Za oknami noc ciemna

Dawno nie było takiej ciemnej nocy jak ta dzisiejsza. A ja nie mogę usnąć.

Jeszcze powietrze nasycone mijającym podobno bezpowrotnie gorącem. Może właśnie ten odchodzący upał powoduje bezsenność. I ta nieprawdopodobna cisza. Zazwyczaj noce bywają pełne dźwięków. Słychać nocne ptaki, widać śmigające nietoperze, które też wydają z siebie „kosmiczne” dźwięki. A tu nic!

Za kilka dni, bo w najbliższą sobotę, będę miał miłe odwiedziny. Wybiera się do mnie kilkanaścioro uczestników nadbużańskiego Zjazdu. Umówiliśmy się na popołudniową herbatę (lub, jak kto woli, kawę), muszę więc wymyślić do tego odpowiednie ciasto. Mam wprawdzie jeszcze kilkadziesiąt godzin na te przygotowania, ale lepiej nie odwlekać.OLYMPUS DIGITAL CAMERAJa niestety nie będę mógł w pełni uczestniczyć w zgromadzeniach zjazdowych, bo jestem na dość specjalnej diecie, która bardzo przeszkadza w życiu towarzyskim. Mam nadzieję, że nadrobię to podczas kolejnego Zjazdu, który odbędzie się zapewne na odległym końcu Polski. Tu zaś, gdy mam do zgromadzonego Koleżeństwa tylko krok (kwadrans jazdy samochodem), rozregulowałem się kompletnie. Trudno.OLYMPUS DIGITAL CAMERAAle postaram się ten mankament nadrobić serdecznością, z jaką czekam na gości z różnych stron Polski i zza oceanu.

Ej, chyba będzie zupełnie inne ciasto.