Zgadnij co gotujemy? (26)
Tym razem zagadki będą nieco trudniejsze. W ubiegłym tygodniu były narzekania, że pytania są zbyt łatwe. Proszę bardzo. Nasz klient – nasz pan!
Nagrodą jest w tym tygodniu książka Barbary „Kuchnia polska na nowo odkryta” wydana przez firmę Prószyński i S-ka. Oczywiście z dedykacją imienną i autografami naszej spółki autorskiej.
A oto pytania:
1. Jak się nazywał jeden z wybitniejszych autorów książek kucharskich żyjący w XIX w., który najpierw był kucharzem na dworze króla Stanisława Augusta, gdzie gotował pod okiem słynnego Pawła Tremo, a później usamodzielnił się, przeniósł do Wilna i tam napisał i wydał szereg fundamentalnych dzieł.
2. Ulubiony autor książek kucharskich Adama Mickiewicza, z jego dzieła korzystał wieszcz Adam pisząc rozdział „Pana Tadeusza” pt. „Uczta” to:
3. Polak o nieocenionych wprost zasługach dla kuchni francuskiej, był z wykształcenia lekarzem a z zamiłowania kucharzem, założył pierwszą akademię kulinarną w Paryżu i napisał ponad tysiąc artykułów na temat jedzenia, znany bardziej z herbu szlacheckiego niż nazwiska:
Czekam na prawidłowe odpowiedzi pod adresem internet@polityka.com.pl
Kto pierwszy – ten lepszy!
Komentarze
A|le jaja! Dorn polecial! Pewnie musi ustapic miejsca Rokicie.
U nas jaja będą dopiero na Wielkanoc. A teraz przyrządzamy inne dania. Ministrowie i posłowie są wpuszczani na sąsiednie blogi. Smacznej lektury!
Dobrze. Wynosze sie. Laski bez.
Nie ma co się obrażać. Ale to jest dowód na nadmierną nerwowość ludzi pasjonujących sie polityką. A u nas robienie np. kogla-mogla czyli ucieranie żółtek – uspokaja.
Heleno! Wróć! Też będziesz spokojniejsza.
Witam Kochani po przerwie. Jak było do przewidenia nasza piekielna maszyna wysiadła definitywnie i skończyło się na zakupie nowego komputera (to moja Ania „się szarpnęła”) Dobrą wieścią jest fakt, że Starsza Pani (czyi ja) w dającej się przwidzieć przyszłości dostanie prymitywnego składaka z dwóch starych. Póki co, korystam z nowego luksusu. Panie Piotrze, te ptania dzisiejsze nie są strasznie trudne. Będzie Pan miał mnóstwo trFNYCH ODPOWIEDZI.
Zaiste, zgadzam się z Pyrą – najwyraźniej nie docenia Pan WŁASNYCH CZYTELNIKÓW.
Witam i przekazuję bardzo smutną wiadomość.
Spłonął młyn w Bolesławcu, zabytkowy, drewniany. W młynie tym mieściła się karczma staropolskie dania serwująca w której niejeden kufel piwa został wypity a z dań serwowano chociażby takie przysmaki jak pieczeń z dzika czy faszerowany łosoś.
Tu obejrzć można jak ongiś wyglądał
http://www.stary-mlyn.pl/
Stata to dla smakoszy a tragdia tym większa że w pożarze zginęły 3 osoby.
No to bardzo przepraszam. Ale wystraszyłem się, że do południa nikt nawet nie próbował odpowiedzieć. Za to potem…
Sypnęło dobrymi odpowiedziami. Pierwsza właaściwe rozwiązanie przysłała Patrycja. Napisała słusznie, że były kucharz Stanisława Augusta a późniejszy autor wielu wspaniałych książek kucharskich to Jan Szyttler; ulubieńcem Mickiewicza zaś był Wojciech Wielądko; natomiast polski mistrz francuskich kucharzy to Edward Pożerski herbu Pomian. I dzięki tym odpowiedziom Patrycja jest właścicielką „Kuchni polskiej na nowo odkrytej”. Są tam przepisy wyżej wymienionych mistrzów rondla, patelni i…pióra. Życzę smacznej lektury i sukcesów przy stole.
A przy okazji z zadowoleniem witam powrót Pyry do naszego grona.
Ja te wszystkie odpowiedzi miałam w małym palcu, ale „Kuchnię polską na nowo odkrytą” już mam , więc wspaniałomyślnie ustąpiłam pola innym (ehum… nieprawda z tymi odpowiedziami!).
Tylko o Pożerskim wiedziałam, bo juz była mowa w którejś anegdotce historycznej, a pewnie o Szyttlerze też, jakbym pamięC wysiliła…
Dzisiaj mróz znowu (-18C), więc korzystając z rady Heleny (o, poszła sobie!) od rana lepię pierogi, tym razem z kaszą gryczaną i grzybami, i zamrażam na dworze, a potem porcjami w workach foliowych do zamrażarki, niech czekaja na zjedzenie.
Ilość na pułk, bo jak już lepić, to lepić!
Pyro! Witam z powrotem! Właściwie dobrze się stało, że stary rzęch padł, Anka ma nową maszynę, a Ty będziesz miała nieskomplikowaną swoją i nie bedziesz się musiała bać, że cos komuś przez przypadek zmieciesz ze stołu, czy tego tam dysku twardego.
Kaoliny bolesławieckie i baryty. A tu Młyn.
Jeszcze nie zaglądałam do gazet, to chyba dzisiaj ten pożar? A to przykre 🙁
Och ja ta Alicja żyje tutejszymi sprawami. Jakie to mile. I ta jej wspaniałomyślność (co prawda odrobinę cyniczna). A do tego jaka utalentowana. Oglądaliście jej projekty. Cuuudo!
Radość z powrotu Pyry juz wyraziłem. Mam nadzieję, że Helena też się „odobrazi”. A drażliwość to rezultat zaiteresowań polityką. Lepsza jest dyskusja o jajach faszerowanych niż politycznych. I niech tak tu pozostanie. Zauważcie, ze nawet ci ktorzy do nas wpadają z blogów politycznych to w sprawie kotleta czy Brillat-Savarina mowią innym głosem. Są poprostu sympatyczni.
Hm…. hm……….. (w z g a r d l i w e )
Oj nie bądz taka obrażalska!
Bez Twoich opowieści będzie nudno! Owiń sie paszminą i wracaj 🙂