Łyżką po mapie wokół Dolnego Śląska

Dla wędrowców ważny jest każdy taki adres. W tym tygodniu ukaże się w „Polityce” pierwszy zeszycik turystyczny zawierający i wybrane przeze mnie lokale. A Wy będziecie mieli te, które w tygodniku znajdą się dopiero za parę tygodni.

Jankowice, „Karczma u Michelle”, tel. (071) 797 10 83,  www.karczma-michelle.pl
Parę kilometrów za Oławą w stronę Wrocławia jest karczma, której niesposób nie zauważyć. Śmigła wiatraka umocowane na wielkiej krągłej baszcie zwracają uwagę podróżujących. Warto się zatrzymać, bo tu podają raki. Nie jest to w Polsce zbyt częste mimo, że raki wróciły do nieco czystszych rzek i jezior. Reszta propozycji menu poprawna: flaki, bigos, gicz cielęca. Można też połakomić się na borowiki zapiekane w postaci kremu, w garnku zalepianym ciastem francuskim.

Pustkowo, „Zajazd Hema”, ul. Ozimska 69a, tel. (077) 465 52 58, www.hema.ow.pl
W dolinie Małej Panwi, zaledwie 2 kilometry od wielkiego Jeziora Turawskiego rozlokował się spory zajazd z dobra restauracją. Doskonałe miejsce dla miłośników wycieczek rowerowych lub sportów wodnych. W restauracji panuje kuchnia śląska dość ciężka ale bardzo smaczna. Prawdę mówiąc śniadania są tak pyszne i obfite, że wystarczają aż do kolacji.

Dobrzeń Wielki, „Kuchnia Śląska, ul. Strzelców Bytomskich 1, tel. (077) 469 50 80, www.kuchniaslaska.opole.pl
Tu króluje kuchnia Śląska Opolskiego. Są więc czarne kluski z gęsina, golonka duszona w piwie, krupniok, gulasz z jelenia. Dla amatorów lżejszego jedzenia dobry pstrąg z migdałami. Godne uwagi – acz ostrożnej – jest „Jadło drwala”.

Kudowa, „Stary Młyn”, ul. Fredry 10,  tel. (074) 866 36 01, www.kudowa.pl/mlyn
Dwa kilometry przed przejściem granicznym Kudowa-Słone, obok drogi prowadzącej do Wiednia, w zabudowaniach zabytkowego młyna ulokowano restaurację, której specjalnością są pstrągi i karpie oraz zupa czosnkowa zwana tu cappuccino czosnkowe z grzanką. Bardzo dobre.

Wałbrzych, „Brama”, ul. Piastów Śląskich 1, tel. (074) 664 64 48, www.mirjan.pl/brama
W jednym z najpiękniejszych kompleksów zamkowych w Polsce mieści się restauracja specjalizująca się w kuchni polskiej – zwłaszcza potrawy z dziczyzny oraz śródziemnomorskiej – z przechyłem włoskim. Bardzo smacznie lecz nie tanio.

Lubachów, „Fregata”, przy drodze z Jedliny Zdrój do Świdnicy, tel. (074) 850 99 25, www.fregata.org.pl
Nad samym Jeziorem Bystrzyckim, wśród lasów Gór Sowich, mieści się pensjonat i restauracja proponująca dobre jadło i świetny wypoczynek. Atrakcją jest całoroczne jacuzzi na powietrzu, a w lecie część restauracji wypełza na jezioro. Wśród dań królują grzyby i mięsa z grzybami oraz ryby. I szkoda, że najlepszym daniem jest sola z patelni a nie ryba z tutejszego jeziora.

Bolków, „Bolków”, ul. Sienkiewicza 17, tel. (075) 741 33 41, www.hotel-bolkow.pl
Nie wiem czy hasło reklamowe lokalu, że to najlepsza kuchnia na Dolnym Śląsku, jest prawdziwe, bo nie znam wszystkich konkurentów „Bolkowa”. Fakt, że jest tu dobry żur i doskonały królik w śmietanie. A w niedziele na stołach pojawia się kaczka z jabłkami, za którą podążą koncertujący akordeonista.

Legnica, „Tivoli”, ul. Złotoryjska 21, tel. (076),862 23 04, www.restayracjativoli.pl
Najstarsza na Dolnym Śląsku restauracja świętująca już 61 urodziny nadal dobrze prosperuje. Łączy ona ofertę dla ciała (obfita karta dań) z propozycjami dla ducha (galeria rysunków Satyrykonu). Połączeniem tych dwóch kierunków działania „Tivoli” jest galeria talerzy ozdobionych przez najwybitniejszych grafików-satyryków. Szokiem są tutejsze ceny: barszcz czerwony – 2,8zł, golonka pieczona w piwie – 5 zł 10 dag. Są oczywiście i dania droższe ale nie oszałamiająco. Blef burgignon czyli wołowina gotowana w winie 22 zł, a szlagier tutejszej kuchni – trzy (wielkie i kruche) plastry polędwicy z tartym chrzanem  oraz warzywami i frytkami 46 zł.

Wrocław, „Karczma Lwowska”, Rynek 4, tel. (071) 343 98 87, www.lwowska.com.pl
Na wrocławskim Rynku co krok to restauracja. Większość przyzwoita. „Karczma Lwowska” wabi miłośników kultury i potraw kresowych. Są tu dania autentycznej kuchni lwowskiej, a z głośników lecą piosenki lwowskich batiarów czasem bardzo frywolne (ale śmieszne). Obsługa i jedzenia zależą od dnia. Raz wspaniałe a raz okropne. Nigry nie wiadomo na jaki dzień trafiliśmy dlatego warto wiedzieć, że obok są inne lokale.