Na szaro i w potrawce

Pożyczałam komuś kryminał z profesorową Szczupaczyńską w roli głównej (autorstwa Maryli Szymiczkowej, czyli Dehnela i Tarczyńskiego) i nie mogłam się powstrzymać, żeby nie przeczytać przy okazji kawałeczka. Uwielbiam tak skrupulatnie opisane realia i dobrze podpatrzone postaci.

Trafiłam na opis menu, które profesorowa przygotowała (rękami swojej służącej rzecz jasna) dla profesora, a w którego skład wchodził między innymi karp w szarym sosie. To danie, którego nazwa wielu osobom nic dziś nie mówi. Szary sos, to sos przygotowywany z zasmażki, do której dodaje się, zależnie od tego do czego się go podaje, wywar z warzyw, mięsa lub ryby, odrobinę wina lub cytryny, a także karmel, rodzynki i migdały. Najczęściej jest dodatkiem właśnie do karpia lub ozora w galarecie.

Spotkałam się z tym, że potrawką nazywana jest zapiekanka z rozdrobnionymi kawałkami mięsa. Tymczasem potrawka to gotowane mięso podawane z sosem przygotowywany z rosołu, masła i mąki. Najczęściej kurczę.

Mało kto wie, jak przyrządza się rybę po polsku. To ryba gotowana z warzywami, podana wraz z tymi warzywami, siekanym jajkiem na twardo i polana roztopionym masłem. I choć ryba gotowana może dla wielu osób nie brzmieć zachęcająco, zapewniam, że to pyszne danie.

Zwłaszcza młode osoby, choć doskonale rozpoznają rodzaje sushi, nie znają potraw kuchni polskiej. Choć słowo patriotyzm odmieniane jest dziś przez wszystkie przypadki, polska kuchnia kojarzy się głównie ze schabowym z kapustą. Warto zacząć poszerzać swój repertuar polskich dań, żeby, gdy będziemy podejmować gościa z zagranicy, mieć szansę wyjść poza ten schemat.

Ryba po polsku

Rybę, na przykład filet z sandacza, wrzucić do wywaru z warzyw (jeśli nie mamy czasu i ochoty obierać warzyw, możemy użyć rosołu warzywnego z kostki). Gotować 15 minut. Ugotować 2 jajka na twardo i posiekać. Rozpuścić czubatą łyżkę masła (w garnuszku lub mikrofalówce). Wyjąć rybę z wywaru. Posypać ją jajkiem i polać masłem. Podawać z ziemniakami i kapustą kiszoną. Smacznego!