Nasz Lulek, nasz Pan
Apodyktyczny mieszkaniec Burgenlandii co jakiś czas ma żądania. I zgłasza je publicznie. A ja, posłusznie, zgodnie z dewizą: Nasz klient nasz pan – realizuję je najlepiej jak potrafię. Oto teraz Pan Lulek zażyczył sobie sałatki z kwiatków. Doprawdy nie wiem skąd taka ochota. Chyba nie w celu wyeksportowania kolejnych kwiatków za ocean. Przecież tam jeszcze […]