Tęsknie wypatruję grzybów

Poczułem się jak koń wyścigowy dźgnięty ostrogą, gdy tuż obok werandy zobaczyłem brązowego kozaka na wysokiej smukłej nóżce. Potem dwukrotnie trafiłem w pobliżu modrzewi na całkiem spore maślaki. Zacząłem więc uważnie przyglądać się miejscom, w których zawsze i to od lat rosną „moje” grzyby. I… nic.

Moja tęsknota jest chyba uzasadniona ? portret borowika. Fot. P Adamczewski

Wyszedłem więc poza płot i powędrowałem w stronę gminnej wsi. Tam, niedaleko wiejskiego cmentarza, jest znane wszystkim miejsce kurkowe. I tym razem przyniosłem sporo tych pięknych, pomarańczowych grzybków. Zrobiłem je tym razem zupełnie inaczej niż zazwyczaj, bo ani z czosnkiem i natką, ani duszone w śmietanie, lecz na sposób włoski, czyli podsmażone z szalotką, a następnie lekko podlane białym winem i duszone w bulionie. Na sam koniec dodałem trochę gęstej śmietany i sporo pokruszonej gorgonzoli.

W czasie, gdy ser się rozpuszczał, ugotowałem (a trwa to zaledwie trzy minuty) świeży makaron. Zawsze bowiem mam w lodówce pakowaną próżniowo czteroosobową porcję z napisem „pasta fresca”. Czasem bywa to zwykłe spaghetti, czasem tagliatelle, a czasem fusilli. Każdy rodzaj tych klusek nadaje się do kurkowo-serowego sosu.

I tym razem – zwłaszcza że w towarzystwie białego abruzzańskiego wina pecorino – danie było wspaniałe. Ale kozaki i maślaki rozbudziły apetyt na nasze rodzime (i to rosnące wprost pod domem), kurpiowskie grzyby. A tu tymczasem zgodnie z przysłowiem mówiącym, że jedna jaskółka nie czyni wiosny, nic spod ziemi nie chce wyleźć.

Musze więc zadowolić się „cudzoziemszczyzną”. Ostatnio wypróbowałem przepis, który rodzinie bardzo przypadł do gustu. Oto on:

Boczniaki w naleśnikach
10 naleśników, 45 dag boczniaków, 1 łyżka oliwy, 1 puszka pomidorów w zalewie, 3 łyżki śmietany, pęczek natki pietruszki, 2 łyżki masła, 25 dag sera brie, sól, pieprz
1. Grzyby po umyciu i odsączeniu z wody posiekać. Podsmażyć na oliwie i dodać pomidory z zalewą. Doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Dusić 5 minut.
2. Wlać śmietanę, wymieszać i dusić kolejne 5 minut. Zdjąć z ognia, posypać 3 łyżkami drobno posiekanej natki.
3. Na każdy naleśnik kłaść 3 łyżki farszu i rozsmarować. Naleśniki zwinąć.
4. Żaroodporne naczynie wysmarować masłem. Ułożyć naleśniki. Z wierzchu przykryć je pokrojonym w plastry serem brie.
5. Rozgrzać piekarnik do 200 st. C i wstawić naleśniki na 10 minut.

I w ten sposób da się przetrwać do sezonu grzybowego!