Tajne spotkanie pod zburzoną Moskwą

 

Po raz pierwszy w naszym blogu dojdzie do ujawnienia tajemnicy. Pod zburzoną (przed wieloma laty zniknęło to warszawskie kino) „Moskwą” odbyło się sekretne spotkanie spiskowców z wielu krajów a nawet kontynentów.

W restauracji „Różana”,  tej Mekce smakoszy,  odbyło się spotkanie, a może nawet Zjazd, kilkunastu emisariuszy z Kanady, Francji, Meksyku i różnych stron Polski. Wszyscy oni zajmowali się głównie jedzeniem oraz piciem a także plotkowaniem o tych, których nie było.

Zjazd przygotował grunt pod program dzięki któremu blog „Gotuj się!” przejmie władzę (na razie duchową) nad wszystkimi ludźmi o dobrych charakterach, silnym poczuciu humoru, wielkiej tolerancji dla ludzkich wad (z wyjątkiem głupoty i chamstwa), skłonnościach do tycia lub (jak kto woli) odchudzania, znawców kuchni, trunków i miłości.

Tak, teraz wierzę, że świat do nas należy. Zrozumiała to już Warszawa składając hołd założycielom nowej Międzynarodówki Prawdziwych Smakoszy, podejmując ich w jednej z najlepszych restauracji miasta.
Nie będę opisywał dań i win, które padły łupem wygłodniałych zjazdowiczów, bo kto ciekawy to może zajrzeć na internetową stronę „Różanej” i będzie wiedział co było grane. Powiem tylko, że obiad trwał ponad trzy godziny i nikt się nie nudził mimo, iż każdy mógł dojść do głosu. Mówiono w kilku językach naraz ale w każdym smacznie. Tematy były zróżnicowane i zależały od punktu siedzenie czyli od miejsca przy długim na 14 osób stole.

Jedynym daniem, które było wspólne dla niemal wszystkich  był tort daktylowy. To tort bijący na łeb (czy raczej na pysk) wszystkie inne torty świata.

Potem nastąpił atak na Starówkę, w którym wzięły udział odwody czyli ariergarda „Gotuj się!” w czasie, gdy zasadnicza grupa odwoziła zmęczoną awangardę do koszar zwanych dla niepoznaki hotelem „Maria” (ach jakież pyszne tam śniadania – wykrzykiwała awangarda).

Teraz, gdy chronologia nie gra już żadnej roli, opowiem w dwóch zdaniach o wstępnym zgromadzeniu, które odbyło się dnia poprzedniego w schronie na Mokotowie, na tyłach Komendy Głównej Policji, bo jak wiadomo najciemniej jest pod latarnią. W tym spotkaniu w wąskim gronie uczestniczyła delegatka Kanady spiskująca z delegatką Kurpiów. To tam ustalono program wdrożony w życie dnia następnego. I tam spiskowcy jedli, pili i plotkowali. A wszystko to wyglądało tak:

Alain już wie co zamówi, przed nim Danuśka, za nim Alina

Z lewej Zgaga ( w czerwonym), z prawej Małgosia W. (w czarnym) a za nią Włodek

Nisia na tle tortów i lewkonii

Barbara i Krystyna modlą się nad tortami  o apetyt

Barbara i Alicja nad szparagami

Alicja przy deserze truskawkowo-imbirowym