Dania z pamiętnika

Jeśli macie w domu spisane przez babki, matki lub dalsze „przodkinie” kulinarne notatki, rodzaj rodzinnego pamiętnika smaków, pilnujcie ich bardzo. Za sto lat mogą się przydać.

To właśnie zdarzyło się z notatkami Matki Ignacego Jana Paderewskiego. Jej pomysły posłużyły do przygotowania kolacji na cześć jej wielkiego syna, jednego z – jak to się obecnie mówi – „twórców Niepodległej”. Przepisy spisane ręką starszej pani Paderewskiej wziął na warsztat Maciej Nowicki, znany kucharz, a zarazem znawca polskiej kultury kulinarnej, człowiek, który zrozumiał, pokochał i stosuje przepisy Stanisława Czernieckiego i innych autorów kulinarnych z dalekiej przeszłości.

Stulecie odrodzenia państwowości będziemy świętować przez najbliższy rok. Będą w tym czasie liczne oficjalne przemowy i dużo słów, mniej lub bardziej podniosłe uroczystości. Niechaj będą, i one są potrzebne. Ale rozmowa na temat sławnego pianisty, a zarazem polityka, przy okazji pokazania cząstki jego kulturowego podglebia – to pomysł przedni. Instytut Adama Mickiewicza i Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, organizując „kolację z Paderewskim”, dały sygnał, że kuchnia, kochana przez nas, blogowiczów, to licząca się część kultury. A taki pogląd bardzo lubię.

Oczywiście, była także, a może przede wszystkim, muzyka, wykonane pięknie przez Aleksandra Dębicza utwory Paderewskiego i Chopina, nie jako tło, ale istotna część wieczoru. W każdym razie kuchnia pani Heleny będzie się uczestnikom kolacji (w tym także mnie) kojarzyć z historią, muzyką i sztukami wszelakimi, a te z kolei z naszym 100-leciem. I o to chodzi.