List do miłosników serów
Dostałem list z Francji, dokładniej – ze stolicy smaku czyli z Lyonu. Napisała go czytelniczka „Polityki” kierując swe wynurzenia do redakcji więc mogę go chyba opublikować i na blogu. Zwłaszcza, że list porusza kwestie bliskie nam wszystkim – smaku sera.