Idę w tango
Arcadius a także Okoń wzdychają do tanga. Wprawdzie znacznie bardziej tęsknię do czasów gdy wywijałem rock and rolla (lata 60-dziesiąte w Hybrydach i Stodole pewnie wraz z Okoniem choć go nie znałem) to i tango było mi miłe. I to w Warszawie a nie w Buenos. Ale rytm, bliskość partnerki i emocje były iście argentyńskie. […]