Rodzinne opowieści w aromacie truskawek

Mało kiedy z taką przyjemnością czytałem opowiastki o czyimś – zwyczajnym, chciałoby się rzec – życiu. W przypadku książki Anny Włodarczyk wzruszałem się zaś wraz z autorką, opowiadającą o kłopotach z ojcem, śmiałem się z żartów przytaczanych za babciami czy ciociami i wreszcie napawałem się aromatem truskawek, zrywanych prosto z grządek lub smażonych na konfitury. Oceniając książkę „Zapach truskawek”, mogę użyć mojego określenia kuchni włoskiej: jest prosta, lecz nie prostacka. To – moim zdaniem – najwyższy komplement.

Autorka to młoda prawniczka, której wielką pasją jest kuchnia i poszukiwanie nowych smaków. Swoje wrażenia opisuje na blogu prowadzonym od kilku lat i cieszącym się sporym powodzeniem. W debiutanckiej książce zamieszcza także szereg przepisów, które najpierw parokrotnie przetestowała we własnej kuchni. Taka rzetelność – zwłaszcza w dobie pośpiechu i powierzchowności – skłania do szacunku i sympatii dla autorki.

Czytałem tę książkę jeszcze przed jej opublikowaniem i napisałem wówczas o niej te słowa: „Zwierzęta się wypasają; człowiek je, ale umie jeść tylko człowiek inteligentny”. Pisząc te słowa, cesarz europejskich smakoszy Anthelme Brillat-Savarin chyba nie przewidywał, że ponad dwieście pięćdziesiąt lat później pojawi się na naszej planecie osoba, która jak nikt inny będzie wierna tej zasadzie. Nie mógł też przypuszczać, że Anna Włodarczyk pójdzie krok dalej – autorka „Zapachu truskawek” bowiem nie tylko umie jeść, ale potrafi także o tym wspaniale opowiadać. Jej rodzinne historie są pełne ciepła, mądrości, miłości, a także apetytu… na życie. A proste i smakowite przepisy spełniają całkowicie kolejny wymóg francuskiego mistrza, który celnie stwierdził, że „odkrycie nowego dania większym jest szczęściem dla ludzkości niż odkrycie nowej gwiazdy”.

Buszujemy więc w tym gwiazdozbiorze z wielką frajdą i nadzieją, że takich jak my – poszukiwaczy nowych smaków – będą całe rzesze. Życzymy im smacznej lektury!

I słowa te podtrzymuję po ponownej lekturze oraz skorzystaniu z kilku pierwszych receptur.