Obrazki z Mazowsza
Codziennie z samego rana, gdy siedzimy przy śniadaniu, mamy odwiedziny. Niby nie zapowiedziane ale jednak spodziewane. Przylatują cztery sójki. Prawdę mówiąc wcale nie wiemy czy zawsze te same ale tak nam się wydaje. Zapowiadają swój przylot skrzekiem, który teraz brzmi dla nas jak śpiew trochę ochrypłej jazzowej wokalistki i siadają na gałęzi modrzewia rosnącego przy […]