Wolę być kucharzem niż majsterklepką
To był dzień klęski. Na szczęście wieczorem sytuacja się poprawiła. Rano byłem bowiem majsterklepką i montowałem nowy zamek do furtki, a wieczorem podejmowałem rodzinę i przyjaciół kolacją. Wieczór wymazał z pamięci poczucie kompletnego upadku.