Lwowska kronika towarzyska

Oto obiecany drugi cytat z książki – kroniki życia towarzysko-knajpianego we Lwowie przed ponad półwieczem z okładem. Tym razem przytaczam zebrane przez autora drobne notki z lwowskich gazet. A raczej z ich kronik kryminalnych. Przyznacie, że ma to swoisty urok:

„19 września 1919 – Niefortunny zakup. Antonina Śmietana nabyła po okazyjnej cenie barchanową bluzkę od młodej Żydówki, na bazarze przy placu Solskich. Przy innym straganie zamierzała kupić ciepłą spódnicę, ale ni stąd, ni zowąd wyrosła przed nią niejaka Chana Walik z Rozdołu, której pół godziny temu skradziono identyczną bluzkę, podczas posił?ku w szynku Cukra przy ul. Rzeźnickiej. W sprawę wtrąciła się policja, a niewinna dozorczyni musiała zwrócić bluzkę właścicielce.

5 października 1919 – Najlepsza przyjaciółka. Służąca, Katarzyna Lewasz, zaprzyjaźniła się z panią Jungmanowa, restauratorką z ulicy Zamarstynowskiej 4. Często odwiedzała nową znajomą, kradnąc przy każdej wi?zycie różne rzeczy. Ostatnim łupem padła pluszowa narzuta o wartości 100 koron. Jak to zwykle bywa przy tego rodzaju historiach, przestępcę zdradził przypadek. Otóż któregoś dnia Jungmanowa przechodziła przez plac Solskich i raptem spostrzegła przyjaciółkę, handlującą dziwnie znajomymi jej przedmiotami. Rewizja w mieszkaniu Lewaszowej odkryła całą stertę skradzionych rekwizytów.

26 stycznia 1921 – Poszedł na piwo. 37-letni blacharz Fr. Kowajski, zamieszkały przy ul. Leszczyńskiego 38, wybrał się kilka dni temu do pobliskiego szynku na piwo, skąd już nie powrócił. Żona Kowajskiego apeluje, by zgłaszać jakiekolwiek informacje o zaginionym mężu.

2 marca 1921 – 13-letni Stefan Pasternak ukrył się niepostrzeżenie w szynku przy ul. Słonecznej. Po zamknięciu lokalu, złodziejaszek wyszedł z kryjówki i urządził sobie ucztę. Gdy już niezgorzej podjadł, chwycił garść papierosów i zbiegł. W pośpiechu zapomniał zakręcić kurek przy beczce z miodem i cały trunek wylał się na ziemię. Młody szabrownik siedzi już za kratkami.

9 stycznia 1922 – W szynku Kruczka zabawiało się trzech kompanów – woźnica Marian Ruszkiewicz, właściciel domu publicznego Jan Zieliński i znany rozrabiaka, Władzio Szmajda. Kiedy biesiada trwała w najlepsze, obok knajpy przejechały w pewnym momencie sanie, do złudzenia przypominające pojazd wymienionej trójki. Towarzysze wyskoczyli na ulicę, by odbić swoją własność, ale okazało się, iż saniami jadą dzieci znanego przedsiębiorcy, Jana Tworka. Pan Tworek wyszedł akurat przed bramę kamienicy z zamiarem powitania swych pociech, a zoczywszy trzech zbirów podbiegających do jego powozu, bez namy-słu wyjął browninga. Kula przebiła płuca Szmajdy, a cała scena przypominała raczej daleki Teksas niż zaśnieżone ulice Zamarstynowa: bójka, tłum gapiów i policja. Ta ostatnia w żaden sposób nie mogła odebrać zwłok awanturnika od rodziny, gdyż cały Zamarstynów stanął za nimi murem. Szmajda okazał się dumą okolicy i niemal bohaterem narodowym. Mieszkańcy Zamarstynowa przedstawili sprawę dość jasno: Nie damy pokroić naszego bohatera! Dopiero w nocy, kiedy tłum już się rozszedł, policja wybłagała od rodziny ciało, by przeprowadzić sekcję. Już 14 stycznia Zamarstynów w długim pochodzie żegnał sławnego na cały Łyczaków rozbójnika.

12 sierpnia 1922 – Policja odkryła dwie nielegalne karciarnie. Jedną z nich okazało się znane siedlisko grandy – szynk „U Kopytka”. Tu grano w tak zwanego gusta. Na banku trzymał łapę znany kieszonkowiec Reiner Wolf, a do stołu zasiedli z nim mieszkaniec Odessy, Abraham  Dikesz, który przybył do Lwowa na bandyckie występy gościnne, i kilku jeszcze kieszonkowców. Drugie „kasyno” odkryto w herbaciarni przy ul. Sobieskiego. Graczami byli również inni znani policji złodzieje. W trakcie nalotu skonfiskowano 51 talii kart i 2000 marek.

12 października 1922 – Szeregowiec Aleksander Kiziński odwiedził z przyjaciółmi dom publiczny przy ulicy Szpitalnej. Zamierzali dobrze poszaleć tej nocy, ale dobrą zabawę w zamtuzie przerwała awantura z cywilami i gnyp w żebrach Kizińskiego. Broniąc swojego klienta, jedna z dam zaznała rany ciętej w rękę. Policja aresztowała nożowników i właścicielkę lupanaru, Zofię Mrozińską, wraz z jej wychowanicami, Salką Chrapliwą i Justyną Mataszkiewicz. Poszkodowany Kiziński przebywa w szpitalu wojskowym.

3 maja 1923 – W szynku Rybaka przy ul. Zyblikiewicza 52, Józefowi Michalewiczowi, urzędnikowi podatkowemu magistratu, skradziono portfel z jednym milionem i trzystoma tysiącami marek.”

Tak toczyło się życie w nocnym Lwowie. Kto chce poznać je dogłębniej musi pójść do księgarni lub wziąć udział w blogowej zgadywance w środę!