Wyznania domorosłego kucharza
Jestem garkotłukiem. Mówiąc bardziej elegancko jak przystało na okoliczności, miejsce i publiczność jestem domorosłym kucharzem. Bez przesadnej skromności – dobrym. O moim mistrzostwie świadczy fakt, że liczni goście nie tylko przeżyli w dobrym zdrowiu wszystkie obiady i kolacje podawane w moim domu lecz zabiegają (czasem nawet dość natrętnie) o ponowne wizyty. Są wśród nich ludzie […]