Lato, lato wszędzie. Z wyjątkiem naszego miejsca na ziemi
Piszę te słowa na werandzie, która zamknięta jest szczelnie, by zimne i wilgotne powietrze nie miało tu dostępu. Siedzę przy komputerze ubrany w grube dżinsy, długie skarpetki, podkoszulek, koszulę z długimi rękawami i obcisłą kurteczkę z polaru. Jest mi ciepło.