Młodzi w białych czepcach

Znów zamek pułtuski (i miasto także) opanowali młodzi ludzie w białych kitlach i charakterystycznych wysokich czepcach. To przyszłość polskiej gastronomii, czyli uczniowie szkół kulinarnych z całej Polski i młodzi kucharze z renomowanych często, ale także z całkiem jeszcze nieznanych restauracji z różnych stron kraju. W pułtuskim Zamku odbył się bowiem już po raz siódmy konkurs „Kuchnia polska dawniej i dziś”.

Ten coraz bardziej prestiżowy konkurs (jego zwycięzcy otrzymują nominacje do Pucharu Polski) ściąga do Pułtuska dziesięć wybranych uczniowskich i tyleż profesjonalnych dwuosobowych zespołów walczących na oczach publiczności o laury najlepszych kucharzy gotujących według przepisów kuchni polskiej i z produktów krajowego rolnictwa.

Organizatorzy konkursu – wybitni szefowie kuchni ze Stefanem Birkiem na czele (Hotel Lord w Warszawie), któremu od lat towarzyszą Adam Michalski i Piotr Szczygielski – w dzisiejszych trudnych czasach potrafią zdobyć wcale niemałe fundusze na zorganizowanie imprezy i naprawdę bogate nagrody, a także zarazić entuzjazmem do propagowania polskiej kuchni najwybitniejszych szefów kuchni, którzy zasiadają w ekipie jurorów.

Oprócz jury profesjonalnego oceniającego technikę, higienę, dobór i zestawienie produktów jest też drugi komplet sędziowski – tzw. jury smakoszy oceniające estetykę podania i smak potraw. Temu drugiemu zespołów sędziów w kategorii uczniów od lat przewodniczy Barbara Adamczewska, a w kategorii kucharzy profesjonalnych znany blogowiczom jej mąż Piotr.

Fot. Gerard Łącz, East News

Fot. Gerard Łącz, East News

W tym roku podstawowymi produktami (w obu kategoriach startujących) był filet z suma w skórze i wątróbka z suma (to danie główne) oraz pierś indyka i truskawki (to przekąski). Każdy zespół mógł dobrać dowolnie wybrane produkty uzupełniające i miał na przygotowanie zestawu na 6 talerzy dla jurorów półtorej godziny.

Muszę z podziwem powiedzieć, że dania nie powtarzały się i wiele z nich było naprawdę wysokiej jakości. Nie było też spektakularnych wpadek, czyli np. niedogotowanej albo wyschniętej na wiór ryby czy indyka. Najlepsze zaś dania z przyjemnością jadłbym częściej, tyle tylko, że zmuszałoby to mnie do wędrówek po odległych miejscowościach kraju.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Fot. Piotr Adamczewski

Wśród profesjonalistów (stawiających pierwsze kroki w zawodzie) wszystkie nagrody i tytuły zgarnęli Rafał Grzegorek i Tomasz Gełesz z restauracji „Art. Deco” w Polanicy Zdrój. Wyprzedzili oni kolegów ze znanych restauracji, w tym np. warszawskich „99” czy „L’Arc”.

Wśród uczniów też zdecydowanie triumfowali, zbierając wszystkie medale i nagrody Adam Rzęski i Patryk Kamiński z Zespołu Szkół Gastronomicznych im. Jarosława Iwaszkiewicza w Bydgoszczy. Ich patron – wielki poeta i równie wybitny smakosz – chętnie by zasiadł przy ich kuchennym stole.

Uczestnictwo i obserwowanie konkursu Stefana Birka jest bardzo pouczające. Widać bowiem, jak z roku na rok młodzież kucharska rozwija się, przyswaja nowe techniki, nie stroni od nieznanych dotąd produktów, ale jednocześnie chętnie i umiejętnie sięga po tradycyjne polskie przepisy, wykorzystując nasze rodzime produkty.