Herbata chłodzi
Dość dawno temu byłem w Mongolii. W skwarne lato na mongolskich stepach trudno było wytrzymać a cienia ani, ani. W jurtach natomiast ciężki zaduch źle wyprawionych skór i potu. Wtedy to gospodarze poczęstowali mnie herbatą. Oczywiście gorącą i zagotowaną (nie parzoną lecz gotowaną!) w kotle, w którym poprzednio przygotowywano łeb barani. Na wierzchu czarki z […]