku – 13 tradycyjnych dań +
francuski deser buche de Noel :
http://www.dessert.net.au/images/buche-de-noel-200807041.jpg
Mamy za zadanie wykonać. A zatem będziemy eksperymentować.
Tylko kto to będzie w stanie spróbować ???
Po prysznicu, rozczesuję włosy. W tak zwanym międzyczasie wyciagnęłam i popakowałam wiktuały – czuję się jak zapobiegliwa matka/teściowa, barszcz jest, uszka i pierogi, sałatka jarzynowa i rolmopsy, i jeszcze zabieram grochówkę (na dzisiejszą zupę akurat dla naszej czwórki). Jerzor oczy do nieba wzniósł 🙄
Danuśka,
ciesz się razem z dzieckiem – kiedy się cieszy, trzeba się cieszyć razem z dzieckiem, kiedy płacze, chusteczkę mieć na podorędziu…
Dobra, idę suszyć włosy, jako tako rozczesałam…
ZImno Wam, mokro? No to podrzucam nieco slonca i ciepla – u nas kole 40stu stopni. Polnoc nadchodzi, a na zewnatrz nadal CIEPLO. Spac bedziemy przy wlaczonej klimatyzacji. Inaczej nie da rady.
Przedswiateczne pozdrowiatka od zwierzatka
Echidna
Tu Ewa z Poznania. Bardzo ucieszyłam się z wygranej w quizie. Muszę podszywać się pod córkę, bowiem inaczej żaden komentarz nie chce wyjść z mojego komputera (czeka bardzo długo na akceptację i nic z tego nie wychodzi). Życzę Wszystkim miłej, przedświątecznej krzątaniny i udanych świątecznych potraw.
O cholera… pół godziny do planowanego wyjazdu, a ja już zebrana, spakowana i gotowa 😯
Odebrałam pocztę – echidno, ja Calgarczyka nie tylko pozdrowię, ale w imieniu całej społeczności blogowej uściskam! A co!
Pada lekki snieżek, odmeldowuję się, oczywiście sprawozdam wieczorem, jak minął dzień.
Co prawda nie kulig, bo nie saniami do Toronto, ale nastrój jest 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=Yuesz7Vzk1U
Witam. Przeleciałem ponad 2000 km i ponad 30C. W Miami było 20C (zimno) a tutaj w New Hampshire -10C (ciepło) Po drodze przeleciałem nad Nowym! Teraz do śledzi, bo to moja działka. Jeśli kogoś interesuje kawałek Ameryki z lotu ptaka, zapraszam
http://picasaweb.google.pl/cichal05/LotDoBostonu#
Kochani, najserdeczniejsze zyczenia zdrowych i wesolych swiat oraz mnostwa pysznych potraw sklada Stanislaw, ktory juz doszedl do siebie, ale teraz jest w niedoczasie
Kochani, najserdeczniejsze zyczenia zdrowych i wesolych swiat oraz mnostwa pysznych potraw sklada Stanislaw, ktory juz doszedl do siebie, ale teraz jest w niedoczasie
Komentarz czeka na akceptacje. Pominalem kropke w adresie. Francuska klawiatura. Kto uzywal, wie, co to znaczy.
Krótka przerwa na kawę, więc tylko kilka słów. Doroto z Poznania, gratulacje 🙂 Podróżującym szerokiej drogi, pracującym w kuchni i na wszelkich innych niwach: cześć pracy 🙂
Witam z płynącego, ociekającego wodą Ursynowa. Za chwilę po śniegu zostanie tylko wspomnienie, szkoda! Sernik upiekłam, zapadł się jak zwykle, Haneczko łączę się z Tobą w tej sprawie 🙂 . No trudno, działam dalej. Rano jeszcze upiekłam ciasto drożdżowe tzw. dla leniwych, co to wieczorem się pakuje do garnka ingrediencje, zostawia na noc, a rano tylko mąka, rodzynki, skórka pomarańczowa/mandarynkowa i do piekarnika. Tu miła niespodzianka, wyrosło, nie opadło, wygląda jak należy, ale jeszcze nie próbowałam czy równie udane w smaku. Teraz biorę się za galarety, sałatki jarzynowe itp. itd. Jednym słowem pełne ręce roboty, a końca jeszcze ciągle nie widać .
Pozdrowienia dla Podróżujących i Wszystkim zapracowanym kulinarnie! Cichal, miło, że się podzieliłeś widokami! Tu za oknem +7C 😕
Witam wszystkich. Ladny dzien. Sloneczko i mrozik. Dookola troszke sniegu sie utrzymalo choc w miescie juz nic nie zostalo. Wczorajszy wieczor bardzo mily i dobre alkohole i jedzenie i znajomi przede wszystkicm. Do tego widok na miasto czyli centrum pyszny. Panoprama Toronto z jeziorem w tle. Do tego CN Tower czyli torontonska wieza jak potezny minaret wbija sie w niebo i jest cala oswietlona a swiatla na niej tancza i sie zmieniaja i ogolnie ladnie to wszytko wygladalo. Aparatu nie mialem i nawet nie wiem czy wieczorem by wyszlo bez jakiegos specjalnego ustawiania alewiezcie mi piekny widok. A po drugiej stronie jeziora swiatelka zdaje sie Hamilton. W tym miejscu to juz koncowka jeziora wiec widac drugi brzeg. Dzisiaj spotkanko z Kingston. Trzeba sie zebrac pomalu bo to juz 10.00 a ja jeszcze w proszku.
Hej, makowiec w piecu, nadzienie do uszek gotowe, florentynki posmarowane czekoladą, reszta… lepiej nie pytać 🙄 Chaos i tohuwabohu 😯 Wieczorem Osobisty wybywa na imprezę firmową, to się wezmę za tę trójkolorową rybę. Potrzebuję dużo wolnego miejsca i spokoju. Żadnych telefonów. Byłam w sklepie po śmietanę, cukier-puder i szpinak i natknęłam się znowu na straszną staruszkę. Tym razem wychodziła ze sklepu. Przytrzymałam drzwi automatyczne, żeby jej nie przytrzasnęły 🙄
Pogoda marna, nocny deszcz zmył resztki śniegu, będą tradycyjne zielone święta 🙁
Gratulacje dla Ewy vel Doroty z Poznania 🙂
http://picasaweb.google.pl/cichal05/Kominek#5418447013982756642
Wesołych Świąt Gospodarstwu i Blogowiczom
życzy
stary Cichal
Ewo mamo Doroty z Poznania 🙂
Stanisławie dobrze żeś zdrowy … 🙂
cichal dzięki za zdjęcia i smakowitych Świąt … 🙂
faktycznie w Warszawie mokro ale korków nie było mimo takiej pogody korowej ..
A ja się jak zwykle gościuje w Wigilie i w Święta i nic nie gotuje, nie piekę, nie pichcę … posprzątałam tylko chałupę …
Nemo! Chyba wkradło się małe zamieszanie (z powodu WordPressa – co złe to na niego). Ewa z Poznania to moja mama, a Dorota z Poznania to ja. Każda z nas ma swój komputer. I kiedyś, niebacznie wysłałam z mamy komputera jakiś komentarz na blog podając swoje imię. I od tego czasu koniec. Jak mama chce coś wysłać pod swoim imieniem to się nie da! WP nie puszcza i już. Wobec tego mama musi posyłać jako „Dorota z Poznania” i zaczynać wpis „Tu Ewa z Poznania”. No i tak to właśnie jest.
Pocieszam się, że nie tylko ja się miotam w kuchni i mam poczucie, że dookoła chaos zamiast maleć to rośnie. Wszystkim, którzy teraz urzędują w kuchniach miłego i spokojnego pichcenia.
Choć gości w tym roku nie przyjmuję u siebie w domu / z powodu braku dużego stołu tudzież krzeseł/ , to i tak przygotowuję sporo potraw. Po pierwsze w domu też trzeba coś jeść, a poza tym ,idąc z wizytami chcę zabrać każdemu trochę mojego makowca. Trzy lata nie piekłam go,więc musiałam sobie przypomnieć przepis. Na razie ciasto pięknie wyrosło i zaraz będę zawijała nadzienie. Zostały do zrobienia pstrągi w galarecie.
U nas wprawdzie odwilż, ale na wsi zima trzyma się dobrze i święta chyba będą białe.
Czas udać się w stronę kuchni.
Doroto i Ewo z Poznania, gratuluję Wam obu 😀 Ale wygranej gratulowałam Ewie vel Dorocie czyli Ewie piszącej jako Dorota czy odwrotnie… 🙄 Mówiłam – tohuwabohu 😀
Cichal,
czym robiłeś te fantastyczne zdjęcia 🙂
Powoli zaczynam wynurzać się z odmętów chaosu. Zastanawiam się jak ja to kiedyś robiłam? Małe dzieci, pustki w sklepach. I wszystko robione zgodnie z tradycją, czyli przygotowanie farszu, lepienie pierogów i uszek, gotowanie barszczu, zabijanie karpia itd., strojenie choinki dopiero w sam dzień wigilijny. Do tego pakowanie prezentów a i farbę na włosy zdarzało się też samej w tak zwanym międzyczasie położyć. Albo wtedy to nie byłam ja albo teraz to nie jestem ja 🙁
Cichal,
Super zdjęcia i dzięki, że mnie wspomniałeś.
Wszystko co pokazałeś z lotu ptaka jest mi bardzo dobrze znane, zarówno Long Island (Port Jefferson, Montauk) jak i pozostałe. Block Island należy już do Rhode Island. To, jak nadmieniłeś, najmniejszy stan w USA, ale jaki ładny – chociażby Newport. Pieknie też pokazałeś Cape Cod. Cała New England (6 stanów) zasługuje na zdjęcia i poznanie tego zakąta świata.
Z tym Cape Cod to nie wiem, czy się nie pomyliłem – to może być Hull?
Krystyno ja nie szykuję bo gospodynie takie ambitne i dobre kucharki, że wolę przynieść wino/nalewkę lub jakiś dobry słodki przysmak niż konkurować … i jeszcze do domu dostaję wałówkę .. a po Świętach wyjeżdżam to zapasy zbędne …
jotka też tak mam … 🙂
Ewo i Doroto z Poznania,
serdeczne gratulacje z powodu zwycięstwa w konkursie. Już będziecie wiedziały której z Was się należy.
Stanisławie, Bogu dzięki, że powróciłeś, bo martwiliśmy się poważnie. Nie rób nam tego więcej.
A, zdrowia i szcześcia będę życzył we własciwym czasie, bardziej na czasie.
Ponad to:
wziąłem urlop…
wziąłem urlop…
wziąłem urlop…
wziąłem urlop…
i tak tysiąc razy.
Chałupy nie ochędożyłem jeszcze, bo stale jakieś tam. Wywiozłem śmieci do deponii, zrobiłem roczne przekazy w banku, zebrałem od córki rośliny do mojego sanatorium, tzn. orchidee do kąpieli z miejscem do zregenerowania do wiosny, a sukulenty do zimnicy na schodach piwnicznych. Jutro też jeszcze jest dobre pół dnia, przed godziną zero.
Sprawa się zaostrza. Wpisów coraz mniej. W Kanadzie wiadomo o co chodzi. Kozaczki Alicjii winklowate, a i nóżki wcale, wcale, ale to już przecie i dawniej tak było, jak cała nasza Alicja. Moja przynajmniej zauważyła, a to już nie mało.
Sławek yyc stara się jak może Zdzicho się melduje, ale coś mi brak męskiego towarzystwa, jeśli nie wspomnieć o Gospodarzu, który raz po raz udowadnia, że czyta na bierząco. Pan Lulek, owszem jest, ale gdzie Szwecja, gdzie Paryż, gdzie Wiedeń, gdzie Ostrołęka?
Brzucho, owszem się zgłaszał.
Pamięć o Maćku Kurońu trzymam wysoko. ale, żeby uśmiercać rybę wacikiem z denaturatem? No wybacz, ale nie wystarczy przy…ć czymś twardym po prostu w łeb, a węgorza chodźby kantem męskiej dłoni?
Jak dalej tak pójdzie, to ja będe robił za na razie za babskiego lejtnanda.
pepegor
Melduje sie z Toronto – slonecznie, ale wietrznie i zimno. Jeszcze troche czau zostalo do spotkania na szczycie, zjedlismy zupe i kazdy zasiadl przed komputerem 😯
Nawet kot zaglada Jennifer w maszyne przez ramie.
Ide poczytac do tylu, na razie zalaoalam tyle, ze Stanislaw sie pokazal. Zeby to bylo ostatni raz! Kto to widzial, tak znikac bez zapowiedzi….
Jotko,
jestem tak samo zbulwersowana. Jak ja to robiłam?! Teraz jestem na emeryturze, wigilia w tym roku u brata synowej (obiegiem robimy), mój wkład to karp faszerowany i śledzie w śmietanie oraz tort Sachera i pischinger, choinki nie ubieram, a ja ciągle na niedoczasie. Sałatka nie zrobiona, prezenty nie popakowane, do uszek tylko farsz… No co to jest!!! 👿
W takie dni, gdzie człowiek działa jak automat, przypomina mi się zawsze dowcip o pani, które przyszła do lekarza z poparzonymi uszami.
Lekarz ją opatruje, ale zaciekawiony pyta: proszę Pani, ale jak to się stało? No wie pan, prasowałam, i właśnie zadzwonił telefon. No to rozumiem jedno ucho, ale drugie? A, bo chciałam zadzwonić po pogotowie!
krysha,
🙂
no, chyba sie trzeba zbierac…sprawozdam po powrocie. Wszystkim zycze przyjemnego dnia i udaje sie w celu wiadomym.
Alicji należy się jakiś medal za wierność blogowi,czyli nam. Ale yyc też nie gorszy – gdziekolwiek mają dostęp do komputera ,zaraz zdają relację.
A co do rozterek jotki , kryschy i moich także, że kiedyś byłyśmy lepiej zorganizowane – to prawda,ale to wcale nie jest złe. trzeba oderwać się od zakupów i kuchni , zajrzeć do internetu ,wpisać się na blogu, wypić kawę, popatrzeć przez okno albo na swoje zwierzaki. A czas sobie płynie…Kiedyś byłyśmy zbyt ambitne, a teraz zmądrzałyśmy. Świat się nie zawali,jeżeli czegoś nie zrobimy.
Makowce upiekły się ładnie. Pierwszy raz piekę ciasto w nowej kuchence i trochę ją testuję.
Muszę jeszcze zalać pstrągi galaretą i ogarnąć kuchnię. Potem zająć się sobą. Jutro też jest dzień.
O malo co a bylbym przespal.
Za caloksztalt
Pan Lulek
Jestem po ciastach, uff. Sernik po raz pierwszy nie opadł i wiem dlaczego. Pyra chciała kawałek, a jak Pani Generał chce, to nawet sernik staje na baczność 😆 Zrobiłam jeszcze keks Krystyny, dwie strucle makowe i i tort szwarzwaldzki Pyry z wiśniami z nalewki 🙄 Jutro tylko półkruche pierożki z kapustą i grzybami, rybna i karpie 😀
Jotko. Aparacik stareńki, Casio Exilim tylko 4Megs. Teraz to moje wnuki mają lepsze! Czasem się zbuntuje i znieostrzy, ale jest w porzo (jak mówi moja najstarsza) Nowy, to chyba był Cape Code. Jak leciałem nad Tobą to myslałem o przyjaciołach! Tutaj zima, ale już nieciekawa, bo wszystko siadło. Najpiękniejsza jak jest młoda, vide Twoje zdjęcia. Z czymś mi się to kojarzy, ale nie powiem, bo moja Ewa to jeszcze przeczyta…
Jak to dobrze, że tu zajrzałam. Dowcip o pani z poparzonymi uszami ubawił mnie do łez.
Odpuściłam sobie już niektóre pozycje z długiej „listy rzeczy jeszcze do zrobienia”, jak to Krystyna słusznie zauważyła świat się nie zawali.
Z tego pośpiechu do ciasta na daktylowiec wrzuciłam słonecznik dla sikorek zamiast orzechów. Birbante-Rocca. Udało mi się go na szczęście wydłubać.
krystyna,
Tak sobie w tzw. międzyczasie myślałam, że to wszystko bez te atomy!
Gospodarzu!
Czy Pan jest na 100 % pewien, że 20 dag gorzkiej czekolady da się rozpuścić w rondelku szklanką cukru (!) i tym polać (!) wierzch tortu Sachera? Ja mam pewne uzasadnione wątpliwości! 😯 Sprawa jest b. pilna!
Krystyno,
przyjmuję Twoją wersję, jak swoją własną i zamierzam się jej trzymać, odrzucając jakiekolwiek inne sugestie 🙂
Cichal,
wprost nie do uwierzenia, że to tak wyszło, z jakiej wysokosci fotografowałeś?
Żagle i fotografia to jest to, na co mnie podrywał mój obecny mąż. Tyle, że zdjęcia wywoływało się wtedy w ciemni i on takową miał, o reszcie zmilczę … 🙂
Dowcip o poparzonych uszach już sprzedałam sąsiadom, którzy przyszli z życzeniami dzisiaj, bo jutro nie będą mogli. Spowodowało to wzrost spożycia orzechów: „na rozum” 🙂
Witaj cie! Tu Młodsza – nadal pociągająca i churchlająca 🙁 Właśnie skończyłyśmy robić pierogi a i sklep internetowy się sprawił i dzisiaj dostarczył nowy żyrandol do pokoju. Złożyłam to ustrojstwo coby zobaczyć, jak wygląda – no generalnie jest śliczny 🙂 Ciekawe tylko, gdzie my to schowamy, bo powiesić to my dzisiaj tego nie powiesimy (ja i elektryczność brrr). Druga dobra wiadomość dotyczy Radzia – piesio juz jest zdrowy (albo udaje) bo biega na całego. Mama upiekła 2 ciasta i powiedziałam, że wystarczy – ledwo „dycha”. Obie bardzo szybko sie męczymy. Niestety z planów przedświątecznych jeden zupełnie nie wypalił – mój pokój przypomina stajnię Augiasza – aż wstyd się przyznać. Co jeszcze dzisiaj było pichcone? Aaaa Pyra rozmroziła piekne pstrągi od Żaby, upiekła 2 kurczaki i troche indyka (1 plus indyk jako żarełko dla Radka na wyjazd), zrobiła kapustę z grzybami i … nic więcej do głowy mi nie przychodzi. Lece myć porcelanę świąteczną. Na jutro zostało mi tylko mycie korytarza i klatki schodowej (blok) oraz przestawianie mebli. Stajnia Augiasza pozostanie nia bo nie mam juz siły. Potrzebny jest mi spory granat albo jakiś krasnoludek, który za mnie zdecyduje co wyrzucić a co zostawić 🙁 Pozdrawiam Was serdecznie i spróbuję namówic Pyrę żeby coś wrzuciła na klawiaturę
Zazdroszcze wszystkim, ktorzy moga w spokoju szykowac sobie Swieta BN.
Wlasnie wrocilem z pracy, zjadlem w pospiechu jakas parowke, teraz pakujemy auto, potem trzy godzinki drzemki, i… sruuu. Jak dobrze pojdzie, to kolo wigilijnego poludnia dojedziemy do Warszawy. Na szczescie halny przegonil mrozy.
Nie wiem, czy bede mogl liczyc na internet z mleczarni, wiec przez kilka dni moze mnie tu nie byc.
Zycze Gospodarzom i Biesiadnikom udanych, smacznych i zdrowych Swiat!
Buziaczki!
Komu w droge, temu czas…
Zabrakło jednej literki „z”. Miało być „rozpuścić czekoladę z cukrem”. Mam nadzieję, ze jeszcze zdążyłem w porę! Przepraszam za literówkę, która tyl e mogła kosztować.
eaaa – taki kod
Jotka,
Cichalowi, oprócz Jego niepodważlnych umiejętności, trochę pomogła pogoda. Od trzech dni, czyli od opadów śniegu, nie ma chmurki na niebie i powietrze jest mroźne, ale krystaliczne, widocznść nie zawsze bywa tak doskonała. Wiedział kiedy lecieć.
Tu starsza z Pyr.Słowo daję nie chce mi się pisać. Też nie rozumiem, jak ja to kiedyś wszystko zrobiłam na czas, elegancko a często „z niczego”, czyli z przydziału, produktów wysępionych drogą wymiany usług i chodząc do pracy. Moi szefowie lubili nas trzymać w Wigilię w firmie, chociaż nikt nawet nie udawał pracy. O 12.00 z wielką pompą zwalniano kobiety do domu, a panowie obejmowali dyżur. Tajemnicy wielkiej nie zdradzę, jeżeli powiem, że dyżur miał 45 % i obejmował lekko licząc 4 kolejki. Oj, naprawdę mi się nie chce.Zrobiłyśmy z Anią ok 130 pierogów. Ugotowałam je, jutro odsmażymy na maśle, a osobno poda się w czarkach kwaśną śmietanę
Zdzichu, sympatyczny prezent w postaci Lennona, dawno tego nie slyszalam.
Podrozujemy tez dzieki cichalowi a kominek juz gotow do swiat.
Moje makowce niestety pekly w srodku, mam nadzieje, ze dadza sie jednak zjesc.
Na wszelki wypadek juz dzisiaj skladam Panstwu Adamczewskim i wszystkim blogowiczom najlepsze zyczenia swiateczne.
Witam Wszystkich, serdecznie życzę p.Piotrowi z p.Basią i wszystkim Blogowiczom; zdrowych, spokojnych, pogodnych i wesołych Świąt, i …. wielu miłych prezentów pod choinką.
Życzę też dobrej, spokojnej nocy i kolorowych snów. 😆
Życzę Wszystkim rodzinnych, wesołych Świąt i dużo szczęścia i zdrowia w Nowym Roku!
Zdrowych, pogodnych Świąt ..
Świąt wypełnionych radością i miłością,
niosących spokój i odpoczynek
oraz
Nowego Roku 2010 spełniającego wszelkie marzenia,
pełnego optymizmu, wiary w ludzi, szczęścia
i zdrowia na każdy dzień
życzą
Gospodarzowi oraz wszystkim Kulinarnym
knop 😉 i KoJaK 🙂
Za chwile zacznie sie u mnie dzien Wigilijny. W górach zacznaja juz swietowac.
Wlasnie sie zaczelo. Deszczowo i wiosennie. W górach snieg ale nie wszedzie.
Wszystkim ludziom zycze zdrowych, pogodnych i wesolyc swiat.
Pan Lulek
Panu Adamczewskiemu i Calej Ferajnie zyczenia swiateczne skladam. Mery Christmas everyone and God bless !
Mie sie tyz jedne literkie polklo – Merry Cristmas everyone and God Bless.
Piotrowi, Basi i wszystkim łasuchom, smakoszom i żarłokom życzenia najsmaczniejszych Świąt przesyłam z Florencji. Tu miały być wrzucone smakowite zdjęcia wykonane na tutejszym targu, ale… buuu, gapa jedna… zapomniałam kabelka, wrzucę więc dopiero w Warszawie 😉
… no ale teraz też połkło, ale inną…
Poprawka linku.
Melduje, ze SZczyt Torontonski uplynal w przyjacielskiej atmosferze. Wiecej potem, teraz synowa wola na kolacje, pijemy wyborowa, jemy…. dobre rzeczy. Uciekam.
ALICJO, znalazłem w barku u dzieci wyborową. Niestety ciepła. Się poswięcę. Wasze zdrowie!!!
No to jestem wreszcie w domu. Kingston-Calgary zawiazaly przyjacielskie stosunki, wymienily okolicznosciowe usciski i podpisaly porozumienie o wspolpracy z klauzula najwyzszego uprzywilejowania. Odpowiednie noty poszly do zatwierdzenia w Senacie i Izbie Reprezentantow. A poza tym to poznalem kolejna super mila blogowiczke i jej meza. Przelecielismy sie nieco po muzeum poczem udalismy sie do „Duke of York Pub” zaciesniac stosunki. Po skonumowaniu paru piw i zjedzeniu jedzenia trzeba sie bylo rozstac po paru godzninach milych pogawedek. Poznaje bractwo blogowe osobiscie i po Pyrze i Zabie Starej Kowbojce mialem przyjemnosc spotkac Alicje. Panowie zazdroscic bo dziewczyna atrakcyjna jak na zdjeciach. Mielismy mile popoludnie blogowe o jedzeniu tez jak najbardziej rozmawiajac. No ale trzeba sie bylo porzegnac. Nie wiem jakie sa plany spotkan w Unii Europejskiej ale z tej stronu kaluzy zadaje sie nastepne spotkanie blogowe na tropikalnych wodach Trojkata Bermudzkiego gdzie skipper cichal planuje przeprowadzic swoja zaloge szczesliwie do Key West (Florida Keys? a moze na Exuma Cays?… no w kadym razie na jakies kis….). Gdzies tam na wodach glebokich.
Tyle sprawozdania ze Szczytu w Kopenhadze…znaczy sie w Toronto. Siedza i pijac piwo zesmy naszej atmosfery nie zasmiecali a wrecz przeciwnie wlasnymi oddechami pomagalismy nagrzac pub zeby jak najmniej energii zuzyc i biale niedzwiedzie ocalic od nadmiernego przyrostu naturalnego co wlasnie ma miejsce w Kanadyjskiej Arktyce.
Ide chyba sobie piwka nalac wiec poki co zegnam blogowiczow zyczac milej nocy.
Wszystkim Państwu, Gospodarzowi i Blogowiczom przesyłam życzenia szczęśliwych,radosnych, rodzinnych i smakowitych Świąt Bożegonarodzenia.
Czytam ten blog od dawna i szczerze polubiłam Wasze dyskusje, porady a przede wszyskim cudowną atmosferę.
Mam nadzieję, że kiedyś odważę się przycupnąć przy Państwa stole.
Pyra,
Tort Schwarzwald by Pyra.
http://picasaweb.google.com/OrcaStory/Schwarzwald#slideshow/5418614213660283778
Zgodnie z przepisem zawartosc alkoholu w torcie przekracza dopuszczlany stanowy limit 0.08.
Wesolych Swiat dla Ciebie i Rodziny.
Zycze wszysktim zdrowych i Wesolych Swiat.
Tu Stara Żaba Właściwa. Mam wrażenie, że latam jak ci robotnicy za Gierka przy budowie dworca Centralnego – na pytanie wizytującego budowe I Sekretarza, dlaczego ciągle ktos go mija w najwyższym pędzie z pustymi taczkami, robotnik pchający puste taczki odpowiedział: bo my tutaj, towarzyszu, tak zap….lamy, tak zap…..lamy, że na taczki nie mamy czasy nałożyć!
Morąg coś knuje w kuchni a ja w dzień w podwórzu, dopiero wieczorem odzyskałam kuchnię. Upiekłam nową wersję tortu migdałowego, tym razem dla siebie – a co? Przekroję jak wystygnie i dopiero będę wiedziała co wyszło.
Choinke mamy przepiękną, jodłę koreańską, z plantacji po sąsiedzku. Jutro będzie ubierana, znaczy dzisiaj.
Zaza ma lepszy apetyt, ale dalej łapy i ogon bezwładne, chociaż na widok kota jakby jej drgnęły. Kupiłam jej pampersy dla dorosłych, pani w aptece mnie zapytała na jaką wagę, ale nawet się nie zdziwiła jak powiedziałam, ze to dla psa i największe poproszę. Mam pojechac do doktora po nową porcję zastrzyków dla niej.
Kaczora zamroziłam. Za to przywiozłam karpia i będzie w galarecie, znaczy już jest i się studzi. Morąg się uparł na karpia, no to ma. Leśniczyna podrzuciła kiełbase z dzika i kawałek dzika, tez wylądował w zamrażarce. Praktykantka z rodzicami pod moją nieobecność dowieżli pasztet.
Borówki wsadziłam do słoików. Śliczne, czerwone i przepyszne. Największa zaleta – nie trzeba było ich przebierać.
Wszystkim Ewom i Adamom najlepsze życzenia IMIENINOWE a wszystkim blogowiczom z Gospodarzem i Panią Basią na czele ZDROWYCH, SPOKOJNYCH, ale WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!!
Tort Czarnoleski (z taką spolszczoną nazwą się tez spotkałam) może być w wersji z konfiturami wiśniowymi.
Gospodarzom i wszystkim Blogowiczom, tym co piszą i tym co tylko czytają, najlepsze życzenia wszystkiego co Święta przynieść mogą, ciepła wigilinego stołu, zapachu choinki, smaku barszczu, uszek, grzybów i maku, hojnego Mikołaja, radości.
Nowy
http://www.youtube.com/watch?v=8tdDP96hefY&feature=related
To też bardzo lubię
http://www.youtube.com/watch?v=jyM7Lc1CEC0
Dobranoc
Wszystkim Ewa i Adamom najpiekniejsze zyczenia imieninowe.
Niezaleznie od wczesniej skladanych
Takiego koda 5225 nie wolna odpuscic. Na dokladke na poczatek wigilijnego dnia.
No to nie odpuszczam i jeszcze raz skladam.
Zdrowych pogodnych i wesolych Swiat
Pan Lulek
Wszystkiego Najlepszego, Zdrowych i Wesołych Świąt Gospodarzowi i Współblogowiczom życzy Torlin.
dzień dobry … 😀
Pawełku z rodzinką to witaj w Warszawie … 🙂
Orca śliczny tort …. 🙂
yyc następny mini zjazd u Pana Lulka na Nowy Rok … 🙂
Ewom i Adamom smacznego życia … 🙂
Magicznych Świąt Bożego Narodzenia, ciepła, uśmiechu, wspaniałej rodzinnej atmosfery – to czas kiedy możemy być z naszymi bliskimi bez ograniczeń z zewnątrz .. no i mnóstwa prezentów.. 😀 ….. Gospodarzowi i wszystkim blogowiczom życzę z serca całego …. 😀
Wszystkiego najlepszego dla blogowych przyjaciół.
Wesołych Świąt!