Wikingowie na Kurpiach
Zimno, mokro, wietrznie i ogólnie rzecz biorąc okropnie. Tak było na Kurpiach przez cztery dni tzw. długiego weekendu. Ale i tak bez względu na pogodę lubię tam jeździć. A to złowi się parę rybek, a to spotka się rodzinę lisów (jeden malutki lisek zginął pod kołami czyjegoś samochodu; żal taki sam jak by wypadkowi […]