Mięsa smażone – rady mądrej (przemądrzałej?!)żony

Wczoraj rozmawialiśmy o mięsie – dziś mały suplement. Rady, które moja żona podsuwa mi dyskretnie ilekroć zabieram się do robienia kotletów, befsztyków lub innej pieczeniny.

#Smażenie to najszybszy sposób na przyrządzenie mięsa, jednak do smażenia wybierać należy jedynie te rodzaje, które stają się miękkie przy krótkim czasie „obróbki termicznej”: polędwicę, schab, wołową pierwszą krzyżową ,  mięsa mielone .Twardsze części   mięsa przed przyrządzeniem  można zbijać  tłuczkiem do mięsa, dzięki czemu nabiorą kruchości.

#Nie  należy smażyć mięsa nigdy na maśle, ponieważ już w niezbyt wysokiej temperaturze powstają szkodliwe dla zdrowia związki. Najlepiej smażyć na przeznaczonych do tego tłuszczach roślinnych, takich jak margaryny do smażenia i pieczenia oraz oleje do smażenia, lub oliwa z oliwek. Dietetycy dopuszczają także, (jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych) smażenie na smalcu, który doskonale znosi wysoką temperaturę.

#Smażenie  wymaga właściwej temperatury tłuszczu. Powinien on być
tak gorący, aby położone na nim mięso od razu „skwierczało”. Niektórzy radzą, aby kłaść  mięso  na olej lub oliwę (z pierwszego tłoczenia na zimno) wówczas, kiedy wydobywa się z tłuszczu lekki dym, po czym zredukować ogień, aby nie przypalić wierzchu mięsa ,podczas kiedy w środku będzie ono surowe.

#Przewracać kotlety na drugą stronę można  dopiero wtedy, gdy   się  zrumienią, co poznać można po złocistej obwódce wokół kawałka mięsa.

#Mięso najlepiej zbija się tłuczkiem, jeśli jest ono włożone do plastikowego woreczka: drobinki nie rozpryskują się na boki  a poza tym mięso się nie rozpada.

#Jeśli chce się równo obsypać mąką kotlety najlepiej włożyć je wraz z 2 – 3 łyżkami mąki do plastikowego woreczka i kilkakrotnie potrząsnąć, nadmiar mąki usunąć.

To nie wszystkie złote rady i porady. Ale pozostałe zostawię sobie na kolejny wyjazd.