Łzy Sziwy

Na życzenie Czytelników bloga Piotra Adamczewskiego kolejno będziemy publikować felietony, jakie pisał dla POLITYKI. Poniższy ukazał się w numerze 45/2015.

Niemal połowa ludności Ziemi jada ryż. Ponoć najpierw pojawił się w Indiach, a już 5 tys. lat temu był głównym daniem Chińczyków.

Białe ziarenka pęczniejące pod wpływem wody stanowią podstawę wyżywienia w najuboższych regionach świata. A jednocześnie ten sam ryż bywa na stołach ludzi bogatych (i czasem przejedzonych) w postaci najbardziej wyrafinowanych dań, jak risotto czy paella.20090817Oby ci się nigdy nie przypalił ryż – to nie jest banalne stwierdzenie, zwłaszcza w ustach Chińczyka. Takie życzenia składają sobie mieszkańcy Chin w Nowy Rok. Codziennie zaś na powitanie, zamiast naszego dzień dobry, kulturalny Chińczyk do miłej Chinki mówi: Czy jadłaś dzisiaj ryż? Jest ryżowe porzekadło i na nieszczęśliwe przypadki. Gdy mieszkaniec najludniejszego państwa świata straci pracę, sąsiedzi mówią o nim ze smutkiem, że potłukła się jego miseczka na ryż.

Wszystko to świadczy, jak ważny jest ryż. I to nie tylko w Chinach. Stanowi on bowiem podstawę codziennego wyżywienia niemal połowy ludzkości. A jakie były tego początki?

Według bardzo starej hinduskiej legendy bóg Sziwa zapłonął grzeszną miłością do pięknej dziewczyny. Ślicznotka zgodziła się mu ulec pod warunkiem otrzymania niezwykłego prezentu. Zażądała bowiem pożywienia, którego nigdy nie zabraknie. Sziwa – jak to bóg – nie lubił stawiania żadnych warunków. Zgwałcił więc wybrankę i zostawił na pastwę losu. Ta zaś zhańbiona nie wytrzymała wstydu i umarła.

Pogrążony w rozpaczy Sziwa zapłakał nad grobem kochanki. I łkał tak 40 dni. Ziemia rozmiękła i stała się błotnista, a wkrótce nad wodnym rozlewiskiem pojawiła się zielona roślinka, obfitująca w liczne ziarna. I to był właśnie ryż. Prawdziwy triumf miłości nad brutalną siłą.

Ta wzruszająca historia podobno wydarzyła się w Indiach. Potem ryżowe pola rozprzestrzeniały się błyskawicznie po całej Azji. 5 tys. lat temu ryż był głównym daniem Chińczyków. Wkrótce zajadali się nim już mieszkańcy Persji, Mezopotamii, Egiptu, Syrii. W IV w. przed naszą erą trafił także do Grecji, dokąd przywiózł go Aleksander Macedoński powracający z wyprawy do Indii.

Dzięki Arabom, którzy rozsmakowali się w białych ziarenkach i rozpropagowali ryż w całej Afryce Północnej, trafił on także na Półwysep Iberyjski. W dzisiejszej Hiszpanii i Portugalii przyjął się szybko i znalazł dogodne warunki wegetacji. Stamtąd dopłynął do Italii i trafił na stoły patrycjuszy. Gdy jednak w dorzeczu Padu rozpoczęto jego uprawę, ryż potaniał i stał się powszechnie dostępny. A risotto (obok paelli z Walencji) jest najpopularniejszą i najbardziej znaną potrawą z ryżu w Europie.

Lubią i jedzą dziś ryż także mieszkańcy Skandynawii. W Finlandii np. te pyszne ziarna uznano za symbol życia i płodności. Obrzuca się więc ryżem pary młode tuż po uroczystości zaślubin. Obyczaj ten znany jest też w innych krajach. Również w Polsce. Ale tylko Finowie po obsypaniu młodej mężatki ryżem rzucają się, by policzyć, ile ziarenek zostało jej we włosach. To ważna wróżba: ile ziaren na głowie, tyle dzieci w kołysce. Jednak jak dotąd Finlandia nie jest najludniejszym krajem Europy.

Na koniec – trochę wbrew własnym obyczajom, bo nie przywiązuję wagi do zdrowotnych walorów jedzenia, zawierzając swemu smakowi – przytoczę (ku zadowoleniu hipochondryków i zwolenników zdrowej diety) kilka informacji o ryżu w piramidzie żywieniowej. Otóż, jak twierdzą uczeni, ryż jest doskonałym źródłem energii, bo zawiera dużo węglowodanów. A one podobno powinny stanowić około 55 proc. wartości kalorycznej codziennej zdrowej diety. 10 dag ryżu to zaś 330 kcal. Ryż zawiera także sporo potasu, który reguluje ciśnienie krwi; wiele magnezu poprawiającego koncentrację, żelaza oraz cynku wpływających dobrze na ogólną odporność organizmu. Posiada też tiaminę, czyli witaminę B1, a także niacynę, czyli witaminę PP, które mają podstawowe znaczenie dla pracy układu nerwowego i zachowania dobrego samopoczucia. Ogranicza również wahania cukru we krwi i związane z tym napady uczucia głodu. A co za tym idzie, ryż zapobiega otyłości. Jedzcie więc ryż, licząc na to, że będziecie zdrowi, piękni i bogaci. Ja zaś będę go jadł, bo mi po prostu smakuje!

***

Risotto z gorgonzolą i gruszką
50 dag ryżu arborio, 2 niezbyt dojrzałe gruszki, 1–2 szalotki, 2 łyżeczki masła, 3 łyżki oliwy, kieliszek białego wina, szklanka bulionu (najlepiej z kury), 20 dag sera gorgonzola, świeżo zmielony pieprz

1. Gruszkę (razem ze skórką) pokroić w małe kawałki i usmażyć na połowie masła.
2. Cebulę i drugą gruszkę obrać, cienko pokroić i podsmażyć w garnku o grubym dnie na reszcie masła z oliwą.
3. Ryż zeszklić na oliwie przez parę minut. Podlać winem i, ciągle mieszając, odparować płyn. Przełożyć ryż na patelnię z gruszką i szalotką. Następnie, ciągle mieszając, dodawać porcjami gorący bulion.
4. Kiedy ryż jest miękki (po ok. 20 min), dodać pokrojoną w kawałki gorgonzolę i podsmażoną gruszkę, wymieszać dokładnie, przyprawić pieprzem i podać.