Już nadlatuję…
…bo jutro kolejne spotkanie ze studentami. Wszystkie podróże więc muszę odbywać pomiędzy wtorkami. Żadnej nawalanki i (nie martw się Placku) nikt mnie nie będzie musiał zastępować. To nie wchodzi w rachubę. Zanim jednak wyląduję na Okęciu i się ogarnę oraz przygotuję kolejny temat, zaproponuję wypróbowanie nowego – podobno całkowicie polskiego – cydru.