Na staropolskie apetyty

Dzikie gęsi już odleciały co tu opisałem. A te hodowane w wielkich i mniejszych gospodarstwach same sobie winne, że nie uciekły tylko zawierzyły ludziom. Ci wiarołomcy przecież często ulegają swemu wrodzonemu łakomstwu i wówczas gęsiom biada. Nikt nie będzie zwracał uwagi na to, że parę tysięcy lat temu to gęsi Rzym ocaliły. A w dodatku gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie sprawa polska.

Zwłaszcza, że październik i listopad to czas od stuleci gęsiną na stole słynny. Teraz zresztą nie jest pieczona gęś na polskim stole tak często prezentowana. Bo to i cena spora, i kłopot z przyrządzeniem, i apetyty już nie takie. Dawnymi czasy, to dopiero bywały apetyty! Kiedy nasi dziadkowie przystępowali do stołu dawali, jak zaświadczali kronikarze, istne popisy żarłoczności. Bo to i postów było tak wiele (ponad sto dni w roku!), że po każdym z nich apetyty wprost eksplodowały. Nawiasem mówiąc rodacy nasi i do postów mieli różny stosunek. Potrafili je cudownie obchodzić, by nie zgrzeszyć ale i nie jadać zbyt skromnie. Różnie traktowano nawet wielki post w różnych sferach, w uboższych bardziej skrupulatnie przestrzegano zakazu jadania mięsa, w wyższych, zamożniejszych wymyślność postnych dań sprawiała, że prawdziwi amatorzy stołu nie cierpieli 40 dni chudych.

Ale w normalnym czasie, gdy można pałaszować dowoli i bez grzechu, a był to akurat październik czy listopad po gęsinę sięgano szczególnie chętnie. Zróbmy więc to i my.

Gęś świąteczna

Niezbyt tłusta gęś, 2 cytryny, pół szklanki oliwy, cebula, 1 marchew, ząbek czosnku, 6 goździków, pół łyżeczki suszonego tymianku, pół łyżeczki suszonej bazylii, nać pietruszki, sól

Nadzienie: 4 filiżanki grzanek, 1 kg jabłek, 5 dag masła, 5 dag rodzynek, pół łyżeczki tymianku, pół łyżeczki soli, pół łyżeczki pieprzu

Sprawioną i umytą gęś osączyć, polać sokiem z cytryny, obłożyć pokrojonymi warzywami i przyprawami. Marynować w chłodnym miejscu dobę. Wyjętą z marynaty gęś nafaszerować obranymi i pokrojonymi jabłkami, kostkami grzanek, rodzynkami, masłem, solą pieprzem i tymiankiem. Zaszyć. Włożyć do brytfanny polać wrzącą wodą i piec pod przykryciem w 200 st C licząc 1 godz. na 1 kg wagi ptaka. Podczas pieczenia polewać sosem. Ostatni kwadrans piec bez przykrycia polawszy zimną wodą by skórka zarumieniła się.