Imieniny bez solenizantki
Dziś Barbórka. Solenizantka chciała zrobić rodzinie i przyjaciołom psikusa zwiewając z Warszawy. I prawdę mówiąc już Jej tu nie ma. (No i przy okazji mnie także, bo zostałem towarzyszem podróży.) Cała sprawa jednak wydała się na tyle wcześniej, że rodzina – ta najbliższa – zdołała wprosić się na niedzielny obiad, który uznano za przyjęcie imieninowe. […]