Kisz z boczkiem i porem – prezent znad Loary

Związki polskiej kuchni z francuską są bardzo wiekowe. A to Henryk Walezy ze swoim francuskim dworem zaszczepił paryskie obyczaje na Wawelu (zarówno w alkowie, jak i w kuchni), podobnie Marysieńka Sobieska. Później kucharze  francuscy np. bracia Tremo na dworze ostatniego polskiego króla, także wnosili swój wkład w polskie dworskie menu.
Ale kulinarne mody zmierzały i w odwrotną stronę. Ten sam Walezy, wymykając się z Krakowa, by objąć tron w Paryżu, wywiózł obyczaj jadania widelcem a nie paluchami (widelce zresztą też zabrał ze sobą), który to sposób w Polsce już znano od królowej Bony a we Francji była to nieznana jeszcze nowinka. Później Stanisław Leszczyński opuszczając polski tron  i obejmując łaskawie dane mu księstwo Lotaryngii przeszczepił na tamtejszy grunt receptury polskich bab drożdżowych. Znane i cenione na paryskich stołach były też ryby robione po polsku czyli sandacz gotowany w warzywach, posypany posiekanym jajem na twardo i polany roztopionym masłem.
W mojej kuchni też zakotwiczyły na stałe różne francuskie przysmaki. Najczęściej robię lotaryńskie kisze (quiche lorraine), zawsze przyrządzane z myślą o biednym wygnańcu, który został teściem francuskiego króla. Podaję też do nich stosowne wina z Lotaryngii.
Ostatnio quiche (ale nie lotaryńska) była według tego przepisu:


Na ciasto: szklanka z czubem mąki, pół kostki (100 g) masła, jajko , pół łyżeczki soli
Na nadzienie: 20 dag wędzonego boczku,3 średnie pory, pół szklanki mleka, 4 jaja, szklanka i ćwierć szklanki śmietany, szklanka startego ostrego sera ( takiego jak cheddar, tylżycki itp.), starta gałka muszkatołowa, sól, pieprz do smaku
Do posmarowania formy: łyżka masła
1.Zagnieść z podanych składników gładkie ciasto, zawinąć w plastikowy woreczek i włożyć na pół godziny do lodówki.
2.Boczek pokroić  w cieniutkie paski, pory, po usunięciu  wierzchnich uszkodzonych liści przekroić na połowy i dokładnie wymyć, pokroić w cienki makaronik.
3.Jaja dokładnie ubić  ze śmietaną ,dodać starty ser, pory i połowę  usmażonego boczku, doprawić solą, pieprzem i startą gałką muszkatołową , wymieszać.
4.W posmarowanej masłem tortownicy lub innego kształtu foremce ułożyć rozwałkowane ciasto formując 3 centymetrowy brzeg wokół. Masę  jajeczną wylać  na ciasto, po wierzchu posypać pozostałymi  podsmażonymi paskami boczku.
5.W nagrzanym do 180 st C piekarniku piec około 50 minut.
Smakował bardzo. Zwłaszcza Markowi P., który opowiadając o swojej diecie spałaszował większość tego sporego placka.