Wcinam nugat i myślę o królowej Bonie

Często narzekam, że tak trudno znaleźć dokumenty dokładnie relacjonujące, co też jadali nasi przodkowie. Czasem jednak udaje się dotrzeć do takich zapisków. Oto jeden z nich.

Przed laty ukazała się książka, o której mało kto już pamięta. Warto więc przypomnieć jej stosowny fragment.

Nie zachował się opis bankietu, wydanego w kwietniu 1518 w Krakowie z okazji koronacji królowej Bony, wiadomo tylko, że trwał osiem godzin. Zachowało się natomiast dokładne menu obiadu w neapolitańskim trzynastowiecznym Castel Capuano po dokonaniu w grudniu 1517 zaślubin Bony „przez prokurację”, przy czym Zygmunta I reprezentowali ks. Jan Konarski i kasztelan kaliski Stanisław Ostroróg; podaje je Adam Darowski w swojej zajmującej książce pt. ?Bona Sforza? (Rzym 1904). W tym popisie włoskiej sztuki kulinarnej uderza obfitość dań mięsnych, przeplatanych swobodnie wszelkiego rodzaju deserami.

Nougat z orzeszków z serem śmietankowym i marmoladą z różnych owoców. Sałaty. Galareta z jagnięcia. Sztuka mięsa z białym sosem z jajami i musztardą. Pieczone gołębie (po dwa na osobę). Pieczeń wołowa ze słodkim sosem winnym. Ciasto francuskie nadziewane słodkim serem. Dziczyzna gotowana z pieprzna przyprawą. Paszteciki z mięsa. Pawie duszone. Ciasteczka na sposób florencki. Pieczeń z dziczyzny z białymi kluskami. (tzw. strangolapreti [dławi księży]; nazwa pochodząca stąd, że się nimi księża neapolitańscy zajadali). Gałeczki z mięsa i zupa „nauma” (?). Bażanty pieczone z plackiem słodkim z sera (być może prototyp polskiego wielkanocnego placka z serem). Kapłony obkładane słoniną. Białe ciasteczka. Galareta mięsna w kieliszkach. Króliki. „Guanti” (zawijane ciasto z cukrem i miodem wewnątrz). Kuropatwy obkładane małymi kwaskowatymi jabłuszkami i konfiturą z pigw. Ciasteczka z ryżu z winem. Karmelki. Płaskie ciastka nadziewane. Smażone kasztany. Tzw. „nevole” starożytna potrawa neapolitańska z delikatnego ciasta, przysypanego cukrem. Białe wino, gotowane z miodem i korzeniami. Konfitury.

Taka uczta musiała długo trwać. I chyba nikomu nie udało się wszystkiego skosztować. Wiem coś o tym, bo właśnie do herbaty zjadłem pół nugata z migdałami i mam dość wszystkiego na kilka dni.